Rozdział 5: Co czyni ojca dobrym?

Poprzedni rozdział:

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1891-rozdzial-4-huragan-macierzynstwa

Krystyna Knypl

Rozdział 5. Co  czyni ojca dobrym?

Tekst "Co czyni ojca dobrym?" napisany przez Matyldę powstał w wyniku inspiracji tekstem "Co czyni matkę dobrą?", który znany był wśród amerykańskich internautów. Tekst "Co czyni matkę dobrą?"  został Matyldzie przysłany przez Tamarę, jej koleżankę z Kansas City, poznaną podczas wycieczki do piramid w Chichen Itza, w Meksyku.

Francis i Maniula patrzą sobie w oczy

Co czyni mężczyznę ojcem? Jego zdolność do poczęcia dziecka? Do noszenia malucha na barana? Do grania z nim w piłkę? Czy to wszystko razem?

A może jego męskie serce, niełatwo ulegające wzruszeniom na widok pierwszych kroków dziecka? Czy podrzucanie do góry dziecka zaraz po przyjściu z pracy nawet bez zdejmowania płaszcza?

Czy raczej wsłuchiwanie się w wesoły śmiech wirującego pod sufitem dziecka i wpadającego w kochające ramiona ojca?

A może potrzeba niepokazywania po sobie jak jest wzruszony, gdy dziecko nie pozwala mu wyjść do pracy? To są życzenia dla wszystkich ojców: tych, którzy zawsze chcieli nimi być i tych, którzy zostali zaskoczeni wiadomością o ojcostwie, a także tych, którzy nigdy się nie dowiedzieli, że są ojcami. Też dla tych, którzy nie uwierzyli w wiadomość o swoim ojcostwie i dla tych, którzy uwierzyli w nią po latach.

Jest to dla ojców, którzy czytali dzieciom na dobranoc ulubione książki nie tylko o rycerzach, lecz także „Małą Księżniczkę” i byli wzruszeni jej losem. Jest to dla tych ojców, którzy dawali klapsy swoim dzieciom i dla tych, którym nigdy taka myśl nie przyszła do głowy.

Są to życzenia dla ojców, którzy zaprowadzili dziecko pierwszy raz do przedszkola, ponieważ ich żona sądziła, że są ważniejsze sprawy w życiu. Są też dla ojców, którzy nie byli nigdy na żadnym przedstawieniu, w którym występowało ich dziecka i dla tych, którzy najgłośniej bili brawo po występach.

Dla tych, którzy uczyli swoich synów kopać piłkę, a córki prowadzić samochód. A także dla tych, którzy nie zauważyli jak szybko dzieci rosną i dla tych, którzy odmierzali co rok wzrost swoich dzieci na framudze drzwi.

Są też dla tych ojców, którzy zawsze spóźniali się po odbiór dziecka ze szkoły i tych, którzy odbierali na czas. Są to życzenia dla ojców, którzy traktując jak własne, wychowali dzieci innych osób. Dla tych, którzy wracali do domu zawsze trzeźwi i tych, nie mających w tym zakresie większych sukcesów. A także dla tych, którzy kupili swoim synom pierwszy scyzoryk szwajcarski i dla tych, którzy uczyli córki obsługi komputera. Dla tych, którzy obsypywali swoje dzieci pieniędzmi i tych, którzy tego nie robili.

Są to życzenia dla wszystkich mężczyzn, którzy dzielili z kobietami trud, radość i dumę wychowania ich dzieci, bo były to zawsze ich wspólne losy, a także dla tych, którym nie było dane towarzyszyć kobietom. Dla wszystkich mężczyzn, którzy poczuli choć przez chwilę inny niż macierzyństwo, nieznany kobietom – smak ojcostwa…

Poranny całus staranny dla Taty

 Śniadanie we dwoje

Rodzinna gimnastyka poranna na zielonej trawce

W czasach studenckich Matyldy modny był wierszyk o zielonej trawce następującej treści:

Na zielonej trawce pasły się pratchawce,

Mówi jeden do drugiego: pokaż cewkę Malpighiego

Cewka Malpighiego

Żródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Cewka_Malpighiego

Okazuje się (wiedza uzupełniona po latach), że to, cyt.: narząd wydalniczy u stawonogów  lądowych. Są to zamknięte od strony jamy ciała kanaliki, uchodzące do przewodu pokarmowego, zwykle na granicy pomiędzy jelitem środkowym a jelitem tylnym. 

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Cewka_Malpighiego

Rajd dookoła salonu na Niemcewiczech

Nie zawsze była chęć wychodzenia na zieloną trawkę, można było tam spotkać jakiegoś pratchawca! Zdobyta kondycja przydała się w rajdach organizowanych w późniejszych latach. Matylda zapytała po latach Maniulę od kiedy pamięta rodziców.

- Ciebie pamiętam od zawsze -  bez chwili wahania Maniula.

- A co konkretnie pamiętasz? - zapytała Matylda.

- Ja byłam mała, a Ty byłaś duża - odpowiedziała Maniula. Ojca pamiętam od czasu gdy przychodził odebrać mnie z przedszkola, zimą z sankami, a potem szliśmy do parku zjeżdżać z górki. Z Ojcem to było fajnie, wszystko było wolno z nim robić - dodała rozmarzonym tonem.

Można też było usiąść na kanapie i pozować do rodzinnego zdjęcia

Następny rozdział

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1893-rozdzial-3-wakacje-w-rodzinnym-miasteczku