Sanatorium Przejrzystości, odcinek 2

Poprzedni odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1672-sanatorium-przejrzystosci-odcinek-1

Krystyna Knypl

Mimo oszczędnego trybu życia pewnych wydatków nie da się uniknąć. Dziś opłata za media elektroniczne 135,00 zł. Proponowano mi wyższą stawkę, za którą będzie więcej kanałów telewizyjnych i szybszy internet. Nie wykazałam zainteresowania dalszym marnotrawieniem pieniędzy (nie oglądam telewizji), rezultat - odcięto internet i telefon w kablu. Na szczęście mam lepszego osiedlowego dostawcę internetu oraz dwa numery telefonów komórkowych.

Amerykanie mają powiedzenie, że there is no such thing as a free lunch czyli nie ma bezpłatnych obiadów ( więcej https://en.wikipedia.org/wiki/There_ain%27t_no_such_thing_as_a_free_lunch) w czasach gdy przedstawiciele medyczni firm farmaceutycznych odwiedzali gabinety lekarskie zdarzało się, że wizyta taka kończyla się zaproszeniem na lunch połączony z prezentacją promowanego produktu leczniczego. Nastały czasy pryncypialnych zarządzeń ministerialnych, które zabroniły takich wizyt i doktorzy byli narażeni na hipoglikemię, a bizes farmaceutyczny na nadwyżki budżetu. Mój ostatni free lunch miał miejsce pod koniec 2019 roku, instytucją zapraszającą była Komisja Europejska. Co jadłam i co piłam miejsce można zobaczyć od linkiem https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1496-moja-akredytacja-dziennikarska-w-brukseli-na-high-level-conference-wrzesien-2019 . Moje codzienne zakupy robię w pobliskim markecie  jest blisko,ma dobre ceny, wiem gdzie leżą poszczególne produkty, znam kasjerów z którym sympatycznie sobie rozmawiam. Częsty dialog  jest taki:

- Zbiera pani naklejki? - pyta kasjer.

- Zbieram tylko pieniądze, ale nie jestem kobietą sukcesu. Co nazbieram to wydaję  w waszym markecie. A poza tym naklejki zbierają babcie, które mają wnuki w Polsce, moje wnuki mieszkają za granicą. Co może się przydarzyć babci, której wnuki mieszkają za granicą można poczytać pod linkiem

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1652-opowiesc-wigilijna-dla-moich-wnuczat

Biedronka

Pokazana wczoraj moja lodówka ( https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1672-sanatorium-przejrzystosci-odcinek-1) doczekała się komentarza, że jest w wyglądzie wegetariańska. Powiedziałabym, że raczej "małomięsna". Uwaga ta zainspirowała mnie do przejrzystej narracji o kosztach mojego wyżywienia.

Sniadanie 1

Dzisiejsze niskobudżetowe śniadanie. Na drugie śniadanie były owoce.

Dinner

Równie niskobudżetowy obiad. Pierogi kosztują 4,99 zł, w opakowaniu jest 15 sztuk. Zjadam na obiad 5 pierogów, podstawowe danie mojego obiadu kosztuje więc 1,33 zł. Można kupić pierogi na wagę, raz "szarpnęłam się" i zapłaciłam 8,40 zł za porcję na dwa obiady. Mamy więc 4,20:1,33 zł. Dodajemy bogate w witaminy oraz elektrolity kiełki i mówimy smacznego! do obiadu taniego :). Na deser pół batonika chałwy.

Obiad 3

Inny obiad: paczka kopytek starcza do czterech obiadów. Sałatka z papryki, cebuli, jabłka i pomidora doprawiona olejem oraz przyprawą ziołową.

Krystyna Knypl

GdL 1 / 2022

Następny odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1691-sanatorium-przejrzystosci-odcinek-3