Rozdział 3: Rodzina powiększa się
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
- Opublikowano: poniedziałek, 25.04.2022, 10:53
- Odsłony: 1912
Poprzedni rozdział:
Krystyna Knypl
Rozdział 3. Rodzina powiększa się
Jak powszechnie wiadomo rodziny powiększają się ponieważ bociany podróżujące na trasie Europa - Afryka przynoszą ludziom dzieci. Zdarza się też tak, że potem te dzieci podróżują do Afryki, a jak poznają drogę to i potrafią kilka razy do tej Afryki przelecieć się.
Po jedenastu miesiącach od ślubu bocian z Rodzinnego Miasteczka Matyldy przyleciał do Warszawy i przyniósł Matyldzie i Francisowi córkę Maniulę.
Matylda z Maniulą w drodze, bocian też był w drodze ;)
Klinika Ginekologii i Położnictwa Akademii Medycznej w Warszawie
W szpitalu tym pewnego sierpniowego wieczoru przyszła na świat Maniula.
Matylda i Maniula w pojeździe dwuśladowym
Jedyny pojazd, na który Matylda miała prawo jazdy. Nie posiadając tego dokumentu nigdy nie miała samochodu, no i oczywiście garażu. Zachowując się tak egoistycznie nie mogła spełnić społecznych oczekiwań wyrażonych w znanym powiedzeniu pokaż lekarzu co masz w garażu.
Matylda wpada do pokoju Maniuli z wyprawy do laktarium
Maniula od pierwszych dni dała się poznać jako jednostka, która znakomicie daje sobie radę z wszelkimi przeciwnościami losu - poczynając od pokonania dolegliwości z przewodu pokarmowego, które wystąpiły po urodzeniu po konieczność wytłumaczenia w języki francuskim hydraulikowi na czym polega problem z zatkaną rurą, po zaledwie czterech miesiącach nauki tego języka - początkowo dość obcego, a z czasem codziennego. Podobnie codziennością od najmłodszych lat było obcowanie z różnymi aspektami dziennikarstwa jak na przykład pisanie na maszynie typu stukotka.
Chęć do pisania na maszynie Maniula najwyraźniej dziedziczyła po matce, która od zawsze miała motywację i nieprzebrane zasoby energii do pisania. Początkowo były to prace naukowe, w których trudno było wykazać się posiadaną energią. Jednak Matylda znalazła sposób na zademonstrowanie swojej niespożytej energii do pisana. Otóż gdy skończyła pisać pracę doktorską z niewykorzystanymi zasobami energii twórczej pociągnęła za wałek maszyny tak energicznie, że wyrwała go "z korzeniami". W serwisie naprawy maszyn do pisania powiedziano, że nigdy nie spotkali się z takim uszkodzeniem.
Francis fotografuje Maniulę oraz Matyldę
Matylda fotografuje Francisa i Maniulę
I trzeba przyznać, że nawet mu tu się udawało :) Co więcej udokumentował na trwale fakt, że Matylda była brunetką.
- Z szatynką bym się nie ożenił! Tylko i wyłącznie z brunetką! - oznajmił Francis gdzieś po czterdziestu latach małżeństwa.
Następny rozdział: