Okuliści swój dorobek mają

klinikaoczna ab300

Alicja Barwicka

Dla większości społeczeństwa, której los zaoszczędził zmagań z chorobami oczu, okulistyka nie jest szczególnie interesującą specjalnością. Oko jest małe, niewiele w nim widać. Natomiast co ważne, dokładnie wiadomo, jakie zasady w makijażu skóry okolic oczu są aktualne, jaka powinna być długość rzęs (również tych sztucznych) czy barwa cieni rozprowadzanych na powiekach. U większości osób wiedza okulistyczna sprowadza się do rankingu cen operacji zaćmy na rynku komercyjnym czy konieczności zastosowania „w pewnym wieku” szkieł korekcyjnych do czytania i nawlekania igły. To nie są złe informacje i oby jedynie takimi mogli zajmować się użytkownicy licznych portali społecznościowych. Niestety życie obfituje w niespodzianki, również przykre. Choroby oczu były, są i prawdopodobnie nadal będą. Ktoś więc musi się nimi zajmować i po to na świecie są okuliści, starający się od zarania dziejów pomagać tym, którzy ich pomocy potrzebują.

Nasze sto lat

Nasze wspaniałe sto lat minęło, minęły też główne, państwowe i wyjątkowo uroczyste obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Długo jeszcze (mam nadzieję) będziemy wspominać zasługi setek i tysięcy często bezimiennych, a przecież Wielkich Polaków, którzy swoim patriotyzmem, codzienną pracą na polu nie tylko wojskowym i politycznym, ale również w dziedzinie muzyki, malarstwa, literatury czy medycyny, aktywnością społeczną, zaangażowaniem w budowanie wspólnej przyszłości tę niepodległość nam wypracowali. Niebagatelna była też rola polskich kobiet tamtych czasów, które wpajały wartości patriotyczne dzieciom i wnukom, dbając o to, by nie zapomniały, kim są i skąd pochodzą. Do zniknięcia Polski z map Europy doprowadziła niestety nie tylko agresja sąsiadów, ale w dużej mierze przyczyniły się do tego nasze własne (zwłaszcza magnaterii, części kleru czy niektórych polityków) błędy i zaniedbania. Dominująca stała się wewnętrzna walka o władzę, przekładanie interesu obcego nad narodowy, deprecjonowanie wartości patriotycznych. Jakże to brzmi znajomo… a przecież niby wszyscy wiemy, że odzyskana narodowa tożsamość nie jest nam dana raz na zawsze.

Nie wszyscy byli anonimowi

Niezależnie od sytuacji politycznej i gospodarczej ludzie zawsze chorowali, też okulistycznie. W ostatnim polskim stuleciu pracowali więc m.in. okuliści. O większości z nich nic nie wiemy. Może jedynie w jakimś domu przechowywana jest wdzięczna pamięć o doktorze X, z którego pomocą udało się uratować oko członka rodziny… Do 1918 roku polscy okuliści byli najczęściej zupełnie anonimowi, bo jeśli już zaistnieli w historii medycyny, to ich zasługi natychmiast przypisywał sobie odpowiedni terytorialnie zaborca. Zawodowa codzienność wszystkich polskich lekarzy była więc szczególnie trudna, bo chociaż żyli na swojej ziemi, to swojego państwa nie mieli. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości sytuacja zaczęła się powoli zmieniać na lepsze, a osiągnięcia polskich lekarzy nie były już tak łatwo przypisywane innym narodom. I tak w historii medycyny dotyczącej początków XX wieku znalazło się miejsce dla kilku niezwykłych polskich okulistów. Nie doczekali wielkiego dnia 11 listopada 2018, ale ich osiągnięcia datę tę szybko przekroczyły i przynajmniej w jakimś zakresie trwają nadal. Poznajmy sylwetki naszych wielkich, chociaż nie zawsze kojarzonych z okulistyką poprzedników.

Francuskie „lustro oczne” po polsku

Żeby dostrzec osiągnięcia jednego z najznakomitszych polskich okulistów, Ksawerego Gałęzowskiego, trzeba cofnąć się nieco w czasie do „lustra ocznego”, nazwanego później oftalmoskopem, wynalezionego w 1851 roku przez Hermanna Helmholtza. Trzy lata wcześniej Helmholz trafił z Berlina do Królewca, gdzie został mianowany profesorem w katedrze fizjologii i patologii ogólnej. Tam też wynalazł i skonstruował epokowy przyrząd diagnostyczny. Wynalazek otworzył przed okulistami następnej setki lat szerokie możliwości w zakresie oceny wnętrza gałki ocznej, w szczególności siatkówki.

Feliks Szoklaski zpodpisem 200

W Polsce badania z zastosowaniem oftalmoskopu zapoczątkował Wiktor Feliks Szokalski, któremu po 20 latach wygnania władze rosyjskie pozwoliły powrócić do Warszawy na stanowisko kierownika w Instytucie Oftalmicznym, a następnie w Szkole Głównej. Odkrycie Helmholza zostało przyjęte entuzjastycznie, stając się prawie natychmiast narzędziem podstawowym w diagnostyce chorób oczu. Teraz można już było dokładnie ocenić, gdzie jest zlokalizowane przedarcie w siatkówce, jaki ma kształt, jak wysokie jest uniesienie tkanki i wiele innych cech schorzenia. Ustalenia diagnostyczne zaowocowały rozpoczęciem prac nad poszukiwaniem metod terapii, gdyż do początku XX wieku nie potrafiono leczyć tej choroby. Dopiero w 1903 roku Ksawery Gałęzowski, polski lekarz pracujący w Paryżu, ale cieszący się sławą w całym naukowym świecie, zaprezentował na Kongresie Okulistów Francuskich skonstruowane przez siebie żegadło służące do termokauteryzacji tkanek w przypadkach przedarć siatkówki, przedstawiając swoje wyniki z wykorzystaniem tego sposobu leczenia.

ksawery galezowski400

Ksawery Gałęzowski urodził się na ówczesnych terenach RP, ale praktycznie całe, niezwykle aktywne życie spędził we Francji. Był autorem kilkuset prac naukowych i nowych metod operacyjnych. Założył pierwsze we Francji czasopismo okulistyczne „Journal d’Ophtalmologie”, a następnie „Recueil d’Ophtalmologie”. Pełnił wiele zaszczytnych funkcji, między innymi był przewodniczącym rady organizacji Traitè des maladies des yeux. Zagadnieniem odwarstwienia siatkówki zajmował się od początku swojej pracy. Początkowo stosował wstrzyknięcia jodu w celu uzyskania odczynu zlepnego między siatkówką a naczyniówką, opisał też przypadek przyłożenia odwarstwionej siatkówki po jej nacięciu. Po wynalezieniu oftalmoskopu wprowadził do prototypu własne udoskonalenia. Przez całe życie zawodowe wspierał lekarzy polskich w kraju i na emigracji. Był czynnym członkiem nie tylko francuskich towarzystw naukowych, ale i Towarzystwa Paryskiego Lekarzy Polskich. Wynaleziona przez Ksawerego Gałęzowskiego metoda leczenia odwarstwienia siatkówki upowszechniła się jednak dopiero po przeszło 20 latach, kiedy po wprowadzeniu niewielkich modyfikacji szwajcarski okulista Jules Gonin przedstawił ją powtórnie światu. Dziś to on, a nie polski emigrant jest uznawany za odkrywcę metody, a historia przedstawia go jako „ojca retinologii”.

Okulistyka w języku esperanto

Ludwik Łazarz Zamenhof urodził się w 1859 roku w Białymstoku, znajdującym się wówczas na terenie Imperium Rosyjskiego. Dzieciństwo spędzone w społeczności złożonej z Żydów, Rosjan, Polaków i Niemców sprawiło, że już w wieku 14 lat władał biegle czterema językami, znał także podstawy białoruskiego, angielskiego, francuskiego, greckiego oraz łaciny. Prawdopodobnie talent lingwistyczny oraz przekonanie, że głównym źródłem nieporozumień i sporów między ludźmi jest bariera językowa, przyczyniły się do jego późniejszych działań na rzecz stworzenia międzynarodowego uniwersalnego języka. Studia medyczne na wydziale lekarskim rozpoczął w Moskwie, ale ukończył już w Warszawie. Jeszcze podczas studiów interesował się okulistyką i po uzyskaniu tytułu specjalisty kontynuował kształcenie w Wiedniu pod kierunkiem między innymi Ernsta Fuchsa.

ludwik zamenhof200W kolejnych latach pracował w wielu placówkach, głównie w zaborze rosyjskim, by na przełomie wieków osiąść ostatecznie w Warszawie, gdzie otworzył dobrze prosperującą prywatną praktykę okulistyczną. Równolegle do kariery medycznej pracował nad udoskonalaniem i rozpowszechnianiem stworzonego przez siebie sztucznego języka. Po latach pracy opublikował podręcznik Lingvo Internacia pod pseudonimem Doktor Esperanto (mający nadzieję), które to określenie szybko stało się nazwą nowego języka. Podstawową cechą popularności języka esperanto była jego prostota. Bazowa wersja składała się z 16 prostych reguł gramatycznych oraz zaledwie 900 słów, jednak do dzisiaj utworzono około 15 tys. nowych wyrazów zgodnie z zasadami zaproponowanymi przez twórcę. W języku esperanto powstało około 100 czasopism, w tym kilka o tematyce medycznej, wydanych zostało ponad 7,5 tys. tytułów książek, w tym tłumaczenia utworów Szekspira, Andersena, Moliera, Goethego i Gogola. Za swoją działalność na rzecz pokonywania barier międzykulturowych był 14-krotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Został ponadto uhonorowany francuską Legią Honorową, hiszpańskim Orderem Izabeli Katolickiej, ma nawet „swoją” planetoidę (1462) Zamenhof odkrytą w 1938 roku.

esperantysci1908gdl660

Polityk okulistyczny

julian szymanski200

Julian Juliusz Szymański ukończył studia medyczne w Kijowie i tam rozpoczął pracę zawodową jako asystent w klinice okulistycznej. Za udział w rewolucji w 1905 roku musiał uciekać przed represjami, emigrował do USA, gdzie kontynuował pracę naukową. W latach 1916-1920 przebywał w Brazylii, gdzie uzyskał tytuł profesora Universidade Federal do Paraná w Kurytybie Zorganizował tam klinikę okulistyczną, która stała się prężnym ośrodkiem naukowym. Szczególnym osiągnięciem było opublikowanie przez profesora Szymańskiego pierwszego w języku portugalskim podręcznika okulistyki, który w 1920 roku ukazał się również w języku polskim (Okulistyka w skróceniu). Po powrocie do Polski, od 1922 był profesorem Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Do jego osiągnięć trzeba zaliczyć opracowanie kilku nowatorskich metod leczenia chorób oczu, zwłaszcza jaskry. W latach trzydziestych zaczął aktywnie uczestniczyć w życiu politycznym kraju, pełniąc przez dwie kadencje funkcję senatora, a w latach 1928-1930 – marszałka Senatu RP. Nie zaprzestał jednak swojej podstawowej aktywności, nadal publikował, a w latach 1931-1935 pełnił nawet funkcję przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Okulistycznego. Podczas okupacji niemieckiej kontynuował okulistyczną działalność leczniczą w Szpitalu Maltańskim w Warszawie.

Inni wielcy znani i mniej znani…

Pomimo trudnej sytuacji politycznej polskie osiągnięcia w zakresie okulistyki miały się w tamtym czasie całkiem nieźle. Jeszcze w okresie rozbiorów wprowadzano nowatorskie metody leczenia. W oddziałach okulistycznych we wszystkich zaborach stosowano najnowsze metody diagnozowania i ogłaszano wyniki badań w piśmiennictwie fachowym. Na Zjeździe Okulistów w 1911 roku w Krakowie wśród referatów programowych były przedstawione (wówczas absolutnie nowatorskie) prace dotyczące operacyjnych metod leczenia odwarstwienia siatkówki. Nowe techniki operacyjne wprowadzano od początku w klinice warszawskiej zorganizowanej w 1920 roku praktycznie od podstaw przez profesora Kazimierza Noiszewskiego. Zagadnieniom nowych rozwiązań terapeutycznych poświęcano posiedzenia kliniczne, podczas których ówcześni krajowi kierownicy placówek i późniejsi autorzy polskich podręczników okulistyki (między innymi Wiktor Arkin, Władysław Melanowski, Kazimierz Majewski) prezentowali swoje często zupełnie różne, a nawet dość kontrowersyjne poglądy. Prace poglądowe były zamieszczane w „Klinice Ocznej”, którą od 1923 roku wydawał w Warszawie profesor Noiszewski, początkowo finansując to z własnych środków. Ten znakomity okulista opublikował w latach 1900-1920 kilkanaście prac dotyczących chorób siatkówki z uwzględnieniem w patogenezie roli ciała szklistego. Nowością było też stosowanie od roku 1926 lampy szczelinowej Gullstranda w Instytucie Oftalmicznym w Warszawie. Po II wojnie światowej odtworzeniem i rozwojem polskiej okulistyki, a w szczególności szkoły retinologicznej zajął się jako pierwszy profesor Witold Orłowski z Poznania, a jego pracę kontynuowała profesor Krystyna Pecold.

PTO, czyli trudne początki

kazimierz bein200Okulistyka polska początków XX wieku funkcjonowała już niezależnie i w roku 1908 z inicjatywy Kazimierza Beina, Bronisława Ziemińskiego i Aleksandra Dobrzańskiego utworzono jeszcze nieformalnie Warszawskie Towarzystwo Okulistyczne, które administracyjnoprawną formę i nazwę Towarzystwo Okulistów Polskich przyjęło w 1911 roku. Kierownictwo tej organizacji (zaborcy nigdy jej nie zalegalizowali) o zasięgu ogólnopolskim, zrzeszającej początkowo okulistów z obszaru poszczególnych zaborów, powierzono Bolesławowi Wicherkiewiczowi założycielowi czasopisma „Postęp Okulistyczny”, wydawanego w latach 1899-1914 i wznowionego w 1923 roku przez Kazimierza Noiszewskiego jako wspomniana wcześniej „Klinika Oczna”. To właśnie ten periodyk rok później podczas Zjazdu Okulistów Polskich we Lwowie stał się oficjalnym organem PTO.

boleslaw wicherkiewicz200

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Towarzystwo miało już dwa oddziały: warszawski (utworzony przez Warszawskie Towarzystwo Okulistyczne) i poznański. W roku 1937 podczas kolejnego Zjazdu Okulistów Polskich we Lwowie w strukturze Towarzystwa znalazły się oddziały: krakowski, lwowski i wileński. Dziś Polskie Towarzystwo Okulistyczne będąc reprezentantem ponad 2000 polskich okulistów działa aktywnie na rzecz doskonalenia wiedzy i rozwoju okulistyki jako dyscypliny naukowej oraz współpracuje z wieloma organizacjami krajowymi i zagranicznymi, realizując swoje cele statutowe.

#

Jak widać ostatnie sto lat w polskiej okulistyce nie należało do najłatwiejszych, ale były to lata bardzo owocne! Śmiało można więc powiedzieć, parafrazując wspaniałą myśl Mikołaja Reja: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż okuliści nie gęsi, lecz swój dorobek mają.

podrecznik okulistyki660

Alicja Barwicka
okulistka

Źródła ilustracji

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_Feliks_Szokalski#/media/File:Wiktor_Feliks_Szokalski_1884_Mara.png

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksawery_Ga%C5%82%C4%99zowski#/media/File:Ksawery_Ga%C5%82%C4%99zowski.jpg

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_Zamenhof#/media/File:LLZ_1904.jpg

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Bein#/media/File:Matuszewski_esperantistoj.jpg

https://pl.wikipedia.org/wiki/Julian_Szyma%C5%84ski#/media/File:Julian_Szyma%C5%84ski.jpg

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Bein#/media/File:Kazimierz_Bein_(Kabe).jpg

https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Wicherkiewicz#/media/File:Wicherkiewicz.jpg

GdL 12_2018