Czy istnieje termin przydatności do [spo] życia?
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
- Opublikowano: piątek, 02.06.2023, 05:35
- Odsłony: 2075
Krystyna Knypl
Czasopisma medyczne oraz media społecznościowe pod koniec kwietnia 2023 r. obiegła wieść, że Towarzystwo Internistów Polskich opublikowało wytyczne dotyczące „terapii daremnej”, dzięki którym życie wszystkich obywateli, a zwłaszcza lekarzy w naszym kraju będzie lekkie, łatwe i przyjemne. No bo skoro są wytyczne, to nikt nie zbłądzi i zawsze będzie wiedział jak postąpić, nie mając ani przez chwilę cienia wątpliwości.
Obszerny artykuł na temat wytycznych po ich opublikowaniu ukazał się na łamach Pulsu Medycyny, w którym czytamy: W kwietniu – po ponad dwóch latach prac – zostały opublikowane wytyczne Towarzystwa Internistów Polskich (TIP) dotyczące terapii daremnej poza oddziałem intensywnej terapii. Dokument przeszedł szerokie konsultacje medyczne i społeczne. Został poparty przez większość polskich towarzystw naukowych wywodzących się z interny, a także Naczelną Izbę Lekarską i Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych. Prof. Wojciech Szczeklik, przewodniczący grupy roboczej TIP ds. zapobiegania terapii daremnej u dorosłych chorych umierających w szpitalu poza oddziałem intensywnej terapii. Źródło: https://pulsmedycyny.pl/terapia-daremna-powstaly-wytyczne-poparte-przez-wiekszosc-towarzystw-naukowych-1183687
Na liście towarzystw, które poparły tekst wytycznych TIP, nie ma Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, co odnotowuję z uznaniem dla kolegów reprezentujących władze, tym bardziej, że jestem członkiem PTK od 1977 roku. Dokument wytycznych TIP jest dostępny po zalogowaniu się na portalu www.intensywna.pl pod linkiem
Prof. W. Szczeklik dla uzasadnienia stanowiska odstępowania od „terapii daremnej” powołuje się na samego Hipokratesa, który podobno nie był zwolennikiem uporczywego leczenia. Miał on wyrazić pogląd, że cyt. z artykułu :
"lekarz nie powinien podejmować leczenia takich chorych, którzy zostali pokonani przez chorobę, przy pełnej świadomości tego, że medycyna jest w takich przypadkach bezsilna"
Hmm… i miał to powiedzieć lekarz, który w powszechnie znanej Przysiędze Hipokratesa mówi: Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie.(https://pl.wikipedia.org/wiki/Przysi%C4%99ga_Hipokratesa). Mam poważne wątpliwości czy przypisywanie autorstwa Hipokratesowi jest zgodne z faktami.
Obraz "Lekarz", autor Luke Fildes, 1891
https://pl.wikipedia.org/wiki/Luke_Fildes
Dokument Towarzystwa Internistów Polskich poparła Naczelna Izba Lekarska i z niespotykaną w innych kwestiach aktywnością zmierza do uczynienia zawartych w nim poglądów prawem obowiązującym wszystkich lekarzy poprzez wdrożenie jego elementów do Kodeksu Etyki Lekarskiej (https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/2368-naczelna-izba-lekarska-przygotowuje-zmiany-w-kodeksie-etyki-lekarskiej).Uroczyste wkroczenie do praktyki lekarskiej wytycznych dotyczących "terapii daremnej' ma odbyć się na krajowym zjeździe w przyszłym roku.
Zastanawiającą koincydencję z wytycznymi TIP wykazuje tematyka szkoleń OIL Warszawa, która już trzykrotnie zorganizowała szkolenie "Empatia a śmierć i umieranie". Dobre praktyki w relacji lekarz -pacjent - rodzina" i przygotowuje się do czwartej edycji szkolenia na ten sam temat.
Kto jest organizatorem / współorganizatorem szkoleń?
Print screen ze strony OIL sugeruje, że współorganizatorem jest Instytut Dobrej Śmierci. Szkolenia to zawsze jakieś wydatki, honoraria dla wykładowców etc. Po wysłuchaniu szkolenia wysłałam do rzecznika prasowego OIL Warszawa "zapytanie prasowe w trybie dostępu do informacji publicznej", w którym pytam czy istnieją jakieś przepływu finansowe pomiędzy izbą a Instytutem Dobrej Śmierci, czy pani Anja Franczak otrzymała honorarium za swój wykład (lub czy jej firma współfinansowała szkolenie). Korespondencja dotarła do rzecznika prasowego OIL ( nadeszło automatyczne potwierdzenie), ale jak dotychczas nie otrzymałam żadnej odpowiedzi z izby. Warto przypomnieć, że istnieje prawny obowiązek udzielenia odpowiedzi w ciągu 30 dni na "zapytanie prasowe w trybie dostępu do informacji publicznej". Tak więc czekam cierpliwie, a zarazem z nadzieją, że nie będą konieczne w tej kwestii dalsze kroki prawne, którymi jest postępowanie przed sądem, który nakazuje zapytywanej instytucji udzielenie odpowiedzi.
Firma Instytut Dobrej Śmierci została założona 28 lipca 2022 roku, jej statutowe cele są pod linkiem https://instytutdobrejsmierci.pl/mysli-przewodnie/. Jednym z celów wspomnianej firmy jest, cyt.: Inicjowanie i budowanie trwałego partnerstwa IDŚ, wyższych uczelni, organów administracji państwowej i samorządowej, lokalnych instytucji i organizacji pozarządowych, artystów, jak również przedstawicieli biznesu i przemysłu. Warto zauważyć, że strukturach instytutu jest czterech przedsiębiorców pogrzebowych (https://instytutdobrejsmierci.pl/ludzie/).
Wysłuchałam trzeciej edycji szkolenia i do dziś pozostaję w niemałym szoku, gdy z ust współorganizatorki szkolenia Anji Franczak, będącej założycielką firmy "Instytut Dobrej Śmierci" (https://rejestr.io/krs/981952/instytut-dobrej-smierci) padły słowa: "Wszystkim słuchaczom mojego wystąpienia życzę dobrej śmierci".
Zawsze warto znać głębsze znaczenie słów. Jak jest po grecku "dobra śmierć"? Otóż to określenie w języku greckim piszę się εὐθανασία, a czyta euthanasia.
Miłość niejedno ma imię
Jak wiadomo miłość nie jedno ma imię i każdy ma prawo do osobistych wyborów w tej kwestii. w szerokim wachlarzu afektów możemy spotkać różne obiekty oraz obszary, do których ludzie kierują swe uczucia. Są ludzie zakochani w tematyce tanatologicznej, przykładem takiej lokalizacji uczuć może być hiszpański malarz Enrique Simonet, autor obrazu Autopsja.
Obraz "Autopsja", autor Enrique Simonet, 1890
https://en.wikipedia.org/wiki/Thanatology
Zauważmy przy okazji tych rozważań, że bohaterką obrazu nie jest wyniszczona chorobą stara kobieta okryta prześcieradłem, lecz roznegliżowana powabna młoda dama z seksownie opadającymi poza stół prosektoryjny długimi włosami. Ludzką rzeczą jest mieć różne zainteresowania, słabości, gusta oraz preferencje. Jednak nie przystoi lekarzowi darzyć pozytywnym afektem zagadnienia związane z umieraniem oraz śmiercią. Nie wypada też dać się omamić promotorom eutanazji, podstępnie zwanej już od czasów starożytnych "dobrą śmiercią".
Podobnie jak nie ma "dobrej wojny" tak samo nie istnieje "dobra śmierć". Uważam, że nadszedł czas na przypomnienie wszystkim posiadaczom dyplomu lekarza oraz PWZ (niezależnie od tego jakie mają tytuły oraz jakie funkcje pełnią w różnych strukturach), że fascynacją lekarza powinno zawsze być życie, a nie śmierć.
Kto ma prawo bywać na salonach?
W dniu 6 maja 1968 roku czyli 55 lat temu złożyłam przyrzeczenie lekarskie. Nie przypominam sobie aby w czasie mojej trwającej ponad pół wieku praktyki zawodowej kiedykolwiek lekarze uczestniczyli w promowaniu postaw jakie właśnie wkroczyły na salony medycyny oraz nauki.
Nie dość tego owe dziwne poglądy energicznie dobijają się do drzwi z napisem Kodeks Etyki Lekarskiej. W wytycznych TIP czytamy: cyt." Pojęcie daremności jest zbliżone do pojęcia uporczywości. Za terapię uporczywą uważa się „stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych u nieuleczalnie chorego, które przedłuża jego umieranie, wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszeniem godności pacjenta. Uporczywa terapia nie obejmuje podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, łagodzenia bólu i innych objawów oraz karmienia i nawadniania, o ile służą dobru pacjenta”. W przyjętym przez Grupę Roboczą rozumieniu daremność akcentuje niemożność osiągnięcia celu działania, a uporczywość określa (pejoratywnie) postawę osoby stosującej nieskuteczne interwencje medyczne, dlatego w niniejszym stanowisku będzie używane pojęcie „terapia daremna”. W Kodeksie Etyki Lekarskiej (KEL) przyjęto natomiast pojęcie „terapia uporczywa” (art. 32).
Wprawdzie w czasach PRL znany był wierszyk Emeryci! Popierajcie partię czynem, Umierajcie przed terminem, ale był to jedynie bon mot, a nie tzw. wytyczne, które aspirują do bycia elementem kodeksu etyki lekarskiej, a więc prawa obowiązującego wszystkich lekarzy.
W dokumentach oraz artykułach rozważających kwestę terapii osób w podeszłym wieku często wymieniana jest fraza "wiek osiemdziesiąt lat" jako granica, za którą nic dobrego w życiu człowieka nie może się zdarzyć. Przekonam się o tym jak żyje się po osiemdziesiątce za półtora roku.
W dobrym samopoczuciu wspierać będzie mnie postawa Komitetu Noblowskiego, który uhonorowała nagrodą z literatury Doris Lessing gdy miała ona 88 lat (https://en.wikipedia.org/wiki/Doris_Lessing), nie uważając ani przez chwilę, że była to "nagroda daremna". Pisarka żyła 94 lata i miała dość czasu aby nacieszyć się tym prestiżowym wyróżnieniem.
Krystyna Knypl
redaktor naczelna & wydawca
Gazety dla Lekarzy
p.s. zapraszam do lektury mojego artykułu "Zapobiegajmy daremnym wytycznym medycznym" pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2371-zapobiegajmy-daremnym-wytycznym-w-medycynie