Artykuły redaktor naczelnej

Recepta refundowana - rozdział 4: Powstały nowe leki przeciwko wirusówi świądu - 23

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2195-recepta-refundowana-rozdzial-3-jak-zwalczac-wirusa-swiadu-23

Krystyna Knypl

Pandemia szerzyła się po kraju z szybkością większą niż światło paraliżując zakłady pracy, szkoły, wyższe uczenie, a nawet najwyższe urzędy. Nieoczekiwanie  okazało się, że wobec wirusa wszyscy obywatele  są równi. Znane powiedzenie, że są równi oraz równiejsi z dnia na dzień straciło swą satyryczną moc. Konieczne było podjęcie energicznych działań profilaktycznych oraz leczniczych. 

<a href=

Pomnik wzniesiony na cześć przeciwciała

Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Antibody

Prezes firmy Geyzer zarządził szybkie wynalezienie oraz produkcję przeciwciał monoklonalnych i po 3 tygodniach dysponowano już pierwszą partią wszystkich rodzajów przeciwciał czyli mysich, chimerycznych, humanizowanych oraz ludzkich. Szybko przetestowano je na zwierzętach laboratoryjnych i przystąpiono do badań klinicznych na ludziach. Do każdego z przeciwciał zwerbowano po 15 ochotników, co dawało łączną grupę 60 badanych. Jako czas obserwacji przewidziano 4 tygodnie. Czas naglił, zwłaszcza, że konkurencja  w postaci producentów majtek bawełnianych nie musiała robić badań ani testować na grupach kontrolnych. No i ponosić wysokich kosztów produkcji! Postanowiono odbić sobie koszty produkcji na cenie końcowej przeciwciał monoklonalnych. Zabezpieczono  się także przed odpowiedzialnością za działania niepożądane wykupując specjalnie wymyślone ubezpieczenie od odpowiedzialności za błędy w procesie produkcji, a także wprowadzono  prawo producenta  do pomyłki. w końcu od czasów starożytnych wiadomo, że errare humanum est.

Budowa przeciwciała

Źródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Przeciwcia%C5%82o

Wiązanie przeciwciała  z antygenem

Źródło ilustracji: https://simple.wikipedia.org/wiki/Antibody

Otrzymane wyniki wykazały, że w poszczególnych testowanych grupach poprawa nastąpiła u 51% badanych osób, nie zaobserwowało poprawy ani pogorszenia u 9%, a pogorszenie zgłosiło 40% uczestników badania. Przystąpiono do interpretacji wyników, nad którą czuwał sam prezes Huberto Bamboula. Journal of Sponsored Clinical Trials obdarowany kwotą 1 mln reali pandemlandzkich zgodził się wydrukować wyniki badań w formie nadesłanej przez producenta oraz załatwić trzy pochlebne recenzje. Wyniku opublikowano 1 kwietnia. Publikacji artykułu z wynikami badań zapewniono nagłośnienie w mediach fachowych i popularnych. Przeciwciała u większości badanych przyniosły znaczącą poprawę - głosił tytuł informacji prasowej. Wynajęto Młodych Hunwejbinów Medycyny do pozytywnego komentowania publikacji. Jednocześnie przystąpiono do negocjacji o  cenę produktu. Po burzliwych dyskusjach ustalono, że koszt jednorazowej  kuracji będzie wynosił 1 000 reali pandemlandzkicjh.  Średnia krajowa pensja wynosiła 4 000 reali pandemlandzkich. Ostatnim etapem było uzyskanie refundacji produktu z systemu ubezpieczeń społecznych.

sierpimlotDSC02525 1400

Sierpem i młotem z każdego zrobimy idiotę

Pandemia spowodowała, że w Pandemlandzkiej Republice Ludowej  (PRL) zaczęło brakować lekarzy. Utworzono Krajowe Centrum Zarządzania Niedoborem Lekarzy (KCZNL) oraz powołano Rzecznika Praw Oczekujących (RPO). Partie koalicyjne dostały po dziesięć etatów we wspomnianych instytucjach oraz po cztery biura w terenie, a partie opozycyjne połowę tego co rządzący. Rzecznik Praw Oczekujących założył specjalną stronę w internecie, na której szczególnym wzięciem cieszyła się podstrona zatytułowana Donieś na doktora będziesz mniej chora. RPO zamontował całodobowy telefon na który oczekujący mogli zgłaszać wszystkie swoje żale. Pacjenci rzucili się z ochotą na wylewanie swoich łez, jednak nie wiedzieli biedacy, że 1 minuta rozmowy przez wspomniane linie kosztowała 7,66 reali pandemlandzkich + VAT.  Rachunek telefoniczny zwiększony o kilkadziesiąt reali pandemlandzkich otrzymywany po miesiącu skutecznie wyleczył  niejednego zbolałego.

Powołanie plus

Walka z szerzącą się pandemią wymagała zaangażowania menedżerskiego na najwyższym poziomie. Rada Nadzorcza Szpitala Narodowego w Pandemlandzkiej Republice Ludowej (PRL) postanowiła opracować program Powołanie(+).

Nie od dziś wiadomo, że każdy lekarz powinien mieć powołanie do medycyny. No dobrze, ale jak to w praktyce wygląda? Zbyt często nie było widać tego powołania ani nie słychać.

Szybko przekonano administrację państwową Pandemlandii do wdrożenia programu Powołanie(+), co polegało na wręczaniu powołań do pracy w Szpitalu Narodowym wszystkim posiadaczom prawa wykonywania zawodu lekarza (PWZ).

Równie szybko przekonano decydentów, że skoro powołanie do medycyny mają wszyscy lekarze, to oczywiste jest i zrozumiałe, że należy ten fakt udokumentować urzędowo. W tym celu stworzono elektroniczny dokument Powołanie do Wykonywania Zawodu(+) zwany PWZ(+). W projekcie ustawy miał otrzymać je każdy posiadacz dyplomu lekarza niezależnie od wieku, stanu zdrowia, kondycji rodzinnej. Nawet gdy przeniósł się na lepszy ze światów, to jego powołanie nie wygasało i też można było włączyć je do statystyk.

Do pierwszego powołania maszyna losująca wytypowała matkę trojga dzieci, w tym jednego karmionego piersią. Urzędnicy zapytani, czy jest to pomyłka, oznajmili bez chwili wahania:

– W żadnym wypadku! Nasze maszyny są nieomylne! Nic się dziecku nie stanie, jak się odklei od tej piersi! Mamy duże zapasy mleka w proszku, to dziecko przestawi się na karmienie nieutrudniające matce realizowania daru powołania do medycyny.

Lepiej na drodze kamienie tłuc, jeżeli chcieć nie znaczy móc! – oznajmił Minister Zdrowia, Szczęścia i Pomyślności, otwierając kolejną bojową naradę przed otwarciem Szpitala Narodowego. My chcemy otworzyć Szpital Narodowy i możemy to zrobić, nie ma takich przeszkód, które by nam to uniemożliwiły.

– Każdy lekarz oraz inny pracownik szpitala będzie miał przed dopuszczeniem do pracy badany poziom Ępatii za pomocą Wykrywacza Ępatii.

Jest dobrze400

Opanowanie pandemii wymagało stosowania najwyższych standardów opieki medycznej. Przede wszystkim niezbędny był wysoki poziom ępatii personelu. Jako jednostkę pomiarową przyjęto 1 Ępatiusz – oznaczał on zdolność do pracy do upadłego przez 8 godzin bez najmniejszej przerwy na cokolwiek. Osoby z wynikiem pomiaru poniżej 1 Ępatiusza nie były dopuszczane do kontaktu ze schorowanymi świadczeniobiorcami, aby nie narażać ich na pogorszenie stanu zdrowia. Niektórzy świadczeniodawcy zaczęli ukrywać swoją Ępatię. Ohydne samoluby! – grzmiał minister. – My zaraz zaprowadzimy ład i porządek.

Doktor nauk niemedycznych Adam Prankster zaproponował specjalne brygady wojskowe, które wyposażone w odpowiedni sprzęt miały poszukiwać na terenie jednostek ochrony zdrowia ukrytych rezerw Ępatii.

– To nie może być tak, że Ępatię ma się dla siebie! Ona jest własnością My, Narodu, powiem mocniej – całej ludzkości!

Świadczeniobiorcy pobraną Ępatię mogli schować do specjalnych pojemniczków i zabrać do domu na chwile kryzysu zdrowotnego.

Wdrożono też program Ępatia z Dostawą do Domu. W tym celu konieczne było posiadanie specjalnego pojemnika na Ępatię ustawionego przed domem odbiorcy. Można było zamówić dostawę telefonicznie lub przez internet.

Poziom odbioru Ępatii powoli wyrównał się, ale nie samą ępatią człowiek żyje! Ważna była profilaktyka, a tę mogły zapewnić szczepienia.

Ogłoszono globalny konkurs na szczepionkę pod hasłem: Kto najszybciej zgłosi się z nieprzebadaną szczepionką, bo nie oto chodzi żeby badać, lecz żeby dogadzać – oznajmił Huberto Bamboula.

Wygrała firma Gejzer, która była jednym wielkim gejzerem pomysłów. Szczepionkę postanowiono dostarczać do sieci marketów spożywczych Stonka, a akcję nazwano Szczepionki ze Stonki. Każdy obywatel robiąc zakupy w Stonce, podchodził do półki z napisem „Szczepionki na wszystkie choroby” i brał taką, jaka mu się najbardziej podobała. Szczepionki najlepiej schować do kieszonki, wtedy świadczeniobiorca jej nie zapomni, gdy przyjdzie na wizytę. Ważne było, że przy szczepionce Gejzera nie obowiązywały żadne wymagania temperaturowe.

– Bo nie o to chodzi, aby szczepionka działała, lecz aby się sprzedała – mówił prezes firmy.

My, Naród zaopatrzył się w szczepionki i oczekiwał na zaszczepienie. Potrzebne były liczne kadry. Dr nauk niemedycznych Adam Prankster rozwiązał ten problem jednym pociągnięciem pióra, podpisując nowelizację ustawy o zawodzie lekarza. Do wykonywania tego zawodu dopuszczono każdego, kto w dzieciństwie bawił się w doktora, gdy jego zabawka była chora. Wystarczyło przedstawić certyfikat sporządzony samodzielnie przez ubiegającego się o PWZ w Pandemlandzkiej Republice Ludowej (PRL). W końcu on najlepiej wiedział, w co się bawił!

Szczepienia miały odbywać się w Pandemlandzkim Szpitalu Narodowym. Nadjeżdżających nowo mianowanych doktorów zakwaterowano w hotelu Powołanie nieopodal szpitala. Przed przystąpieniem do pracy przeprowadzono kurs języka pandemlandzkiego. Liczyła się skuteczność i efektywność pracy.

Krystyna Knypl

Następny odcinek https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2262-nowa-powiesc-sf-diagnoza-goraczka-zlota-2030

Komunikat:

Wszelkie podobieństwa do znanych czytelnikom osób, miejsc i faktów nie są przypadkowe, lecz zamierzone przez autorkę. Jednakże nie bierze ona odpowiedzialności za skojarzenia.
Czytelnicy, którzy niczego nie
kojarzą są w błędzie. Czytelnicy, którzy cokolwiek kojarzą też mogą błądzić.

Każdy czytelnik ma prawo myśleć co mu się podoba, ponieważ myśl ludzka jest wolna i zawsze taka będzie.

Redakcja GdL

GdL 1/ 2023

Recepta refundowana - rozdział 3: Jak zwalczać wirusa świądu - 23?

Poprzedni odcinek: https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2194-recepta-refundowana-rozdzial-2-nowy-wirus-na-zamowienie

Krystyna Knypl

Szalejąca pandemia wirusa świądu - 23 powodowała, że poszukiwano różnych metod ograniczenia częstości kontaktu dłoni z okolicami intymnymi. Brano także pod uwagę, że wirus może przenosić się przez inne zakażone powierzchnie jak na przykład deskę klozetową.

Promowano nowy sposób oddawania moczu między innymi poprzez technikę Urinoir polegającą na zastosowaniu pisuarów do których kobiety oddawały mocz wzorując się na mężczyznach.

aa

Wejście do kabiny dla kobiet z pisuarem typu Urinoir

Źródło ilustracji:https://en.wikipedia.org/wiki/Panties

Testowano też, który kształt majtek przynosi największą ulgę w łagodzeniu dolegliwości świądowych. Konieczność wielokrotnej zmiany majtek w ciągu doby generowała koszty.  W nowej rzeczywistości był to produkt sanitarny, wystąpiono z pomysłem, aby wprowadzić refundację w ramach ubezpieczenia społecznego. Na wniosku refundacyjnym lekarze musieli oznaczyć zalecony stopień chłonności oraz kształt. Najbardziej zakrywające majtki były dla ciężkich przypadków, a te bardziej oszczędne dla przypadków lżejszych.

Wirus świądu - 23 namnażał się z szybkością do tej pory nie znanej badaczom. Każdego dnia przybywało zakażonych i w tej sytuacji wydanie odpowiednich zaleceń zwalczania zarazy było najpilniejszą potrzebą chwili. 

Dr nauk niemedycznych Adaś Prankster (*) zarządzający ministerstwem zdrowia, szczęścia i pomyślności zwołał posiedzenie Krajowej Rady Ekspertów i Autorytetów Typowanych Ujednoliconą  Racją (KREATURA) w pilnym trybie aby ustalić wytyczne niefarmakologiczne dla wszystkich obywateli. Po burzliwej dyskusji (nie nie na temat treści wytycznych, lecz o wysokość honorarium za zredagowanie zaleceń) ustalono:

1. obowiązek noszenia przez  całą dobę rękawiczek ochronnych, znormalizowanych wg europejskiej normy PN-EN 420+A1:2010. Producentom rękawic zalecano badania odporności na przepuszczanie według normy PN-EN374-3:2005.

2. zakaz witania się przez podawanie dłoni pod karą  14 dniowej izolacji domowej, połączonej z codziennym obowiązkowym pobieranie przez policję sanitarną wymazu z dolnego odcinka przewodu pokarmowego wystawionego przez okno do wglądu policji

3. obowiązek natychmiastowego wpuszczania do domu policji, która sprawdzała zarejestrowanych zakażonych w jakim zakresie stosują się oni do zaleceń rady ekspertów

Obywatele mieli wiele wątpliwości odnośnie noszenia rękawiczek - czy musimy nosić zawsze, wszędzie, przez całą dobę dopytywali się wzajemnie. Podczas seksu też??? No nie, a jak ktoś ma uczulenie na gumę to co? A jak rękawiczka pęknie to czy ona chroni czy jest wpadka przez wirusa z pośladka ;) - żartowali uczestnicy różnych internetowych grup dyskusyjnych. A co z biżuterią? Na rękawiczkę czy na palce pod rękawiczkę? A pieszczoty to też trzeba wykonywać dłonią ubraną w gumową rękawiczkę? Czy to będą jeszcze pieszczoty czy raczej wizyta u ginekologa / urologa amatora? - pytały grupy dyskusyjne..

Oczywiście KREATURA była zbyt zajęta budowaniem podstaw naukowych diagnozowania oraz leczenia pandemii, choroby świądowej, żeby odpowiadać na takie niewygodne pytania.

Ciężar edukacji prozdrowotnej spadł więc na dziennikarzy medycznych. Matylda prowadziła rubrykę "Listy od Czytelników" w dwutygodniku "Zdrowie dla Ciebie", która była wprost zasypywana mailami oraz listami na służbowego maila. Pewnego dnia nadszedł do redakcji intrygujący list.

Pisała Malwina Prawdziwa, że wprawdzie złapała wirusa świądowego, ale po zmianie majtek z jedwabnych z koronkami na zwykle bawełniane gacie, wszystkie dolegliwości ustąpiły w ciągu trzech dni. Czy to możliwe, że bawełniane majtki mają działanie przeciwwirusowe? Matylda przejrzała piśmiennictwo naukowe na Pub Med, ale niestety nie było jeszcze żadnych badań na ten temat.

Odpowiedziała więc Czytelniczce dyplomatycznie: póki co nie ma badań naukowych na temat przeciwwirusowego działania bawełnianych majtek, ale skoro obserwuje Pani korzystny ich wpływ, to myślę, że można kontynuować tę metodę zwalczania wirusa. Nakład pisma 400 000 egzemplarzy miesięcznie spowodował, że Czytelniczki pobiegły do najbliższych sklepów odzieżowych i wykupiły wszystkie bawełniane majtki jakie były na rynku odzieżowym. Wkrótce potem w raportach zachorowań odnotowano spadek liczby zakażonych.

Dr Adam Prankster postanowił wykorzystać motyw wchłaniania wirusa przez miękką bawełnianą powierzchnię majtek zamówił u znajomego biznesmena z branży sportów zimowych, cały Dreamliner bawełnianych chusteczek do higieny okolic intymnych. Gdy samolot wylądował na krajowym lotnisku, rozpakowano kontenery, nastąpiła mega konsternacja wszystkich obecnych przy odbiorze przesyłki. W opakowaniach były wprawdzie produkty o wymiarach chusteczek, ale wyprodukowano je z papieru ściernego. Po pierwszym szoku postanowiono jakość upchnąć ten towar z pomocą KREATURY.

Eksperci z Krajowej Rady Ekspertów i Autorytetów Typowanych Ujednoliconą  Racją  (KREATURA) rozpoczęli promocję chusteczek do okolic intymnych z papieru ściernego informując, że zawarty w nich korund ma podwójnie korzystne właściwości zwalczania wirusa świądowego - 23. Według przekazu ekspertów chusteczki miały działać przeciwwirusowo oraz mechanicznie ścierać wirusy z okolic intymnych. Występujące zaczerwienienie okolic intymnych po zastosowaniu chusteczek z papieru ściernego interpretowano jako  korzystne przekrwienie, dzięki któremu dopływało do skóry więcej krwi, a z nią przeciwciał własnych wytworzonych drogą naturalną przez organizm osoby chorej.

Nie wszyscy lekarze dawali wiarę tym wytłumaczeniom. Gromadzili się na forach internetowych i podawali w wątpliwość korzystne działanie chusteczek z papieru ściernego. Takie głosy godziły w wizerunek nie tylko ministra dr nauk niemedycznych Adama Prankstera, ale całego przedsięwzięcia. Gdy antychusteczkowcy zaczęli podpisywać listy, petycje i inne formy społecznego protestu coś w tym zrobić. Przewodniczący Centralnej Izby Profesjonalistów Medycznych (CIPM) dr  Wergilusz Polip zarządził rozwiązanie sprawy na drodze sądowej.

Podczas narady w Najwyższej Izbie Kontroli Umysłów i Zmysłów (NIKUZ) zdecydowano, że winnymi będą lekarze, którzy nie zostali obdarzeni przez Ducha Świętego łaską wiary w skuteczność produktu biznesowego "Chusteczki z innej beczki".

Duch Święty, z którego werdyktami nikt nie śmiał dyskutować ani poddawać ich w wątpliwość, chyba nie wiedział, co robi, pozbawiając tych lekarzy daru wiary w produkt biznesowy „Chusteczki z innej beczki”. Nikomu nie przeszkadzał powszechny brak u ludzi takich łask Ducha Świętego jak miłość, dobroć, cierpliwość, uprzejmość oraz wspaniałomyślność. Działo się tak, ponieważ skądinąd brak tych łask w społeczeństwie nikomu z przedstawicieli wielkiego biznesu żadnych interesów nie psuł.


Natomiast niewiara w produkt biznesowy „Chusteczki z innej beczki” psuła nie tylko interesy, ale też misternie tkany wizerunek  dobroczyńców ludzkości na skalę globalną jakich świat do tej pory nie widział. Bezwzględnie konieczne więc było surowe skarcenie tych nieroztropnych posiadaczy Prawa Do Realizowania Daru Powołania do Medycyny!

Pierwszą rozprawę karcącą kilku niewiernych lekarzy zaplanowano w samo południe środy popielcowej w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli Umysłów i Zmysłów (NIKUZ) w Departamencie ds. Lekarzy, w Wydziale Kar i Chłost. Procedura rozprawy przewidywała publiczne przyznanie się oskarżonych do winy, obietnicę poprawy oraz posypanie oskarżonym głowy popiołem przez mistrza ceremonii wraz z wygłoszeniem formuły „Nawracajcie się i wierzcie w „Chusteczki z innej beczki”.

Na eleganckich zegarkach sędziów Najwyższej Izby Kontroli Umysłów i Zmysłów wybiła godzina dwunasta. W okolicy rozbrzmiewały dźwięki dzwonów dobiegające z najbliższego kościoła, do którego sędziowie chadzali w celu duchowego wzmocnienia. Sędzia przewodniczący Euzebiusz Pimpel, doktor habilitowany nauk wszelakich i nie byle jakich, wkroczył dostojnym krokiem na salę rozpraw ostatecznych. Za nim kroczyło 12 pozostałych sędziów reprezentujących różne dyscypliny kliniczne, z wyjątkiem chorób zakaźnych.

Sędzia Pimpel rzucił okiem na lewą stronę sali rozpraw, gdzie siedzieli oskarżeni o myślozbrodnię niewiary w produkt biznesowy „Chusteczki z innej beczki”, byli w komplecie. Siedemnastu hańbiących doskonały wizerunek korporacji lekarskiej na znak powitania pochyliło głowy przed ich doskonałościami sędziami.

Następnie Euzebiusz spojrzał na prawo, gdzie przewidziano miejsce dla Sekcji Młodych Hunwejbinów Medycyny. Mieli oni za zadanie gorącymi oklaskami nagradzać wystąpienie sędziego Pimpela. Spojrzał i o mało co nie dostał napadu migotanie przedsionków. Zamiast młodych hunwejbinów medycyny na ławach siedzieli jacyś starcy! Co więcej, wyglądali na tak starych, że już niczym nie można było ich wystraszyć, ukarać odebraniem PWZ ani pognębić.

– Panie dyrektorze administracyjny! – zawołał władczym tonem do urzędnika odpowiedzialnego za organizację posiedzenia sądu.

– Tak, wasza eminencjo... – wyszeptał drżącymi wargami urzędnik. Gwałtowna suchość ogarniała wszystkie zakamarki jego jamy ustnej z niezwykłą szybkością.

– Czy to sekcja Młodych Hunwejbinów Medycyny tak się postarzała od ostatniej rozprawy, że na ich miejscu widzę samych starców??? – wysyczał sędzia Pimpel.

– Wasza eminencjo, oni twierdzą, że są młodzi... – resztkami sił odpowiedział urzędnik i rozejrzał się za wodą, którą rozstawiono na poszczególnych stołach przed rozprawą. To co zobaczył prawie ścięło go z nóg i tylko cudem nie runął na podłogę, podtrzymując się najbliższego stołu! Wszyscy starcy popijali wodę zabraną ze stołu prezydialnego! To nie była zwykła woda, lecz Rewelacyjny Płyn Nawadniający przygotowany przez pracowników NIKUZ z najwyższą starannością, zakwalifikowany do postawienia na stół prezydialny przez samego głównego inspektora sanitarnego Pandemlandii, profesora Marka Tintasa. Zgodnie z profesorską recepturą płyn był wzmocniony kostkami lodu mającymi powszechnie znane działanie przeciwwirusowe, które profesor odkrył podczas swych badań naukowych. To był płyn przeznaczony tylko dla wybranych, a tymczasem pili go, nic sobie z tego nie robiąc, jacyś dziwni starcy, którzy twierdzili, że są Młodymi Hunwejbinami Medycyny.

Wody... – jęknął dyrektor administracyjny do starców. – Wody, choć jedną kropelkę – wyszeptał resztkami sił. Wszyscy starcy patrzyli na niego chłodnym wzrokiem, co więcej, żaden, nawet najmniejszy mięsień mimiczny ich twarzy nie wyrażał jakiegokolwiek uczucia. Demonstrowali zero współczucia wobec spragnionego urzędnika okrutnie zaatakowanego przez los. Mijały kolejne sekundy pełne narastającego pragnienia, nieznośnej suchości śluzówek jamy ustnej i niepokoju o wysokość premii, a może i dalsze losy na stanowisku dyrektora placówki. Niespodziewanie jeden ze starców zaintonował na znaną melodię:

Bracia, siostry, wody dajcie!
Sądom wszystko wypijajcie!

Powiało obrazą majestatu sądu, gdy bezczelni starcy nieoczekiwanie zaśpiewali na zupełnie inną, buntowniczą nutę:

A kto nie wypije,
Tego we dwa kije!

Wszystko toczyło się dalej niczym w najkoszmarniejszym śnie... Któryś z sędziów krzyknął:

– Zawołać policję! To jest obraza majestatu sądu! To jest obraza wysokiego urzędu!

Nie minęło dziesięć minut, gdy do sali rozpraw wkroczyły dwa zastępy policjantów z pałkami teleskopowymi, długimi niczym kije bejsbolowe i pobrzękując kajdankami ruszyli w kierunku starców. Sędziowie nie czekając na dalszy bieg wydarzeń złapali się za falbanki swoich służbowych sukienek i wykrzykując: – Przerwa w obradach! Przerwa w obradach! – w popłochu wybiegli z sali posiedzeń.

Dostojność rozprawy została bezpowrotnie zniszczona. Sędzia Pimpel był niepocieszony. Nie tak to wszystko sobie wyobrażał i planował od kilku tygodni. Gdy ochłonął w swoim gabinecie, wezwał służby prasowe i podyktował komunikat dla mediów:

Dziś w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli Umysłów i Zmysłów odbyło się posiedzenie sądu, podczas którego rozpoznano sprawę przeciwko osobom pozbawionym wiary w nieskończenie wspaniałe efekty produktu „Chusteczki z innej beczki”. Oskarżeni osobnicy rozsiewali pośród swoich pacjentów oraz przez media społecznościowe fałszywe informacje, że chusteczki nie tylko nie działają tak jak się oczekuje, ale w dodatku są nieprzebadane. Nasi eksperci sponsorowani są przekonani, że „Chusteczki z innej beczki” działają i oni widzą ten dobroczynny efekt, zwłaszcza gdy spoglądają na swoje konta bankowe.

Jako wyznawcy Medycyny Opartej na Faktach uważamy, że dalsza dyskusja na temat braku skuteczności produktu „Chusteczki z innej beczki” jest bezprzedmiotowa. Jak eksperci tak mówią, znaczy tak jest, a jak nie jest, to nie ma to najmniejszego znaczenia. Nie będziemy dyskutować z nikim, bo my wiemy lepiej od wszystkich, co się w życiu opłaca, bo taka jest nasza praca. A jak się komuś w głowie przewraca, to niech uważa, bo to może się dla niego skończyć bardzo przykro, o czym lojalnie uprzedzamy wszystkich posiadaczy Prawa Do Realizowania Daru Powołania do Medycyny.

Niestety niewiara w skuteczność produktu biznesowego "Chusteczki z innej beczki" narastała z dnia na dzień. Szefostwo Najwyższej Izby Kontroli Umysłów i Zmysłów zdecydowało się na spektakularną decyzję zawieszenia lub pozbawienia Prawa Do Realizowania Daru Powołania do  Medycyny kilkorgu niepokornym jego posiadaczom. Niestety nie wzięli pod uwagą faktu, że karma wraca bowiem taka jest jej praca. Sejm Pandemlandzkiej Republiki Ludowej (PRL) powołał zespół parlamentarny do oceny prac Najwyższej Izby Kontroli Umysłów i Zmysłów (NIKUZ). Pierwsza rozprawa odebrała mowę wszystkim sędziom NIKUZ. Ktoś śmiał poddawać w wątpliwość ich kompetencje oraz intencje! To jest sprawa natury politycznej! - oznajmili w komunikatach dla mediów. Tylko my mamy rację i wdrożymy na drodze sądowej naszą zawodową demokrację! Wiemy, że w polityce obowiązuje zasada "to nie moja ręka". Powiemy więcej - my nie mamy rąk! Skoro nie mamy rąk to nie możemy nikomu niczego ukraść, a w szczególności wizerunku w przestrzeni publicznej!

Tymczasem dr Adam Prankster czytał codzienną prasówkę i oczom nie wierzył. Jak to spadła liczba zakażeń? Dlaczego tylko u kobiet? My mamy inny plan! Liczba zakażeń spadnie gdy wprowadzimy nowe, specjalnie dedykowane wirusowi świądowemu -23 przeciwciało monoklonalne świądotumab. Co to za granda? Na produkcją przeciwciała monoklonalnego intensywnie pracowała firma Geyzer kierowana przez Huberto Bamboulę.

Źródło:https://pl.wikipedia.org/wiki/Kapitalizm#/media/Plik:Anti-capitalism_color.jpg

Rozpoczęto produkcję przeciwciał monoklonalnych mysich, chimerycznych, humanizowanych oraz ludzkich. Poszczególne rodzaje przeciwciał były przewidziane dla rożnych grup społecznych. Dla najniżej stojących na drabinie społecznej przewidziano najtańszy w produkcji świądotumab mysi, klasy średnie dostały przydział na  świądotumab chimeryczny, a przedstawiciele najwyższej władzy  świądotumab ludzki.

Posiadacze prawa wykonywania zawodu lekarza mieli pewne wątpliwości, ale po dyskusjach uznali, że już od dawna to nie oni decydują jaki lek dostają ich pacjenci, więc zrezygnowali z zgłaszania swoich wątpliwości. Medycynę zamieniono w biznes medyczny, który rządził się zupełnie innymi prawami. Hymnem biznesmenów medycznych była melodia

  https://www.youtube.com/watch?v=qwJPBdBkPng

Krystyna Knypl

GdL 1/2023

Komunikat:

Wszelkie podobieństwa do znanych czytelnikom osób, miejsc i faktów nie są przypadkowe, lecz zamierzone przez autorkę. Jednakże nie bierze ona odpowiedzialności za skojarzenia.
Czytelnicy, którzy niczego nie
kojarzą są w błędzie. Czytelnicy, którzy cokolwiek kojarzą też mogą błądzić.

Każdy czytelnik ma prawo myśleć co mu się podoba, ponieważ myśl ludzka jest wolna i zawsze taka będzie.

Redakcja GdL

 

 

 

Recepta refundowana - rozdział 2: Nowy wirus na zamówienie

Poprzedni odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2193-recepta-refundowana-rozdzial-1-eksperci-spodziewaja-sie-niespodziewanego

Krystyna Knypl

Wirusy, odkąd istniały, zawsze potrafiły przechytrzyć ludzi. Atakowały znienacka, w sposób niewidoczny i podstępny, szybko ścinając z nóg człowieka upatrzonego na swoją ofiarę. Nic sobie nie robiły z tego, że ktoś jest Bogatym Biznesmenem, Bardzo Ważnym Politykiem, Bardzo Znanym Prawnikiem, a nawet Bardzo Znanym Dziennikarzem. Nie odczuwały ani odrobiny lęku przed stanowiskiem swojej ofiary, stanem jej konta bankowego, zasięgiem wpływów ani koneksjami krajowymi i zagranicznymi. Kompletnie ignorowały fakt posiadania dostępu swoich ofiar do mediów, mikrofonów i studiów telewizyjnych. Były niewrażliwe na wpisy na mediach społecznościowych, najbardziej wściekły hejt i co najstraszniejsze – na najgroźniej zredagowane paragrafy, ustawy i rozporządzenia.

Bezpardonowo wskakiwały na śluzówki dróg oddechowych albo co gorsza  dróg moczowo-płciowych, a nawet o zgrozo! przewodu pokarmowego kobiet i mężczyzn,  przyczepiały się do wybranego receptora, podstępnie przenikały błony komórkowe i wdzierały się z impetem do wnętrza komórek swojej ofiary.

Rozhulane wirusy namnażały się szybciej niż króliki w Australii, hasając po całym organizmie zaatakowanych, pozbawiając ofiary możliwości poruszania się, siedzenia w szkole lub pracy a z czasem w niektórych przypadkach także oddychania.

Bezczelność wirusów nie znała granic – i nie jest to licentia poetica! Te zlepki aminokwasów, bo nawet nie białek!, bezczelnie przemieszczały się z kraju do kraju, z kontynentu na kontynent, z jednego sezonu na drugi sezon, co więcej – korzystały na gapę z samolotów, pociągów, autobusów i statków. Wirusy były niczym ośmiornica...

Ośmiornica wirusowa

Chce byś zawsze była zdrowa,

Piękna, mądra i bogata,

Żyła też przez długie lata.

Musi wciąż Cię nadzorować

Szczepić, mazać i pilnować

Objąć czule Cię mackami

Abyś zawsze była z nami!

John Brainwasher znając te cechy wirusów polecił starannie zdezynfekować prywatny odrzutowiec, którym udał się do Centrali Produkcji Wirusów na Zamówienie, aby zamówić nowy model biznesowy wirusa. Zamówienie Johna Brainwahera zlecono do realizacji w firmie Virus Manufacturing Factory w miejscowości Tam-Ten-Vir. Zleceniobiorcy  skuszeni wysokim honorarium zaproponowanym przez Johna wyprodukowali zamówionego wirusa w ciągu 3 tygodni.

Itchwirus - 23, czyli wirus świądu - 23, pierwotna forma Alfa

Uroczyste przekazanie pierwszej partii wirusów odbyło się w hotelu The Golden Age, gdzie producenci patogenów na zamówienie podejmowali ważnych gości. Realizatorem  pomysłu eleganckiego podejmowania gości z branży biznesu wirusowego  była  firma Geyzer, którego prezesem był energiczny  biznesmen Huberto Bamboula, znany z sukcesów biznesowych oraz niespotykanej determinacji w dążeniu do wytyczonych celów finansowych.

Hotel The Golden Age

Uroczyste przekazanie pierwszego miliona gotowych do inwazji Itchwirusów-23 zorganizowano w hotelu The Golden Age w Atenach, bowiem Huberto był z pochodzenia Grekiem. Brano tez pod uwagę, że  każde zamówienie nowego wirusa było początkiem do złotego wieku dla Virus Manufacturing Factory, choć wiadomo było, że gdy przeminie wiek złoty to jest potem strasznie dużo różnorakiej roboty, a czasem nawet kłopoty. No, ale kto by się przejmował przyszłością, skoro teraźniejszość była tak podniecająca?

Nowy wirus został nazwany Itchvirus-23 (od angielskiego słowa itch czyli świąd). Choroba objawiała się w pierwszych dniach powtarzalnymi ukłuciami powodowanymi przez kolce wirusa, które były  zbudowane z dotychczas nieznanych białek. Niestety zarówno producenci, jak i zamawiający nie przewidzieli ani też nie uwzględnili w produkcji faktu, że wirus przenosił się nie tylko z człowieka na drugiego człowieka, ale też wędrował w obrębie zakażonego organizmu zmieniając swoją lokalizację i powodując świąd w nowych okolicach ciała człowieka.

W produkcji wirusa nie przewidziano niestety, że ludzie nie tylko podawali dłonie innym osobom na początku i końcu spotkania, ale także dotykali różnych części własnego ciała. O ile wszyscy byli od dzieciństwa nauczeni aby nie dotykać twarzy, to nie dało się egzystować bez kilkakrotnego w ciągu doby dotknięcia okolic intymnych, w związku z wykonywaniem  czynności fizjologicznych. Przemieszczony przy okazji wykonywania wspomnianych czynności wirus do nowej lokalizacji doznawał mutacji i z niewiniątka zamieniał się w okrutną hydrę, która swoimi lepkimi mackami przyczepiała się z niezwykłą siłą do ciała zaatakowanego nieszczęśnika.

 Itchwirus-23, czyli wirus świądu - 23, mutacja Beta

Wirus wykorzystał chytrze fakt, że ludzie myli ręce opuszczając WC, a nie myli przed dotknięciem okolic intymnych. O tym aspekcie nie pomyśleli również projektanci nowego patogenu.

Już po kilku dniach od wypuszczenia wirusa w przestrzeń publiczną zauważono, że pierwsze objawy dotyczyły głównie przedniej okolicy intymnej, z tej prostej przyczyny, że częstość dotykania w ciągu doby tej okolicy była większa niż okolicy tylnej. Początkowo interpretowano te dolegliwości jako objawy dyzuryczne, ale gdy świąd przeniósł się na tylną okolicę intymną to - jak mówi znane powiedzenie - skończył się żart, zaczęły się schody.

Z uwagi na powszechne, codzienne shake-handy między ludźmi oraz dotykanie okolic intymnych podczas czynności fizjologicznych, tempo przenoszenia się wirusa było niezwykle szybkie. Wirus atakował głownie sfery biznesowe, finansowe oraz polityczne mające shake-hand w swych zwyczajach częściej niż rolnicy, ogrodnicy lub kucharki.

Zakażeni  osobnicy z powodu uciążliwości objawów musieli  przebywać w domach. Władze Pandemlandzkiej Republiki Ludowej (PRL) znalazły się w nie lada kłopocie. Jak leczyć? Jak zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa? To były dylematy trudne do rozwiązania.

Podstawowym jednak wyzwaniem było naukowe potwierdzenie wirusowej przyczyny dolegliwości zlokalizowanych w okolicach intymnych. Krajowa Rada Ekspertów i Autorytetów Typowanych Ujednoliconą  Racją  (KREATURA)  zaproponowała wymaz z końcowego odcinka przewodu pokarmowego pobrany za pomocą specjalnego drewnianego patyka owiniętego na końcu watą, który należało wprowadzić na głębokość 15 cm od punktu końcowego przewodu pokarmowego. Pacjenci narzekali na ból przy pobieraniu wymazu, ale w końcu nie miało to większego znaczenia dla wielkiej idei precyzyjnego diagnozowania nowej, groźnej choorby. Problemem było to, że podczas bólu spowodowanego gmeraniem w odbytnicy, pacjenci zaciskali pośladki i ruszali nimi na boki co powodowało, że końcówka drewnianego patyka wymazowego dość często odłamywała się i pozostawała w dolnym odcinku przewodu pokarmowego jako niebezpieczne ciało obce. Co robić? Jak zaradzić temu powikłaniu  i nie zniechęcić  pacjentów do zgłaszania się na badanie w kierunku nowej infekcji wirusowej?- debatowano na kolejnych posiedzeniach Krajowej Rady Ekspertów i Autorytetów Typowanych Ujednoliconą  Racją  (KREATURA).

Przepisy o przymusowym wykonywaniu wymazu przed podróżą lub  zezwoleniem na wykonywanie pracy siedzącej  w siedzibie instytucji nie rozwiązywało problemu. Potrzebna była jakaś prozdrowotna zachęta o wymowie profilaktycznej. Zdecydowano się utworzyć Pakietową Usługę Profilaktyczno-Analną (PUPA). Usługa była oferowana świadczeniobiorcom, u których nastąpiło  odłamanie końcowego fragmentu patyka, polegała ona na jednoczesnym wykonaniu  rektoskopii  wraz z gastroskopią w znieczuleniu ogólnym. W opisie oferty podkreślono, że znane powiedzenie iż nie ma nic złego co by na dobre się nie zdało ma naukowe podstawy bowiem złamanie patyka wymazowego i badania z nim związane pozwalają na wczesne wykrywanie nowotworów przewodu pokarmowego.

Dziennikarze na tropie wirusa

Nowa sytuacja epidemiologiczna budziła powszechne zainteresowanie zarówno mediów jak i mieszkańców Pandemlandzkiej Republiki Ludowej (PRL). Zrozumiałym więc było, że ekipy dziennikarzy udawały się do siedziby władzy ustawodawczej w celu zdobycia informacji z pierwszej ręki na temat co wybrańcy narodu zamierzają zrobić z tą niezwykle skomplikowaną sytuacją medyczną.

Niestety nie było łatwo zdobyć chętnego i dobrze poinformowanego rozmówcę. Dziennikarze ustawiali się w segmencie prasowym Sejmu ze swoimi kamerami i cierpliwie oczekiwali na kogoś chętnego do udzielenia wywiadu.

Matylda, otrzymująca w przeszłości akredytacje sejmowe, zaintrygowana przebiegiem wydarzeń także wybrała się do gmachu parlamentu.

Pobrała przepustkę, okazała ją strażnikowi przy wejściu na teren Sejmu, minęła zastanawiająco pusty dziedziniec otaczający poszczególne budynki i weszła do gmachu głównego.

Gmach główny każdego roboczego dnia tętniący życiem, dziś świecił pustkami. Przez hol na parterze przemykały tylko pojedyncze osoby z personelu sejmowego. Korzystając z okazji, że wnętrze gmachu głównego jest puste, Matylda rozejrzała się dookoła. Wzrok jej zatrzymał się na wężowatych  poręczach zdobiących schody gmachu głównego. Wcześniej nie zauważyła tego elementu wystroju.

Przez chwilę zastanowiła się dlaczego twórcy, którymi byli XIX wieczni brązownicy Grzegorz i Feliks Łopieńscy  wybrali ten właśnie motyw do ozdoby sejmowych schodów, a nie jakiś inny, mniej tajemniczy element. Schody zdobił wąż Hipokratesa zwany po łacinie Zamenis longissimus co tłumaczymy na język polski jako najdłuższy wąż.

Dlaczego wąż Hipokratesa, a nie jakiś innym motyw, i do tego taki długi? . Gdyby był to budynek wydziału lekarskiego, to było by jasne, ale sejmu? - zastanawiała się Matylda.

Wąż ciągnął się przez całą długość schodów prowadzących z pierwszego piętra na parter.

Ciekawe gdzie on popełźnie on dalej? - rozmyślała Matylda. No dobra, zostawiam węża na razie w spokoju, trzeba poszukać jakiegoś źródła informacji.

 Zajrzała do głównej sali obrad i ku jej niezwykłemu zaskoczeniu była ona pusta, a jedyną osobą w niej był w niej przewodniczący sesji prowadzący obrady.

- A gdzie jest reszta posłów? - zapytała Matylda jednego z dziennikarzy stojącego obok drzwi..

- Obrady są on line. Dużo osób złapało jakiegoś wirusa i nie mogą siedzieć - odpowiedział kolega.

- Co złapali? Wirusa? I dlaczego nie mogą siedzieć na obradach? - dopytywała zdziwiona  Matylda. Czego to ludzie nie wymyślą aby z on site przenieść się w domowe pielesze i pracować on line! Najwyraźniej koncepcja metaversum zaczyna przyjmować realne kształty. Ciekawe czy choroby też będą wirtualne czy nadal realne? - pomyślała zaintrygowana nieznanymi do tej pory faktami.

Sprawa była na tyle pilna, że minister zdrowia zwołał w trybie pilnym posiedzenie Krajowej Rady Ekspertów i Autorytetów Typowanych Ujednoliconą  Racją  (KREATURA) aby opracować  wytyczne postępowania dla wszystkich obywateli. Ustalono, że najważniejsze będzie wydanie instrukcji mycia rąk. Wytyczne ujęto w formie wierszowanej aby była łatwiejsza do zapamiętania.

Naukowe wytyczne mycia rąk, by uniknąć strasznych mąk

Zaraz szybko umyj ręce,

nie tkwij w ciągłej, strasznej męce,

Mycie rąk zaś wszystko zmienia

w kwestii stanu zakażenia.

Rząd nas wszystkim już panuje,

mycie rąk wciąż nadzoruje,

Narodowa to jest drama

gdy publiczność myje sama,

Ręce, palce i nadgarstki,

w sposób zwykły, geszefciarski.

Dziś potrzebne są wytyczne,

aby umyć palce liczne.

Nie pieść kciukiem dozownika,

z tego dużo zła wyniki!

A ministru w swej podzięce, krzyknij:

Ja cię kręcę!

Minister oraz rada ekspertów i autorytetów postanowili zwoływać codzienne konferencje prasowe podczas których podawano o ile wzrosło zużycie wody oraz mydła.

Krystyna Knypl

Komunikat:

Wszelkie podobieństwa do znanych czytelnikom osób, miejsc i faktów nie są przypadkowe, lecz zamierzone przez autorkę. Jednakże nie bierze ona odpowiedzialności za skojarzenia.
Czytelnicy, którzy niczego nie
kojarzą są w błędzie. Czytelnicy, którzy cokolwiek kojarzą też mogą błądzić.

Każdy czytelnik ma prawo myśleć co mu się podoba, ponieważ myśl ludzka jest wolna i zawsze taka będzie.

Redakcja GdL

Następny odcinek https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2195-recepta-refundowana-rozdzial-3-jak-zwalczac-wirusa-swiadu-23

GdL 1/2023.

 

Powieść "Recepta refundowana" - rozdział 1: Eksperci spodziewają się niespodziewanego

Poprzedni odcinek https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1668-zycie-w-pandemlandii-powiesc-sf-ze-sfer-medycznych-odcinek-4

Krystyna Knypl

Pandemia  będąca złotym okresem dla wielu grup biznesowych w krainie zwanej Wirtualandią, nieśpiesznym krokiem odchodziła w siną dal, niczym słynny kochaś z przeboju sprzed lat.

 https://www.youtube.com/watch?v=HaOZXqQLW0Q

Co będzie dalej? Na czym będziemy zarabiać? Kogo wynajmiemy do roli ekspertów niezbędnych do generowania kolejnych fal paniki? Jak zapewnimy refundację produktów medycznych, które wprowadzimy na rynek pod hasłem ochrony przed infekcją? Takie oraz wiele innych  niepokojących uczuć gnębiło różne grupy biznesowe działające na globalnym rynku medycznym.

Przecież nie może być tak, że przestaniemy zarabiać miliony i zostaniemy prolami żyjącymi z jednej pensji na poziomie średniej krajowej!

Uczucie postpandemicznego strachu przenosiło się z jednej grupy biznesowej na drugą, powracało ze zdwojoną siłą i zdawało się, że nigdy nie przeminie.

Z silnymi uczuciami już tak w życiu jest, że przyczepiają  się do człowieka niczym butapren i nie ma dobrego sposobu aby się od nich uwolnić. Nie ważne było czy ów butapren uczuciowy dotyczył relacji międzyludzkich, stanowisk, poglądów czy zarobkowania. 

W dobie pandemii szalejącej nie tylko w ludzkich organizmach, ale i w  mediach społecznościowych, pojawiło się jeszcze jedno uzależnienie - nazwijmy ją "ekspertoza przewlekła" po łacinie expertosis chronicus, numer w ICD będzie nadany w nieodległej przyszłości.

Głównym objawem tego schorzenia była potrzeba bycia nieomylnym ekspertem o krajowym zasięgu, który ma zawsze racje. Każdy kraj miał swoich ekspertów komentujących na bieżąco zarządzenia rządów, ministerstw oraz placówek administracji zdrowia publicznego. Wpływy ekspertów miały zasięg regionalny, nie można było koledze z branży wchodzić na jego poletko wpływów.

Uzależnienie od bycia nieomylnym ekspertem atakowało nie tylko niektórych lekarzy, ale także te osoby które nie dostały się na medycynę i zrządzeniem okrutnego losu musiały studiować biotechnologię, wirusologię  lub zdrowie publiczne. Nieszczęśnicy ci z powodu niemożności studiowania medycyny cierpieli na nieuleczalną potrzebę "zabawy w doktora". Aby przybliżyć te nieszczęsne ofiary okrutnego losu do medycyny wymyślono określenie "medyk" oraz "ekspert". Był to wprawdzie ktoś o bliżej nieznanym wykształceniu, ale bardzo oblatany w recytowaniu koncepcji lansowanych przez władze i biznes.

Media intensywnie lansowały pogląd, że ów ekspert to jest jakiś ważniak, którego My, Naród powinien słuchać z otwartą jamą ustną, oraz żarliwie mu przytakiwać, przyklęknąwszy przynajmniej na jedno kolano. Lansowanie kogoś, kto miał wykształcenie bliżej nie wiadome, ale potrafił wiernie recytować przekazy dnia,  trwało już długi czas i zdawało się nie mieć końca, co więcej dawał całkiem dobre efekty biznesowe zleceniodawcom tych recytacji.

 Eksperci spodziewają się niespodziewanego 

Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Expert

Jedni stawiali ekspertom pomniki, aby uczcić ich wielkość. Inni pisali wiersze na ich cześć:

Oda o nierówności

Dość tej równości! To chyba wiecie, że

Nie ma równych ludzi na świecie.

Są duzi i mali, mądrzy i głupi,

Ale tej bajki dziś nikt nie kupi.

Sprzedaje się kłamstwo, fałsz i obłuda.

Jak długo? pytacie. Dopóki się uda!

Ekspert, to cwany gość z nominacji.

Ma mega przydział kłamliwych racji.

Na każdy temat on wszystko wie.

Więc bredzi jawnie co tylko chce.

Jest też komitet, nie, nie centralny!

Z umysłowości skrajnie banalny,

Powie co każą, podpisze wszystko,

Zwłaszcza gdy przelew bankowy blisko. 

Źródło:https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2098-perfect-city-kraina-przyszlosci-rozdzial-dwudziesty-21-10-2022

Zwolenników ekspertologii sponsorowanej Matylda Przekora, znana w swoim drugim wcieleniu zawodowym jak dziennikarz śledczy, zwykła pytać: 

Drogi ekspercie! Czy na pokładzie samolotu, gdy ktoś zasłabnie, pytają przez głośniki "Czy jest na pokładzie ekspert?" czy raczej staromodnie próbują ustalić "Czy jest na pokładzie lekarz?"

Eksperci i ich wyznawcy po usłyszeniu tak niewygodnego oraz naruszającego ich prywatność pytania żmijowato syczeli:

- Matyldo, ale czy ty jesteś za czy przeciw ***********? Dajemy gwiazdki zamiast liter, żeby  było bardziej tajemniczo.

- Pytanie "za lub przeciw" może dotyczyć partii politycznej, ale nigdy nie powinno dotyczyć metody leczenia czy zapobiegania - odpowiadała Matylda. Skoro nie pytasz czy jestem za lub przeciw leczeniu nadciśnienia tętniczego lub zapalenia płuc, to nie pytaj o inne procedury terapeutyczne. 

Pandemia ograniczała nie tylko w doborze słów, ale także w wielu innych obszarach. Ograniczenia w podróżowaniu narzucone przez pandemię spowodowały, że wiele osób kierowało swe myśli  ku przeszłości oraz wyprawom odbytym w dawnych latach.

Podróże, podróże, ech... - pomyślała Matylda i na dysku wspomnień pojawiła się wyprawa za ocean, do Stanów Zjednoczonych na początku lat dwutysięcznych. 

Pierwsza noc na kontynencie amerykańskim, spędzona w San Francisco, wypełniona była oglądaniem telewizji serwującej widzom niezliczone reklamy. Nachalne wciskanie  wszystkim wszystkiego co tylko na świecie wyprodukowano, wygenerowały w wyobraźni Matyldy wizerunek rodziny Brainwasherów, producentów zdrowych złudzeń z dostawą do domu.  

Przez minione dwadzieścia lat, które upłynęły od spotkania z telewizją amerykańską,  miała wrażenie, że wpływy  Brainwasher Family rosły z dnia na dzień  tak szybko, że opanowały wszystkie kontynenty, a produkcja zdrowych złudzeń pędziła z szybkością dorównująca produkcji pewnego produktu medycznego, którego nazwy nie wymienimy, lecz zgodnie z modą w cenzurowanym internecie nazwiemy go ***********. 

Efekt i zasięg globalny w branży produkcji złudzeń uzyskano dzięki rozbudowaniu firmy i podzieleniu jej na sekcje: 

# pralnia mózgów naukowców, 

# pralnia mózgów lekarskich, z sekcją pralni mózgów studentów medycyny oraz rezydentów, 

# pralnia mózgów urzędniczych 

# pralnia mózgów pacjentów

Pralnia mózgów naukowców obejmowała prominentnych przedstawicieli różnych dyscyplin klinicznych, którzy wykonywali badania kliniczne nowych leków, badań  oraz sprzętu diagnostycznego. Dzięki rozwiniętemu systemowi pralniczemu osiągnięto znaczący wpływ na praktykę kliniczną dnia codziennego. Młode i średnie pokolenie posłusznie recytowało przekazy dnia nadane przez ekspertów. Starzy doktorzy głosili jakieś herezje, że doświadczenie osobiste ma znaczenie w medycynie. Co więcej potrafili przyjąć na oddział pacjenta bez oznaczenia poziomu CRP! 

- Im trzeba odbierać prawo wykonywania zawodu lekarza! Jak śmie taki jeden z drugim starzec mówić o czymś takim jak doświadczenie osobiste, powoływać się na znajomość patofizjologii lekceważąc przy tym wytyczne napisane przez ekspertów??? grzmiały młode pokolenia wyznawców ewidens-bejzologii medycznej.

Podstawowym założeniem był podział kadr na Medycyny Znawców i Potulnych Wykonawców. Znawców nazywano ekspertami, zastanawiano się nad  bardziej precyzyjnym określeniem „dostawca prawdy”, czyli ktoś, kto łączył w sobie status eksperta oraz osoby przekazującej prawdę. Słuchaczy licznych wykładów nazywano „złaknionymi prawdziwej wiedzy”, co niebywale podnosiło wszystkim samopoczucie do granic rozkoszy. Każdy chciał obcować z przekazem medycznym gwarantującym mu rozkosz na miarę doznań erotycznych. Prócz przekazów nowej wspaniałej wiedzy między słowa wpleciono zalecenia:

# przytakuj naszym przekazom i połykaj ich treść

# zapomnij o starej wiedzy

# propaguj nową wspaniałą medycynę, głoś jej chwałę i wielkość

# zwalczaj myślących inaczej, donoś na nich gdzie tylko się da!

# zwalczaj myślących samodzielnie i mających osobiste doświadczenie w medycynie

Duzo nas

Jako najważniejsze cele wzięto zdyskredytowanie doświadczenia osobistego w medycynie, samodzielność myślenia oraz znajomość patofizjologii. Tylko wybrańcy mieli prawo myśleć samodzielnie i formułować wnioski, tłum miał powtarzać to, co otrzymał w przekazie od wybrańców.

Medycyna Oparta na Propagandzie

 Medycyna Oparta na Propagandzie,

Lubi zawsze jechać po bandzie.

Wrzaskliwą narracją wciąż peroruje,

Innych poglądów nie toleruje.

Karci, wytycza oraz strofuje,

Jak nieomylna dziunia się czuje.

Będąc już raczej lekarką starą

Poradzę dziuni warszawską gwarą:

Nie bądź tak cwana w ząbek czesana,

Bo przyszłość twoja będzie opłakana.

Źródło:https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2089-perfect-city-kraina-przyszlosci-rozdzial-jedenasty-21-10-2022

Ci starcy, zagubieni w życiu i medycynie, wspominali epokę słusznie minioną jako podobno wspaniałą, ale co to była za epoka? Nie było żądnych wytycznych, nie było ekspertów, zamiast na konto bankowe eksperta wdzięczności koperta lądowała w kieszeni lekarskiego fartucha! Dawniej to było przekupstwo, teraz to jest honorarium dla eksperta, to zupełnie coś innego! Tak dłużej nie mogło być! Trzeba było zapanować nad samowolą w myśleniu, działaniu lekarskim oraz niekontrolowanym przebiegu pieniędzy. Jako lekarstwo na ten stan rzeczy wymyślano ewidens-bejzologię medyczną.

Wszystko zdawało się być pod kontrolą, jednak pewien niepokój w kwestii przyszłości globalnego rynku medycznego budziła przyszłość badań klinicznych nad nowymi lekami. Mówiono, że  badania kliniczne będzie wykonywać  sztuczna inteligencja. 

- No dobrze niech sobie robi ta cała AI, co wcale nie oznacza Artificial Intelligence lecz Artificial Idiot - mówił John Brainwasher, senior na zebraniu rodziny. Ale jak ją przekonać do wydania korzystnej dla nas opinii? Czy ona lubi pieniądze?

Perfect City 21

Alex Brainwasher

- Dziadku, to tylko kwestia odpowiedniego oprogramowania - odpowiedział Alex Brainwasher, absolwent wydziału prania mózgów na Uniwersytecie Pralniologii Praktycznej. No i poza tym oprogramowanie to będzie koszt jednorazowy, a tych ekspertów to musimy ciągle gdzieś zapraszać, wozić samolotami w business class, kwaterować w pięciogwiazdkowych  hotelach... Artificial Intelligency nie będzie miała takich wymagań! Co więcej wygeneruje takie wyniki jakie będą nam potrzebne, bez żadnych niespodzianek.

- A wiesz Alex, że to bardzo ciekawa koncepcja! Masz głowę do interesów! Musimy wyprodukować jakiś nowy lek i zrobić mu dobry PR.

- A może nowy patogen? - zapytał Alex, 

- Nie, drugi podobny patogen w krótkim czasie nie zrobi nam takich pieniędzy jak PATOGEN-19. Raczej nowy lek jest nam potrzebny - odpowiedział John. Przydała by się także jakaś nowa choroba, ale dotycząca innego niż drogi oddechowe  obszaru ciała ludzkiego. Taka  choroba powinna być nie za ciężka, nie za lekka, trochę uciążliwa, powszechna, łatwo przenosząca się na innych ludzi. No i potwierdzenie rozpoznania  powinno być za pomocą testów. Nie może być tak, że lekarz samodzielnie stawia rozpoznanie! Taka lekarska samowola mogła by  rozłożyć nam cały biznes.

John myślał dłuższą chwilę po czym uderzył się dłonią w czoło.

- Mam pomysł na nową chorobę!  Zarobimy na niej jeszcze więcej niż na PATOGENIE-19, który odchodzi w siną dal. 

- Mów dziadku, mów co to  za choroba! - zawołał podekscytowany Alex.

- Wirusowy świąd zakaźny - oznajmił John.

- Co, co takiego? - Alex był zbyt mało obeznany z medycyną aby zrozumieć koncepcję dziadka bez dodatkowych objaśnień.

- Zamówimy wirusa, który będzie przenosił się przez dotyk. Gdy ulokuję się ten wirus na skórze osoby zakażonej to będzie powodował dokuczliwy świąd.  Początkowo będzie to świąd okolicy miejsca zakażenia, który z czasem będzie roznosił się na całe ciało, nie wykluczając, a może skupiając się głównie na... - John zawiesił głos.

- Jakich okolic, jakich? Mów dziadku! - zawołał Alex.

- Nie domyślasz się? - John zapytał wnuka, z trudem hamując śmiech.

- Czekaj, zaraz... zaraz... no nie powiesz, że masz na myśli świąd okolic intymnych? - powiedział Alex.

- Mam dokładnie te okolice na myśli, co więcej chodzi mi o  świąd przednich i tylnych okolic intymnych - odpowiedział John chichocząc wesoło. W jego biznesowej wyobraźni zaczęły pojawiać się coraz większe grupy osób drapiących się po siedzeniu, ale także coraz większe kwoty wpływające na konto rodzinnej firmy Perfect Brainwashing Company.

- A jak zabraknie w bankowych programach komputerowych zer, to co się stanie z naszymi kontami, z naszymi pieniędzmi??? - zaniepokoił się Alex . 

- Nie, nie może zabraknąć zer! Przecież zero to nic nie znaczy! - uspokajał się. Samo zero nic nie znaczy ale za inną cyfrą to jednak coś znaczy!  Kurcze trzeba wykupić  wszystkie zera na rynku Jak postanowili tak zrobili. Zera w banku były tylko dla wybranych, pod pełną kontrolą Brainwasher Family. 

Po jakimś czasie ludzie zauważyli brak zer na kontach bankowych i zaczęli narzekać, reklamować transakcje. 

Banki odpowiadały nawiązując do znanej frazy: Nasz stan posiadania jest jak szwajcarskich ser, składa się z samych dziur, lecz jest bez zer. Nie od dziś wiadomo, że z bankami jeszcze nikt nie wygrał, więc  i tym razem to się nie zdarzyło. CDN.

Swiat w twojej glowie

Aby wszystko przebiegało sprawnie i zgodnie z ustaleniami w Naczelnej Korporacji Medyków powołano Policję Myśli. Łączyła ona oraz nadzorowała wszystkie  zawody medyczne. Jednolitość poglądów była niezbędnym elementem Nowej Wspaniałej Medycyny.

Perfect City 28

Następny odcinek https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2194-recepta-refundowana-rozdzial-2-nowy-wirus-na-zamowienie

Krystyna Knypl

GdL 1/2023

Komunikat:

Wszelkie podobieństwa do znanych czytelnikom osób, miejsc i faktów nie są przypadkowe, lecz zamierzone przez autorkę. Jednakże nie bierze ona odpowiedzialności za skojarzenia.
Czytelnicy, którzy niczego nie
kojarzą są w błędzie. Czytelnicy, którzy cokolwiek kojarzą też mogą błądzić.

Każdy czytelnik ma prawo myśleć co mu się podoba, ponieważ myśl ludzka jest wolna i zawsze taka będzie.

Redakcja GdL

 

 

Krystyna Knypl - aktywności dziennikarskie w 2023 roku

Krystyna Knypl

Styczeń 2023 r.

4/01/2023. Mój felieton "AI in medicine - whether it's the ideal solution?" w mailingu do Czytelników Sermo (1)

6/01/2023. Sleep disorderes among doctors (1)

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1062556/expanded

Felieton jest pod linkiem https://tiny.pl/wjhz9 dostęp wyłącznie dla zarejestrowanych lekarzy.

11/01/2023. Udział w e-konferencji prasowej World Economic Forum, transmisja z Londynu

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/2196-world-economic-forum-raport-o-czynnikach-ryzyka-w-2023-roku-konferencja-prasowa-w-londynie

13/01/2023. Felieton na Sermo "Global Risks Report 2023 - published by the World Economic Forum" (2)

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1066086/expanded

20/01/2023. Felieton na Sermo "Statins v. exercise" (3)

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1066086/expanded

25/01/2023. Udział w konferencji Parlamentarnego Zespołu ds Pediatrii oraz Parlamentarnego Zespołu ds Praw Pacjentów

26/01/2023. Mój felieton "Sleep disorders among doctors" w mailingu Sermo do Czytelników (2)

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1071281/expanded

29/01/2023 Mój felieton na Sermo  "Global risk report 2023 - published by World Economic Forum" w mailingu do Czytelników (3)

Luty 2023 r.

Felieton na Sermo "Crickets in the diet of Europeans" (5)

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1080811/expanded

3/02/2023 Mój felieton "Transplantation connecting people" w mailingu do Czytelników (4)

10/02/2023. Udział w posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego ds funkcjonowania izb lekarskich

10/02/ 2023. Felieton na Sermo "Costs of continuing medical education"

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1086537/expanded

17/02/2023. Felieton na Sermo "Culth of youth"

https://app.sermo.com/profile/2233157/overview/post/1080811/expanded

21/02/2023. Mój felieton na Sermo "Crickets in the diet of Europeans (5 ) w  mailingu do Czytelników

 3/02/2023 Felieton "Lipid-lowering drugs, ethnicities, and regions" na Sermo

3/02/2023 Mój felieton "Costs of continuing medical education"  w mailingu do Czytelników (6)

8/03/2023. Mój felieton "Culth of youth"  w mailing do Czytelników (7)

10/03/2023 Felieton "A neurologist to be..." na Sermo

 13/03/2023 Mój felieton na Sermo o chorobach rzadkich w mailingu do Czytelników(8)

17/03/2023 Mój felieton "Excellent advice for older ladies" na Sermo

24/03/2023 Mój felieton "Falls among the elderly" na Sermo

5/04/2023 Mój felieton "Lipid-lowering drugs, ethnicities and regions" w mailingu do Czytelników (9)

17/05/2023 Mój felieton "Futite care " w mailingu doi Czytelników (10)

9/06/2023 Mój felieton "Mobile phones are a risk factors for hypertension
 w mailingu do Czytelników (11

15/06/2023 Mój felieton "Anticancer diet should be more widely promoted" w mailingu do czytelników (12)

 16/06/2023 Mój felieton "A new face of medical congresses" (13) w mailingu do Czytelników

19/06/2023 Mój felieton "Medicine doesn't have one face " (14) w mailingu do Czytelników

Sermo mailing 19 czerwca 2023

23/06/2023. Mój felieton "A recipe for a long and happy life" w mailingu do Czytelników (15)

30/06/2023. Mój felieton "Are you prepared for your old age?" w mailingu do Czytelników (16)

14/07/2023 Mój felieton "Do we be healthier wearing smart band?" (17)

6/08/2023 Mój felieton Drugs whose characteristics contain a "black box warning" w mailingu do Czytelników (18)

18/08/2023 Mój felieton "Loneliness as a cardiovascular risk factor" w mailingu do Czytelników (19)

25/082023. Mój felieton "How many steps per day should we walk?" w mailingu do Czytelników (20)

22/10/2023 Mój felieton "Nobel Prize in Medicine - some interesting facts" w mailingu dl Czytelników (21)

Sermo mailing 22 pazdz2023

Krystyna Knypl

GdL 1/2023

Przychodzi cenzor do lekarza

Krystyna Knypl

Przychodzi baba do lekarza, chłopu też się to zdarza i niekoniecznie muszą być oni chorzy.  Gdy przychodzą jako pacjenci zgodnie z duchem medycyny narracyjnej opowiadają swoim językiem o  swojej chorobie. Lekarz słucha, stara się niejednokrotnie odgadnąć " co pacjent ma na myśli?" i trzeba powiedzieć, że bywa to sporym wyzwaniem.

W okresie mojej pracy w Poradni Nadciśnieniowej spisywałam poetyckie określenia moich pacjentów ( https://zesluchu.blogspot.com/2019/02/powiedzonka-pacjentow.html ). Przed laty na portalu dla lekarzy zapytałam Kolegów czy ich pacjenci  też mają tak barwny język. Okazało się, że tak! Wątek jest aktywny od 2009 roku i ciągle nas cieszy czytanie nieocenzurowanej mowy naszych pacjentów.

Obecnie w ochronie zdrowia lansowana jest teoria partnerskiej relacji lekarza i pacjenta. Czy podążając zgodnie z duchem przemian lekarz może opowiadać swoim językiem? Między lekarzami niewątpliwie tak, natomiast w rozmowie z pacjentem musi dostosować słownictwom do możliwości percepcyjnych pacjenta. Dokonuje więc autocenzury swojego przekazu. Intencją tej autocenzury jest zrozumienie przez pacjenta tego co mówi lekarz.

Jak uczy historia nie zawsze cenzurze wypowiedzi towarzyszą tak szlachetne intencje, przy czym owa szlachetność ma złożoną naturę. oraz jak się okazuje dość długą historię. Początki cenzury tekstów wiążą się z ... wynalezieniem druku.


Portal ze zburzonej siedziby Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk wyeksponowany w holu biurowca Liberty Corner przy ul. Mysiej 5 w Warszawie

Źródło:

https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82%C3%B3wny_Urz%C4%85d_Kontroli_Prasy,_Publikacji_i_Widowisk

 Okazuje się, że nie tylko teksty, ale i inne dzieła ludzkiego umysłu oraz talentu, bywały przedmiotem osobliwej cenzury, czego przykład jest pokazany poniżej.

Gipsowy odlew figury Davida w Muzeum Wiktorii i Alberta (Londyn) ma odczepiany gipsowy listek figowy. Legenda głosi, że listek figowy powstał w odpowiedzi na szok królowej Wiktorii po pierwszym obejrzeniu nagości posągu i był zawieszany na figurze przed wizytami królewskimi, za pomocą dwóch haków.

Źródło:https://en.wikipedia.org/wiki/Censorship

Historia ta jest nietypowym dowodem tezy, że wszelka władza lubi cenzurę. Ludzie pióra, zwłaszcza starszego pokolenia, znają adres ul. Mysia 5 w Warszawie, gdzie w czasach PRL mieścił się Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk. Żadna książka ani gazeta nie mogła byś  wydrukowana bez akceptacji cenzora, którego zaszyfrowany symbol identyfikacyjny był umieszczany w tzw, stopce redakcyjnej.

Nadchodzą czasy internetu i istotnie poszerzenie wolności słowa, jednak nie po to władza ma władzę aby każdy pisał co mu przyjdzie do głowy. Podobnie ma się sprawa z ilustracjami zwłaszcza dotyczącymi genitaliów. Potomkowie cenzora z londyńskiego muzeum z zapałem banują fotografie genitaliów pokazywane na zamkniętych lekarskich forach. Celem takich prezentacji jest oczywiście chęć zasięgnięcia porady kolegów, a nie dowiedzenie się co cenzor ma na myśli na temat powodu zamieszczenia przez lekarza fotografii genitaliów. Czy ten cenzor w ogóle myśli? Na to pytanie nasuwa się odpowiedź, że niekoniecznie ma czas na myślenie. Jest zajęty tropieniem  tzw. brzydkich wyrazów, którymi od czasu do czasu posługują się internaucie, że brakuje już szarych komórek na myślenie. Dodajmy dla jasnej jasności, że owa cenzorska nad-aktywność pracowicie grasuje na zamkniętych forach lekarskich.

Gorliwym cenzorom zamkniętych lekarskich grup na mediach społecznościowych pragnę zadedykować opowieść z  lat 50 tych pochodzącą z Państwowego Zakładu  Wydawnictw Lekarskich w Warszawie. Otóż pewien gorliwy cenzor dostał do oceny tekst, w którym przeczytał następujące zdanie: Armia Radziecka ziściła nadzieje patriotów polskich. Ponieważ cenzor ni znał słowa "ziściła", niewiele zastanawiając się ulepszył tekst "po swojemu" i do druku poszło zdanie: Armia Radziecka zniszczyła nadzieje patriotów polskich.  

Co nas czeka w nadchodzącej e-przyszłości? Czy wszechobecne drony będą skanowały nasze szare komórki i ich aktywność myślową? Czy gdy kiedyś napiszę  zdanie: Sztuczna Inteligencja ziściła nadzieje ludzkości? to e-cenzor zamieni mój tekst na: Sztuczna  Inteligencja zniszczyła nadzieje ludzkości?

Mam poważne obawy co do końcowych efektów szeroko wdrażanej działalności Mrs Artificial Intelligence  w medycynie. Moja podstawowa wątpliwość brzmi następująco: czy znaną frazę "Czy jest na pokładzie lekarz?" cenzorzy zamienią na " Czy jest na pokładzie sztuczna inteligencja?".  Preludium  do takich tfurczych zamian była aktywność pewnej wszechwiedzącej pani korektorki, która zdanie "Czy jest na sali lekarz?" w moim artykule przesłanym do jednego z miesięczników prasy lekarskiej,  zamieniła na " Na której sali jest lekarz?", no bo nie może tak być, że świadczeniobiorca płaci składki i nie wie gdzie przebywa jego świadczeniodawca ;)

Obyśmy zdrowi byli i nie musieli poznawać odpowiedzi na te pytania.

Krystyna Knypl

Od redakcji GdL:

Odpowiedzi na pytanie "Co autorka ma ma myśli? " nie będą udzielane ponieważ w minionym tygodniu zaliczyła ona infekcję wirusową z dominującym objawem w postaci laryngitis i powoli odzyskuje głos, który będzie jej potrzebny do składania życzeń świątecznych.

GdL 12/2022

 

Jakie uprawnienia będzie miała sztuczna inteligencja stosowana w medycynie?

Krystyna Knypl

Sztuczna inteligencja przypomina mi bogatą pannę na wydaniu do której ręki pretenduje wielu zalotników i nie ustaje  w zachwalaniu jej zalet, zapewne są oni zakochani w pannie Sztucznej Inteligencji Czy miłość do Panny Sztucznej Inteligencji jest to dobrze ulokowane uczucie? Ciekawą odpowiedź na to pytanie film "Her" ( https://en.wikipedia.org/wiki/Her_%28film%29) z 2013 roku. Bohater filmu rozstaje się z żoną i w tym samum czasie kupuje program operacyjny  do obsługi komputera, który to program obsługuję piękny kobiecy, który ma na imię Samanta. Bohater filmu zaczyna prowadzić rozmowy z Samantą nie tylko na tematy komputerowe i uwiedziony brzmieniem głosu oraz inteligencją zakochuje się. w Samancie. Pewnego wieczoru leży na tapczanie, powiedzmy razem z Samantą, sytuacja jest... romantyczna. Powinno zdarzyć się coś niezwykłego, tak przynajmniej jest w wielu wypadkach w realnym życiu.

Bohater filmu pyta: Czy masz jeszcze kogoś oprócz mnie, Samanto? Głos z niezmiennym wdziękiem odpowiada: Tak jednocześnie, w tej chwili obsługuję jeszcze 641 mężczyzn. Czar Panny Sztucznej Inteligencji pryska w oka mgnieniu…Bohater filmu wraca do realnego świata.

Czy zwolennicy powszechnego wdrożenia sztucznej inteligencji w medycynie przewidują, że będzie ona jednocześnie obsługiwała 641 pacjentów lub nawet więcej? Czy  będzie to nadal romantyczny związek jeden na jednego jak jest w klasycznej medycynie gdy jeden lekarz w danej chwili obsługuje jednego pacjenta?. Czy sztucznej inteligencji będzie wolno więcej niż człowiekowi, w szczególności niż człowiekowi z dyplomem lekarza?

Źródło ilustracji: Spotkanie Romeo i Julii obraz autorstwa Sir Franka Dicksee, 1884 r

https://en.wikipedia.org/wiki/Dating

 Zauważmy, że Julia nie spotyka się jednocześnie z 641 amantami, a Panna Sztuczna Inteligencja może to robić ;)

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Media Cluster Meeting, Ateny 2014, cz. 34

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2173-konferencja-best-practices-in-implementing-the-international-health-ateny-2018-cz-33

Krystyna Knypl

Ciekawa konferencja na temat HIV/AIDS w Instytucie Pasteura w Atenach

Więcej o konferencji

https://modnediagnozy.blogspot.com/2020/04/9ateny-2014-media-cluster-meeting.html

Krystyna Knypl

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2178-dziennikarz-medyczny-na-sciance-cz-35

GdL 12/2022

Konferencja "Best practices in implementing the International Health Regulations, Ateny 2018, cz. 33

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2172-konferencja-w-cienoiu-palm-i-hostorii

Krystyna Knypl

Moja badge'a

 Bilet na przejazd z lotniska do centrum miasta
Podczas obrad (siedzę w czwartym rzędzie)
Mój hotel The Golden Age
Hall hotelu The Golden Age
Hall hotelu The Golden Age
Na śniadaniu
Atemy dziennikarze w hallu
Dziennikarze medyczny akredytowani na konferencji
 Przepisy EU na temat zagrożeń dla zdrowia publicznego
 Śniadanie hotelowe
 Dziennikarz akredytowany "na ściance"
 Miejsce obrad z zewnątrz
 Na miejscu obrad stare wykopaliska jako elementy wystroju
 Są też takie atrakcyjne szczegóły
 Miejsce obrad to Muzeum Akropolu, a tenże w oddali
 Najbliższa stacja metra Akropol
 Jeszcze jedno spojrzenie na Akropol
 Uchwycone w czasie przerwy w obradach
 Z prof. Marshą Vandeford, b.dyrektor WHO ds komunikacji kryzysowej
 Mój pokój
 Mój pokój
 Dziennikarz akredytowany w swoim pokoju
 Acropolis adieu!

Artykuły opisujące tę konferencję

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/zdrowe-zasady/675-zasady-komunikacji-podczas-sytuacji-kryzysowej

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/674-pomoc-bez-granic

https://www.youtube.com/watch?v=JPrXVrkOvi4

Zarówno tematyka (zwłaszcza oceniona po kilku latach!), jaki miejsce obrad z widokiem na Akropol były jedyne w swoim rodzaju.

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2177-media-cluster-meeting-ateny-2014-cz-34

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Konferencja w cieniu palm i historii, Warszawa 2013, cz. 32

Poprzedni odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2171-media-seminar-bruksela-oraz-leuven-2017-cz-31

Krystyna Knypl

Niezapomniane miejsca konferencji na których bywałam jako akredytowany dziennikarz to nie tylko Bruksela, Chicago czy Sydney, ale także Warszawa.

Był marzec 2013, na krajowym niebie mało słońca. Moja lekarska & dziennikarska dusza aż rwała się pod jakieś palmy.  Okazało się że jest możliwość uczestnictwa w konferencji pod plamą – co prawda jedną i w dodatku sztuczną. Ale jest kryzys! Nie wybrzydzajmy! … wsiadłam więc - nie, nie na pokład samolotu do biznes class lecz do tramwaju nr 25 i pojechałam pod palmę – oto i nasza bohaterka

 

Stoi w Warszawie, na rondzie przy skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i Nowego Światu

 

Po prawej widniało venue – jak piszą w folderach – czyli miejsce konferencji

 

Jego oficjalny adres to Nowy Świat 6/12, Śródmieście Południowe. Mamy więc i palmy i południe!

 

W każdym venue sztuka jest znalezienie odpowiedniego wejścia. Naszym wejściem było B na I piętrze

 

Wchodzimy...

A skąd wziąć cień historii? Pytanie uzasadnione tym bardziej, że na konferencjach zwykle omawiane są nowości. Cień historii zapewniło miejsce w którym konferencja miała się odbywać. W zaproszeniu dla „Gazety dla Lekarzy” podano, że będzie nim gabinet Bolesława Bieruta w Gmachu KC PZPR. Ha! To nie było codzienne zaproszenie i nie bacząc na kombinację palm z zawieją śnieżną jaka w połowie marca 2013 była możliwa w Warszawie odważnie wyruszyłam na spotkanie łączące w sobie egzotykę, historię i thriller współczesnych czasów, a była nim  jedna z decyzji  dotycząca finansowania leczenia chorych. Zarządzający ochrona zdrowia  potrafią stworzyć mrożący krew w żyłach scenariusz, a jeżeli wspomniana krew jest chora – problem dotyczył tym razem chorych hematologicznych – to już mamy coś na miarę Hitchcocka. Budżet obcięto o 50%!
A co tam! Polak potrafi!, jak głosiło hasło, modne w epoce w której gmach KC tętnił życiem.

Sala konferencji

Samo wnętrze historycznego gabinetu nie robi wstrząsającego wrażenia – pokoje wysokie, przestronne, meble w postaci stołu konferencyjnego i krzeseł prawdopodobnie z epoki i mała szafa. Kilkadziesiąt tomów oprawionych przez introligatora, z nieznaną zawartością, dwa zdjęcia portretowe i to wszystko. Przedpokój, pewnie dawniejszy sekretariat, pełni rolę szatni i pomieszczenia na catering. Jak donoszą źródła internetowe wynajęcie pomieszczenia to wydatek rzędu kilkuset złotych, co jest średnią ceną dla pomieszczeń konferencyjnych w Warszawie.

Potwierdzenie, że jesteśmy w gabinecie władców epoki PRL są portrety jego niegdysiejszych użytkowników. Stoją sobie niepozorne i nie zwracają uwagi.


Opuszczamy więc przez stylowe drzwi gabinet, zamyślając się w konwencji: Hic transit gloria mundi…

Następny odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2173-konferencja-best-practices-in-implementing-the-international-health-ateny-2018-cz-33

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Media seminar, Bruksela oraz Leuven 2017, cz. 31

Poprzedni odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2168-journalist-workshop-organ-donation-and-transplantation-brussels-2013-cz-30

Krystyna Knypl

Kolejna konferencja, w której uczestniczyłam była poświęcona chorobom rzadkim, odbywała się w Brukseli oraz Leuven, gdzie mieści się szpital uniwersytecki

    Moja badge'a

 
Fruuu! do Brukseli     
                      
   I już jesteśmy w Brukseli                  

 
Przyjeżdżamy na Rondo Schumana

 
Fotografujemy Berlaymont Building

I spacerkiem przemieszczamy się do Renaissance Hotel

 
Po drodze oglądamy..
.
 
Maseczki w Brukseli były modne już w 2017 roku...

 
 Mój pokó
j
 
Chwila odpoczynku po podróży

 
Tradycyjny portret single travelera w lustrze

 
Wieczorem dinner dla dziennikarzy

 
Mój dietetyczny dinner (uczulenie na mleko)

 
 
Następnego dnia śniadanie, także bezmleczne     

 
Wybór przekąsek śniadaniowych

 
Rano seminarium w Leuven (miejscowość pod Brukselą)

 
Dziennikarz akredytowany na ściance ;)
                                            

Następny odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2172-konferencja-w-cienoiu-palm-i-hostorii

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Akredytacja na Organ Donation Congress, Sydney 201, cz. 16

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2161-akredytacja-na-kongresie-asco-chicago-2012-cz-14

Krystyna Knypl

Mieszkałam: Airport Hotel Sydney

aa

 Moja badge'a

<a href=

Mieszkałam na obrzeżach Sydney... Na stacji Chandra Unyńska
Gdzieś w mordobijskim powiecie - jak to opisywał Julian Tuwim.

Krystyna Knypl

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2171-media-seminar-bruksela-oraz-leuven-2017-cz-31

GdL 12/2022


             

 

Journalist Workshop Organ Donation and Transplantation, Brussels 2013 , cz. 30

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2167-akredytacja-dziennikarska-na-kongresie-european-society-of-cardiology-amsterdam-2013-cz-29

Krystyna Knypl

 
 
Gazeta dla Lekarzy w siedzibie Komisji Europejskiej
SONY DSC
Przed budynkiem z innymi uczestniczkami warsztatów dziennikarskich
 
SONY DSC
 
Przed salą obrad
 
Pamiętna konferencja z udziałem dr R. Matesantz'a, wybitnego  transplantologia hiszpańskiego oraz pacjentami po transplantacji oraz rodzinami dawców.
 
Następny odcinek
 
Krystyna Knypl
 
GdL 12/2022
 

Akredytacja dziennikarska na kongresie European Society of Cardiology, Amsterdam 2013, cz. 29

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2166-akredytacja-dziennikarska-na-kongresie-wonca-praga-2013-cz-28

Krystyna Knypl

Mieszkałam The College Hotel
aa7
 
Moja badge'a
aa
 
Boutique Hotel
 
aa1
 
Na kongresie
 
aa3
 
Wejście do części prasowej kongresu
 
Następny odcinek
 
Krystyna Knypl
GdL 12/2022

Akredytacja dziennikarska na kongresie WONCA, Praga 2013, cz. 28

Poprzedni odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2164-akredytacja-na-imi-stakeholder-forum-bruksela-2013-cz-27

Krystyna Knypl

Moja badge'a

 aa4

więcej o tym kongresie

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/medycyna-oparta-na-wspomnieniach/28-kongres-wonca-2013-praga

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/kongres-wonca-praga-2013.html

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2167-akredytacja-dziennikarska-na-kongresie-european-society-of-cardiology-amsterdam-2013-cz-29

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Akredytacja na IMI Stakeholder Forum, Bruksela 2013, cz. 27

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2163-media-workshop-frankfurt-2012-cz-26

Krystyna Knypl

 Moja badge'a

Lokalizacja Hotel Sheraton

To był wielki świat europejskiego biznesu...

 
Wielkoświatowa zaczęło się już w Warszawie, gdy na płytę lotniska podjechała czarna... limuzyna i dowiozła pewną europosłankę, która zajęła miejsce w business class. 
 
 
Też załapałam się na business class w jedną stronę, pewnie innych biletów już nie było.
Business class widać po tym dywaniku który rozpościera LOT przed pasażerami ;) 

Press room

 
Press room

 
Prof. Rolf Zinkernagel, laureat Nagrody, Nobla. Podczas śniadania prasowego, powiedział pamiętne zdanie: Największym wyzwaniem dla medycyny są zachowania ludzi.

więcej o tej konferencji:

https://modnediagnozy.blogspot.com/2020/08/v-bruklsela-2013-imi.html

Krystyna Knypl

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2166-akredytacja-dziennikarska-na-kongresie-wonca-praga-2013-cz-28

GdL 12/2022

 

Media workshop, Frankfurt 2012, cz. 26

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2162-akredytacja-na-kongresie-european-society-of-cardiilogy-paryz-2011-cz-25

Krystyna Knypl

Krótki, ekspresowy wyjazd na kilkanaście godzin na warsztaty dla dziennikarzy medycznych

aa
 
Nastał kryzys. To śniadanie w LOT. Wyjazd bez noclegu,
bo przecież z Frankfurtu to można wrócić do Warszawy na noc!
 
aa
 
Fotka na dowód, że w tym Frankfurcie byłam!
 
aa
 
Miejsce obrad
 
aa
 
Miejsce obrad
 
aa
Wykładowcy
 
aa
Widok za oknem sali wykładowej
 
aa
 
Lunch: makaron z truflami. Pierwszy raz w życiu jadłam trufle.
Nic specjalnego. Wiele hałasu o zwykle grzyby.
 
aa
 
Wracaliśmy wieczorem. Oczywiście załapałam się na kontrolę specjalistyczną,
bo panie w moim wieku nie latają na jednodniowe konferencje do Frankfurtu
i nie mają specjalistycznego sprzętu elektronicznego, tylko z trudem obsługują  komórkę.
Życia nie przejaskrawisz!
 
Następny odcinek
 
Moje akredytacje dziennikarskie na osi czasu

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Akredytacja na kongresie European Society of Cardiology, Paryż 2011, cz. 25

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2156-akredytacja-dziennikarska-na-konferencji-accord-madryt-2015-cz-24

Krystyna Knypl

Moja badge'a

Mieszkałam Hotel Aida Opera
aa
 
Słynny pokój w którym oblazły mnie pluskwy!
Nieustraszony dziennikarz musi być przygotowany na wszystko! Szczęśliwie udało mi się nie zabrać żadnej z nich do domu!
airfrance_08_2011
 
Dokumenty
 
Następny odcinek
 

 

Moje akredytacje na osi czasu

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1394-moje-akredytacje-dziennikarskie-na-osi-czasu

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

 

Akredytacja na kongresie ASCO, Chicago 2012, cz. 15

Poprzedni odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2160-akredytacja-na-kongresie-american-college-of-cardiology-atlanta-2011-cz-14

Krystyna Knypl

Bardzo ciekawy pobyt na kongresie, pełen emocji nie tylko naukowych, ale i finansowych - pomyłkowo obciążono moja kartę kredytową nie moimi wydatkami. Udało się wszystko wyjaśnić, ale emocji było sporo. Zakwaterowanie w słynnym Palmer House.

Chicago 4

Press room kongresu ASCO

Chicago 3

Moja badge'a

Chicago 5

Konferencja prasowa

DSC07985 x660

W centrum kongresowym

Chicago 6

Hall hotel Palmer House

Chicago 7

Palmer House wieczorem

Chicago 8

Jedno z wejść do Palmer House Hotel

A jak Chicago, to nie tylko medycyna, ale także znane piosenki

Frank Sinatra

https://www.youtube.com/watch?v=NoKn7vkSMBc

Catherina Zeta - Jones i Rene Zelleweger

https://www.youtube.com/watch?v=SFDI0PttvrU

Chicago 9

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2162-akredytacja-na-kongresie-european-society-of-cardiilogy-paryz-2011-cz-25

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Akredytacja na kongresie American College of Cardiology, Atlanta 2011, cz. 14

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2159-akredytacja-na-world-congress-of-cardiology-buenos-aires-2008-cz-13

Krystyna Knypl

Moja badge'a

Siedzę sobie w press room i raportuję ,

więcej pod linkiem

http://modnediagnozy.blogspot.com/2018/11/zoty-dyplom-lekarza-rozdzial-37.html

Krystyna Knypl

GdL 12/2022

Następny odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2161-akredytacja-na-kongresie-asco-chicago-2012-cz-14

 

 

Akredytacja na World Congress of Cardiology, Buenos Aires 2008, cz. 13

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2152-akredytacja-na-konferencji-pain-medicine-phoenix-2014-cz-12

Krystyna Knypl

Moja badge'ea

Miejsce obrad

Mój dyplom uczestnictwa

więcej pod linkiem

http://modnediagnozy.blogspot.com/2018/11/zoty-dyplom-lekarza-rozdzia-35-kierunek.html

Krystyna Knypl

Następny odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2160-akredytacja-na-kongresie-american-college-of-cardiology-atlanta-2011-cz-14

GdL 12/2022

Kiedy życzenia zdrowia mają szansę na spełnienie się?

Krystyna Knypl

Motto:

Jedynym sposobem utrzymania zdrowia jest jedzenie tego, czego nie lubisz, picie tego czego nie chcesz i robienie tego na co nie masz ochoty.

Mark Twain

Z cytatu  wynika niemodna w dzisiejszych czasach prawda, że nasze zdrowie zależy tylko od nas. Jest to  część prawdy, bowiem na nasze zdrowie ma wpływ także środowisko, genetyka oraz funkcjonowanie systemów ochrony zdrowia. Na to jakie otrzymujemy geny nie mamy większego wpływu. Na środowisko możemy mieć istotny wpływ w przypadku gdy wszyscy będziemy świadomi, że należy o nie dbać. Na funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia mamy wpływ niewielki. Jest jednak pewien element funkcjonowania tego systemu w dużej mierze zależny tylko od pacjenta - a mianowicie przygotowanie się oraz świadome skorzystanie z wizyty u lekarza.

Idę do lekarza!

Warto wiedzieć jak przygotować się do wizyty w gabinecie lekarza rodzinnego w POZ, gabinetach poszczególnych specjalistów, a także przed wizytą w laboratorium oraz zakładzie radiologii.Pacjent do wizyty przygotowany to pacjent dokładniej i trafniej zdiagnozowany oraz szybciej i skuteczniej leczony. Czy pacjenci przygotowują się do wizyty u lekarza? Niektórzy tak, inni nie. Na co liczą? Z powodu asymetrii w przekazie na temat praw i obowiązków pacjenta bardzo często myślą, że po stronie pacjenta są tylko prawa, a po stronie lekarza wyłącznie obowiązki

Przed laty mój pacjent z nadciśnieniem tętniczym, nazwijmy go pan Jasio zgłosił się do mnie na sobotni dyżur bowiem zabrakło mu leków. Nie mogąc dotrzeć do dokumentacji zapytałam: Panie Jasiu, jakie leki pan zażywa? Pan Jasio oburzony odpowiedział: To pani doktor nie pamięta? Nie pamiętałam, wyznaję ze skruchą ;) Postawa biernego konsumenta usług zdrowotnych ma nie tylko humorystyczną wymowę. Jej poważna wymowa to negatywne konsekwencje zdrowotne dla wspomnianego pacjenta.

Aprobowanie, ciche przyzwalanie, nieświadome kreowanie postawy biernego i niedbałego konsumenta świadczeń zdrowotnych powinno być wyeliminowane w możliwie największym stopniu. Na powodzenie leczenia wpływa wiele czynników - jednym z nich jest staranne przygotowanie się pacjenta do wizyty oraz przestrzeganie otrzymanych zaleceń. Poczynając od nr 12/2022 GdL będziemy publikować artykuły na temat tego jak należy przygotować się do wizyty u poszczególnych specjalistów. Nasz cykl edukacyjny będzie nazywał się "Idę do lekarza".

Moje zdjęcie

Dr med. Krystyna Knypl

specjalista chorób wewnętrznych

specjalista hipertensjologii 

GdL 12/2022

 

 

 

 

Akredytacja dziennikarska na konferencji ACCORD, Madryt 2015, cz. 24

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2154-akredytacja-dziennikarska-na-3-rd-health-program-w-atenach-cz-23

Krystyna Knypl

2 czerwca 2015 r. w Madrycie odbyła się konferencja podsumowująca unijny program o akronimie ACCORD (ang. Achieving Comprehensive Coordination in Organ Donation throughout the European Union). Program został uruchomiony w maju 2012 r. i trwał do października 2015 r.

Miał on następujące cele:

# zmniejszenie nierówności w dostępie do narządów do transplantacji w poszczególnych krajach Unii Europejskiej,

# poprawa systemów informacyjnych gromadzących dane o żywych dawcach,

# promowanie dawstwa narządów zarówno od osób zmarłych, jak i żyjących dawców,

# poprawa współpracy pomiędzy koordynatorami transplantacyjnymi a innymi specjalistami, w szczególności pracującymi na oddziałach intensywnej terapii,

# dzielenie się wiedzą i doświadczeniem zespołów transplantacyjnych poszczególnych krajów przez inicjowanie partnerskiej współpracy.

<a href=

Obrady w Madrycie

<a href=

Dziennikarz sprawozdawca z ACCORD

<a href=

Zakwaterowanie w Hotel Miguel Angel - znakomity!

Więcej o konferencji pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2020/04/11madryt-2015-accord.html

Następny odcinek

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2162-akredytacja-na-kongresie-european-society-of-cardiilogy-paryz-2011-cz-25

Krystyna Knypl

GdL 11/2022

Akredytacja dziennikarska na 3 rd Health Program w Atenach, cz. 23

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2153-akredytacja-dziennikarska-na-konferencji-innovative-medicine-initiative-bruksela-2014-cz-22

Krystyna Knypl

Trzeci program zdrowotny (2014-2020), na stronie https://www.europeanacademy.com/3rd-health-programme/ czytamy: Rozporządzenie (UE) 282/2014 stanowi podstawę prawną obecnego programu zdrowotnego. Dysponując budżetem w wysokości 449,4 mln euro i obejmując 23 obszary priorytetowe, program w dziedzinie zdrowia służy realizacji czterech celów szczegółowych:

Promować zdrowie, zapobiegać chorobom i wspierać zdrowy styl życia poprzez "zdrowie we wszystkich obszarach polityki",

Ochrona obywateli UE przed poważnymi transgranicznymi zagrożeniami dla zdrowia

Przyczynianie się do tworzenia innowacyjnych, skutecznych i trwałych systemów opieki zdrowotnej

Ułatwienie dostępu do bezpiecznej opieki zdrowotnej o wysokiej jakości dla obywateli UE.

https://www.europeanacademy.com/3rd-health-programme/

SONY DSC

Przed wejściem do Instytutu Pasteura w Atenach

SONY DSC

Na ściance ;)

Konferencja w Atenach na temat HIV/AIDS

Więcej

http://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/obrady-w-atenach.html

http://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/lunche-podczas-obrad-w-atenach.html

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2156-akredytacja-dziennikarska-na-konferencji-accord-madryt-2015-cz-24

Krystyna Knypl

GdL 11/2022

Akredytacja dziennikarska na konferencji Innovative Medicine Initiative, Bruksela 2014, cz. 22

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2143-akredytacja-dziennikarska-konferencji-societal-impact-of-pain-bruksela-2010-cz-21

Krystyna Knypl

IMI jest partnerstwem publiczno -  prywatnym działającym w obszarze ochrony zdrowia. Na stronie https://www.imi.europa.eu/ czytamy: W ramach Inicjatywy Leków Innowacyjnych (IMI) pracujemy nad poprawą zdrowia poprzez przyspieszenie rozwoju i dostępu pacjentów do leków innowacyjnych, szczególnie w obszarach, w których istnieją niezaspokojone potrzeby medyczne lub społeczne. Czynimy to poprzez ułatwianie współpracy pomiędzy kluczowymi podmiotami zaangażowanymi w badania nad zdrowiem, w tym uniwersytetami, ośrodkami badawczymi, przemysłem farmaceutycznym i innymi, małymi i średnimi przedsiębiorstwami (MŚP), organizacjami pacjentów oraz organami regulującymi rynek leków. IMI jest największym na świecie partnerstwem publiczno-prywatnym (PPP) w dziedzinie nauk o życiu. Jest to partnerstwo pomiędzy Unią Europejską (reprezentowaną przez Komisję Europejską) a europejskim przemysłem farmaceutycznym (reprezentowanym przez EFPIA, Europejską Federację Przemysłu i Stowarzyszeń Farmaceutycznych). Poprzez program IMI2 mamy do dyspozycji budżet w wysokości 3,3 mld euro na lata 2014-2020.    

SONY DSC
 
Miejsce obrad Crown Plaza Hotel
 
SONY DSC
 
Przed obradami
 
SONY DSC
 
Podczas obrad
 
SONY DSC
 
Press room
 
Krystyna Knypl
 
Następny odcinek
 
GdL 11/2022

Akredytacja na konferencji Pain Medicine, Phoenix 2014, cz. 12

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2151-akredytacja-dziennikarska-na-lymphoma-workshop-scottsdale-2014-cz-11

Krystyna Knypl

Będąc w Phoenix odwiedziłam centrum kongresowe, w którym odbywała się konferencja "Pain Medicine, Pheonix 2014.

Moja badge'a

American Academy

Uzyskałam ex tempore akredytację i z zainteresowaniem wysłuchałam kilku sesji , między innymi wykładu Judy Foreman na temat pracy nad jej książką "Nation in pain"

 
Program konferencji
 
 
Pamiątkowa torba
 
Następny odcinek
 
 
Krystyna Knypl
GdL 11/2022

Akredytacja dziennikarska na Lymphoma Workshop, Scottsdale 2014, cz. 11

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2150-akredytacja-na-organ-donation-congress-sydney-2013-cz-10

Krystyna Knypl

Mieszkałam: Americas Best Value Inn
Phoenix, 424 W van Buren Street.
Nie wiedziałam kto to jest van Buren, okazuje się, że ósmy prezydent Stanów Zjednoczonych
 
aa2
 
Przez Atlantyk
aa2
 
Przez Stany Zjednoczone
 
aa2
 
Start w Warszawie
 
aa2
 
 
Przesiadka w Detroit, gdzie jeszcze zima
aa5
 
Bardzo fajne do przesiadania lotnisko - prosta geografia, jest internet, fajne sklepy.
Żałuję, że nie kupiłam jednego plecaka, tańszy o 100 usd niż w Europie.
 
aa2
 
Zakończenie podróży w Phoenix, gdzie już wiosna
 
aa2
  
Lymphoma Workshop w Scottsdale
 
aa2
 
W Arizonie kaktusy są wszędzie!
 
Krystyna Knypl
GdL 11/2022
Następny odcinek
 

Akredytacja na Organ Donation Congress, Sydney, 2013, cz.10

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2149-akredytacja-na-american-society-of-clinical-oncology-annual-meeting-w-chicago-2010-cz-9

Krystyna Knypl

Mieszkałam: Airport Hotel Sydney


aa1


Emirates Airlines zamykają przyjęcia na pokład na 1 godzinę przed startem!


aa2

Emirates Airlines WAW- DUB


aa3

W Dubaju


aa4

Strefy czasowe


aa5

Na stacji Chandra Unyńska, gdzieś w mordobijskim powiecie


aa6

Mój pokój


aa7

Jet-lag niejedno ma imię


aa8

Kupiłam sobie pre-paid numer w australijskim Vodaphone


aa9

Typowe zdjęcie


aa10

Na tle Opery w Sydney


aa

Moja badge'a

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2151-akredytacja-dziennikarska-na-lymphoma-workshop-scottsdale-2014-cz-11

Krystyna Knypl

GdL 11/2022