Kwestionariusz matki lekarki: Aleksandra Kamińska-Sobczak, Łódź
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Medycyna i macierzyństwo
- Opublikowano: wtorek, 04.09.2018, 11:01
- Odsłony: 2964
- Dlaczego wybrałaś medycynę?
Trochę przez przypadek, po prostu lubiłam biologię i chciałam pracować z ludźmi. Medycyna wydawała mi się rozsądnym wyborem. Nie wiedziałam wtedy, na co się piszę.
- W którym roku uzyskałaś dyplom, na jakim wydziale, w jakiej uczelni?
2011, Wydział Lekarski, Umed Łódź.
- Na jakim etapie kariery zawodowej jesteś obecnie – staż? rezydentura? specjalizacja? inne?
Jestem w trakcie trzeciego roku rezydentury z pediatrii. Pracuję również jako certyfikowany doradca laktacyjny.
- Na jakim etapie macierzyństwa jesteś obecnie?
Mam dwóch wspaniałych synów – 2 i 4 lata.
5. Czy medycyna konkuruje z macierzyństwem? Jeśli tak, to kto wygrywa?
Macierzyństwo z jednej strony bardzo pomaga w pracy pediatry, uczy pokory i zrozumienia rodziców. Podobnie bycie pediatrą rozwiązuje wiele problemów zdrowotnych – większość chorób moich dzieci leczę sama w domu.
Najtrudniejsza jest jednak rozłąka, wielogodzinne nocne dyżury, gdy jestem z innymi chorymi dziećmi, moje są wtedy w domu. Pod najlepszą opieką, jednak bez mamy. Pytają „dlaczego mama z nami nie śpi?”. Wiedzą, że mama „pojechała do chorej dzidzi”. A mnie pęka serce. To moje dzieci nauczyły mnie, jakim chcę być pediatrą i wciąż motywują do rozwoju.
Gdy rozpoczynałam specjalizację z pediatrii, wiedziałam już sporo o leczeniu chorób, a nic o fizjologii rozwoju, karmieniu, wspieraniu kompetencji dziecka. Nigdy nie trzymałam na rękach noworodka. Rodzice pytali o podstawowe problemy niemowlęce – kolki, ulewania, ząbkowanie, a ja nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Miałam wątpliwości, czy wybrałam odpowiednią specjalizację. Dopiero ciąża i narodziny własnych dzieci uświadomiły mi, jak ważna jest profilaktyka i rozumienie naturalnych etapów rozwoju. Przeżywałam razem z moim dzieckiem wszystkie trudy pierwszego roku życia. Uczyłam się karmić piersią. Wiele myślałam o tym, jakiego pediatrę chciałabym dla siebie i swoich dzieci. Postanowiłam zrobić wszystko, by sama się nim stać i wspierać inne mamy w początkach ich macierzyństwa. Zostałam certyfikowanym doradcą laktacyjnym, zaangażowałam się w promowanie karmienia naturalnego, ukończyłam kursy dotyczące pielęgnacji neurorozwojowej, komunikacji z rodzicem i małym pacjentem i wiele, wiele innych. Doskonale wiem, że to, jakim jestem lekarzem, zawdzięczam moim wspaniałym synom.
Bardzo źle znoszę nocne dyżury, sen poza domem. Trudne jest też to, że nigdy nie przestaję być lekarzem, jestem w domu z rodziną, a myśli odpływają w kierunku pacjentów.
- Jaki jest twój pomysł na idealne połączenie medycyny i macierzyństwa?
W przyszłości nie zamierzam pracować w nocy, chciałabym godnie zarabiać, by móc pracować w jednym miejscu, poświęcić się z całą uwagą moim pacjentom, rozwijać się, kształcić i mieć czas dla rodziny. Chcę być spełniona prywatnie i zawodowo.
- Czy Twój mąż jest także lekarzem?
Nie, jest informatykiem, ma elastyczne godziny pracy, często pracuje z domu, na równi ze mną uczestniczy w opiece i wychowaniu dzieci. Jest wspaniałym ojcem.
- Czy chciałabyś, aby twoi synowie zostali lekarzami?
Chciałabym, aby byli szczęśliwi i spełnieni, jeśli zapragną zostać lekarzami, będę ich wspierać.
- Jakie trzy cechy powinna mieć idealna matka lekarka?
Empatia, umiejętności organizacyjne, umiejętność zdystansowania się do pracy.
- O czym marzysz najczęściej?
O wakacjach, o czasie tylko z rodziną.
Aleksandra Kamińska-Sobczak
Fot. z archiwum rodzinnego autorki
GdL 9_2018