Przygotowanie do podróży dawniej i teraz

Kierunek: Bruksela

Przygotowując się do podróży do Brukseli na Fourth Journalist Workshop Organ Donation and Transplantation (http://ec.europa.eu/health/blood_tissues_organs/events/journalist_workshops_organ_en.htm), uświadomiłam sobie, jak niezwykle szybko dokonują się zmiany w sposobie podróżowania. Gdy w 1995 roku zamarzyła mi się wyprawa do Szwajcarii, podstawowym źródłem informacji były Targi Turystyczne w Warszawie, organizowane co roku we wrześniu na terenie PKiN, oraz książki. Targi były ciekawą i popularną wśród marzycieli i podróżników imprezą, ale obecnie, przeniesione do centrum wystawienniczego na obrzeżach Warszawy, straciły mocno na atrakcyjności. Książki nadal są popularne, choć też mocno przegrywają z internetem.

Szwajcaria prakt przewodnik oklmini

Widoczną na ilustracji książkę pilnie czytałam przez cały rok. Widać na obrzeżach kartek, że były wertowane wielokrotnie.

Szwajcaria prakt przewodnik 118-119mini

Wczytywałam się w każde zdanie, zakreślając co ważniejsze informacje.

To, co zastaniemy na miejscu było wielką niewidomą. Nie dysponowaliśmy internetem, google maps, street view ani innymi tego typu wynalazkami. Można było oczywiście wyobrażać sobie, jak wygląda rynek w Bazylei czy dworzec kolejowy w Chur, ale trzeba było mieć bardzo roztrenowaną wyobraźnię. Wszystko działo się dopiero po przyjeździe.

Szwajcaria była znana z różnych materiałów dla turystów – mieli Szwajcarzy piękne foldery, mapy, informacje. Między innymi dostępne były za darmo minirozkłady jazdy. Jeden z nich zachował się w moich pamiątkach.

Szwajcaria prakt przewodnik 1mini

Gdy w 2008 roku po raz pierwszy pojechałam do Brukseli jako dziennikarz na konferencję dotyczącą onkologii, która odbywała się w jednym z gmachów unijnych, musiałam zgłosić się do sekretariatu przeprowadzającego akredytację, tam wylegitymować się paszportem (nie dowodem osobistym!), zrobiono mi zdjęcie (nie byłam z tego wszystkiego zadowolona, co odzwierciedla moja ponura mina) i ex tempore wyprodukowano mi identyfikator upoważniający do poruszania się po gmachu.

DSC02824-1mini

Teraz po uzyskaniu akredytacji na warsztaty, jako osoba już istniejąca w bazach danych, otrzymałam przed przyjazdem kod kreskowy – coś w rodzaju boarding passu, na podstawie którego wejdę do gmachu Berlaymont, w którym odbędzie się konferencja. Poza kodem kreskowym na tym unijnym boarding passie jest moje imię i nazwisko, godziny, w których odbywa się konferencja, zaznaczono też, że nie mam prawa do korzystania z unijnego parkingu ;)) – wszędzie miejsce do parkowania samochodu to powód do segregacji i emocji!

Bruksela 2013 pazdz dobra mapa 2mini

Przygotowując się do podróży, warto mieć rozpoznany teren, po którym przyjdzie globtroterowi się poruszać. Google maps znają wszyscy, ale www.openstreetmap.org chyba jest mniej popularne.Dokładność tych map jest zróżnicowana, ale w wypadku Brukseli są bardzo pomocne – mają naniesione nazwy budynków oraz numery domów. Mnie interesują trzy punkty: Martin’s Central Park Hotel, w którym mam nocleg, wielki gmach Berlaymont, w którym odbywają się obrady Fourth Journalist Workshop Organ Donation and Transplantation oraz Charlemagne Building, sprzed którego odjeżdża autobus odwożący uczestników na lotnisko.

Krystyna Knypl