Bardzo ciekawy weekend w Seulu (2008)

Krystyna Knypl

Nie samą pracą człowiek żyje. Była promocja biletów lotniczych do Seulu, w związku z otwarciem połączenia Helsinki - Seul. Wybrałyśmy się więc z koleżanką na weekend. Wyjazd poprzedziło półroczne studiowanie przewodników i map. Warto było!

Seul 3
Potwierdzenie rezerwacji hosteluaa1
Podróż lotnicza (112) TAM: Warszaw - Helsinki ( 916 km/569 mile)
(113) Helsinki - Seul (7065 km / 4390 mile)
(114) Seul - Helsinki
(115) Helsinki - Warszawa
Cała podróż: 15 963 km / 9918 mile
Mieszkałam: Hostel Korea

aa
 
Na lotnisku

aa2
 
Trasa z Helsinek do Seulu

aa2
 
 Hostel Korea

aa2
Moja wersja azjatycka

aa2
 
Krajobraz azjatycki - dużo przedmiocików, niezdolność do syntezy

aa2
 
Tym razem żadnych konferencji, tylko czysta, żywa Azja
Do Seulu wybrałam się w związku z otwarciem nowej trasy przez Finnair i promocją dzięki której można było kupić bilet w obie strony za 1616 pln. Przygotowanie do wyjazdu przypominało przedzieranie się przez gęsta mgłę. Nie rozumiałam o czym pisały przewodniki, intrygowało mnie dość powszechne oferowanie usługi zadzwoń, odbierzemy cię z przystanku – próbowałam obliczyć ile kosztowałaby rozmowa przez komórkę z przypadkowym osobnikiem w recepcji i wychodziło mi, że lepiej samemu przegryźć się przez opisy dotarcia do hotelu.

Przy okazji studiowania cen rozmów telefonicznych odkryłam, że częstotliwość dla telefonów w Korei Południowej jest WCDMA 2100, nie zawsze obecna w naszych komórkach. Dodatkowo kupiłam nowy model komórki. U nas są częstotliwości 900, 1800, 1900 GSM, które nie działają w tamtym systemie. Przewodniki piszą, że można na lotnisku wypożyczyć telefon.

Ryłam po różnych forach, w końcu znalazłam dość dokładny opis jak dotrzeć do hotelu Korea, który wybrałam na swoją kwaterę. Cena była dobra, ale jakość wnętrza hotelu Korea zdecydowanie marna. Na przykład w pierwotnej wersji w pokoju nie było prześcieradła, o które musiałam się upomnieć 5 razy - ale z dobrym efektem!.  Buty trzeba było zostawiać na zewnątrz. Recepcjonista ze smętną miną mówi, że buty mogą zginąć wiec radzi wynająć skrytkę za ileś tam wonów, dodatkowo zaprasza do zakupu ręczników i papieru toaletowego i tym sposobem podnoszą cenę końcową.

Ale nie z nami te numery! Brakujące elementy wyposażenia pokoju przywiozłam ze sobą, a kapcie zabierałam do plecaka – żadnego drenowania kieszeni. Śniadania były w cenie, internet działał bardzo dobrze, prysznic był w pokoju. Podstawowe wyposażenie zapewniające flashpackerowi  przetrwanie było dostępne.

Seul 2

Zmian warty pod pałacem

Krystyna Knypl

GdL 11 /2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe