Bańki mydlane pomagają medycynie

12gdl 1 2016660

Katarzyna Kowalska

Wszyscy pamiętamy z dzieciństwa, jak fascynujące są bańki mydlane. Nie dość, że mienią się kolorami tęczy, wirują przed oczami dziecka, to jeszcze pojawiają się w tajemniczy sposób, właściwie znikąd. Te właściwości baniek mydlanych wykorzystuje się do uspokajania dzieci na czas badania.

Spotkałam się z tym w paryskim HÔpital Necker – pani wykonująca EKG małemu pacjentowi przed rozpoczęciem badania wypuściła bańki mydlane i niemowlak zastygł w zachwycie nad tym, co ukazało mu się przed oczami. Kto by tam zwracał uwagę na jakieś kable, gdy obserwuje magiczny świat! Chociaż kable też są ciekawe! Można próbować je splątać albo odłączyć się od nich. Fajne zajęcie dla małego majsterkowicza i prawdziwego mężczyzny w jednej osobie.

Szybkie uspokojenie dziecka do badania EKG to czysty zysk dla szpitala. Z pewnością niewielki wydatek na bańki mydlane znakomicie procentuje w obniżeniu zużycia taśm do zapisu EKG, skracając badanie.

Właściwie dlaczego bańki mydlane mienią się kolorami tęczy? Doktor Google podpowiada pacjentom nie tylko w sprawach chorób, ale i w innych kwestiach. Zaglądam więc do zasobów sieciowych i dowiaduję się, że jest to następstwo iryzacji, czyli tęczowania. To zjawisko optyczne polegające na tworzeniu się tęczowych barw w wyniku interferencji światła białego od przezroczystych ciał składających się z wielu warstw substancji o różnych właściwościach optycznych – czytam w Wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/Iryzacja). Nie tylko bańki mydlane mają tę właściwość – także macica perłowa, plamy benzyny, a niekiedy także chmury. Nazwa zjawiska pochodzi z mitologii od imienia bogini Iris – posłanki bogów będącej uosobieniem tęczy.

iris400

Iris była posłanką bogów i potrafiła rozpinać tęczę między niebem a ziemią. Tęcza z kolei uważana była za symbol więzi między bogami a ludźmi.

Coś w tej symbolice jest! Tęczowe bańki mydlane pozwalają teraz w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach na utrzymanie spokojnej więzi między bogami medycyny a pacjentami.  

Katarzyna Kowalska

GdL 1_2016