Moja pierwsza wyprawa zagraniczna na Słowację
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
- Opublikowano: poniedziałek, 15.11.2021, 16:57
- Odsłony: 2229
Krystyna Knypl
Moja kariera podróżnicza zaczęła się stosunkowo późno, jeśli by ją mierzyć współczesnymi obyczajami. Dopiero w czasach studenckich, podczas wakacji po III roku studiów, odbyłam pierwszą zagraniczną podróż na Słowację. Wybrałam się na jednodniową wycieczkę klekocącym autobusem z Zakopanego aby zobaczyć Jaskinie Demianowskie.
Źródło ilustracji:
https://cs.wikipedia.org/wiki/Dem%C3%A4novsk%C3%A1_jeskyn%C4%9B_svobody
Studenckie wakacje zawsze cechowała beztroska… Do Zakopanego wybrałam się z koleżanką Magdą Tarczyńską (kardiolog i anestezjolog, obecnie zamieszkałą w RPA), po zakończeniu sesji III roku bez zbytniej troski o szczegóły przygotowania takie jak nocleg czy planowanie miejsc zwiedzania. Zakładając, że jakoś tam będzie pierwsze noce spędziłyśmy w schronisku młodzieżowym korzystając z wolnych miejsc. Jednak po bodaj trzech noclegach wynajęłyśmy dwuosobową kwaterę prywatną nieopodal dworca kolejowego.
Źródło ilustracji:
https://en.wikipedia.org/wiki/Dem%C3%A4novsk%C3%A1_Cave_of_Liberty
Granicę przekraczało się za okazaniem dowodu osobistego. Korony czechosłowackie kupowałyśmy w kantorze w Zakopanem. Długi czas byłam przekonana, że pas konwencji to był socjalistyczny wynalazek, a okazuje się, że po raz pierwszy podpisano umowę w 1925 roku, i powtórzono ją w 1955 roku. Widoki jakie zobaczyłyśmy były przepiękne.
Gdy Kate podrosła ruszyłyśmy na pierwsze wakacje poza moje Rodzinne Miasteczko. Uznałam, że pensjonat prowadzony przez siostry zakonne jest dobrym miejscem dla spróbowania diety innej niż domowa. Pierwszy pobyt wypadł pomyślnie i za drugim razem mieszkaliśmy w domu wczasowym. Podczas jednego z pobytów odwiedziliśmy Słowację i Jaskinie Demianowskie.