Sanatorium Przejrzystości, odcinek 2
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
- Opublikowano: wtorek, 11.01.2022, 12:05
- Odsłony: 2319
Poprzedni odcinek
Krystyna Knypl
Mimo oszczędnego trybu życia pewnych wydatków nie da się uniknąć. Dziś opłata za media elektroniczne 135,00 zł. Proponowano mi wyższą stawkę, za którą będzie więcej kanałów telewizyjnych i szybszy internet. Nie wykazałam zainteresowania dalszym marnotrawieniem pieniędzy (nie oglądam telewizji), rezultat - odcięto internet i telefon w kablu. Na szczęście mam lepszego osiedlowego dostawcę internetu oraz dwa numery telefonów komórkowych.
Amerykanie mają powiedzenie, że there is no such thing as a free lunch czyli nie ma bezpłatnych obiadów ( więcej https://en.wikipedia.org/wiki/There_ain%27t_no_such_thing_as_a_free_lunch) w czasach gdy przedstawiciele medyczni firm farmaceutycznych odwiedzali gabinety lekarskie zdarzało się, że wizyta taka kończyla się zaproszeniem na lunch połączony z prezentacją promowanego produktu leczniczego. Nastały czasy pryncypialnych zarządzeń ministerialnych, które zabroniły takich wizyt i doktorzy byli narażeni na hipoglikemię, a bizes farmaceutyczny na nadwyżki budżetu. Mój ostatni free lunch miał miejsce pod koniec 2019 roku, instytucją zapraszającą była Komisja Europejska. Co jadłam i co piłam miejsce można zobaczyć od linkiem https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1496-moja-akredytacja-dziennikarska-w-brukseli-na-high-level-conference-wrzesien-2019 . Moje codzienne zakupy robię w pobliskim markecie jest blisko,ma dobre ceny, wiem gdzie leżą poszczególne produkty, znam kasjerów z którym sympatycznie sobie rozmawiam. Częsty dialog jest taki:
- Zbiera pani naklejki? - pyta kasjer.
- Zbieram tylko pieniądze, ale nie jestem kobietą sukcesu. Co nazbieram to wydaję w waszym markecie. A poza tym naklejki zbierają babcie, które mają wnuki w Polsce, moje wnuki mieszkają za granicą. Co może się przydarzyć babci, której wnuki mieszkają za granicą można poczytać pod linkiem
Pokazana wczoraj moja lodówka ( https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1672-sanatorium-przejrzystosci-odcinek-1) doczekała się komentarza, że jest w wyglądzie wegetariańska. Powiedziałabym, że raczej "małomięsna". Uwaga ta zainspirowała mnie do przejrzystej narracji o kosztach mojego wyżywienia.
Dzisiejsze niskobudżetowe śniadanie. Na drugie śniadanie były owoce.
Równie niskobudżetowy obiad. Pierogi kosztują 4,99 zł, w opakowaniu jest 15 sztuk. Zjadam na obiad 5 pierogów, podstawowe danie mojego obiadu kosztuje więc 1,33 zł. Można kupić pierogi na wagę, raz "szarpnęłam się" i zapłaciłam 8,40 zł za porcję na dwa obiady. Mamy więc 4,20:1,33 zł. Dodajemy bogate w witaminy oraz elektrolity kiełki i mówimy smacznego! do obiadu taniego :). Na deser pół batonika chałwy.
Inny obiad: paczka kopytek starcza do czterech obiadów. Sałatka z papryki, cebuli, jabłka i pomidora doprawiona olejem oraz przyprawą ziołową.
Krystyna Knypl
GdL 1 / 2022
Następny odcinek