Diagnoza: gorączka złota, rozdział 13

Poprzedni rozdział

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1417-diagnoza-goraczka-zlota-rozdzial-12

Krystyna Knypl

Rozdział 13. Kropla krwi dla przyszłości

Kropla 

Po zamknięciu raportu badacze poprosili o ustalenie terminu ponownej wizyty u prezydenta. Nie czekali zbyt długo. Po tygodniu znowu kroczyli białymi schodami prowadzącymi do Gabinetu Trójkątnego prezydenta Beniamina Granta

– Och, panie prezydencie, z pozoru to nic wielkiego, mały fragmencik w komórce, którego szczegółowa budowa jest widoczna w specjalnym mikroskopie.
– Jakim mikroskopie? – zapytał prezydent.
– Nazywa się on mikroskopem sił atomowych – odpowiedział Lenton.
– No... to ciekawe! Wszystko, co atomowe, ciekawi polityków – odpowiedział Grant z uśmiechem.
– Tym razem to tylko atomowy mikroskop, którego użyliśmy do badań i jego stosowanie nie grozi żadnymi zniszczeniami, tak myślę. Dzięki niemu widzimy przebudowane pod wpływem szczepienia fragmenty komórek w organizmach naszych wyborców. Zmiany powstają jako nieplanowany efekt szczepienia Muti Vir-Virrem.

– Po jakim czasie od zaszczepienia wystąpią takie zmiany? – zapytał prezydent.

– Sądzimy, że dwa lata wystarczą – odrzekł Lenton.
– Co zatem panowie proponują? – zapytał prezydent Beniamin
Grant.
– Musimy przebadać zjawisko na większej populacji. Właśnie w Sarmalandii, gdzie rządzi lokalna odmiana bogatokratów, zorganizowaliśmy szczepienie Muti Vir-Virrem. Musimy tylko otrzymać próbki i przebadać je pod mikroskopem sił atomowych. Za dwa lata wykonamy kontrolne pobrania krwi i wtedy wszystko będzie
jasne.
– Jak chcecie ten pomysł zrealizować, w jakiej scenerii? – zapytał
prezydent.
– Okrasimy podpisanie umowy na dalsze badania nad szczepieniami dodaniem robiącego mocne wrażenie odznaczenia lub medalu. Trzeba wybrać odpowiednią osobę do wyróżnienia tym odznaczeniem,
najlepiej z departamentu zdrowia – dodał Lenton.

– Ustalimy w porozumieniu z ambasadorem Sarmalandii w Unii Stanów Autonomicznych, kto będzie się najbardziej do tego nadawał.
Wszystko opakujemy w opowieść o naszym najlepszym sojuszniku w zdrowiu i chorobie – podpowiedział sekretarz prezydenta.
Profesor Lenton z grupą doradców doszli do wniosku, że przekonanie zaszczepionych mieszkańców Sarmalandii do dwukrotnego w odstępie roku oddania próbek krwi na dalsze badanie w mikroskopie sił atomowych wymaga specjalnych działań w sferze medialnej. Ustalono, że poda się do publicznej wiadomości, iż u pacjentów szczepionych przed laty odkryto dodatkowe dobroczynne działanie szczepionki Muti Vir-Virrem. Działaniem tym miała być perspektywa długowieczności. Podobno wszyscy zaszczepieni kiedyś w Unii Stanów Autonomicznych przekroczyli osiemdziesiątkę i mieli się bardzo dobrze. Być może Sarmalandczycy też mają przed sobą taką perspektywę, ale aby to ustalić, konieczne będzie dwukrotne pobranie niewielkiej próbki krwi do dalszych badań w nowoczesnych urządzeniach. Akcję nazwano „Kropla Krwi dla Przyszłości”.
Dr Odrana-Zatroskana była bardzo zaskoczona, gdy poinformowano ją oficjalną drogą dyplomatyczną, że szef Ameerland Medicine Study chce ją zaprosić do złożenia wizyty w Unii Stanów Autonomicznych, a dodatkowo ma otrzymać wysokie odznaczenie. Program wizyty przewidywał, że dr Odrana-Zatroskana odda kroplę krwi na wizji podczas spotkania z prezydentem Unii Stanów Autonomicznych.
Transmisję miały prowadzić wszystkie największe stacje telewizyjne. Któż by się nie zgodził na pokazanie we wszystkich telewizjach, jak dla dobra swego narodu oddaje kroplę krwi?
Dr Odrana-Zatroskana rozpoczęła szeroko zakrojone przygotowania do zagranicznej wizyty. Na początek zamówiła kolejny gustowny kostiumik na krajową wizytę w stacji To-Nie-Ten. Stylistka poradziła jej, aby na wszystkie okazje związane ze szczepieniem zakładała kostiumik z krótkimi rękawami, bo aktywny zawodowo lekarz ma zawsze ręce odsłonięte do łokcia. Każdy szczegół musi być perfekcyjnie zaplanowany i pod kontrolą.


Nadszedł dzień poinformowania o spektakularnym poświęceniu się dr Odrana-Zatroskanej dla zdrowia całego „My, narodu”. Audycję prowadził redaktor Maczugin.
– Proszę państwa, czeka nas niesamowite i jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Otóż są poważne przypuszczenia, że szczepionka Muti Vi-Virr ma jeszcze dodatkowe działania poza ochroną przed zakażeniami. Prawdopodobnie zapewnia nam przedłużenie życia o co najmniej dziesięć lat w stosunku do tego, co pierwotnie nam los przeznaczył. Aby ustalić, czy szczepionka wywiera owo niesamowite działanie, konieczne jest dwukrotne oddanie niewielkiej ilości krwi do dalszych badań. Nasz gość, dr Orana-Zatroskana, udaje się właśnie z wizytą do Unii Stanów Autonomicznych, gdzie zostaną ustalone dalsze szczegóły tej wielkiej akcji prozdrowotnej. Co więcej, pani doktor odda swoją krew do badań w Unii Stanów Autonomicznych!
Czy to prawda, pani doktor?
– Potwierdzam wszystko, co pan powiedział, istotnie jest planowana taka wizyta i jednym z jej punktów jest oddanie przeze mnie krwi na dalsze badania. Proszę państwa, krew będzie zbadania w najnowszym z mikroskopów, który jest w stanie zobaczyć każdy pojedynczy atom!
Co za dokładność! Podczas wizyty ustalę szczegóły badań, którym będą mogły poddać się osoby zaszczepione Muti Vir-Virrem. Konieczne będzie dwukrotne oddanie próbek krwi. Wszystko zorganizujemy tak, aby państwo nie musieli się zbytnio fatygować. Blisko waszych domów będą jeździły kontrolobusy i w nich będą pobierane próbki krwi. To będzie, proszę państwa, wstęp do tego, co planujemy w przyszłości wprowadzić. „Zdrowie z dostawą do domu” – to nasz długoterminowy program.
Po audycji liczba maili, które nadeszły do redakcji i telefonów, które się rozdzwoniły, pobiła wszelkie rekordy. Zdrowie z dostawą do domu – cóż za piękna wizja! Fora internetowe nie milkły od komentarzy pełnych zachwytów dla sarmalandzkich bogatokratów.


Tymczasem dr Odrana-Zatroskana kontynuowała przygotowania do nadchodzącej wizyty. Trenowała język ameerlandzki, ćwiczyła różne wersje uśmiechu i przymierzała kolejne garsonki z krótkimi rękawami, aby łatwo było pobrać krew na wizji.
Nadszedł dzień wyjazdu. Zdecydowała się na granatową garsonkę na czas podróży oraz błękitną na wizytę w Gabinecie Trójkątnym.
Otoczona gwardią najwierniejszych doradców zajęła miejsca przeznaczone dla VIP-ów w samolocie lecącym do Unii Stanów Autonomicznych. Po dziesięciu godzinach lotu byli na miejscu. Następnego dnia czekała ich wizyta u prezydenta. Z lotniska pojechali do Ameerland Hotel House, gdzie kwaterowali. Rano wojskowymi samochodami zostali przewiezieni do Lankentonu i postawieni przed obliczem prezydenta. Tak, postawieni, świat bowiem, w którym się znaleźli, traktował ich jak przedmioty, które trzeba było dostarczyć na odpowiedni czas w odpowiednie miejsce zgodnie z wymogami scenariusza.


Spotkanie z prezydentem i pobranie kropli krwi u dr Odrana-Zatroskanej miało odbyć się w przylegającej do Gabinetu Trójkątnego sali konferencyjnej. Prezydent Unii Stanów Autonomicznych Beniamin Grant wszedł do sali punktualnie w samo południe. Potrząsnął dłońmi wszystkich zebranych, wygłosił kilka sloganów, po czym gestem dłoni zaprosił dr Odrana-Zatroskaną do zajęcia miejsca na specjalnie zmontowanym stanowisku do pobrania krwi. Zaproszona usiadła w fotelu i zanim zdążyła otworzyć usta w powitalnej formułce, już leżała pod kątem 30 stopni. Prezydent klepnął ją po ramieniu, wygłosił sakramentalny zwrot w stylu „you can do it!” i nieoczekiwanie pochylił się do ucha dr Odrana Zatroskanej. Ku zaskoczeniu wszystkich obecnych wyraźnie coś jej szepnął. Tego nie było w protokole! Musiała to być jakaś nieprawdopodobnie radosna wiadomość, bo wyraz twarzy dr Odrana-Zatroskanej nabrał wprost orgazmatycznej promienistości, która nie mijała. Co więcej, dźwięk, jaki wydała z siebie, był jak najbardziej przypominający takie właśnie klimaty.
– Oooochhhchh, mister president – jęknęła dr Odrana-Zatroskana, zwana podczas wizyty przez tutejsze media zgodnie z duchem języka ameerlandzkiego po prostu Ivv Odra. Prezydent po pozaprotokolarnym szepnięciu z tajemniczym uśmiechem na twarzy cofnął się o kilka kroków, nadchodziła bowiem chwila pobrania krwi.
Przystojny wojskowy pielęgniarz wprawnie pobrał kroplę krwi, ucisnął miejsce pobrania i po kilku minutach przykleił błękitny plaster z opatrunkiem, o kolorze tożsamym z garsonką, aby nie naruszyć harmonii kolorystycznej otoczenia. Plaster miał też sugerować błękitny kolor pobranej krwi.
Kamera zrobiła zbliżenie na proces zakładania opatrunku, a sprawozdawca zachwycił się precyzją przeprowadzenia zabiegu i harmonią kolorystyczną całego przedsięwzięcia. Zanim zakończono wszystkie
procedury związane z pobieraniem krwi, prezydent Grant zniknął bezpowrotnie za drzwiami swojego Gabinetu Trójkątnego.


Na szczęście zabrani do składu delegacji sarmalandzcy kamerzyści telewizyjni rozciągnęli nagranie do kilkunastu minut, dzięki trikom w stylu „błądząca kamera pokaże wam wszystko i jeszcze więcej”.
Następnym punktem programu była konferencja prasowa przed siedzibą prezydenta Unii Stanów Autonomicznych. Tu już nie było tak ścisłych ram czasowych i można było trochę rozwinąć temat poświęcenia się dla zdrowia narodu, ba! dla zdrowia zjednoczonych narodów Ameerlandii i Sarmalandii.
Pierwsze pytanie przydzielono redaktorowi Maczuginowi. Z urzędu mu się ten zaszczyt należał!
– Pani doktor, co pani czuła oddając kroplę krwi dla przyszłości? – zapytał redaktor.
– Wzruszenie, przede wszystkim ogromne wzruszenie. A ponadto ogarnęło mnie przekonanie, że mogłabym oddać nie tylko kroplę, ale nawet całą krew, jaka we mnie krąży, dla zdrowia i lepszej przyszłości mojego narodu, dla naszych drogich wyborców! – odpowiedziała dr Odrana-Zatroskana.
– Co może jeszcze pani powiedzieć swojemu narodowi? – zapytała Matylda Przekora, będąca akredytowaną przez Unię Stanów Autonomicznych przedstawicielką „Modnych Diagnoz” na tę uroczystość.
– Pani ma zawsze w swym programie politycznym tak niesamowicie podnoszące ludzi na duchu wiadomości.
– Pozdrawiam wszystkich z tego miejsca i życzę im wszystkiego najlepszego. Pamiętajcie, moi drodzy rodacy, że niebawem ruszą kontrolobusy, które będą pobierały od wszystkich zaszczepionych kroplę krwi dla przyszłości. Oddajcie ją bez wahania, za rok oddajcie następną! Naprawdę nie musicie narażać się na kontakt z bezdusznymi i nieczułymi świadczeniodawcami.

Macie nas, demokratycznie wybranych swoich przedstawicieli, którzy zatroszczą się o wasze zdrowie i przyszłość.

Zdrowie z dostawa do domu – to jest nasz program dla was.

– A co takiego szepnął mister president pani na ucho? – zapytał któryś z bezceremonialnych lankentońskich korespondentów.
– Proszę pana redaktora, to, co ludzie sobie mówią niekiedy na ucho... nie zawsze jest przeznaczone do publicznej wiadomości – odparła z uśmiechem Ivv Odra

– No, zgadza się, ale może pani nam zdradzi coś z tego intrygującego szepnięcia – nalegał.

– Nie zdradzę, nie zdradzę. W każdym przynajmniej razie nie teraz – odpowiedziała tajemniczo Ivv Odra.
Entuzjazm dla lokalnej partii bogatokratów sięgał w Sarmalandii wyżyn, jakich nie notowały do tej pory żadne agencje sondażowe. Efektowne pobranie kropli krwi na oczach całego świata, a do tego te szeptanki z prezydentem, to było coś, czego wcześniej jeszcze nikt nie wymyślił. No i do tego program Zdrowie z dostawą do domu. Każdy wyborca łykał te słowa niczym najsmaczniejsze kawałki pizzy. Dr Odrana-Zatroskana czuła, że żyje.
Po powrocie do Sarmalandii rozpoczęto szeroko zakrojone przygotowania do kontrolnych pobrań krwi w kontrolobusach. Nie minął miesiąc, a ruchome punkty kontaktu „My, narodu” z medycyną ruszyły na ulicę. Ach, co to były za radosne dni dla wszystkich obywateli!


Wyborcy masowo oddawali krew do kontroli wyników szczepienia, a dr Odrana-Zatroskana codziennie z redaktorem Maczuginem opowiadała o rosnącym poziomie zadowolenia z usług medycznych zapewnionych przez partię bogatokratów. Można powiedzieć, że była to jedna wielka Happylandia, a nie siermężna Sarmalandia!
„My, naród” entuzjastycznie oddawał krople swojej bezcennej krwi, które umieszczano w specjalnych potrójnych pojemnikach, aby mogły bezpiecznie przetrwać transport lotniczy do Unii Stanów Autonomicznych. Tam miały być poddane szczegółowym badaniom pod mikroskopem sił atomowych. Pierwsza partia próbek licząca około  dziesięciu tysięcy kropli krwi dotarła do laboratoriów programu BAT Study jesienią. Badacze przygotowali się do jednoczesnego analizowania dużych ilości kropli krwi, opracowując specjalne programy komputerowe, które pozwalały na zapisanie wyników, jednak nie było możliwe przesyłanie ich poza sieć komputerową laboratoriów BAT Study. Wyniki były zbyt cenne, aby mógł je oglądać ktoś spoza starannie wyselekcjonowanego zespołu najbardziej zaufanych badaczy i dodatkowo zaprzysiężonych na okoliczność tajemnicy państwowej najwyższego stopnia.
Oczy i serca radowały się, gdy odczytywano kolejne krople krwi. Polimorfizm TCERs w 95% korelował z wyborem partii lokalnych bogatokratów w Sarmalandii. Co więcej, druga partia kropli krwi pobranych po roku od zaszczepienia Muti Vir-Virrem potwierdziła wcześniejsze obserwacje w 100%. Polimorfizm TCERs był nawet bardziej wyrazisty w obrazie mikroskopowym.


Krystyna Knypl

GdL 10 / 2021

afrieer 9

Następny rozdział

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1418-diagnoza-goraczka-zlota-rozdzial-16