GdL

  • Skocz do głównej treści strony
  • Skocz do menu nawigacyjnego i logowania

Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

  • Nowości
  • Choroby rzadkie
  • Zdrowie publiczne
  • Wybrane artykuły
  • Medycyna oparta na wspomnieniach
  • Artykuły redaktor naczelnej
  • Po dyżurze
  • Wszystkie wydania
  • Medycyna i macierzyństwo
  • Lekarz pacjentem
  • Statut / The Statute
  • Informacja dla autorów
  • Kontakt
  • Szukaj

Szukaj

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział jedenasty

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: czwartek, 28.07.2022, 09:07
Odsłony: 393

Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 11. POWOŁANIE (PLUS)

Perfect City 11

Walka z szerzącą się pandemią wymagała zaangażowania menedżerskiego na najwyższym poziomie. Rada Nadzorcza Szpitala Narodowego w Pandemlandii postanowiła opracować program Powołanie(+).

Nie od dziś wiadomo, że każdy lekarz powinien mieć powołanie do medycyny. No dobrze, ale jak to w praktyce wygląda? Zbyt często nie było widać tego powołania ani nie słychać.

Szybko przekonano administrację państwową Pandemlandii do wdrożenia programu Powołanie (+), co polegało na wręczaniu powołań do pracy w Szpitalu Narodowym wszystkim posiadaczom prawa wykonywania zawodu lekarza (PWZ).

Równie szybko przekonano decydentów, że skoro powołanie do medycyny mają wszyscy lekarze, to oczywiste jest i zrozumiałe, że należy ten fakt udokumentować urzędowo. W tym celu stworzono elektroniczny dokument Powołanie do Wykonywania Zawodu(+) zwany PWZ(+). W projekcie ustawy miał otrzymać je każdy posiadacz dyplomu lekarza niezależnie od wieku, stanu zdrowia, kondycji rodzinnej. Nawet gdy przeniósł się na lepszy ze światów, to jego powołanie nie wygasało i też można było włączyć je do statystyk.

Do pierwszego powołania maszyna losująca wytypowała matkę trojga dzieci, w tym jednego karmionego piersią. Kalasanty Ustawka-Sięzdziwiłł zapytany, czy jest to pomyłka, oznajmił bez chwili wahania:

– W żadnym wypadku! Nasze maszyny są nieomylne! Nic się dziecku nie stanie, jak się odklei od tej piersi! Mamy duże zapasy mleka w proszku, to dziecko przestawi się na karmienie nieutrudniające matce realizowania daru powołania do medycyny.

– Lepiej na drodze kamienie tłuc, jeżeli chcieć nie znaczy móc! – oznajmił dr Kalasanty Ustawka-Sięzdziwiłł, otwierając kolejną bojową naradę przed otwarciem Szpitala Narodowego. My chcemy otworzyć Szpital Narodowy i możemy to zrobić, nie ma takich przeszkód, które by nam to uniemożliwiły.

– Podstawą leczenia w chorobach układu oddechowego jest zapewnienie odpowiedniego utlenowania organizmu – oznajmił Kalasanty podczas spotkania rady nadzorczej Szpitala Narodowego. Ponieważ tlen jest w powietrzu, to po prostu nie należy pacjentom przeszkadzać w oddychaniu, niech oni się tego tlenu nałykają. Aby mieli poczucie, że są leczeni, do każdego łóżka podłączymy rurkę, którą oni będą wkładali sobie do ust lub nosa i oddychali.

– Każdy lekarz oraz inny pracownik szpitala będzie miał przed dopuszczeniem do pracy badany poziom Ępatii za pomocą Wykrywacza Ępatii.

Opanowanie pandemii wymagało stosowania najwyższych standardów opieki medycznej. Przede wszystkim niezbędny był wysoki poziom ępatii personelu. Jako jednostkę pomiarową przyjęto 1 ępatiusz – oznaczał on zdolność do pracy do upadłego przez 8 godzin bez najmniejszej przerwy na cokolwiek. Osoby z wynikiem pomiaru poniżej 1 ępatiusza nie były dopuszczane do kontaktu ze schorowanymi świadczeniobiorcami, aby nie narażać ich na pogorszenie stanu zdrowia. Niektórzy świadczeniodawcy zaczęli ukrywać swoją ępatię. Ohydne samoluby! – grzmiał Kalasanty Ustawka-Sięzdziwiłł. – My zaraz zaprowadzimy ład i porządek.

Doktor nauk niemedycznych Adam Prankster zaproponował specjalne brygady wojskowe, które wyposażone w odpowiedni sprzęt miały poszukiwać na terenie jednostek ochrony zdrowia ukrytych rezerw ępatii.

– To nie może być tak, że ępatię ma się dla siebie! Ona jest własnością My, Narodu, powiem mocniej – całej ludzkości!

Świadczeniobiorcy pobraną ępatię mogli schować do specjalnych pojemniczków i zabrać do domu na chwile kryzysu zdrowotnego.

Wdrożono też program Ępatia z Dostawą do Domu. W tym celu konieczne było posiadanie specjalnego pojemnika na ępatię ustawionego przed domem odbiorcy. Można było zamówić dostawę telefonicznie lub przez internet.

Poziom odbioru ępatii powoli wyrównał się, ale nie samą ępatią człowiek żyje! Ważna była profilaktyka, a tę mogły zapewnić szczepienia.

Ogłoszono globalny konkurs na szczepionkę pod hasłem: Kto najszybciej zgłosi się z nieprzebadaną szczepionką, bo nie oto chodzi żeby badać, lecz żeby dogadzać – oznajmił szef Ameerland Global Bank.

 Krystyna Knypl

GdL 7/2022

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział dziesiąty

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: czwartek, 28.07.2022, 08:48
Odsłony: 495

Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 10. SZKOLENIE Z KABLOLOGII

Kula kabli400

Motto:

Medycyna Oparta na Propagandzie

 Medycyna Oparta na Propagandzie,

Lubi zawsze jechać po bandzie.

Wrzaskliwą narracją wciąż peroruje,

Innych poglądów nie toleruje.

Karci, wytycza oraz strofuje

Jak nieomylna dziunia się czuje.

Będąc już raczej lekarką starą

Poradzę dziuni warszawską gwarą:

Nie bądź tak cwana w ząbek czesana,

Bo przyszłość twoja będzie opłakana.

Hasło 2

Rozmiary pandemii były coraz większe i większe. Trzeba było szkolić personel aby podołał rosnącym wyzwaniom. Wybitni funkcjonariusze systemu dr Kalasanty Ustawka - Sięzdziwiłł , znany z zdolności do bycia mobilnym prezesem, dyrektorem, ba! przeorem! i nawet mentorem niedouczonych wspólnie z prof. Andrzejem Przegranym, znanym specjalistą kablologii, który z talentem potrafił kablować na każdego.

Swiat w twojej glowie

Kablolodzy obradują na konferencji, której temat brzmi: "Na kogo by jeszcze zakablować?"

Kalasanty z Andrzejem zorganizowali serię webinariów dla personelu medycznego w Pandemlandii, których poufnym mottem było " ważna jest tylko medycyna nowa, stara do kąta niech się schowa".

Mimo tych wysiłków i bezbrzeżnej troski władz Pandemlandii ilość zakażeń rosła. Co robić? co robić? - powtarzano w kuluarach władzy.  Zastrzyk nadziej dostarczyły dwie młode sygnalistki prawniczka i medyczka zasłużone dla sprawy oczyszczania szeregów medycznych z niekompatybilnych do sytemu jednostek, umysłowo otępiałych i opornych na jedynie słuszne EBM oporne. 

Ich najgłośniejsze zgłoszenie dotyczyło interpretacji skrótu EBM. Otóż pewna emerytowana internistka z Pandemlawy, stolicy Pandemlandii urządzała sobie w internecie chichotki, że EBM = Ewidentnie Błędna Medycyna. Co więcej w tych chichotliwych wpisach twierdziła że skrót CME wcale nie oznacza Continous Medical Education lecz Continuous Marketing Efforts czyli ciągłe wysiłki marketingu! Wprawdzie sąd odrzucił wniosek w pierwszym chichotaniu, pardon czytaniu oczywiście, ale one były zdeterminowane do dalszej walki. Były dumnymi absolwentkami The  Whistleblower University w Chcivos, czyli uniwersytetu dla sygnalistów.

Seul 4

Niezrażone postawą sądu sygnalistki zgłosiły następny  wniosek aby podawać wirusy do sądu i oskarżać je o działanie na szkodę władzy oraz EBM. Nie mogło być tak, że w Pandemlandii stosowano zasady Evidence Based Medicine, a ta medycyna na wirusy nie działała!

TOPTRANS

Nowe struktury kadrowe

Podstawowym założeniem był podział kadr na Medycyny Znawców i Potulnych Wykonawców. Znawców nazywano ekspertami, zastanawiano się nad  bardziej precyzyjnym określeniem „dostawca prawdy”, czyli ktoś, kto łączył w sobie status eksperta oraz osoby przekazującej prawdę. Słuchaczy licznych wykładów nazywano „złaknionymi prawdziwej wiedzy”, co niebywale podnosiło wszystkim samopoczucie do granic rozkoszy. Każdy chciał obcować z przekazem medycznym gwarantującym mu rozkosz na miarę doznań erotycznych. Prócz przekazów nowej wspaniałej wiedzy między słowa wpleciono zalecenia:

# przytakuj naszym przekazom i połykaj ich treść

# zapomnij o starej wiedzy

# propaguj nową wspaniałą medycynę, głoś jej chwałę i wielkość

# zwalczaj myślących inaczej, donoś na nich gdzie tylko się da!

# zwalczaj myślących samodzielnie i mających osobiste doświadczenie w medycynie

Duzo nas

Jako najważniejsze cele wzięto zdyskredytowanie doświadczenia osobistego w medycynie, samodzielność myślenia oraz znajomość patofizjologii. Tylko wybrańcy mieli prawo myśleć samodzielnie i formułować wnioski, tłum miał powtarzać to, co otrzymał w przekazie od wybrańców. Po kilku latach gwardia hunwejbinów medycyny była gotowa do służby ludzkości, a jej głównym celem było promowanie Narodowego Programu Szczepień Pandemlandii.

Program realizowały z niezwykłym oddaniem zastępy hunwejbinów medycyny, szczepiących dniem i nocą. Wydano instrukcje zwiększające wydajność ogólnonarodowej akcji szczepienia wszystkiego co się porusza i na drzewo nie ucieka. Egzemplarze uciekające na drzewo nie szczepiono, bo mogły to być nietoperze będące pierwotnym rezerwuarem zarazy.

Optymalizowano czas pobytu w gabinecie, wypełniania dokumentacji i przeprowadzania zabiegu. Zrezygnowano na przykład z wykonywania aspiracji po wkłuciu igły, bo w końcu nie o to chodziło, żeby sprawdzać, gdzie jest igła – w mięśniu czy w naczyniu krwionośnym – tylko o to, aby szczepionkę ulokować w obywatelu oczekującym należnej mu procedury medycznej. Detale anatomiczne były bez znaczenia, liczyła się liczba wkłuć i podań.

Niestety niektórzy zaszczepieni maruderzy pisali na forach internetowych, że mają dolegliwości po zaszczepieniu – gorączkę, bóle mięśni, powiększone węzły chłonne, osłabienie. Rodziły się wątpliwości, z dnia na dzień było ich coraz więcej, aż powstała straszna, okrutna Myślozbrodnia(*) Niewiary w Szczepionkę.

Lizbona pomnik

Myślozbrodnie rozpleniły się w całej Pandemlandii i namnażały z szybkością dorównującą wirusom. Myślozbrodniarze zbierali się na forach internetowych i opowiadali sobie o swych wątpliwościach co do działania szczepionki oraz częstości występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych. Myślozbrodniarze z dyplomem lekarza byli szybko wychwytywani przez hunwejbinów medycyny i kierowani do centrów oczyszczenia umysłów. Podniosłe zadania oczyszczania umysłów prowadziły struktury korporacji zawodowych, wzywając delikwentów przed swe groźne oblicze.

Jednak mimo wytężonej pracy hunwejbinów medycyny myślozbrodnie niewiary w szczepionkę namnażały się z szybkością dorównującą wirusom. Niezbędne było wprowadzenie bardziej wydolnych metod kontroli. Na jednej z narad wysunięto koncepcję stworzenia policji myśli.

Perfect City 28

Krystyna Knypl

GdL 10/2022

 

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział dziewiąty

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 13:46
Odsłony: 649

Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 9. WYDOIĆ KAŻDEGO TO NIC ZŁEGO!

Krowa Trojan horse

Motto

Prośba

 Droga Big Pharmo, módl się za nami,

Ale też odpuść ludziom czasami!

Nie każdy musi, nie każdy chce,

Nadstawiać cztery litery swe ; )

Daj ludziom wybór oraz swobodę,

Nie czyhaj  chciwie na ich wygodę,

W kwestii decyzji podejmowania

I osobistego o zdrowie dbania.

Generalną zasadą stosowaną przez sztab dowodzenia rewolucją sanitarną było poufne hasło "Wydoić każdego to nic złego!". Symbol tej walki ustawiono na ulicy Nowy Świat.

Ważnym elementem walki z wirusem były kwarantanny oraz izolacje obywateli  zakażonych, podejrzanych oraz zdrowych mających kontakt, z tymi którzy skontaktowali się z wirusem.

Skierowani na izolację oraz kwarantannę rozklejali po wsiach i miastach takie plakaty, podobno symbolizujące ich okrutny los. Co więcej metody izolacji nieodpowiedzialnych jednostek nie spotykały się ze zrozumieniem wszystkich przedstawicieli społeczeństwa i trzeba było poszukiwać oraz wyłapywać te propandemiczne jednostki.

Do tego celu powołano specjalne oddziały Inspektorów Sanitarnych, którzy przetrząsali tereny milimetr po milimetrze, w poszukiwaniu zbiegów z izolacji oraz kwarantanny.

Krowa 1

Nikt się przed nami nie ukryje i z tego każdy z nas żyje! - hasło Inspektorów Sanitarnych

Na fotografii Inspektor Sanitarny poszukuje ukrytych dywersantów, którzy potrafili ukryć się  dosłownie wszędzie przed błogosławionym darem kwarantanny. Każdego dnia Inspektorzy Sanitarni składali osobiście meldunki profesorowi Braussowi Klappowi. Dostęp do jego gabinetu był starannie opracowaną ceremonią.

Niebieski korytarz 2

 W drodze do gabinetu do prof. Braussa Klappa

Początkowe odcinki korytarza prowadzącego do gabinetu miały pewne elementy jasne, które sugerowały, że Inspektorzy Sanitarni zmierzają ku Niebiańskiej Jasności.

 Niebieski korytarz

Niebiańska Jasność w pobliżu gabinetu prof. Braussa Klappa

Po kilkudziesięciu metrach droga stawała się coraz bardziej niebieska, kolorystyka ta miała na celu stworzenie uczucia dostępu do Niebios. Gdy inspektorzy pokonali dwa odcinki korytarz wchodzili do sekretariatu, gdzie stawali przed obliczem szefowej tego departamentu, którym była Madama  Idiotessa Bęc - Walska.

Redaktorzyca

 Madama Idiotessa Bęc - Walska

Przed wpuszczeniem  inspektorów do gabinety profesora skuwano im ręce i nogi, bo przecież nie można było ufać nikomu, że nie przyjdzie mu jakaś w najwyższym stopniu niestosowana myśl. Odebrane raporty kierowano do Departamentu Robotów Prasowych, które opracowywały codzienne komunikaty dla mediów.

Matylda przy maszynie

Robotom prasowym nadano bardzo pociągający wizerunek zewnętrzny dzięki, któremu męska część korespondentów w Pandemlandii nie zwracała uwagi na treść robotycznych komunikatów prasowych.

Propagowano wizję Nowego Wspaniałego Świata (NWŚ) różnymi metodami. Stary Nieciekawy Świat (SNŚ) kurczył się w oczach, wystarczyło spojrzeć na coraz mniejsze jego rozmiary i powoli tonące pod wodami mórz i oceanów kontynenty pełne starców nie przynoszących dochodów, a jedynie pożerających pieniężne zasoby publiczne.

Bydgoszcz kamienne głowy

Pomnik Bohaterów Rewolucji Sanitarnej 

Nowy Wspaniały Świat (NWŚ) przedstawiono jak krainę mlekiem i miodem pachnącą.

Branża Big Pharma oraz Big Vaccine starała się dotrzymywać kroku  mutacjom wirusów produkując kolejne edycje szczepionek. Produkcja tabletek oraz innych leków była tysiące razy mniej opłacalna w porównaniu z produkcją szczepionek na kolejne mutacje wirusów.

Właściwie Global Big Pharma & Big Vaccine (BP&BV)  rządziła światem. Na każdego polityka zgromadzono taką ilość wrażliwych danych, często mocno kłopotliwych, że siedzieli oni potulnie jak myszki pod miotłą.

Zasadą, która rządziła światem w dobie pandemializmu było "masz e-kwity, masz władzę". Smartfony, bez których nie wyobrażano sobie życia w epoce pandemializmu śledziły wszystko - od miejsc, w których bywała dana osoba po dobową ilość wypuszczanych bąków przez dolny odcinek przewodu pokarmowego. Wprowadzono limity bąkowania.

 Każdy kto przekroczył dozwolony limit puszczania bąków był publicznie nazywany Szkodliwym Śmierdzielem. Media kolorowe prześcigały się w sensacyjnych opisach okoliczności, w których politycy puszczali nadmiarowe bąki. Wprowadzono do świadomości obywateli na wzór bumelanta z epoki socjalizmu, nową szkodliwą społecznie postać, która nazwano Bąkelantem  Z takim wizerunkiem żaden polityki nie miał jakichkolwiek szans na uznanie wśród zmanipulowanych mas wyborczych. Poza terminem ślad węglowy lansowano termin ślad bąkowy. W publicznych miejscach ustawiono banery z hasłem:

Duży bąkowy ślad psuje Nowy Społeczny Ład

Nikt nie chciał być śmierdzącym dywersantem! Zmieniano też strategie promocji kolejnych edycji szczepionek przeciwwirusowych. Do starszego pokolenia, które pamiętało czasy gdy Siedziało (się) jak w kino, na dachu przy kominie, a może jeszcze wyżej niż ten dach, skierowano znaną piosenkę w nowej aranżacji:

https://www.youtube.com/watch?v=zgcVDLKMtRQ

Siedzieliśmy jak w kinie,

Z szczepionką przy rozkminie,

A może jeszcze bliżej

Niż  roz-kmin, kmin, kmin!

A ty ją precz oddałeś

I innej już nie chciałeś

To po co CHPL tak studiowałeś?

Wtedy, tak?

Dziewięć edycji szczepionki jakoś upchnięto pomiędzy różne grupy - a to cukrzyków, a to parkinsoników albo górników, a nawet wśród antypandemików. Jedną z kolejnych akcji propagandowych skierowano do seniorów. 

Początkowo haczyło, ale nieoczekiwanie  jakiś niesforny 95 letni starzec w Sanatorium Miłości zaczął  rozpowszechniać fake newsa, że szczepionka powoduje u mężczyzn niepełnosprawność seksualną. 

Tego jeszcze brakowało, żeby w Sanatorium Miłości nie można było uprawiać miłości! Starcy zaczęli  odmawiać szczepień, co więcej zamówili u grafików plakaty i rozkleili je we wszystkich salach jadalnych.

Cóż robić? Podczas narady w sztabie kryzysowym zdecydowano polecieć starcom po urodzie, w nadziei, że osłabi to ich seksualną atrakcyjność u seniorek.

Niestety słabo to działało na seniorki, które ceniły wolność poniżej pasa u swoich facetów bardziej, niż stan i kolor owłosienia tu i ówdzie, zwłaszcza ówdzie. Pierwsze dwie dawki jakoś upchnięto na wcisk. Kontrolowano gazety papierowe, popularne wśród seniorów, media społecznościowe, których seniorzy z czasem się nauczyli, głównie dzięki portalowi randkowemu dla pokolenia 65 (+)  " Babcie & Dziadki. Seks bez Wpadki". No i gadaj tu z takimi! 

Deską ratunku okazały się być ptaki. Padł pomysł aby rozpropagować koncepcję pandemii Covidu ptasiego, analogicznie do znanej ptasiej grypy. Opracowano spektakularny model graficzny białka kolca ptasiej covidozy.

Pierwsze dwie serie szczepionek przeciwko PTAK-CoV-2 jakoś się rozeszły z pewnym zainteresowaniem ze strony posiadaczy wszelkiego rodzaju  ptactwa.

Niestety od trzeciej zaczęły się schody. Ptactwo zaczęło ćwierkać między sobą, że to są jakieś spady z pańskiego / ludzkiego stołu i zaczął się totalny ptasi odlot antycovidowy, między tymi osobnikami z bądź co bądź ptasimi móżdżkami!!!

Powrócono więc do prób szczepienia ludzi, blokowano niezaszczepionym dostęp do różnych miejsc, wzorując się na historycznych pretekstach dyscyplinujących niepokornych bywalców miejsc publicznych. Było trudno wszystkim - ludziom, ptakom i zwierzętom.

Podobnie źle czuły się drzewa, które nie chciały umierać stojąc i postanowiły udać się na emigrację

 

Krystyna Knypl

GdL 7/2022

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział ósmy

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 13:31
Odsłony: 629

 Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 8. WALKA Z OPOZYCJĄ SANITARNĄ

Perfect City 10

W miarę rozwoju pandemii zaczęły powstawać różne grupy opozycyjne zarówno w realu, jak i wirtualne. Krążyła bibuła pandemiczna, tworzono pieśni wzywające do walki z ciemiężcami sanitarnymi. Jedną z nich była pieśń hymniczna "Gdy naród do boju wystąpił z orężem", do której dopisano nowe, aktualne słowa. Pieśń śpiewano na melodię: https://www.youtube.com/watch?v=ICI7PpW8irg

Kolce 2

Gdy Naród do boju

Wystąpił z wirusem

Panowie o dawkach

Radzili...

Gdy naród zawołał

Umrzemy lub zwyciężem

Panowie ciężarne

Szczepili... 

O cześć Wam

Panowie magnaci

Za ludzi niewolę

Kajdany,

O cześć wam,

Eksperci i potentaci

Za świat do lockdownów

Zagnany...

Szturm na Pałac Covidowy

Ucisk sanitarny narastał, aż osiągnął masę krytyczną. Niezadowolony lud miast i wsi ruszył na  Pałac Covidowy z zamysłem ukarania ciemiężców. Szturmujący do walki zagrzewali się słowami Marszu Gwardii Anty Covidowej

https://www.youtube.com/watch?v=KFxYpHOunrQ

My ze straconych szans

I zagubionych lat,

Za stres i ból,

Za lata łez,

Już zemsty nadszedł czas!

Szczęśliwie zastępy Armii Covidiańskiej odparły szturm i Pałac Covidowy odzyskał swój niepowtarzalny blask.

Wielki Plan Walki z Pandemią

<a href=
Źródło ilustracji:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Storming_of_the_Winter_Palace 

Dla  uzyskania lepszych wyników opracowano 6 letni Wielki Plan Walki z Pandemią oraz przygotowano odpowiednie jego nagłośnienie w przestrzeni publicznej. Plakat symbolizujący plan przedstawiał dzielnego Oficera Sanitaryzmu, który wierci dziurę w brzuchu niezaszczepionym osobnikom, aby poświęcili się dla dobra całej ludzkości i w końcu zaszczepili się.

Najwięcej nadziei wiązano z młodzieżą, jej również poświęcono odpowiednie propagandowe plakaty.

Plakaty dedykowane młodzieży wzmocniono przekazem do konsumentów napojów alkoholowych, którzy w Pandemlandii stanowili znaczący odsetek społeczeństwa.

Uczucie wdzięczności musi mieć swój wyraz

Zmasowana akcja promocyjna przyniosła pewne rezultaty, można było mówić o sporym sukcesie, który wymagał wizualizacji i konkretyzacji. W tym celu  w centrum miasta Chcivos wzniesiono pomnik, z motywem nawiązujących do znanego monumentu "Czterech Śpiących". Kamienie umieszczone na głowach poszczególnych bohaterów monumentu symbolizowały dźwiganie olbrzymiego ciężaru walki z pandemią.

Oczywistą oczywistością było, że bohaterami monumentu zostali profesor Brauss Klapp, Jej Ekselencja Madama Bidula von der Crafty, profesoressa Teressa Chciwa - Namaxa oraz Adam Prankster.

kolce

Krystyna Knypl

GdL 7/2022

 

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział siódmy

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 13:04
Odsłony: 588

Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 7: WIRUSY W NATARCIU

Wirusy, odkąd istniały, zawsze potrafiły przechytrzyć ludzi. Atakowały znienacka, w sposób niewidoczny i podstępny, szybko ścinając z nóg człowieka upatrzonego na swoją ofiarę. Nic sobie nie robiły z tego, że ktoś jest Bogatym Biznesmenem, Bardzo Ważnym Politykiem, Bardzo Znanym Prawnikiem, a nawet Bardzo Znanym Dziennikarzem. Nie odczuwały ani odrobiny lęku przed stanowiskiem swojej ofiary, stanem jej konta bankowego, zasięgiem wpływów ani koneksjami krajowymi i zagranicznymi. Kompletnie ignorowały fakt posiadania dostępu swoich ofiar do mediów, mikrofonów i studiów telewizyjnych. Były niewrażliwe na wpisy na mediach społecznościowych, najbardziej wściekły hejt i co najstraszniejsze – na najgroźniej zredagowane paragrafy, ustawy i rozporządzenia.

Rajska-oliwka large lead

Bezpardonowo wskakiwały na śluzówki dróg oddechowych albo co gorsza – dróg moczowo-płciowych kobiet i mężczyzn, przyczepiały się do wybranego receptora, podstępnie przenikały błony komórkowe i wdzierały się z impetem do wnętrza komórek swojej ofiary.

Rozhulane wirusy namnażały się szybciej niż króliki w Australii, hasając po całym organizmie zaatakowanych, pozbawiając ofiary możliwości poruszania się, a z czasem w niektórych przypadkach także oddychania.

Bezczelność wirusów nie znała granic – i nie jest to licentia poetica! Te zlepki aminokwasów, bo nawet nie białek!, bezczelnie przemieszczały się z kraju do kraju, z kontynentu na kontynent, z jednego sezonu na drugi sezon, co więcej – korzystały na gapę z samolotów, pociągów, autobusów i statków.

Nic więc dziwnego, że w końcu z niespotykaną siłą zaatakowały Pandemlandię, w szczególności jej większe miasta. W oczywisty sposób Perfect City znalazło się w epicentrum wirusowej zarazy. Każdego dnia przybywało chorych, a przychodnie i szpitale uginały się pod ciężarem obowiązków. Dotychczasowa sieć szpitali z dnia na dzień stawała się jedną wielką ruiną.

Perfect City 18

Utworzono pogotowie przystankowe

Na przystankach ustawiono butle tlenowe, aby oczekujący na przewóz do szpitala nie zostali bez pomocy

Mrok zapanował w całej krainie, depresja dotykała prawie każdego obywatela i obywatelkę, bo nie mógł pojechać na wakacje zagraniczne, udać się na basen czy siłownię, spotkać ze znajomymi w restauracji. Zwoływano naradę za naradą...

TOPTRANS

Szczepionkobus

Podczas jednej z narad zwołanej przez szefa władzy terenowej, którą reprezentował wybrany wolą My, Narodu dr Kalasanty Ustawka-Sięzdziwiłł, pojawiło się światełko w tunelu. Przedstawiciel Centrum Dowodzenia Jaźnią i Wyobraźnią (CDJiW) uznał, że niezbędne jest wybudowanie Szpitala Narodowego.

Obiekt przyszłej inwestycji już w swym pierwotnym kształcie konstrukcyjnym nadawał się do tego celu znakomicie.

– Popatrzcie państwo na te kolce! – zagaił dr nauk niemedycznych Bidaś Prankster. – One będą symbolem i wskazówką, nadzieją i drogowskazem, a jednocześnie straszydłem.

Perfect City 19

Bo proszę szanownych zebranych i zaufanych, w inwestycjach w zdrowie nie chodzi o to, by dawać, ale żeby odbierać! Karać się starać! – To są nasze niezłomne zasady, które mi wpojono podczas stypendium w Ameerland Global Bank.

– Bidaś, ty masz łeb jak sklep! Co ja mówię! Jak supermarket! – zawołał zachwycony Kalasanty.

– Bo ja jestem taki bardziej handlowy, znaczy bankowy, no ogólnie finansowy – wyznał szeptem Bidaś i spłonął rumieńcem.

Szybko napisano Ustawę o Szpitalu Narodowym i ruszono do jego tworzenia w pomieszczeniach niegdysiejszego obiektu sportowego, który marniał na obrzeżach Perfect CIty.

Perfect City 20

Na początek zarządzono wprowadzenie szerokiej strefy reżimu sanitarnego. Już na moście poprzedzającym dojazd do Szpitala Narodowego obowiązywało noszenia maseczek. Zalecenie przedstawiono przy śluzie wjazdowej w formie graficznej.

Zdecydowano, że realizacja inwestycji Szpital Narodowy odbędzie się w czynie społecznym. Pracami miały kierować samorządy terytorialne pod kierunkiem Kalasantego Ustawki-Sięzdziwłła i samorząd lekarski pod kierunkiem Jędrzeja Przegranego.

Dotychczasowe centrum szpitalne w centrum Perfecy City postanowiono zburzyć, a teren sprzedać Ameerland Global Bank. Wystarczył jeden rzut oka, aby wiedzieć, jak te budynki są stare, nie z tej epoki. W końcu nieprzytomnym ludziom jest obojętne, gdzie leżą pod respiratorem, a przytomnym na umyśle bankierom nie jest obojętne, gdzie siedzą, inwestują i robią interesy. Te odrapane mury wkrótce miały tętnić życiem w rytmie zgodnym z największymi giełdami świata. To było wyzwanie, jakiego William D. Johnson, szef Ameerland Global Bank, już dawno nie przeżywał, a wyzwania ogołacania ludzi z pieniędzy i dóbr materialnych kochał nade wszystko. Pracownicy Ameerland Global Bank dzień rozpoczynali od odśpiewania na baczność hymnu bankowego:

Wszystko co nasze bankom oddamy

W nich tylko siła, w nich jeden cel!

– Kocham ten stan! – zawołał główny inwestor, szef Ameerland Global Bank, William D. Johnson.

Perfect City 21

Mroczny z pozoru początek pandemii niczym tunel bez światełka z upływem czasu przemieniał się w jasną perspektywę z widniejącym w oddali sukcesem. W opracowanej strategii zarządzania kryzysem zdrowotnym postawiono na ępatię oraz zaangażowanie pracowników ochrony zdrowia i perfekcyjny nadzór kadry menedżerskiej nad wykonaniem zleconych medykom zadań. O każdy organizacyjny szczegół dbało kilku najbardziej zaangażowanych i ępatycznych menedżerów, a nad nimi czuwała rada nadzorcza złożona z zaufanych członków rodzin.

Nie od dziś wiadomo, że odpowiednia dieta jest w stanie nie tylko uchronić od choroby, ale i chorego postawić na nogi. Przygotowano następujący jadłospis rymowany, aby był łatwiejszy do zapamiętania:

Śniadanie
kromka chleba z rana i z covidem wygrana

Perfect CIty 22

Obiad
tylko strawa duchowa i poprawa gotowa

Podwieczorek
mowa trawa, świeżo skoszona murawa

Kolacja
jedno jabłko z wieczora trzyma z dala doktora

Perfect City 23

To nie były byle jakie jabłka, pierwsze lepsze z brzegu! To były jabłka naukowo opracowane przez laureatów Nagrody Nobla, specjalnie przetestowane i certyfikowane. Każde jabłko miało swój niepowtarzalny, indywidualny certyfikat. Pierwsza prezentacja Jabłek Terapeutycznych miała miejsce na konferencji w Lindau, podczas której akredytowana tam Matylda  miała okazję ten ciekawy produkt osobiście degustować. Zjadła jabłko i od razu poczuła się lepiej... czuła, jak zdrowie rozchodzi się po jej organizmie.

Szybko zawinęła w chusteczkę pestki ze zjedzonego noblowskiego jabłka i zawiozła je do Rodzinnego Miasteczka, gdzie jej rodzina rozpoczęła uprawę. Matylda na każdy sezon dostawała z Rodzinnego Miasteczka odpowiednią ilość tego naturalnego prozdrowotnego produktu. To, że produkt działa, nie ma najmniejszej wątpliwości – wystarczy spojrzeć na Matyldę! Mimo że jej pesel zaczyna się od 45, to owocnie realizowała ona hasło „Do szpitala to ja jeździłam tylko do porodu i do pracy”.

Jadłospis postanowiono wręczać pacjentom i personelowi, aby wszyscy mogli się na... naczytać do woli, a nie najeść, bo przecież nie o to chodzi, aby ludzie się objadali i do zdrowia nie wracali – grzmiał we wszystkich programach radiowych i telewizyjnych dr Adam Prankster.

Postawiono na maksymalny sukces, a hasłem które wszystkim administratorom  przyświecało, były słowa „Jak nie teraz, to kiedy?”

Najdrobniejszy szczegół nie uszedł uwadze organizatorów Szpitala Narodowego. Dr Kalasanty Ustawka-Sięzdziwiłł opracował perfekcyjny plan dojazdu poszczególnych karetek pogotowia covidowego i kolejność ich przyjmowania.

Perfect City 24

Widoczny w centralnym punkcie fotografii kwadrat ze zbiegającymi się liniami to izba przyjęć Szpitala Narodowego i drogi dojazdu do aż 18 śluz sanitarnych.

Sukces czuło się powietrzu, on fruwał w stężeniu większym niż wirusy! Wizjonerzy wszystko widzieli w szczegółach, ale niezbędne było oczywiście przeszkolenie szeregowego personelu medycznego, który nie był nastawiony na sukces, ępatię i służbę ludzkości tak jak menedżerowie i politycy.

Dr Kalasanty Ustawka-Sięzdziwiłł wspólnie z prof. Andrzejem Przegranym zorganizowali serię webinariów dla personelu medycznego. Podczas jednego ze szkoleń pielęgniarka znienacka zapytała:

– Miałam pacjenta, u którego gorączka była tak wysoka, że zabrakło skali na termometrze! Co robić w takim przypadku, panie doktorze, administratorze?

– Jak to co robić? Stłuc termometr! – wrzasnął poirytowany dr Kalasanty. – To pani tego nie wie??? Tyle lat w ochronie zdrowia i nie zna pani podstawowych procedur???

Personel medyczny otrzymał polecenie "stłuc termometr!”

Wyczerpany emocjonalnie powrócił do swojej rodowej posiadłości na obrzeżach Perfect City. Z jakim niedouczonym, niedomyślnym, niezaangażowanym personelem przyszło mi pracować! – skarżył się małżonce, która powitała go czuły pocałunkiem oraz gorącym rosołem na wzmocnienie organizmu osłabionego zarządzaniem niegramotnymi masami ludzkimi.

Szkolenia musiały odbywać się w placówkach akademickich, ale wyczerpany Kalasanty postanowił, że spotkania Rady Nadzorczej Szpitala Narodowego będą odbywały się w przyjaznej atmosferze restauracji Cactusos & Amigos.

Na pierwszym posiedzeniu wybrano Rzeczniczkę Prasową Szpitala Narodowego, którą została jedna z córek Kalasantego.

Syrenka660

Jej zadaniem było leżeć na przeciwległym do Szpitala Narodowego brzegu rzeki i pachnieć. Wydzielając intrygujący zapach jednocześnie testowała, czy zadający jej pytania dziennikarze nie stracili węchu wskutek zakażenia wirusem.

Ci z dziennikarzy, którzy zachwycili się jej zapachem, otrzymywali odpowiedź na swoje pytania, a ci co nie skomentowali tego przecudnego aromatu, byli uznawani za zakażonych i kierowano ich na kwarantannę, aby nie marudzili i nie rozsiewali pesymizmu. Nie od dziś wiadomo, że pesymizm jest gorszy od niejednego wirusa!

Każde duże przedsięwzięcie wymaga czasu. Wiadomo, że nie tylko nie od razu Kraków zbudowano, ale także Rzymu nie budowano w jeden dzień. Podobnie było z Nowym Wspaniałym Światem. Jego powstanie wymagało czasu, starań, inwestycji.

Mimo nieustających starań władz administracyjnych oraz producentów Big Vaccine idea wielokrotnego zaszczepienia wszystkiego co się rusza przeciągała się w czasie. Nie wszyscy mieszkańcy Pandemlandii rozumieli rozmiar bezgranicznego dobra jakie na nich spływało z rąk dobroczyńców z  Chcivos.

Krystyna Knypl

GdL 7/2022

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział szósty

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 12:00
Odsłony: 671

Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka

ROZDZIAŁ 6. WSZYSTKIEGO ZA DUŻO!

Perfect City 14

Stary Nieciekawy Świat był bez przyszłości! Wszystkiego w nim było za dużo! W tym nieciekawym świecie było za dużo ludzi, za dużo starców, za dużo dzieci, za dużo samochodów, ubrań, książek i  wielu, wielu innych rzeczy. Nie dość tego bogaci ludzie mieli ciągle za mało pieniędzy, a biedni ciągle za dużo monet! Nie dało się tak dalej żyć!

Konieczne było stworzenie Nowej Wspaniałej Krainy, w której wszystko będzie urządzone na nowo w sposób śliczny i ekologiczny! Krainę tę nazwano Pandemlandią.

Na kolejnej naradzie w mieście Chcivos, ideolog profesor Brauss Klapp przedstawił zaufanemu gronu decydentów założenia Manifestu z Chcivos.

PAblo Picasso

Źródło ilustracji:

https://www.artic.edu/artworks/8624/portrait-of-pablo-picasso

Podstawowym założeniem tego dokumentu było, że bogaci będą coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi. W końcu wszystkie poprzednie manifesty też do tego się sprowadzały, więc po co było wymyślać coś nowego?

No bo po co takiemu biednemu pieniądze? Ani ich rozsądnie nie zainwestuje, ani nie da zarobić bogatym, ani nie wyda na rzeczy powodujące, że bogaci będą jeszcze bardziej bogatsi. Nie dość tego taki biedny tylko narzeka i puszcza bąki powiększając ślad węglowy! To musiało się skończyć źle!

Wyobraźmy sobie zabąkowany cały świat gazami wypuszczanymi z przewodu pokarmowego przez biedakokratów! Nie dość, że zabrakło by tlenu do oddychania, to jeszcze wydalane gazy zabiłyby zapach perfum, którym bogatokracja skrapiała swe szlachetne ciała. Cały trud produkowania najwspanialszych perfum w Francji, ojczyźnie wytwornych perfum, poszedłby na marne. A przecież nie o to w życiu chodzi, żeby harować jak wół, pocić się wszędzie i śmierdzieć, lecz żeby leżeć i ładnie pachnieć !!!

Źródło ilustracji:

https://www.cartahistorica.com/our-catalogue/asia/southeast-asia/insulae-indiae-orientalis-east-indian-archipelago/

Pandemlandia położona była centralnie na godzinie dwunastej powyższej mapy. Podstawową strukturą w Pandemlandii było Centrum Dowodzenia Jaźnią i Wyobraźnią (CDJW). Szefem Centrum Dowodzenia Jaźnią i Wyobraźnią był profesor Brauss Klapp, któremu podlegał zespól doradców z poszczególnych krajów. Raz w roku spotykano się w Chcivos i radzono nad przyszłością świata. Po wielu latach naradach, podczas historycznej już konferencji w słynnym The Bay Tay Hotel zdecydowano, że uroczysty początek  Nowego Wspaniałego Świata będzie miał miejsce  pod koniec 2019 roku. Jak postanowiono tak zrobiono. Nowy Wspaniały Świat połączył wszystkie dotychczasowe państwa, które przyjęły wspólną nazwę Pandemlandia. Opracowano hymn, konstytucję, godło oraz flagę nowego globalnego państwa.

Konstytucja Pandemlandii była krótka. Punkt pierwszy mówił, że bogaci zawsze mają rację, punkt drugi mówil, że biedni nigdy nie mają racji. Punkt trzeci mówił, że w Pandemlandii obowiązuje bezwzględne posłuszeństwo. I tyle, po co rozpisywać się o jakiś innych prawach??? Nie było najmniejszego sensu!

Godlo Pandemlandii przedstawione poniżej, strzała symbolizowała ideę wyznaczania kierunku dla świata, a podkowa oznaczała stół obrad przy którym zasiadało 6 gubernatorów kontynentalnych oraz 2 przewodniczących generalnych.

Źródło ilustracji: 

https://pl.wikipedia.org/wiki/God%C5%82o

Hymnem Pandemlandii był słowa podane poniżej, śpiewane na melodie Budujemy Nowy Świat. Nauka hymnu obowiązywała wszystkie dzieci już od żłobka i przedszkola oraz osoby dorosłe.

https://www.youtube.com/watch?v=CjhXmXjxXQE

Już dość narzekań i gderań

I tylko chciej i tylko spójrz 

Jak rośnie w krąg

Bogatów, Biedów, Głupotów i Sterań

Wspólne dzieło Waszych rąk .

***

Więc chodź i zakasz rękawy,

Do ręki kielnię bierz i stawaj z nimi tu

Bo to dla nas, dla naszej chciwej sprawy,

Tak codziennie, tak bez tchu!

***

Budujecie Nowy Świat,

Jeszcze jeden Nowy Świat,

Naszym przyszłym lepszym dniom, Publiko!

Każdą pracę dla nas mnóż,

Każdą pracę dla nas dziel,

Bo to jest Twój główny cel, Publiko!

***

Od piwnicy aż po dach,

Niech radośnie rośnie gmach,

Naszym snom, chytrym snom, Publiko!

Nich się mury pną do góry,

Kiedy dłonie głupie są,

Budujecie nasz wspaniały nowy schron.

***

Już dość narzekań i gderań

I tylko chciej i tylko spójrz,

Jak rośnie w krąg!

Bogatów, Biedów, Głupotów i Sterań

Wspólne dzieło Waszych rąk!

***

Więc choć i zakasz rękawy,

Do ręki kielnię bierz i stawaj z nimi tu,

Bo to dla nas, dla naszej chytrej sprawy,

Tak codziennie, tak bez tchu!

***

Budujecie Nowy Świat

Nasz Wspaniały Nowy Świat!

Naszym przyszłym, lepszym dniom, Publiko!

Każdą pracę z sobą mnóż

Każdą pracę z sobą dziel!

Bo to jest Twój główny cel Publiko!

Od piwnicy aż po dach,

Niech radośnie rośnie gmach,

Naszym snom, nie Twoim snom Publiko!

***

Niech się mury pną do góry,

Kiedy dłonie głupie są,

Budujecie betonowy nowy cudzy schron!

***

Już dość narzekań i gderań,

I tylko chciej i tylko spójrz,

Jak rośnie w krąg,

Bogatów, Biedów, Głupotów i Sterań

Wspólne dzieło Waszych rąk!

***

Więc chodź i zakasz rękawy,

Do ręki kielnię bierz i stawaj z nimi tu,

Bo to dla nas, dla naszej chytrej sprawy,

Tak codziennie, tak bez tchu!

 ***

Budujecie Nowy Świat,

Całkiem cudzy Nowy Świat,

Cudzym przyszłym lepszym dniom, Publiko!

 Każdą pracę dla nas mnóż,

Każdą pracę dla nas dziel,

Bo to jest Twój główny cel, Publiko!

***

Od piwnicy aż po dach

Niech radośnie rośnie gmach!

Naszym snom, nie twoim snom, Publiko!

Niech się mury pną do góry,

Kiedy dłonie głupie są!

Budujecie betonowy cudzy schron!

***

Budujcie Nowy Schron.

Jeszcze jeden Nowy Schron

Cudzym przyszły lepszym dniom, Publiko!

Każdą pracę z sobą mnóż,

Każdą pracę z sobą dziel

Bo to jest Twój główny cel, Publiko!

***

Od piwnicy aż  po dach,

Niech radośnie rośnie gmach!

Cudzym snom, cudzym dniom, Publiko!

Niech się mury pną do góry 

Kiedy dłonie głupie są!

 Budujcie Betonowy Nowy Schron!

 ***

Budujcie Nowy Schron,

Jeszcze jeden Nowy Schron,

Cudzym przyszły lepszym dniom, Publiko

Każdą pracę z sobą mnóż,

Każdą pracę z sobą dziel,

Bo to jest Twój główny cel, Publiko!

***

Od piwnicy aż  po dach,

Niech radośnie rośnie gmach,

Cudzym snom, cudzym dniom, Publiko!

Niech się mury pną do góry,

Kiedy dłonie głupie są,

Budujcie Nieprzyjazny Nowy Świat!

Flaga Pamdemlandii

Flaga Pandemlandii była biała, był to symbol nieskazitelności Nowego Wspaniałego Świata, na jej tle była umieszczona gałązka oliwna, symbolizująca obowiązujący w Pandemlandii weganizm.

<a href=

Portret Jej Ekselencji Madamy Biduli von der Crafty

Źródło ilustracji:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/d/d4/Portrait_of_Dora_Maar.jpg

Staranność i zaangażowanie emocjonalne podczas śpiewania hymnu monitorowały liczne urządzenia zamontowane w boksach pracowniczych, wyposażone w programy sztucznej inteligencji oceniające szczerość uczuć  podczas śpiewania hymnu oraz  wzruszenia odczuwane przez wykonawcę.

Czas pracy wynosił od 12 do 18 godzin i był ściśle monitorowany. Jeżeli pracownicy ściśle przestrzegali regulaminu pozostałe 6 godzin doby mogli przeznaczyć na sprawy prywatne takie jak opróżnianie pęcherza moczowego oraz końcowego odcinka jelita grubego, sen, zabiegi higieniczne. Pensje były przelewane na e-konto bankowe, którego wydatki podlegały ścisłej kontroli władzy. Dozwolone były zakupy czystej wody, produktów wegańskich, owoców oraz warzyw. Produkty były dostarczane przez roboty, pod dzierżawiony boks pracowniczy. Dieta taka zapewniała wypełnienie przewodu pokarmowego na całej długości, minimalizowałam produkcję gazów jelitowych, dzięki czemu znacząco zmniejszył się na świecie ślad węglowy. Docelowo planowano zakaz puszczania bąków w całej Pandemlandii dla szeregowych obywateli. Swobodne puszczanie bąków było dozwolone jedynie dla przedstawicieli władzy od szczebla gminnego w górę. Każdy przepis oraz zalecenie dotyczące trybu życia w Pandemlandii musiała mieć podstawy naukowe stworzone w oparciu o wyniki badań klinicznych, rejestrowanych na portalu www.pandemia.trials.gov

       Rozpoczęto już pierwsze badania kliniczne Gut Gases Study (GGS), których protokoły zaakceptowała Pandemland Medicine Agency. Po 48 godzinach obserwacji w grupie z zakazem puszczania bąków stwierdzono kilka przypadków skrętu kiszek oraz zgonów wkrótce po wystąpieniu niedrożności przewodu pokarmowego. Oczywiście w żadnym wypadku nie wiązano tego z protokołem badania! W końcu uczestnicy badania wstrzymywali się od puszczania bąków dobrowolnie! A poza tym podpisali świadomą zgodę na udział w badaniu klinicznym! To była absolutnie przypadkowa sprawa, że uczestnicy zmarli w trakcie trwania badania klinicznego. W końcu inni ludzie, którzy nie brali udziału w badaniu oraz swobodnie puszczali bąki też umierali w tym samym czasie co uczestnicy badania - oznajmił podczas konferencji prasowej Robot Prasowy ds kontaktu z dziennikarzami medycznymi. W stolicy Pandemlandii pracowało 158 robotów, które produkowały codzienne komunikaty prasowe, rozsyłane do wszystkich liczących się redakcji czasopism medycznych. Na liście obsługiwanej przez roboty był portal  Jedynie Słuszne Diagnozy (JsD), którego redaktor naczelną oraz wydawcą była Matylda Perverso. Zespół portalu  sprawiał nieco kłopotów Nadzorowi Prasowemu Pandemlandii, ponieważ zespół redakcyjny miał swoje zdanie na temat medycyny, podobno oparte na doświadczeniu osobistym nabytym podczas pracy przy poprzedniej pandemii w zawodzie wyuczonym za młodu. 

- Doświadczenie osobiste w medycynie, a cóż to takiego? - nigdy o czymś takim nie słyszałam ani nie miałam z tym dziwnym zjawiskiem do czynienia - wycedziła konsultanta krajowa  ds. trzymania za jamę ustną świadczeniodawców medycznych, profesoressa Teressa Chciwa - Namaksa. 

-Trzeba będzie zgłosić sprawę do Okręgowej Izby Świadczeniodawców Medycznych -wycedziła podczas narady w Ministerstwie Jedynie Słusznych Decyzji, którym zarządzał dr Adam Prankster, absolwent kursów wieczorowych The Party School in Chcivos. Po takim zgłoszeniu przyjrzą się tej sprawie i ustalą czy ktoś z doświadczeniem osobistym może wykonywać posługę udzielania świadczeń medycznych. Nie od dziś wiadomo, że wszystkich obowiązują zarządzenia oraz wytyczna bardzo liczne, wydawane przez Ministerstwo Wyłącznie Dobrych Decyzji oraz konsultantę krajową. Skierowanie Matyldy, jednostki niepokornej na kursy odświeżające jej zmurszałe doświadczenie osobiste było nakazem chwili  ponieważ podobno założyła ona Instytut Medycyny Opartej na Doświadczeniu Osobistym i mianowała się profesorem tego całego IMODO - wyszeptała podczas narady profesoressa. Jak będzie oporna na oficjalnie obowiązującą wiedzę pandemiczną, to trzeba będzie rozważyć zawieszenie na czas jakiś Prawa Relizowania Daru Powołania do Medycyny - szepnęła cichutko profesoressa Teressa  na ucho Adamowi.

Czas płynął. Zbliżał się Nowy Rok. Na łamach Gazety dla Medycznych i Robocic ukazało się zaproszenie:

Serdecznie zapraszają na uroczysty koncert noworoczny "Zakazane piosenki", który dedykujemy wszystkim mieszkańcom Pandemlandzkiej Republiki Ludowej (PRL), którzy mają poczucie humoru. 

 Źródło ilustracji

 https://pl.wikipedia.org/wiki/Zakazane_piosenki#/media/Plik

Wstęp na koncert za okazaniem paszportu Pandemlandzkiej Republiki Ludowej (PRL), pardon Pandemlandzkiej Republiki Szczepionkowej (PRS).

Osobom bez poczucia humoru koncertu nie dedykujemy ani też nie wydajemy paszportu pandemlandzkiego..

Cucurucucu Pandemio!

https://www.youtube.com/watch?v=c9is2o6obHI

Mijają dnie i noce, szukamy światła,

Szukamy gwiazd , ile to jeszcze chwil,

Niepewnych dni przeżyjesz sam.

Huragan porwał nas, rozrzucił nas we wszystkie strony.

Dlaczego tyle śmierci  I smutku na świecie.

Pytam dlaczego???

Aj aj aj aj aj zaśpiewaj ,

Aj aj aj aj aj zaśpiewaj,

Aj aj aj aj ajj chcę śpiewać,

Do wysokich gór do nieba.

A jak Pandemia od świtu szalona gna,

Bo skrzydła ma widzisz jak szybko czas,

Z radością pędzi kołując nas,

Huragan to Pandemia, taniec do słońca,

Taniec bez końca, jeśli zapytasz mnie 

Czy czegoś chcę niech trwa zabawa!

Cu cu rru cu cu Pandemio

***

Bal na Gnojnej

https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=nieprzespanej+nocy+znojnej

Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad
U Starego Joska na ulicy Gnojnej
Zebrał się biznesu kwiat

Pandemia z cicha na trzy czwarte rżnie

Ferajna tańczy ja nie tańczę
Z szaconkiem bo się może skończyć źle
Gdy w Pandemię bawimy się

Bez leczenia i myślenia
Byle byłoby co (szcze) pić
Kiedy Bidaś ze szczepionką zaiwania
Chce nas szczepić, żeby żyć

Kto znał Bidasia ten czuł mojrę
Ale jeden nie czuł jej
I dlatego się naraził na dintojrę
Skończył się z przyczyny tej

Bidaś z pogrzebaczem w dłoni
A frajer frajera szprycą od Chcivera
Zaiwania że aż strach

Szczepionka tańczy ja nie tańczę
Z szaconkiem bo się może skończyć źle,
Gdy w Pandemię bawimy się.

Jak latarnie sennie świeca
Gwiżdże cicho nocny stróż
A kat Maciejowski tam pod szubienicą
Na nich wszystkich czeka już!

***

Siekiera, motyka

Siekiera motyka, kłopot jest!

Gdy dodatni Covid test.

Siekiera, motyka i plandeka,

Już san epid na mnie czeka.

Już policja kwarantanna,

I opieka nieustanna,

Jednak nie do uwierzenia,

Bez lekarza, bez leczenia.

Siekiera motyka, problem wszędzie,

Co tu teraz ze mną będzie?

Szpryca, szpital, koncentrator,

Czy mnie czeka respirator?

Siekiera motyka, kwerceptyna,

Dobra też jest D witamina,

Cynk, naproksem ze dwa razy,

By się pozbyć tej zarazy. 

****

Wszystkie pary tańczą, wszyscy chorzy zdrowieją, wszystkie chytrusy i chcivusy trafiają tam gdzie ich miejsce czyli na śmietnik historii. - zapowiedział Wodzirej.

Free hugs

Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział piąty

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 11:43
Odsłony: 639

Beata Niedźwiedzka

ROZDZIAŁ 5. REDAKCYJNY DZIEŃ JAK CO DZIEŃ

Redakcja GdL Igloo

Redakcja Gazety dla Medycznych Robotów i Robocic w swej nowej strukturze organizacyjnej powoli nabierała sił oraz uczyła nowych zadań oraz zgłębiała nowe tematy. Mijały kolejne dni. Pewnego ponurego listopadowego popołudnia do kącika GdL przyszedł list:

Droga Redakcjo,

Całe życie jestem szarą myszką. Jednak od zawsze marzę, by związać się z kimś kto jest sławny, o kimś, o kim wszyscy mówią, takim z pierwszych stron gazet. Chciałam by moje życie przez to nabrało rumieńców. Wybór padł na Koronawirusa Celebrytę. Najpierw zaprosiłam go do znajomych, potem wprowadził się do mnie.

Pierwsze nasze noce były takie, że brakowało mi tchu. Miałam dreszcze. Rozpalił mnie chyba do temperatury powyżej 40 stopniu; chyba bo zupełnie straciłam głowę. W końcu odbił mi płuca. Od tego co ze mną robił do dziś bolą mnie mięśnie i mam zawroty głowy. Chyba mam już dość. Co robić, droga redakcjo, co robić?

Wasza wierna czytelniczka Ewelina z Ełku

<a href=

Źródło ilustracji:

https://en.wikipedia.org/wiki/Dating

Jako szefowa działu łączności czytelnikami udzieliłam Ewelinie następującej odpowiedzi

Droga Czytelniczko,

Po pierwsze uważaj z kim się wiążesz. Koronawirus jest co prawda celebrytą, ale Ty celebrytką się już nie stałaś.

Co do Twego pytania:  Oficjalna strona rządowa zaleca w takich przypadkach 10 dniową randkę sam na sam w izolacji od innych. Po tym czasie powinnaś mu się znudzić. Po kilku miesiącach dojdziesz do siebie.

Gdyby jednak łajdak zaczął Cię dusić, wezwij pomoc, dostarczą Ci trochę tlenu.

Filippa Orso

Szefowa działu łączności z Czytelnikami

Czas płynął i ani się spostrzegliśmy nadszedł Adwent. Wszyscy powoli zaczęli szykować się do świąt Bożego Narodzenia, kupować prezenty dla swoich bliskich. Także pewna dziewczynka  chciała coś kupić parę prezentów dla mamy i taty oraz dla siebie. Była dziesięcioletnią dziewczynką z dwoma cienkimi warkoczykami na głowie. Wzięła kilka starych, ale nadal ładnych  bombek, parę lampek, oraz zniczy.

Stanęła pomiędzy tym starym kościołem a cmentarzem w nadziei, że przechodzący obok ludzie zainteresują się jej skarbami.  Jednak ludzie, jak to ludzie, szli przed siebie, nie oglądając się na boki i nie zauważając stojącego w ciemnościach dziecka. Dziewczynka z zapałkami postanowiła więc zapalić świeczkę.

Zapałka pierwsza

Trochę tej świeczki żałowała, bo była elegancka, ale wiedziała, że nie ma innego sposobu by ludzie ją dostrzegli wreszcie. Drżącymi rękami wzięła pierwszą zapałkę.. prask… Światło padło na srebrną bombkę. W bombce tej dziewczynka zobaczyła  koleżanki oraz kolegów ze swojej klasy. Zobaczyła tych, których najbardziej lubiła i tych, którzy ją lubili, a także panią wychowawczynię. 

Jaka szkoda, że takich prawdziwych klas już nie ma. Są teraz lekcje on line. Są, ale nie dla niej. Mama nie chodzi do pracy . A jak nie chodzi do pracy to nie ma pieniędzy. Więc nie płaciła za internet…. Ostatnio pani ze szkoły napisała, że dziewczynka chyba nie będzie klasyfikowana do następnej klasy ponieważ  od dawna jest nieobecna na lekcjach….

Zapałka druga

Zapałka pierwsza nie zapaliła świeczki ponieważ wił silny wiatr. Potrzebna była następna zapałka aby zapalić świeczkę. Słaby płomyk drugiej zapałki padł znów na srebrną bombkę i pokazała się mama, która nie zapłaciła za internet.

Mama kochała dziewczynkę, ale kochała też mężczyznę, swojego nowego partnera. A ten mężczyzna kochał jej mamę , lecz dziewczynkę już nie bardzo. Zwłaszcza teraz, gdy mama nie zarabiała pieniędzy. Podobno ich brakowało. Dlatego dziewczynka słyszała ostatnio, jak oboje ściszonym głosem mówią, ze może by tak zamieszkała u ojca w Anglii, bo tam byłyby lepsze warunki….  Znów zawiał wiatr i zapałka zgasła….

Zapałka trzecia

Znów ciemność. Coraz ciemniej i zimniej. Już ostatni ludzie wracają do domu. Domu, którego dziewczynka nie ma. Może jak kupi prezenty, to zmienią zdanie…

Bierze więc trzecią zapałkę. Trzask. Jest płomień. I znów w bombce widać kogoś. Tym razem jest to ojciec zamieszkały w Anglii, do którego dziewczynka ma być wysłana. Ubrany w garnitur od Marks and Spencer, uśmiechnięty. Takim go zapamiętała, gdy był w Polsce dwa lata temu. Potem zadzwonił.” Nie mogę się z Tobą spotkać kruszynko. Granice zamknięte. Samoloty nie latają. Jest Covid. Mieszkaj u babci. Potem już nie dzwonił. Nawet prezentu nie przysłał. A tak czekała. Może umarł?   Zgasła trzecia zapałka, ponieważ zaczęło padać.

Zapałka czwarta

Niech wreszcie któraś zapali świeczkę. Konieczna jest kolejna. I znów. Trzask …  Dziewczynka bierze bombkę i zapałkę. W bombce widać babcię. Ona jedna ją kochała. Wzięła ją do siebie, gdy matka i ojciec jej nie chcieli. Dawała jeść, dbała, choć tej emerytury miała nie za wiele.

Babcia chodziła do sklepu lub do przychodni po receptę i niestety zachorowała na Covid. Dusiła się, gdy zabierali ją do szpitala. Mama  po kilku dniach powiedziała, ze jest na respiratorze. Babcia umarła dwa miesiące temu. Pochowali ją w czarnym worku. Podobno zapisała przed śmiercią list do wnuczki, ale został spalony, ponieważ palone są wszystkie rzeczy pacjentów, którzy umierają na Covid. Dziewczynka nie mogła być na pogrzebie…. Potem zamieszkała u mamy… Ta zapałka gasnąc poparzyła palce. Jak boli…

Zapałka piąta i ostania…

Okręt, który choć jedną cumą kotwiczy się na wybrzeżu, nie odpłynie. Jednak, gdy straci wszystkie cumy odpływa w nieznanym kierunku…. Podobnie jak dusza… Filippa pomodliła się za dziewczynkę słowami:

Dziewczynce z zapałkami
ogrzej zmarznięte dłonie.
Daj jej, Boże, dom ciepły,
w którym kominek płonie.

Emilia Waśniowska, Modlitwa za Hansa Christiana Andersena

Źródło:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziewczynka_z_zapa%C5%82kami

Święta Bożego Narodzenia były coraz bliżej. Tuż przed świętami gdy już zmierzchało, przyszła do naszej redakcji zrozpaczona księżniczka. Łzy lały się po jej policzkach, jak maleńkie strumyki w Nibylandii.

 -Jestem księżniczką. Prawdziwą księżniczką. Moim królestwem jest Nibylandia. I jestem w rozpaczy. Pozwólcie, że opowiem swoją historię -  zaczęła.

Gościnna Redaktor Naczelna, o niezwykle dobrym sercu, podsunęła uczynnie nasz najlepszy skrzypiący fotel, przykryła ją  ciepłym kocem i wcisnęła w zmarznięte ręce szklankę gorącej herbaty z melisy, którą sama chętnie pijała i dzięki temu aromatycznemu napojowi zachowywała spokój ducha. Zamieniłyśmy się w słuch.

<a href=

Źródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Smok

Księżniczka pochlipując zaczęła:

-Drogie moje…. Otóż… Gdy kończyłam drugą dziesiątkę lat mojego życia odbyła się wielka narada w moim królestwie.  Byłam tam ja , jako główna osoba, mój ojciec Król Nibylandii, moja matka Królowa i nadworny psycholog oraz strateg w jednej osobie. Zastanawialiśmy się nad moją przyszłością. Ja jako jedyne, najpiękniejsze i najgenialniejsze dziecko Nibylandii, przyszła królowa zasługiwałam na naprawdę kogoś wyjątkowego. Kogoś zarówno najpiękniejszego na świecie, najinteligentniejszy, i najdzielniejszego; kogoś kto będzie mnie kochał największą miłością i zaspokoi wszystkie moje potrzeby.

Ogłoszenie o poszukiwaniach stosownego człowieka i wymaganiach postanowiono zamieścić we wszystkich gazetach naszego państwa, a nawet powiesić na każdym słupie ogłoszeniowym. Do czasu odnalezienia kandydata oraz sprawdzenia jego  jakości umieszczono mnie w wysokiej wieży, którą pilnował siedmiogłowy smok Baltazar. Zionął on nie tylko ogniem, ale też jadem, pogardą i wyzwiskami.

Na początku było trochę kandydatów, ale albo ten był za brzydki, albo tamten zbyt głupi, albo jeszcze inny niewychowany.

Zdarzali się tacy, którzy byli i piękni i mądry, ale nie brak im było wytrwałości by wspiąć się po wysokiej wieży bronionej przez dyszącego ogniem Baltazara. Paru śmiałków nawet się wspięło się na szczyt, ale Baltazar mi ich zohydził „patrz nie przyszli by Cię kochać, ale by zabrać Twoje pieniądze albo ciało”.

Innym razem mówił „ ten na pewno nie zaspokoi Twoich potrzeb intelektualnych na całe życie. Patrz jaki nudny” albo „ten to do niczego się nie nadaje, Nie będzie można bywać z nim w towarzystwie. Zmarnuje i ciebie i królestwo”

Nudziło mi się, czułam pustkę i samotność,  więc ojciec rozkazał, by smok Baltazar brał mnie na swój grzbiet i pomocy rozległych skrzydeł latał ze mną w różne zakątki Nibylandii oraz sąsiednich krajów. Po kilku latach byłam już wszędzie.

 Nudziło mi się coraz bardziej, więc zapisywałam się na różne kursy na uniwersytetach. Konsultowałam się z nadwornym psychologiem, jak kochać siebie i zaspokajać swoje potrzeby. Mam przecież jedno życie i nie zamierzam spędzić je z kimś  nieodpowiednim.

Przyszło mi nawet na myśl, że jestem właściwie w relacji ze smokiem, z tą zimną, nienawistną i szydzącą gadziną, ale pomyślałam „to tylko na teraz. Jak przyjdzie ten mój to szybko ucieknę i dopiero zacznę żyć”

Lata mijały i mijały. Umarła Królowa, umarł Król. Umarł Nadworny psycholog i strateg w jednej osobie. Podupadło Królestwo, bo jedyną osobą – głową państwa była Księżniczka  zawieszona w próżni czekania i tymczasowości. W końcu poddani zmusili mnie do abdykacji i ogłosili republikę.

Pewnego dnia rankiem przyszedł smok i oznajmił: -- Znudziłaś mi się. Jesteś już stara i brzydka. I żałosna. Nie mam co pilnować, bo nikt od wielu lat już nie przychodzi. Siedź sobie sama lub rób co chcesz- i odleciał. I jeszcze do tego, po południu, dostałam maila od firmy wspinaczkowej.

- Droga pani, czy możemy wynająć pani wieże do wspinaczki? Nic od pani nie chcemy. Nie chcemy być pani mężami. Chcemy tylko poćwiczyć na tej wieży wspinanie. Za wynajem oczywiście zapłacimy - napisali. Księżniczka zalała się łzami.

 - Nic nie chcą. Rodzice pomarli. Straciłam pozycję głowy państwa i jednocześnie moją posadę. Nawet smok odleciał.”

Redaktor Naczelna pochyliła się nad księżniczką, otuliła ją drugim kocem i podała kolejną szklankę  herbaty. Tym razem czarną herbatę z cytryną oraz łyżeczką cukru.

- Zejdź wreszcie z tej wieży i nie czekaj całe życie na księcia z bajki. Otwórz u  podnóża wieży kawiarnię „ Pod Wiecznie Czekającą Księżniczką” i dzięki temu zarobisz na życie. Będziesz wśród ludzi i ktoś się wreszcie do Ciebie uśmiechnie - poradziła księżniczce Redaktor Naczelna. Ona potrafi ludziom dobrze poradzić...wiem coś o tym – pomyślała Filippa.

Brama Niemcewicza

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

 

 

 

 

 

 

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział czwarty

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 08:53
Odsłony: 591

Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka

ROZDZIAŁ 4. ODPOWIEDNIO DOBRANE SŁOWA SĄ WAŻNE

DSC08955 2 660

W związku z postępem w medycynie polegającym na coraz szerszym zastępowaniem świadczeniodawców robotami konieczne były odpowiednie zmiany w słownictwie, terminologii, które kształtowały świadomość My, Narodu.

Rozporządzeniem Administratora Ludzkości Gazeta dla Świadczeniodawców (GdŚ) po raz kolejny została przemianowana na Gazetę dla Robotów i Robocic Medycznych.

Redaktor naczelną została Matylda Perverso a jej zastępczynią Filippa Orso. Łączyła je ciekawość świata zarówno tego nadciągającego nowego, podobno wspaniałego, ale także tego starego, przemijającego, odchodzącego w siną dal niczym ten niedobry kochaś (https://www.youtube.com/watch?v=HaOZXqQLW0Q)

Filippa Orso podczas pewnych studenckich wakacji z racji swych włoskich korzeni  postanowiła poznać krainę przodków. Pierwszy wyjazd nie wystarczył do dokładnego poznania ojczyzny dziadów i pradziadów. Z czasem uznała, że jest to miejsce warte stałego osiedlenia. Dopełniła więc formalności i przeniosła się do Mediolanu, znanego także Matyldzie z kongresów naukowych.

Perfect City 42

Matylda na Uniwersytecie Mediolańskim

Filippę urzekła ją nie tylko uroda krużganków na Uniwersytecie Mediolańskim, porywające arie śpiewane w operze La Scala, podniosła atmosfera niedzielnych mszy w katedrze Duomo, na które regularnie uczęszczała.

Perfect City 41

Podobały się jej także inne aspekty nowej pracy. Miejsce pracy położone w odległości 30 minut  jazdy samochodem lub komunikacją miejską wyczerpywało Filippę emocjonalnie. 

Nic się w czasie tak krótkiej drogi nie działo! Nie było okazji postać w korku godziny, podczas której można było zadzwonić nie tylko do Matyldy, ale i wszystkich bliskich znajomych. Zdecydowała się na pracę kontraktową w kilku miastach położonych wzdłuż Półwyspu Apenińskiego, który regularnie objeżdżała z zapałem. Wprawdzie niepokoiły ją rozmiary śladu węglowego roztaczanego wzdłuż półwyspu podczas tych podróży, ale pocieszała się, że ślad pozostawiany w związku z misją dla dobra ludzkości jest dopuszczalny.

Zaplanowano nową strukturę Gazety dla Robotów i Robocic Medycznych. Po długich negocjacjach Administrator Ludzkości pozwolił na ostatniej stronie zachować kącik pod starą nazwą Gazeta dla Lekarzy, który czytywali starcy z papierowym PWZ. Od czasu do czasu niektórzy z nich, a także ich pacjenci przysyłali do redakcji listy ze wspomnieniami z czasów ich młodości. Oto jeden z takich listów.

W dawnych  czasach lekarze którzy leczyli nas posiadali zarówno wiedzę jak i doświadczenie, które stopniowo nabywali pod okiem starszych kolegów. Pacjenci przestrzegaliśmy naszych zaleceń i zdrowieli.

A potem nastały nowe czasy. Najpierw ludzie przestali czytać książki, a zaczęli je pisać, a zjawisko to stało się to powszechne. W książkach tych opisywali swoje codzienne  życie np. co jedli na obiad oraz dawali innymi swoje bezcenne rady na każdy temat, w tym też w sprawach zdrowotnych. Szczególnie poczytni stali się celebryci: aktorzy, piosenkarze, projektanci mody,  sportowcy a nawet szefowie kuchni.  

Lekarze w zasadzie przestali być potrzebni. Utarł się taki zwyczaj, że chorzy wpisywali swoje symptomy w wyszukiwarkę wirtualnego świata, a następnie jak z wyroczni wyciągali  informacje dotyczące diagnostyki i leczenia. Potem  udawali się do tych niekompetentnych w medycynie ludzi zwanych świadczeniodawcami  żądając  wypisania skierowań na wyszukane w Internecie  badania  oraz recept na osobiście wybrane leki.

Doświadczenie przestało być potrzebne,  zamiast tego  pojawili się wybrani w demokratycznym głosowaniu lub losowaniu (co za różnica???) eksperci , którzy  wiedzę pobierali z zewnętrznych zasobów.

Również i nauczyciele stracili swoją pozycję, musieli odpierać ciągłe zarzuty co do bezzasadności  uczenia się np. tabliczki mnożenia lub opanowania informacji  gdzie leży Paryż. W sumie po co  komu taka umiejętność jak mnożenie lub wiedza gdzie leży Paryż?

Potem słowa stały się czynami, a czyny słowami. Gdy na przykład ktoś coś powiedział, a później  ktoś inny coś złego zrobił, wtedy odpowiedzialnością obarczano tego, kto powiedział, a nie tego co zrobił, ponieważ złoczyńca przecież mógł mieć zły dzień,  albo nie wiedział co czyni. Wiec należało go pocieszyć, usprawiedliwić i zrozumieć.

Okazało się, że wszystko można zmienić.  Wszystko, za wyjątkiem peselu, chociaż renowacją peselu wiele osób prawdopodobnie byłoby zainteresowanych.

Wybieranie dobra przestało być modne, a sam wybór stał się dobrem.

Człowiek stał się bogiem i  tworzył zasady moralne w sposób niezwykle kreatywny i nieskrępowany. Nie szkodzi, że nie zawsze etyczne i logiczne. Demokracja pilnowała zaspokajania potrzeb mniejszości, tak by nikogo nie zaniedbać, a w imię tolerancji ogniem i mieczem tępiono każdą  nawet najmniejszą myślozbrodnię niepoprawności politycznej.

Zło przestało istnieć, bo zamieniono je na możliwości. Możliwości na wyzwania, które stały się naszą codzienną koniecznością.

No, ale to były tylko wspomnienia jakiś staruszków, a nie współczesność i przyszłość. Kto by  przejmował się cudzymi wspomnieniami!

Brak opisu.

Free hugs

Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

 

 

 

 

 

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział trzeci

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 08:44
Odsłony: 661

Beata Niedźwiedzka

ROZDZIAŁ 3. WYPRAWA DO NOWEGO WSPANIAŁEGO ŚWIATA

Gdy zastanawiałam się nad przyszłością świata, zamknęłam oczy. I mojej wyobraźni ukazała się cudowna kraina. Słoneczna, kolorowa. Nowoczesne, przestronne domy, szerokie, czyste ulice. Uśmiechnięci ludzie. Wspaniale miasta. Chciałabym się w nim znaleźć. Nowy Wspaniały Świat był taki pociągający.

Gwiazdozbiór Woznicy

Źródło ilustracji:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwiazdozbi%C3%B3r_Wo%C5%BAnicy

Zamówiłam więc transport z pomocą @Gwiazdozbioru Woźnicy, przeniosłam się do Nowego Wspaniałego Świata i przeprowadziłam wywiad z @Osobą Nr2347876, której portret prezentujemy poniżej.

<a href=

Źródło ilustracji:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ef/Witkacy_Nova_Aurigae.jpg

@Osobą Nr2347876 potwierdza: Żyje nam się wspaniale. Pracujemy tylko kilka godzin dziennie. Poza tym odpoczywamy, zwiedzamy, medytujemy , uprawiamy jogę. Podłączamy się do komputerów i przebywamy w świecie wirtualnym. Postawą naszej egzystencji jest hasło: NIE POSIADAM  zapoczątkowane m. in. przez niektóre media pod koniec 2021.

Stan posiadania przestał istnieć, podobnie  jak gotówka. Pieniądze zakończyły swój żywot w 2030 , kiedy za radami @Niktlausa centralny rząd krainy wprowadził system punktowy, testowany już od 2020 roku w @Tinach. Są punkty gwarantowane i dodatkowe: ujemne i dodatnie. Dodatnie są za  dobre zachowanie, uczynność, bezkonfliktowość i posłuszeństwo. Ujemne za bałagan, przekorę i  brak współpracy. Od uzbieranych punktów zależy całe Twoje życie – gdzie mieszkasz, gdzie i czy w ogóle możesz wyjechać, co wolno Ci robić.

Wszystko stało się oparte na abonamentach: możemy mieć abonament na mieszkanie, samochód, pralkę czy lodówkę. Wszystko jest wynajmowane ale i tez zmieniane. Powstały abonamenty na ubrania czy buty, a nawet na męża/ żonę czy dzieci. Jeśli komuś się nie podobała żona czy mąż może  ją wymienić na inny egzemplarz, bardziej odpowiadający  oczekiwaniom.

Jak zapowiadał @Niktlaus w wyniku cyfryzacji pracę straciło ok 85 mln ludzi. Na szczęście pandemia Virus aureus mimo powtarzających się co 3 miesiące skutecznych przymusowych szczepień zabrały dużą część ludności, pozostawiając tylko 700 mln . Wciąż jednak sporo jest niepotrzebnych ludzi.

Zniknęły takie zawody jak: nauczyciel, gdy wprowadzono nowoczesne nauczanie online , lekarz – poprzez wprowadzenie komputerowych algorytmów medycznych opartych  na EBM , czy dziennikarz – bo po co, skoro można wszystkie informacje potrzebne  znaleźć na rządowej stronie informacyjnej.

Każdemu z nas został wszczepiony chip, multifunkcyjny aparat  nadawczo odbiorczy,  magazynujący także dane osobowe, medyczne, dane odnośnie ilości punktów oraz lokalizujący danego osobnika, by ten nie zginął lub tez nie poszedł tam gdzie nie powinien. Wtedy silny impuls elektryczny potrafi każdego sprowadzić na jego właściwą drogę.

Owszem na początku był kłopot. Była grupa osób która nie chciała się zgodzić, mówiła jakieś niedorzeczne teorie o prawie, sprawiedliwości czy wolności. Jak można coś takiego mówić, gdy na wyciągniecie ręki jest bezpieczeństwo i wygoda. Dzięki właściwym ekspertom udało się to logicznie wytłumaczyć dużej części społeczeństwa i uniknąć tego by ludzie robili głupoty.

Brak zrozumienia tak oczywistych spraw stał się  przyczyną  tragedii tych co się upierali, ponieważ odmówili właściwej opieki medycznej – szczepień i badań. Cóż po prostu nagle wyparowali, a może w ogóle nie istnieli, bo słuch po nich zaginął…..i brak o nich jakichkolwiek informacji.

Tak więc ludzie żyją pod łaskawą opieką naszych dobroczyńców  takich jak @Rosos, @Niktlaus czy @Gill Bates, którzy w międzyczasie stali się nieśmiertelni. Tak, dokładnie tak. Poziom nauki jest już taki, że jeśli jakiś narząd naszym dobroczyńcom się zużyje to zastąpią go innym poprzez  transplantację. A nikt  swojego narządu takim dobroczyńcom ludzkości nie odmówi, nawet jeśli by to znaczyło dla darczyńcy narządu śmierć. Bo dla nas wszystkich przedstawicieli szarych mas, zapewnienie nieśmiertelności naszym wielkim przywódcom , bezustannie zatroskanym o Dobro Ludzkości, jest najważniejszym zadaniem, jest celem naszego życia.

 2/01/2084. Awaria w szpitalu!

Rok 2083 zakończył się w naszym szpitalu 2753 niepotrzebnymi zgonami. Niestety niepotrzebna śmierć zabrała tez trójkę naszych pracowników : @Klaudię, @Judy i @Paula. Na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Zaczęło się od tego, że w wyniku cięć finansowych  John Smith  stał się jedynym konserwatorem sprzętu szpitalnego. Od kilku tygodni był przepracowany. Zwykle solidny i zapobiegliwy przemykał się chyłkiem do jednej maszyny do drugiej trąc zmęczone oczy o smętnym spojrzeniu. Nie zauważył, że drobna, maleńka śrubka wypadła mu z kieszeni i potoczyła się w szczelinę maszyny skanującej. Tam też opadała w rytm pracujących wnętrzności skanera, aż wreszcie znalazła ostateczne miejsce.

Niestety wciskanie pewnych klawiszy podczas wpisywania nazwisk powodowało zaburzenia pracy mikroelementów co przełożyło się na nieprawidłowe wyniki. U tych wszystkich biednych nieszczęśników wynik badania brzmiał : rozsiana choroba nowotworowa.

Sytuację mógł jeszcze uratować @Olaf Paterson, gdyby zadumał się nad bezobjawowością owych chorych. Nie zadumał się jednak. Bo po pierwsze nie miał styczności z pacjentami, a po drugie rekomendowane przez niego do zakupu urządzenie skanujące wprawiało go wręcz w zachwyt. Poza tym to przecież ta maszyna poprawiała jego radiologów, nigdy odwrotnie. Biedaków mogli uratować też lekarze rodzinni, gdyby procedury badania przedmiotowego nie zostały wycofane w ramach działań przeciwpandemicznych.

Tak więc wyniki badań przesłane zostały pocztą elektroniczną do lekarzy rodzinnych, Ci wezwali szybko swoich drogich pacjentów i przekazali im z bólem serca ową straszną wiadomość.

Zmartwieni lekarze rodzinni wydali jeszcze skierowanie do psychologa i na  jedyną słuszną i właściwą w takich okolicznościach procedurę – @Uroczystą Eutanazję.

Zresztą przerażeni pacjenci tez tego chcieli, bo któż chciałby konać w cierpieniu i prowadzić życie niewarte życia. Czyż nie lepiej pożegnać się z bliskimi gdy jesteśmy w pełni władz fizycznych i umysłowych? Gdy w szpitalu  zorientowaliśmy w błędzie maszyny, znad krematorium unosił się jedynie dym….

3/01/2084.

Zaniepokojony @Administrator Ludzkości patrzył na morze falujących czarnych głów. Czego chcą Ci ludzie? I jak w ogóle mogło do tego dojść? Czy nie wprowadzono zakazu zgromadzeń ? Czy wysokie mandaty okazały się zbyt niskie?  Czy zasoby policyjno wojskowe okazały się zbyt słabe? Czy zawiodła szpiegująca sztuczna inteligencja ? Administrator był naprawdę przerażony. Dawaj mi tu prowodyra krzyknął do szeregowego @Kasprzaka.

Po chwili wprowadzono skutego kajdankami przywódcę i rzucono go na ziemię. Był to szczupły szatyn o mizernej twarzy w wieku około 30 lat.

- Czego żądasz? - srogo rzucił @Administrator Ludzkości

Przywódca podniósł głowę znad ziemi i zbolałym głosem wybłagał.

- Panie, panie… chcemy… chcemy wolności, chociaż od pasa w dół – wyszeptał szeregowy @Kasprzak.

Szerokie oblicze administratora rozpromieniło się. Ach tak… wolności od pasa w dół. A więc… Udzielam uprzejmej zgody. Ale ma być bez orgazmu! – pamiętajcie o tym zaleceniu. Orgazm jest zastrzeżony wyłącznie dla @Dobroczyńców Ludzkości. Ależ to oczywista oczywistość panie @Administratorze Ludzkości, że bez orgazmu. My nawet tak dokładnie nie wiemy na czym on polega, ale wiemy że jest to przyjemność tylko dla wybrańców losy, dla @Dobroczyńców Ludzkości.

4/01/2084. Dla dobra całej ludzkości

Zapotrzebowanie na szczepionki rosło każdego dnia. Ludzie pracujący przy ich produkcji nie wytrzymywali obciążeń. Zdecydowano się rozwinąć produkcję w oparciu o sztuczną inteligencję aby zwiększyć moce produkcyjne. Gdy przeglądałam serwisy prasowe prze moimi oczami  zaczęły wyskakiwać napisy: Brekaking News! Caution! Uwaga! Uwaga Pilne!

Dziś w nocy do naszej redakcji napłynęła poufna informacja. Otóż, w znanej firmie szczepionkowej produkującej szczepionkę przeciwko SARS COV 2 (niestety nie możemy ujawnić jakiej – groziłoby to sprawą w sądzie) doszło do fatalnego zdarzenia, które najprawdopodobniej zostanie utajnione. Sprawa dotyczy ampułek serii ZEA 451 27030-451 27952.

Sztuczna inteligencja obsługująca linię produkcyjną uległa awarii i przekierowała do puli szczepionek fiolki ze środkiem usypiającym dla zwierząt laboratoryjnych. Wydaje się, że injekcje nie będą śmiertelne, jednak są silnie neurotoksyczne i prowadzące do aplazji szpiku.

Czytelniku, jeśli ostatnio przyjąłeś szczepionkę lub ktoś Tobie bliski, zwłaszcza dzieci, udaj się natychmiast do lekarza by zapobiec tragedii. Sztuczna inteligencja ci nie pomoże! To musi być taki staromodny prawdziwy lekarz! Sztuczna inteligencja nie ma jeszcze opracowanych programów na takie pomyłki! Jak zdarzy się ich więcej, to opracujemy odpowiedni program i nie będziesz musiała fatygować się do doktora, chyba że będziesz bardzo i naprawdę chorą. Ta pomyłka zdarzyła się dla dobra całej ludzkości! Pamiętajcie o tym!

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział drugi

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 08:27
Odsłony: 541

Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 2. MEDYCYNY ZNAWCY I POTULNI WYKONAWCY

wazDSC08122-1zczerwonym 400

Motto:

Dość tej równości! To chyba wiecie, że

Nie ma równych ludzi na świecie.

Są duzi i mali, mądrzy i głupi,

Ale tej bajki dziś nikt nie kupi.

Sprzedaje się kłamstwo, fałsz i obłuda.

Jak długo? pytacie. Dopóki się uda!

Ekspert, to cwany gość z nominacji.

Ma mega przydział kłamliwych racji.

Na każdy temat on wszystko wie.

Więc bredzi jawnie co tylko chce.

Jest też komitet, nie, nie centralny!

Z umysłowości skrajnie banalny,

Powie co każą, podpisze wszystko,

Zwłaszcza gdy przelew bankowy blisko.

                                                                               ***

Obok Unii Stanów Autonomicznych (USA) oraz Związku Socjalistycznych Republik Realandzkich (ZSRR) na globalnej mapie świata liczyły się Tiny, znane też pod nazwą Tińska Republika Ludowa (TRL). Tinom wiodło się według zasady „raz na wozie, raz pod wozem”. Kolejny wódz narodu, Czi-Da-Czi, postanowił to zmienić. Sukces nadszedł po kilku latach nowej strategii propagandowej. Obowiązywało nie tylko stosowanie się do wytycznych Tińskiej Partii Ludowej, ale także używanie odpowiednich słów. Każdy kto myślał inaczej lub używał innych słów niż rekomendowane przez partię, był uznawany za przestępcę i oskarżany o „zakłócanie porządku społecznego”.

Używanie słów rekomendowanych przez partię było określane mianem „zabezpieczenia stabilności”, która w perspektywie służyła „harmonizacji społeczeństwa”. Po kilku latach używania odpowiednich słów wprowadzanych do umysłów społeczeństwa zaczęto osiągać bardzo dobre rezultaty. Obserwatorzy efektów osiąganych przez Tiny postanowili przeprowadzić podobne działanie w odniesieniu do medycyny, dzięki czemu miała powstać Nowa Wspaniała Medycyna.

Podstawowym założeniem był podział kadr na Znawców Medycyny i Potulnych Wykonawców. Znawców nazywano ekspertami, zastanawiano się nad słowem „dostawca prawdy”, czyli ktoś, kto łączył w sobie status eksperta oraz przekazującego prawdę. Słuchaczy licznych wykładów nazywano „złaknionymi prawdziwej wiedzy”, co niebywale podnosiło wszystkim samopoczucie do granic rozkoszy. Każdy chciał obcować z przekazem medycznym gwarantującym mu rozkosz na miarę doznań erotycznych.

Prócz przekazów nowej wspaniałej wiedzy między słowa wpleciono zalecenia:

# przytakuj naszym przekazom i połykaj ich treść

# zapomnij o starej wiedzy

# propaguj nową wspaniałą medycynę, głoś jej chwałę i wielkość

# zwalczaj myślących inaczej

# zwalczaj myślących samodzielnie i mających osobiste doświadczenie w medycynie

Jako najważniejsze cele wzięto zdyskredytowanie doświadczenia osobistego w medycynie, samodzielność myślenia oraz znajomość patofizjologii. Tylko wybrańcy mieli prawo myśleć samodzielnie i formułować wnioski, tłum miał powtarzać to, co otrzymał w przekazie od wybrańców.

Po kilku latach gwardia hunwejbinów medycyny była gotowa do służby ludzkości, a jej głównym celem było promowanie Narodowego Programu Szczepień Pandemalandii (NPSP).

Program realizowały z niezwykłym oddaniem zastępy hunwejbinów medycyny, szczepiących dniem i nocą. Wydano instrukcje zwiększające wydajność ogólnonarodowej akcji szczepienia wszystkiego co się porusza i na drzewo nie ucieka. Egzemplarze uciekające na drzewo nie szczepiono, bo mogły to być nietoperze będące pierwotnym rezerwuarem zarazy. Optymalizowano czas pobytu w gabinecie, wypełniania dokumentacji i przeprowadzania zabiegu. Zrezygnowano na przykład z wykonywania aspiracji po wkłuciu igły, bo w końcu nie o to chodziło, żeby sprawdzać, gdzie jest igła – w mięśniu czy w naczyniu krwionośnym – tylko o to, aby szczepionkę ulokować w obywatelu oczekującym należnej mu procedury medycznej. Detale anatomiczne były bez znaczenia, liczyła się liczba wkłuć i podań.

Niestety niektórzy zaszczepieni maruderzy margolili, że mają dolegliwości po zaszczepieniu – gorączkę, bóle mięśni, powiększone węzły chłonne, osłabienie. Rodziły się wątpliwości, z dnia na dzień było ich coraz więcej, aż powstała straszna, okrutna Myślozbrodnia Niewiary w Szczepionkę (*) - vide przypis.

Myślozbrodnie rozpleniły się w całej Pandemlandii i namnażały z szybkością dorównującą wirusom. Myślozbrodniarze zbierali się na forach internetowych i opowiadali sobie o swych wątpliwościach co do działania szczepionki.

Myślozbrodniarze z dyplomem lekarza byli wychwytywani przez hunwejbinów medycyny i kierowani do oczyszczenia umysłów. Podniosłe zadania oczyszczania umysłów prowadziły struktury korporacji zawodowych, wzywając delikwentów przed swe groźne oblicze.

W dobie obowiązywania medycyny opartej na faktach konieczne stało się rzetelne podejście do tematu gwarantujące sprawność i jakość świadczeń. W tym celu opracowano smartfonową aplikację do fMRI, zwaną Wykrywacz Ępatii, służącą do skanowania przyśrodkowej kory przedczołowej (MPFC) oraz obliczenia aktywności części grzbietowej (dMPFC) i brzusznej (vMPFC). Aplikacja umożliwiała uzyskanie wiarygodnego wyniku z odległości 1,5 m. Od tej pory każdy konsument usług medycznych po wejściu do gabinetu świadczeniodawcy mógł skierować nań swój smartfon i od razu wiedział, z kim ma do czynienia.

Grzbietowa część kory była aktywna, gdy świadczeniodawca spieszył z pomocą innym ludziom nie bacząc na okoliczności, brzuszna – gdy egoistycznie skupiał się na sobie, na przykład udając się do WC w trakcie godzin niesienia pomocy świadczeniobiorcom, zamiast zaopatrzyć się w wysoko wydajnego pampersa.

Nie otake Ępatie walczyły szeregi polityków pod wodzą dr Evy Odrana - Zatroskanej i dr. Bartolomeo Karierra - Nieuwierra, żeby świadczeniobiorcom było pod górkę!

Dr Odrana niosła pomoc na własnym grzbiecie tak wytrwale, aż sama się dorobiła kłopotów ze zdrowiem podczas nieszczęśliwego upadku ze skały w Bipazie. Wielotygodniowa kuracja w Unii Stanów Autonomicznych przyniosła pewną poprawę, Eva odzyskała mowę i przetransportowano ją do Sarmalandii. Nad transportem do ojczyzny czuwał dr Bartolomeo.

Wiadomo było, że bez senatorium nie szło dojść do zdrowia. Zapisała się więc do swojego dr Roślinnego po skierowanie, ponieważ jej własna pieczątka gdzieś się wkręciła podczas przeprowadzki do Ministerstwa Wszystkich Pacjentów. Już po tygodniu oczekiwania na termin wizyty i trzech godzinach wysiadywania na krzesełku pod gabinetem znalazła się przed obliczem Władcy Pieczątki.

– Pan podbije skierowanie, bo się przedźwigłam, niosąc pomoc potrzebującym – zagaiła bez zbędnych wstępów.

– Ale może ja… – nieśmiało wtrącił dr Roślinny.

– Tak, może pan, a nawet musi. Nie po to wykształciliśmy was za nasze piniądze, żebyście tylko mogli, ale też po to, żebyście musieli – po czym nieoczekiwanie podniosła swój smartfon na wysokość czoła dr. Roślinnego.

– Stwierdzam, że ma pan za mały wskaźnik dMPFC/vMPFC. Wobec waszego karygodnego zachowania oraz skandalicznego wyniku badania za pomocą Wykrywacza Ępatii napiszę skargę do Narodowego Brata Płatnika, żeby skierował was na Kurs Re-Ępatyzcji (KRĘ). Podczas tych wyjazdów z Big Pharmą na Hawaje i inne kraje w głowach (oraz innych częściach ciała, których tu nie wymienimy ze względu na szacunek dla czytających te słowa) się wam poprzewracało i mamy teraz kłopoty.

– Jakie kłopoty pani ministra ma na myśli? – nieśmiało wyszeptał dr Roślinny i poczuł narastającą suchość śluzówek jamy ustnej i innych części ciała, których autorka także nie wymieni ze względu na szacunek dla czytających te słowa.

– Jak to jakie? Chyba ze trzy minuty zastanawialiście się, czy mi podbić skierowanie do senatorium! – oznajmiła dr Eva.

– Ależ pani ministro, wielce czcigodna Siostro w Hipokratesie... – wyszeptał drżącymi wargami dr Roślinny.

– Komu siostra, temu siostra, a wam Ekscelencja Chlebodawca – tonem nieznoszącym sprzeciwu oznajmiła dr Odrana-Zatroskana.

– Taaak jest! – wykrzyknął dr Roślinny i trzasnął obcasami, aż skry poszły po całym gabinecie...

– Naruszacie bezpieczeństwo przeciwpożarowe tym trzaskaniem obcasami i... – zanim Eva dokończyła zdanie, z wyciem syren pod przychodnię podjechały trzy zastępy strażaków.

IMG 2766 1400

Brygadier straży pożarnej i dwaj komandosi wpadli do gabinetu Roślinnego, zapięli jego przeguby w akcesoria o kształcie koła z zatrzaskiem i powalili na podłogę chwasta zaśmiecającego wzorowy system stworzony przez NBP.

– Dzwońmy do stacji telewizyjnej To Nie Ten (TNT) po redaktora Maczugina – rzucił brygadier do komandosów.

– Tajes, szefie – wyrecytowali komandosi i podali smartfon szefowi.

– Siema, dajcie do telefonu Jewgienija Siergiejewicza Maczugina – polecił brygadier.

– Maczugin melduje się na rozkaz – melodyjnie zapodał do telefonu Jewigienij.

– Przyjeżdżaj, jest robota. Jeden taki Władca Pieczątki chciał podpalić przychodnię.

– Jadę na sygnale i zaraz mu dowalę – radośnie zrymował do słuchawki Maczugin i wskoczył do wozu transmisyjnego. – Zasuwaj na sygnale – rzucił do kierowcy – tu chodzi o ludzkie życie!

Służbowa limuzyna popędziła przez miasto z misją ratowania zdrowia i życia. Nie było nic do ukrycia.

Program Ępatia (+), wiodący w nurcie napraw, wymyślony przez doradców dr. Bartolomeo Karierra-Nieuwierra, znalazł się w zagrożeniu...

Mimo oddanych Brygad Poszukiwaczy, koncentratorów Ępatii przed przychodniami wszystkich dr. Roślinnych i innych celnych zabiegów sprawy nie miały się tak, jak oczekiwano. Niezadowolenie w świadczeniobiorcach narastało, sondaże pokazywały coraz to niższe słupki, a wybory zbliżały się szybkimi krokami.

Dr Bartolomeo Karierra-Nieuwierra zwołał naradę najbardziej zaufanych doradców Ministerstwa Wyłącznie Dobrych Decyzji. Dla zapewnienia właściwego poziomu bezpieczeństwa, komfortu narad, no i zagwarantowania ich dokumentacji na Jedynie Słusznych Serwerach wybrano ustronny hotelik w Rekseli. Przybycie na miejsce obrad potwierdzano w centrali, wczytując smartfonem kod umieszczony na końcowym przystanku autobusu trasy airport - city. Doradcy spacerkiem przeszli do hotelu i w zacisznych apartamentach odetchnęli po trudach podróży. Następnego dnia czekał ich nie lada wysiłek intelektualny w temacie, jak cudzym kosztem dogodzić świadczeniobiorcom jeszcze bardziej.

Po pożywnym śniadaniu doradcy jęli obradować. Długie godziny płynęły, a sprawy nie posuwały się do przodu. Gdzieś przed północą jeden z doradców zapytał Matyldę, która otrzymała akredytację prasową na obrady:

– Na jakich zasadach pracujesz, pisząc artykuły czy książki?

– Artykuły sprzedając prawa autorskie, a książki udzielając licencji niewyłącznej – odpowiedziała Matylda.

– Co to znaczy, że udzielasz licencji niewyłącznej?

– Artykuł pozostaje moją własnością, a redakcji użyczam jedynie prawa do jego użytkowania.

– Mam, mam! – krzyknął delegat i walnął się dłonią w czoło.

– Licencja niewyłączna na pieczątkę!

To jest to! Doktor Roślinny udziela swoim Wiecznym Podopiecznym licencji niewyłącznej na użytkowanie pieczątki. Najsłabsze ogniwo w systemie ochrony zdrowia wzmocnione! Problem rozwiązany!

Szybko przedstawił pomysł obradującemu gremium. Wszyscy byli zachwyceni, pochwałom nie było końca. Na gorąco przygotowano rozporządzenie w sprawie licencji pieczątki i nadano mu bieg. Każdy dr Roślinny został zobowiązany do wykonania kopii swojej pieczątki i przesłania jej za pokwitowaniem na adres każdego Wiecznego Podopiecznego. Odbiorca od tej pory wypisywał sobie recepty, na co miał ochotę. To było jedyne słuszne i oczywiste rozwiązanie. Skoro w ustaleniu rozpoznania pomagał mu wszechwiedzący internet, nie można było tracić tych trafnych rozpoznań przez utrudniony dostęp do pieczątki. Taki kapitał wiedzy medycznej i doświadczenia w leczeniu nie mógł się marnować! Żaden rozsądny organizator ochrony zdrowia nie mógł pozwolić, aby wiedza zdobyta pracowitym klikaniem po internecie nie została przekuta w Czyn Terapeutyczny.

Każdy dzień pokazywał rosnącą przepaść między tym, co wiedzieli świadczeniobiorcy o sobie, a tym, co stwierdzali w ich organizmach świadczeniodawcy.

Tak dalej być nie mogło! Powodowało to bolesną frustrację świadczeniobiorców, że za ich składki nie są obsługiwani tak, jak tego sobie życzą. A w końcu nie po to płacili i płacą, żeby nie dostawać produktu takiego, jak im się podoba! Jeżeli ktoś idzie do sklepu po chleb, a sprzedawca wciska mu chrzan, to chyba nie jest w porządku! – mówił dr Bartolomeo Karierra - Nieuwierra na kolejnej konferencji prasowej.

Zdrowie narodu wymagało gospodarki planowej. Było zbyt ważne, żeby wszystko odbywało się na łapu - capu, od wizyty do wizyty. Podczas narady w Rekseli podjęto także decyzję o wdrożeniu Narodowego Planu Uzdrawiania Zdrowych. Tak, tak, zdrowych! To nie jest pomyłka! Chory, wiadomo, zawsze będzie chorym i o sukces wizerunkowy w takich przypadkach trudno, a przecież sukces w polityce jest najważniejszy. Nad realizacją Narodowego Planu Uzdrawiania Zdrowych czuwała Ośmiornica covidowa.

Ośmiornica covidowa

Chce byś zawsze była zdrowa,

Piękna, mądra i bogata,

Żyła też przez długie lata.

Musi wciąż Cię nadzorować

Szczepić, mazać i pilnować

Objąć czule Cię mackami

Abyś zawsze była z nami!

Osmiornica

Krystyna Knypl

GdL 7/2022

 

 

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział pierwszy

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 07:33
Odsłony: 694

Krystyna Knypl

ROZDZIAŁ 1. NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT DLA WSZYSTKICH

Victoria, jedyny statek z floty Magellana, który ukończył  podróż dookoła świata. Fragment z mapy Orteliusa, 1590.

Źródło ilustracji:  https://en.wikipedia.org/wiki/Ferdinand_Magellan

Nowy Wspaniały Świat dla Wszystkich był koniecznością dziejową nie tylko w kwestii  ekonomii, klimatu, ale także medycyny. W świecie ekonomii wszystko toczyło się zgodnie z planem – długi krajów, instytucji oraz pojedynczych ludzi pogłębiały się z minuty na minutę, a relacje między ludźmi spłycały.

Aktywności intelektualne dużych rzesz społeczeństw miały kształt linii niskonapięciowego migotania komór. Jak wygląda tak linia? - zapytają czytelnicy, którzy wskutek młodzieńczej decyzji nie zdecydowali się studiować medycyny.

Jest to prawie linia prosta, od czasu do czasu na jej przebiegu pojawia się nie wielkie falowanie w górę i w dół, nie przekraczające kilku milimetrów. Zaraz po niej na ekranie monitora pojawia się nieskazitelna linia prosta, a lekarz prowadzący reanimację pacjenta oznajmia – asystolia, kończymy. Czy dla świata też miała nastąpić osobliwa forma asystolii zwiastująca koniec czy raczej geriatryczne jego przeludnienie?

Choć przyrost naturalny w wielu krajach nie przedstawiał się imponująco, to globalnie liczba mieszkańców świata ciągle wzrastała głównie za sprawą niespotykanie żywotnego starszego           pokolenia, w którym aż roiło się od przedstawicieli grupy 90 plus. Wprawdzie mieli co najmniej połowę swoich narządów wymienionych przez pracowitą inżynierię medyczną, ale stymulatory wysyłały impulsy do mięśnia sercowego, sztuczne stawy biodrowe niosły do przodu, a implantowane soczewki poprawiały widzenie i dało się żyć.

Rządy, korporacje, organizatorzy życia publicznego zastanawiały się na tym jak zarządzać tym społeczeństwem składającym się nie tylko z żywych komórek, ale także układów scalonych i rozruszników. Produkcje wymiennych baterii szły pełna parą.

Zastanawiano się czy kolekcję tych urządzeń mechanicznych, elektrycznych i optycznych będzie nadal można nazywać człowiekiem czy raczej będzie to jedynie zbiór części połączony współpracującymi ze sobą obwodami .

Problemem, który niespodziewanie zaskoczył władców i wielkich tego świata był fakt, że nie dało się człowiekowi wymienić mózgu. Nowy wspaniały człowiek miał technicznie sprawne stawy, precyzyjnie skupiające światło soczewki, rytmicznie pobudzajże serca stymulatory, ale myślał niezgodnie z oczekiwaniami organizatorów życia społecznego, jeśli już oddawał się tej wyczerpującej czynności jakim było myślenie. Młode roczniki unikały myślenia jak ognia, w końcu przesuwanie palca po smartfonach nie było czynnością wymagającą angażowania zbyt wielu zwojów mózgowych! Starsi myśleli ale nie przekładało się ich myślenia na konkretne działania.

Sytuacja wymagała ponownego przejrzenia planów strategicznych i globalnego rozwoju Unii Stanów Autonomicznych.

Departament Zarządzania Kryzysami Nadzwyczajnymi (Extraordinary Crisis Management Department czyli ECMD ) postanowił wołać naradę. Wszystkie narady kończyły się dotychczas tymi samymi politycznie poprawnymi komunikatami, z których nie wynikało zbyt wiele praktycznych wniosków.                        

Pewne nadzieje budziły prace sekcji X95, która pracowała nad scenariuszem wielosektorowego kryzysu kontrolowanego. Świat wirtualny stawał się coraz większą częścią świata realnego – dobry kryzys kontrolowany powinien więc składać się z elementów dotyczących realu i wirtualu.

Dotychczasowe modele kryzysów z wykorzystaniem wojska, zbrojeń, czołgów, samolotów bojowych, rakiet i innych zabawek prawdziwych mężczyzn nie dawały dreszczyku emocji. Wszystko już było znane – wjadą czołgi do jakiegoś pechowego kraju wysłane w obronie demokracji, równości i innych dziwności, stacje telewizyjne pokażą tę dobroczynną akcję i na tym się skończy. To nie było nic nowego, podniecającego ani biznesowo ciekawego. Co więcej było monotonne i przewidywalne. Próby podziału świata na smaczne kawałki były ulubionym zajęciem władców od wieków.

Powstała koncepcja oznaczona kryptonimem # 3xC czyli The Controlled Chimeric Crisis. Strukturę chimeryczną miała zapewnić mieszanka działań hakerów na serwery wybranych sektorów gospodarki i handlu oraz odpowiedni patogen uwolniony do przestrzeni publicznej. Sporządzono krótką listę najbardziej niebezpiecznych wirusów i bakterii. O palmę pierwszeństwa walczyły między sobą koronawirusy, mające najbardziej zmienną naturę ze wszystkich grup wirusów. Nie traciły nadziei na wygraną bakterie tularemii, brucelozy i cholery, ale w ostatecznym rozrachunku palmę pierwszeństwa i największego niebezpieczeństwa zdobyły nowe postaci koronawirusów. Wirusa atakującego urządzenia informatyczne trzeba było dopiero stworzyć. Dostał on nazwę Virus aureus, przez analogię do trudnej do zwalczenia bakterii Staphylococcus aureus. Symbol odnosił się też długofalowej odporności złota na wszelkie zawirowania na rynku inwestycyjnym.

We wszelkich rewolucjach potrzebne były odpowiednio dobrane słowa oraz hasła. Posługiwanie się staromodną terminologią lekarz / pacjent naruszało jedynie słuszną zasadę poprawności politycznej i dowodziło istnienia nierówności między interesariuszami rynku usług zdrowotnych. Tak dalej nie mogło być! Zalecono zamienić słowo pacjent na świadczeniobiorca, a lekarz oraz każdy inny pracownik systemu ochrony zdrowia na świadczeniodawca.

Terminologia świadczeniodawca / świadczeniobiorca była neutralna – jeden daje, drugi bierze bez piętnowania kogokolwiek. Z uwagi na polityczną niepoprawność „Gazeta dla Lekarzy” została urzędowo przemianowana na „Gazetę dla Świadczeniodawców”, a redaktor naczelna obowiązkowo sfotografowano w stroju służbowym z nowym gustownym nakryciem głowy.

Perfect City 2

Redaktor naczelna Gazety dla Świadczeniodawców

Czasy, w których powrót do zdrowia był najważniejszym celem w procesie diagnostyczno-terapeutycznym, zarówno dla lekarza, jak i pacjenta, minęły bezpowrotnie.

Takie podejście stało się zbyt staromodne w świecie, w którym z każdej ludzkiej aktywności trzeba mieć satysfakcję. O to uczucie łatwiej, gdy ktoś z nami ramię w ramię pokonuje życiowe meandry zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie. Ze zdrowym, ładnym i bogatym każdy się chętnie zada, a z chorym, biednym i niezbyt urodziwym już niekoniecznie. Trzeba więc było przydzielić emocjonalnego towarzysza każdemu, kto uzyskał dumny tytuł świadczeniobiorcy. Towarzysz taki powinien współuczestniczyć w każdym odczuciu świadczeniobiorcy, jakie zaatakowało jego wrażliwy organizm, czyli okazywać empatię. Termin nienowy, ale nie wszystkim znany, ale dla wielu świadczeniobiorców pierwszy raz zasłyszany.

– Ęęę, co? – pytali.

– Empatia – odpowiadali kreatorzy pomysłu.

– Ęęę, jak? – dopytywali absolwenci bezstresowych kursów ortografii na wszystkich poziomach nauczania. – Aaa... już wiem, ępatia – dodawali po wpisaniu tego, co usłyszeli, do wyszukiwarki smartfonu. I tak już zostało. Świadczeniodawcy też nie byli zbyt zorientowani w temacie. Konieczne było więc opracowanie wskazówek, jak ępatię rozbudzać w sobie oraz jak okazywać ją uprawnionym i spragnionym świadczeniobiorcom. Powołano odpowiednie gremia naukowe oraz wydawnicze i po pół roku dokument był gotowy.

Komitet ds. Poprawności Językowej zarządził pisanie wielką literą słowa Ępatia, była bowiem ona zbyt ważna w procesie konsumowania usług medycznych, żeby pozwolić na pisanie małą literą.

Ponadto staromodna pisownia „empatia” sprawiała zbyt wiele trudności zbyt wielu świadczeniobiorcom. Wytyczne Narodowego Brata Płatnika (NBP) dotyczące kontraktowania świadczeń medycznych połączonych z Ępatią spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem Wiecznych Podopiecznych. Na kolejnej naradzie Departamentu Wyłącznie Dobrych Decyzji w Ministerstwie Wszystkich Pacjentów postanowiono więc kontraktować usługi tylko u tych świadczeniodawców, którzy mieli odpowiednie rezerwy Ępatii.

Perfect City 3

To jest Ępatia

Jeżeli ktoś nie zetknął się z Ępatią osobiście, przytaczamy rysunek edukacyjny – oto ona w całej krasie!

Na ścianach wszystkich placówek medycznych w kraju zawieszono plakaty edukacyjne z objaśnieniami. Cztery łapki służą do czułego obejmowania ępatiobiorcy z każdej strony – gdy stanie frontem do Ępatii, przytulą go łapki przednie, a gdy tyłem, usługę tulenia w bólu wykonają łapki tylne. Cztery odnóża dolne służą –do szybkiego przybiegnięcia Ępatii do odbiorcy usługi.

 Perfect City 4

Świadczeniodawco! Jesteś brzydki, wejdź do skrytki!

Na melodię piosenki zespołu Kult „Inżynierowie z Petrobudowy”
http://www.youtube.com/watch?v=vrSayJGVWuU
http://teksty.wywrota.pl/tekst-chwyty/70-kult-inzynierowie-z-petrobudowy.html

świadczeniodawcy cichutko śpiewali przed rozpoczęciem pracy piosenkę, która dodawała im sił:

Nie pękaj, bracie, nie łam się, przecie
To o nas wczoraj stało w gazecie,
Pisał redaktor pewien na schwał,
Że nas ogarnia empatii szał.
W takim pisaniu nie ma usterek,
Propagandzistów i władzy gierek.

Refren
Przed nami naród odkrywa ciała,
Duszy tajniki i myśli swe,
Choć co on myśli,
To diabeł wie!

Nie przekrzyczymy każdego buca,
Niech w telewizji wciąż zdziera płuca.
Nawet gdy władza nam nie dogodzi.
Pić życia rozkosz, a cóż to szkodzi!
A w zeszłe święto badałem kobitę,
Co miała obie nogi umyte.

Refren
Przed nami naród odkrywa ciała,
Duszy tajniki i myśli swe,
Choć co on myśli,
To diabeł wie!

Świadczeniodawcom, którzy byli oporni w dzieleniu się Ępatią z będącymi w potrzebie świadczeniobiorcami, powtarzano co godzinę hasło „Jesteś brzydki, wejdź do skrytki”. Hasło powtarzano tak długo, aż każdy świadczeniodawca się zresocjalizował i na należytym poziomie dzielił się Ępatią z będącymi w potrzebie. Wobec szczególnie zatwardziałych przypadków stosowano metody biologicznego tropienia ukrywanej przez świadczeniobiorców Ępatii. Wyszkolone brygady poszukiwaczy patrolowały placówki medyczne.   

Perfect City 5

Pies policyjny szuka ukrytej Ępatii    

Dla świadczeniodawców, którzy nie szczędzili wysiłków na odcinku dzielenia się Ępatią z potrzebującymi, przewidziano oznakę Honorowy Dawca Ępatii (HDĘ). Uprawniała ona do udzielania bezpłatnych porad całodobowo, przez internet, telefon oraz w miejscu wezwania każdemu potrzebującemu. Oznaka HDĘ chroniła dawcę Ępatii przed bezpodstawnymi podejrzeniami, że pracuje dla pieniędzy.

Perfect City 6   

Służby specjalne szukają ukrytej Ępatii      

Posiadacz odznaki, gdy przybywał na miejsce nagłego zdarzenia, jak wspomniany katar albo świąd odbytu, zaraz na wstępie pokazywał odznakę HDĘ i tym prostym gestem uwalniał świadczeniobiorcę od kłopotliwej rozterki „płacić czy nie płacić?, a tak w ogóle to ile mu się należy?. Było jasne, że usługa medyczna będzie provided free of charge, jak mawiają w Unii Stanów Autonomicznych.

Perfect City 7

Koncentrator Ępatii

Ewentualne nadwyżki Ępatii gromadzono w specjalnych koncentratorach ustawionych przed placówkami medycznymi, na wypadek zaburzeń w dostawie przez ępatiodawców.

Zdarzały się oczywiście przypadki skrajnie oporne na wszystkie standardowe metody wykrywania rezerw, ewidencjonowania i magazynowania Ępatii i konieczne było skierowanie takich wrednych świadczeniodawców do ośrodków odosobnienia na kursy resocjalizacyjne.

 Jednymi z pierwszych z przychodni dr. Roślinnego poddanych zabiegom resocjalizacji były niejakie Marchewki, dwie rezydentki, bliźniaczki. Każda z nich utrzymywała uporczywie bomisieteż coś od życia należy, moja Ępatia jest najmojsza i różne takie dyrdymałki wygadywały. Pobyt resocjalizacyjny rezydentek przeciągał się. Na mieście pojawiły się murale domagające się uwolnienia Marchewek.

Perfect City 8

Uwolnić Marchewki

Zasada „zaufanie dobre, ale kontrola lepsza” była wyznawana przez Narodowego Brata Płatnika (NBP) in extenso przy wdrażaniu Nowej Wspaniałej Medycyny. Korespondencja napływająca do Biura Szybkiego Rozpatrywania Skarg pozwalała na pewne rozeznanie w jakości udzielnych świadczeń, ale nie naświetlała całości obrazu. W celu lepszej oceny sytuacji na rynku usług medycznych wdrożono program operacyjny pod nazwą Świadczeniodawca Uczestniczący, który polegał na badaniach terenowych jakości usług przez kontrolerów delegowanych z centrali Narodowego Brata Płatnika.

Powołano specjalny departament i rozpoczęto szkolenie pracowników do roli Świadczeniodawcy Uczestniczącego, którego wersję zamaskowaną przedstawia fotografia poniżej.

Perfect City 9

Zamaskowany Świadczeniodawca Uczestniczący

Zadanie polegało na wizytowaniu gabinetów dr. Roślinnych jako zwykły szeregowy świadczeniobiorca i testowaniu wiedzy oraz Ępatii świadczeniodawców. Przeszkolony kontroler z nadzorczynią z centrali udającą żonę udał się do rejonowego gabinetu i siadł ze zbolałą miną przed swoim dr. Roślinnym.

– Co panu dolega? – zapytał dr Roślinny.

– Ja właśnie mam… zaczął pacjento-kontroler.

– Nic nie mów, jak taki mądry, to niech sam zgadnie – wtrąciła kontrolero-żona.

– Może boli pana głowa? – rzucił pytanie dr Roślinny.

– A co to pana obchodzi, co mnie boli, ja mam dostać diagnozę, receptę, skierowanie na badania, a nie być przesłuchiwanym jak nie przymierzając jakiś podejrzany typ na komendzie.

– No, ale przecież muszę…

– Tak, musi pan ustalić, co mi jest, płacę i wymagam! – oznajmił Świadczeniodawca Uczestniczący.

– To może dam skierowanie na morfologię i mocz? Żeby zorientować się ogólnie w stanie zdrowia.

– Żarty jakieś świadczeniodawca sobie urządza! Żeby się zorientować, to trzeba wykonać rezonans całego ciała, a nie jakiejś przedpotopowe badania mi zlecać! A poza tym sikanie do buteleczki na mocz to jest niedopuszczalne dręczenie pacjenta! A to chodzenie na czczo do poradni na pobranie krwi to jeszcze większe dręczenie. Wypraszam sobie takie traktowanie! Ma być lekko, wszystko i natentychmiast!

Program Ępatia(+), wiodący w nurcie napraw, wymyślony przez doradców dr. Bartolomeo Karierra-Nieuwierra, po kilku miesiącach nieoczekiwanie znalazł się w zagrożeniu…

Mimo oddanych Brygad Poszukiwaczy, koncentratorów Ępatii przed przychodniami wszystkich dr. Roślinnych i innych celnych zabiegów sprawy nie miały się tak, jak oczekiwano. Niezadowolenie w świadczeniobiorcach narastało, sondaże pokazywały coraz to niższe słupki, a wybory zbliżały się szybkimi krokami.

Wszystkie aspekty medycyny w Nowym Wspaniałym Świecie dla Wszystkich wymagały nowego podejścia – w celu bardziej sprawnego zarządzania ochroną zdrowia choroby podzielono na wszelakie, nijakie i niebylejakie. Tradycyjny podział według lekarskich specjalizacji nie oddawał ani istoty rzeczy ani zmieniających się pozycji poszczególnych działów medycyny i ich przydatności do zarządzania w dobie transformacji do Nowego Wspaniałego Świata dla Wszystkich.

Potrzebny był więc nowy podział, bardziej uniwersalny i odporny na działanie chwilowych tendencji i mód biznesowych. Trójpodział medycyny, podobnie jak trójpodział władzy wydawał się optymalnym rozwiązaniem.

Weźmy taką internę niegdyś poetycko zwaną królową nauk lekarskich, dziś – zdetronizowaną i sponiewieraną przez rozczłonkowanie jej poszczególnych działów. Fraza byłem u internisty i skierował mnie do specjalisty często wygłaszana przez tzw. świadczeniobiorców najlepiej odzwierciedla zjawisko detronizacji Królowej Interny. No bo cóż wiedział taki prosty internista o hashimotologii albo kowidologii?

Poruszanie się po systemie nie było łatwe, dlatego informatycy opracowali uproszczony jego schemat dzięki któremu świadczeniobiorcy wiedzie jak poruszać się w procesie terapeutycznym.

Perfect City 46

Źródło ilustracji:

https://dcprinciples.org/publications/classics/articles/hall.pdfhttp://hummod.org/assets/images/72-guyton-model.jpeg

Miesięcznik „Modne Diagnozy” rósł w siłę i potęgę. Aby zdobyć jeszcze większą popularność, postanowił zorganizować konkurs literacki dla czytelników. Temat brzmiał „Moja troska. Moje powołanie”, a zadanie polegało na opisaniu, jak lekarze Pandemlandii wychodzą naprzeciw potrzebom pacjentów, oczekiwaniom władzy oraz wymaganiom płatnika. Pierwsze miejsce jednogłośnie przyznano autorce pamiętnika „Pomocna dłoń ze szklanką wody”. Oto zwycięska praca.

Motto:
„Lepiej kamienie nas szosie tłuc
Jeżeli chcieć, nie znaczy móc”

Była godzina 7.01, gdy energicznym krokiem weszłam do budynku POZ, czyli Przyjacielskiej Opieki Zdrowotnej. Pod drzwiami mojego gabinetu stała spora grupka potrzebujących natychmiastowej pomocy. Tak na oko jakieś 150 osób. Powitałam ich z uśmiechem oraz najszczerzej i z głębi serca przeprosiłam za moje skandaliczne spóźnienie. To w końcu 60 tysięcy milisekund! Tak długi czas oczekiwania może być zabójczy dla schorowanego człowieka z katarem, zaparciem lub innym stanem nagłym czy ciężkim. Wygłosiłam słowa szczerej samokrytyki, obiecałam niezwłoczną poprawę i złożyłam wyjaśnienie na temat przyczyn mojego opuszczenia się w pracy. Dziecko marudziło i nie chciało pod przedszkolem rozstać się ze mną. Zostawiłam je samo pod drzwiami tej placówki pedagogicznej, w końcu musi się nauczyć, że nie jest najważniejsze w moim życiu. Ma trzy i pół roku – to już duże chłopisko i powinno być samodzielne! Na mnie czekają pacjenci, tacy bezbronni, niezaradni i tylko ja mogę im przyjść z pomocą! Nie powinnam lekceważyć pracy, zobowiązań, podpisanych kontraktów.

Po złożeniu samokrytyki podałam każdemu pacjentowi rękę na przywitanie. W ferworze szejkhendów w pierwszej chwili nie zauważyłam, że jeden pacjent miał gips na kończynie górnej. Chciałam schwycić drugą kończynę i, co za pech, ta też była zagipsowana! Uznając za swą bezwzględną powinność uściśnięcie kończyny każdego pacjenta na powitanie i przez to zainicjowanie empatycznej więzi duchowej, bez chwili wahania pochyliłam się ku kończynom dolnym zagipsowanego na górze oczekującego i serdecznie je uścisnęłam. Gest ten spodobał się pacjentom, a i ja miałam bonus dla moich nozdrzy, które długo jeszcze wibrowały po zetknięciu się z aromatem ściskanych kończyn, dolnych w szczególności.

Ponieważ biedaków czekało dłuższe oczekiwanie na bezwzględnie należne im świadczenie, które mieli zrealizować w gabinecie, postanowiłam umilić czas zaserwowaniem szklanki wody każdemu z moich miłych podopiecznych. Wbiegłam do gabinetu, przebrałam się w strój służbowy i rzuciłam okiem na lustro, czy wyglądam w nim dostatecznie profesjonalnie. Do twarzy mi było w tym mundurku w szerokie pasy biało-czarne, oj, do twarzy! Następnie chwyciłam za saturator i wyjechałam z nim na korytarz, aby podać terapeutyczną szklankę wody oczekującym. Od roku mamy ten gest w katalogu obowiązków lekarskich. To taka nasza symboliczna troska, wymyślona przez dział sprzedaży usług lekarskich i marketingu. Nalewając jednym spragnionym wodę czystą, innym wodę z sokiem, zauważyłam, że ktoś pstryknął mi zdjęcie. Pomyślałam, że pewnie na pamiątkę miłego tu pobytu.

Nawodnienie

Świadczeniobiorcy w kombinezonach maskujących ich tożsamość otrzymują Ępatyczną Szklankę Wody

Szybko uwinęłam się z nawodnieniem kolejki i ruszyłam z kopyta do pracy szeregowego świadczeniodawcy usług lekarskich dla naszych miłych odbiorców. Poprosiłam ciepłym głosem pierwszego oczekującego przez odczytanie jego peselu. Tak właśnie, peselu, bo przecież nie mogę tak bezceremonialnie łamać prawa do ochrony danych osobowych naszych milusińskich, wywołując ich po imieniu i nazwisku. W końcu nawet gdy siedzą pod gabinetem schorzeń przenoszonych drogą [cenzura! ], to jeszcze nie musi oznaczać, że mają cokolwiek wspólnego z tymi chorobami. Mogli przyjść na wizytę ot tak, aby sprawdzić, czy ja się znam na tym, co robię, albo po prostu wykorzystać należny każdemu abonament. Rozumiem te prawa i je szanuję oraz akceptuję w całej rozciągłości.

Do gabinetu wszedł pierwszy świadczeniobiorca. Podkręciłam temperaturę mojego ciepłego głosu do jakichś 41oC i zapytałam:

– Proszę powiedzieć, co panu dolega?

Pacjent spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem wymagającego partnera w procesie diagnostyczno-terapeutycznym i stwierdził tonem nieznoszącym sprzeciwu:

– To pani powinna wiedzieć, co mi jest, chyba od tego tu pani jest!

Przeprosiłam go najuprzejmiej jak potrafiłam:

– Proszę wybaczyć, to odruch i przyzwyczajenie z epoki słusznie minionej, w której takimi słowy zaczynaliśmy rozmowę z pacjentem. Przez to karygodne moje spóźnienie zapomniałam, że teraz obowiązuje Medicina Nova, Niech się Stara Schowa (MNNSS). Zaryzykuję diagnozę, że schorzenie pańskie jest zlokalizowane poniżej przepony, czy tak?

– Tak czy siak, gadaj pani dalej – stanowczo odpowiedział świadczeniobiorca.

– Czy między nogami? – zapytałam ujmującym głosem.

– Bingo, he he he – odpowiedział dowcipnie partner procesu diagnostyczno-terapeutycznego.

– Heeehhhheeee – zareagowałam odruchowo, olśniona jego błyskotliwym poczuciem humoru. – W takim razie jeszcze doprecyzuję, czy pan szanowny oddawał się uciechom pozamałżeńskim?

– Ślubu z panią nie brałem i nie będę się spowiadał. U pani to się można wściec! – skarcił mnie świadczeniobiorca.

– No dobrze, już dobrze, dobrze, proszę się nie denerwować. Ludzka rzecz oddać sie uciechom. Będę musiała panu zaordynować antybiotyk. Do wyboru w karcie dań na schorzenie nabyte drogą pozamałżeńską mamy kilka antybiotyków. Oto lista. Co pan szanowny sobie życzy?

– A co jest najsmaczniejsze i co pani poleca? Tylko ma mi być refundowane!

– A czy ma pan dowód ubezpieczenia zdrowotnego? – zapytałam może trochę nieroztropnie.

– Nie pani interes – rzucił elegancką ripostą świadczeniobiorca.

– No już dobrze, dobrze, ja tylko tak pro forma pytam, bo mam w ankiecie. Jak by się okazało, że pan nie ma ubezpieczenia, to chętnie zapłacę. W końcu od tego tu jestem.

Szybko wypisałam recepty, a na oddzielnej karteczce podałam numer mojego konta, tak na wszelki wypadek, żeby kontrola z Narodowego Brata Płatnika wiedziała, do którego banku wysłać fakturę za koszty kuracji, gdyby okazało się, że status ubezpieczeniowy odbiorcy moich usług jest trochę nie ten teges.

Następny świadczeniobiorca miał podwyższone ciśnienie krwi i potrzebował powtórzenia leków.

– Jakie leki pan bierze? – zapytałam dla nawiązania rozmowy.

– To pani nie pamięta???! – słusznie się obruszył.

– Przepraszam, najmocniej przepraszam! To ciągle te moje przyzwyczajenia prowadzenia rozmowy w starym stylu. Muszę się poprawić, chyba zapiszę się na jakiś kurs podyplomowy z zakresu Medycyna Empatyczna XXI wieku. Tak, widzę, że muszę tak zrobić.

– No, coś pani oporna jest na tę medycynę nakierowaną na świadczeniobiorcę. W końcu wykształciliśmy was za nasze podatki, utrzymujemy wasze placówki, a wy jakoś nie możecie zrozumieć, że to jest inna epoka.

– Obiecuję najmocniej poprawę, zapewniam.

Potem wszedł trzeci, czwarty, kolejny i ani się obejrzałam, wszedł sto pięćdziesiąty. Szybko zleciało! Wypełniłam jeszcze 117 rubryk dla płatnika, dopisałam pełne kody rozpoznań ICD 10, podstemplowałam dokumentację papierową i podpisałam się elektronicznie podpisem kwalifikowanym, który z przyjemnością wykupiłam za kilkaset reali wirtualandzkich, aby moje sprawozdania nie budziły najmniejszych wątpliwości co do ich autentyczności.

Już miałam się zbierać po odbiór dziecka z przedszkola, gdy zadzwonił telefon od wicemenedżera ds. kontaktów z Narodowym Bratem Płatnikiem. Podniosłam słuchawkę bez najmniejszej zwłoki i zameldowałam się zgodnie z przepisami:

– Świadczeniodawca o numerze PWZ 243547 melduje się do dyspozycji szefostwa. Co mogę zrobić lepiej i wydajniej?

– Spocznijcie, koleżanko.

– Dziękuję za tę życzliwość, pani dyrektor.

– Mam tu jedną nieprzyjemną sprawę, która poważnie rzutuje na całą naszą placówkę i to niestety jest przez was.

– Słucham, pani dyrektor, jak mogę to naprawić i o co chodzi, jeśli mogę zapytać nieśmiało.

– Pamiętacie jak dziś wykonywaliście poranny obchód w celu nawodnienia świadczeniobiorców?

– Tak, oczywiście. Wprawdzie spóźniłam się aż 60 tysięcy milisekund, ale szczerze za ten występek wszystkich cierpiących przeprosiłam.

– Nooo, to dobrze, ale tu jest inna sprawa. Nalewaliście wodę z saturatora i jedna z osób w kolejce zrobiła wam zdjęcie, czy tak?

– Tak, myślałam, że na pamiątkę, że tak miło i sympatycznie.

– Myślicielka od siedmiu boleści z was! To była kontrola z Narodowego Brata Płatnika realizowana w formule „tajemniczy świadczeniobiorca”, a zdjęcie jest dowodem w sprawie. Okazuje się, że nalewaliście 95% pojemności kubka, a my w opisie oferty podaliśmy, że zapewniamy 100% nawodnienia. No i teraz nasza oferta jest uznana za niezgodną z tym, co jest w rzeczywistości. Kara sięgnie 33% kontraktu…

– Pani dyrektor, biorę wszystko na siebie. Proszę potrącić z mojej pensji. To moja wina, bardzo wielka wina. Nikt inny nie może ucierpieć finansowo z tego powodu. Obiecuję poprawę. Właśnie zamierzam zapisać się na kurs podyplomowy Empatyczna Medycyna XXI wieku.

– Nooo, żeby mi to było ostatni raz – oznajmiła życzliwie pani menedżer.

– Obiecuję, pani dyrektor, przecież wiem, że jestem tylko małym trybikiem w wielkiej machinie niesienia pomocy naszemu świadczeniobiorcy. Wiem, ile pracy ma menedżer generalny, jego sześciu zastępców, cała rada nadzorcza. Pokornie proszę o wybaczenie.

– Wybaczam, wybaczam – oznajmiła pani menedżer.

Kamień spadł mi z serca. Szybko pojechałam do przedszkola. Syn był ostatnim dzieckiem do odbioru, ale co tam! Najważniejsze, że dziś nikogo nie zawiodłam w mojej pracy i dałam z siebie wszystko, a może nawet więcej niż wszystko. Tak myślę, że taka kara za niedolewki wody w kubkach to chyba na jednej pensji się nie skończy. Ale to drobiazg, malusi drobiażdżek wobec wielkiego dzieła, w realizację którego jestem zaangażowana.

Zawsze i wszędzie pamiętam, że jestem tylko małym trybikiem w wielkim dziele niesienia pomocy naszym drogim świadczeniobiorcom.

Konkurs spotkał się z uznaniem Ministerstwa Wyłącznie Dobrych Decyzji, a szczególnie idea nawadniania pacjentów. Z uwagi na załamanie budżetowe z powodu epidemii recept refundowanych rozpoczęto intensywne propagowanie hydroterapii w różnych jej formach. Minister Bartolomeo Karierra-Nieuwierra nie omijał żadnej okazji, aby promować tę metodę leczniczą.

Zaproszony do stacji telewizyjnej To-Nie-Ten tak opowiadał o hydroterapii:

To-Nie-Ten: – Panie ministrze, jak powinni lekarze troszczyć się o pacjentów?

Minister: – Oooo, to bardzo proste, często wystarczy zwykły ludzki gest.

To-Nie-Ten: – Jaki gest, panie ministrze, proszę jaśniej.

Minister: – Wystarczy podać SZKLANKĘ WODY!

To-Nie-Ten: – Ale kiedy należy podać tę szklankę wody: przed wizytą u lekarza, po wizycie, w trakcie?

Minister: – ZAMIAST WIZYTY, redaktorze!!! ZAMIAST!!! Przecież to oczywiste! Woda ma wiele cennych właściwości, przede wszystkim wypłukuje chore żądze skorzystania z naszego wspaniałego systemu! Ponadto uspokaja. A gdyby komuś nie pomogła szklanka wody zamiast wizyty u lekarza i nadal niepokoił się swoim stanem zdrowia, to może kupić sobie bardzo dobre tabletki dostępne bez recepty, nazywają się Nastrach. Sam je biorę, gdy idę na dywanik do szefa, i bardzo dobrze się czuję po nich.

To-Nie-Ten: – Panie ministrze! Ale czy to nie jest niedozwolona reklama leku przez lekarza, którym pan ciągle jest?

Minister: – Jestem lekarzem, gdy leczę pojedynczego pacjenta, ale w mojej obecnej pracy leczę „My, naród” i to jest posłannictwo! To chyba oczywiste, że muszę dbać o interesy moich przełożonych, a przybliżenie tego, jak przygotowuję się do wizyty u szefa nie jest niczym niestosownym.

To-Nie-Ten: – No oczywiście, jak mogliśmy zapomnieć, że pan minister jest tu jeden, ale w dwóch osobach, to zupełnie coś innego. Dziękujemy za te cenne informacje. A teraz, proszę państwa, pora na reklamę tabletek, które pomagają wszystkim, nawet ministrom.

Sponsorem audycji była firma WODĘ LEJĘ I MAM NADZIEJĘ
oraz producent tabletek uspokajających Nastrach.

Firma wode leje

Sponsorem audycji była firma WODĘ LEJĘ I MAM NADZIEJĘ
oraz producent tabletek uspokajających Nastrach.

Następny rozdział

Krystyna Knypl

GdL 7/2022

 

 

 

           

Perfect City, kraina przyszłości

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 27.07.2022, 07:21
Odsłony: 651

Perfect City okładka nowy stray budynek

Spis treści

Rozdział 1. Nowy Wspaniały Świat dla Wszystkich - Krystyna Knypl

Rozdział 2. Medycyny znawcy i potulni wykonawcy - Krystyna Knypl

Rozdział 3. Wyprawa do Nowego Wspaniałego Świata - Beata Niedźwiedzka

Rozdział 4. Odpowiednio dobrane słowa są ważne - Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka

Rozdział 5. Redakcyjny dzień jak co dzień - Beata Niedźwiedzka

Rozdział 6. Wszystkiego za dużo! - Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka'

Rozdział 7. Wirusy w natraciu - Krystyna Knypl

Rozdział 8. Walka z opozycją sanitarną - Krystyna Knypl

Rozdział 9. Wydoić każdego to nie jest nic złego - Krystyna Knypl

Rozdział 10. Szkolenie z kablologii - Krystyna Knypl

Rozdział 11. Powołanie (plus) - Krystyna Knypl

Rozdział 12. Sądowa rozprawa to nie jest zabawa! - Krystyna Knypl

Rozdział 13. Marzenie informatyka Aipetto -  Beata Niedźwiedzka

Rozdział 14. Samodzielne życie Ainokio - Beata Niedźwiedzka

Rozdział 15. Sądowa rozprawa to nie jest zabawa - Krystyna Knypl

Rozdział 16. Władca Ptaków - Krystyna Knypl

Motto:  

Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba. Benedykt Chmielowski. Nowe Ateny.

Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Nowe_Ateny

Senegal 2 chaki słomiane

GdL 7/2022

 

 

AI-Nokio spotyka dziwnego sprzedawcę

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: poniedziałek, 25.07.2022, 23:42
Odsłony: 303

Beata Niedźwiedzka

Odcinek 8

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1999-ainokio-chce-zapisac-sie-do-szkoly

AI-Nokio przygotował się do rozmowy z Inspektorem ds. Narodzin i Śmierci. Wiedział już, że pewne słowa czy zagadnienia wywołują złe reakcje u rozmówców. A tego przecież tego właśnie chciał uniknąć. Wiedział, że  nauka wygrywania w szachach  i załatwianie spraw  w urzędach to czynności podobne do siebie. Po prostu  trzeba znaleźć i  użyć pewny algorytm, a wtedy drzwi zostaną otwarte na oścież.

Mając to na względzie starannie przemyślał to co chce powiedzieć i sposób w jaki chce powiedzieć.

Ubrał się schludnie i wyruszył dużo wcześniej niż powinien. Wiedział, że urzędnicy lubią, gdy się na nich czeka i traktuje z należytym szacunkiem, a nawet czcią.

Tak więc AI-Nokio wyruszył wczesnym rankiem, minął dworzec i skręcił w alejkę parku prowadzącą do Urzędu. Dzień był ciepły, wiał lekki wiatr. Drzewa stały po obu stronach alejki , jak gwardia honorowa oddając hołd robotowi, który pragnie być człowiekiem.

Na końcu alejki, tuż przed skrętem do Urzędu AI-Nokio dostrzegł coś. Podszedł bliżej. Tak, to jakiś stragan. Za stołem z rozłożonymi różnymi rzeczami stał przedziwny człowiek. Nieokreślonego wieku, z wskazaniem na młodość, ciemnym kolorem skóry, o szczupłej , ale nie chudej sylwetce. Pewny siebie, ale o życzliwym charakterze. Na szyi miał długi szal, a na głowie szpiczasty kapelusz, taki jakie noszą czarownicy.

- Kim jesteś?- zapytał AI-Nokio ze zdziwieniem.

- Jestem sprzedawcą. Sprzedaję złudzenia - najnaturalniej na świecie odpowiedział dziwny człowiek

- Jak to złudzenia? Jak pan może sprzedawać złudzenia? To absurd! Kto od pana kupi złudzenia? zdumionemu chłopcu nie mieściło się w głowie to co usłyszał.

- Synku, nawet nie wiesz jak bardzo ludzie są zainteresowani. Nawet nie wiesz ilu mam klientów - odpowiedział sprzedawca i uśmiechnął się.

- Niemożliwe, nie wierzę panu - AI-Nokio przetarł oczy i sprawdził połączenia elektroniczne, nie będąc pewnym czy przypadkiem nie nastąpiło jakieś przebicie i nie włączył mu się z internetu, na przykład film o czarowniku z krainy Oz lub coś  podobnego.

Ale nie, nic takiego nie miało miejsca. Dotknął też stołu by namacalnie stwierdzić istniejącą rzeczywistość idąc za  zasadą mówiącą, że im więcej zmysłów angażuje do poznania tym tym rzeczywistość jest pewniejsza.

Dziwny człowiek zaśmiał się i powiedział do AI-Nokia:

– Nie wierzysz sobie, czy tak?

I nie czekając na odpowiedz kontynuował swój wywód.

- Ludzie kochają złudzenia. Jest takie magiczne  słowo prawie, które mieści w sobie wiele i ma zdolność znikania. Na przykład chłopiec mówi do dziewczyny:

– Jesteś prawie tak piękna ja miss Perfect City. Dziewczyna  słucha i jest szczęśliwa, bo słowo "prawie" zniknęło! Czuje się tak samo piękna jak owa piękność.

- Patrz mamy tu między innymi prawie prawdziwe pieniądze, sukienki prawie takie same jak nosi Księżniczki Perfectlandii oraz powietrze znad bieguna północnego. Jeśli zrobisz wdech to poczujesz się jakbyś prawie tam był - sprzedawca patrzył na Ainokia z rozbawieniem.

- Uważasz mnie za nieuczciwego, oszusta? Nie jestem nim. Patrz, na pieniądzach napisane jest falsyfikat. Sukienki są naprawdę podobne, a powietrze jest prawdziwe i naprawdę zamykane w torebki na  biegunie. Widzisz więc, że jestem uczciwy.

Patrząc  jednak na zmieszaną minę chłopca nie do końca przekonanego, kontynuował dalej. Inaczej powiem: to nie ja jestem nieuczciwy.

- Co powiesz o menadżerze, który po raz kolejny powtarza: jak jeszcze miesiąc pani popracuje za darmo, to panią przyjmiemy. Teraz nie mogę pani przyjąć. Naprawdę nie mogę, ale jest już pani prawie członkiem naszego zespołu.

- Co powiesz o pracowniku banku podpisującego z Tobą kredyt na dom. Kredyt ma nazwę spełnienie marzeń. Bank zmusi Cię do zapłacenia znacznie większej kwoty niż to co pożyczyłeś. Jeśli czasy będą niepewne jedynym Twoim uczuciem będzie strach przed niemożnością spłaty i niewolnicze przywiązanie do pracy by uniknąć kłopotów finansowych. Stryczek na Twojej szyi się zaciśnie i zrozumiesz, że ten prawie Twój dom jest tak naprawdę własnością banku.

- Co powiesz o ludziach oferujących tabletkę zdrowia, mówiących, że prawdopodobnie nie zachorujesz, a jeśli nawet to prawie na pewno nie umrzesz.

- I jeszcze jedna taka śmieszna sprawa. Nieśmiertelność. Po pierwsze kriogenika. Bogaci śmiertelnie chorzy ludzie za ogromne pieniądze mrożą się w ciekłym azocie licząc na to, że w jakiejś przyszłości prawdopodobnie jacyś naukowcy wymyślą lek, który  im przywróci życie i zdrowie.

 - Nawet jeśli by tak było i nawet gdyby odmrożenie przebiegło pomyślnie, to po co naukowcy mieliby tym się zajmować, skoro dziś z powodu złej jakości życia proponują ludziom w dużo lepszym stanie eutanazję.

- Po drugie nieśmiertelność poprzez wymianę narządów wyprodukowanych w genetycznych laboratoriach, a na koniec przeszczep duszy i świadomości do komputera. Naprawdę chłopcze myślisz, że to się uda? Naprawdę? Kiedyś mówiono, że zmarły trafia do nieba. Teraz będą mówić, że trafia do chmury. I z chmury, gdzie aktualnie żyje i przebywa macha do żywych wypisując na ekranie komputera listy zza grobu.  Co myślisz że można pozostać człowiekiem w taki sposób?

- Ojej! Spóźnię się na pociąg - sprzedawca nerwowo zamachał rękami.

- Proszę pomóż mi - powiedział do AI-Nokia, po czym szybko spakował rzeczy do walizek i zgrabnie ułożył je na wózku.

- Proszę pomóż mi to dotransportować do dworca.

Wspólnym siłami pchając i biegnąc tych dwoje: prawie czarodziej i chłopiec – robot wpadli do hali dworca kolejowego

- Który peron? - zapytał AI-Nokio.

- 9 i ¾ - odpowiedział sprzedawca.

- Jak to 9 i ¾ - zdziwił się AI-Nokio.

fot beata 2

Fot. Beata Niedźwiedzka

- Nie ma takiego! Niech pan nie żartuje!- zawołał zdziwiony AI-Nokio.

- Nie żartuję AI-Nokio, na prawdę nie żartuję. Patrz już stoi pociąg. O tam – sprzedawca wskazał na ścianę - opowiedział sprzedawca.

- Chcę zadać jeszcze jedno pytanie. Niech pan odpowie - krzyczał AI-Nokio poprzez świst gwizdka konduktora.

- Proszę - spojrzał mu w oczy czarodziej.

- Możesz pytać o wszystko, odpowiem na każde Twoje pytanie - odpowiedział sprzedawca.

- Czy, czy mówić ludziom prawdę i pozbawiać ich złudzeń? - zapytał AI-Nokio.

- Zawsze, zawsze chłopcze mów prawdę, ale pamiętaj jeśli pozbawiasz ludzi złudzeń, to stają się  nieszczęśliwi. Nazywają to rozczarowaniem. Chociaż według mnie powinni się raczej wtedy cieszyć niż smucić. A więc bywaj, chłopcze. Sprzedawca pchnął z całej wózek i wbił się w ścianę. Po chwili go już nie było.

- Czy to złudzenie czy prawda i co jest prawdą a co jest złudzeniem. pomyślał AI-Nokio i ta myśl nie dawała mu spokoju.

Trochę wytrącony z równowagi wewnętrznej, trochę będący nadal pod wpływem sprzedawcy spojrzał na zegarek i wykrzyknął.

- Ja też muszę się spieszyć, bo inspektor wkrótce skończy pracę - pomyślał AI-Nokio i szybko pobiegł do urzędu.

Następny odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/2027-ainokio-na-wizycie-u-inspektora

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

Dieta bogata w potas zmniejsza negatwny wpływ soli na zdrowie

Szczegóły
Kategoria: Nowości
Opublikowano: piątek, 22.07.2022, 07:38
Odsłony: 287

Informacja prasowa

Kobiety, które jedzą banany, awokado i łososia mogą zmniejszyć negatywne skutki soli w diecie, zgodnie z badaniem opublikowanym w European Heart Journal. W badaniu stwierdzono, że diety bogate w potas były związane z niższym ciśnieniem krwi, szczególnie u kobiet z wysokim spożyciem soli.

Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Banana

Badanie objęło 24 963 uczestników (11 267 mężczyzn i 13 696 kobiet). Było to badanie EPIC-Norfolk, które rekrutowało osoby w wieku od 40 do 79 lat z ogólnych praktyk lekarskich w Norfolk w Wielkiej Brytanii w latach 1993-1997. Średnia wieku wynosiła 59 lat dla mężczyzn i 58 lat dla kobiet. Uczestnicy wypełniali kwestionariusz dotyczący stylu życia, zmierzono im ciśnienie krwi i pobrano próbkę moczu w celu oznaczenia stężenia sodu oraz potasu.

Badacze przeanalizowali związek między spożyciem potasu a ciśnieniem krwi po dostosowaniu do wieku, płci i spożycia sodu. Większe spożycie potas było związane z niższym ciśnieniem krwi u kobiet - wraz ze wzrostem spożycia, ciśnienie krwi spadało. U mężczyzn nie stwierdzono związku między spożyciem  potasu a ciśnieniem krwi.

Podczas obserwacji wynoszącej  średnio 19,5 roku, 13 596 (55%) uczestników było hospitalizowanych lub zmarło z powodu choroby sercowo-naczyniowej. Badacze przeanalizowali związek pomiędzy spożyciem potasu a zdarzeniami sercowo-naczyniowymi po skorygowaniu wieku, płci, wskaźnika masy ciała, spożycia sodu, stosowania leków obniżających poziom lipidów, palenia tytoniu, spożycia alkoholu, cukrzycy i wcześniejszego zawału serca lub udaru mózgu.

Osoby spożywające najwięcej potasu miały o 13% niższe ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych w porównaniu z osobami spożywającymi najmniej potasu.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby dorośli spożywali co najmniej 3,5 grama potasu i mniej niż 2 gramy sodu (5 gramów soli) dziennie. Pokarmy o wysokiej zawartości potasu obejmują warzywa, owoce, orzechy, fasolę, produkty mleczne i ryby. Na przykład 115 gramowy banan ma 375 mg potasu, 154 gramy gotowanego łososia mają 780 mg, 136 gramowy ziemniak ma 500 mg, a 1 filiżanka mleka ma 375 mg.

Informacja prasowa (K.K.)

GdL 7/2022

AI-Nokio chce zapisać się do szkoły

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: czwartek, 21.07.2022, 13:56
Odsłony: 379

Beata Niedźwiedzka

Odcinek 7

Poprzedni odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1995-ai-nokio-odwiedza-nauczycielke-jezyka-polskiego

- Zapisać się do szkoły, zapisać się do szkoły, to może nie jest zły pomysł. No dobrze, ale jak to zrobić?  AI-Nokio zaczął buszować w internecie szukając odpowiednich formularzy.

O! jest formularz! - ucieszył się. Szkoła Podstawowa nr 22 im. Uśmiechu Słońca, przy ul. Brzozowej 30, w Perfect City zamieściła odpowiedni formularz. To właśnie jest to czego szukam.

- Wypełniamy - mruknął do siebie, tak jak kiedyś ojciec do niego.

Imię.: AI-Nokio wpisał do pierwszej rubryki.

Na ekranie komputera pojawił się komunikat: tylko pierwsza litera imienia jest duża, pozostałe wpisz małe! No dobra komputerze, niech będzie tak jak ty chcesz - odpowiedział.

Imię: AI-Nokio

Nazwisko:  Gepetto? , może Gepettowy? Chyba lepiej będzie: Gepetowski!

Data urodzenia :1.09.2020 rok.

Pesel…….  Do licha co to jest pesel? Co to jest ? Nie wiem -  zastanawiał się AI-Nokio  zdziwiony, że ten świat internetowy, jego własny świat też stawiał przed nim  przeszkody trudne do zrozumienia i pokonania, kompletnie zaskakujące przeszkody.

Ainokio pesel 2

Może pani w sekretariacie szkoły będzie wiedziała - pomyślał.

Drrr drrr …. zabrzęczał dzwonek telefonu.

- Czy to szkoła im. Uśmiechu Słońca? Tak? Sekretariat? Czy mogę zadać pytanie? Bo ja chciałbym się zapisać do szkoły… i w formularzu jest słowo "pesel" , a ja nie wiem co to jest i nie mogę wypełnić formularza, Co? Dlaczego nie ojciec wypełnia? - zdziwił się Ainokio.

- Bo ojciec nie żyje - odpowiedział AI-Nokio.

- A matka?

- Matki nie znam.

- Kto się mną zajmuje? Kolega z podwórka się mną zajmuje … Nie, nie żartuję. Proszę niech się pani nie rozłącza!

 Drrr... drrr... dzwonek zadzwonił jeszcze raz.

- Proszę pani, bo ja tylko nie wiem co to jest ten pesel, bo resztę wiem. Nie, nie żartuję…

- Jak pani nie chce ze mną rozmawiać, to może pan dyrektor. No dobrze, to dobrze, że pani jednak zdecydowała , że chce ze mną rozmawiać - ucieszył się AI-Nokio.

- Tak, rozumiem. To taki numer każdego człowieka.

- A kto nadaje takie numerki?- dopytywał się AI-Nokio.

- Tak, muszę zadzwonić do Urzędu Stanu Ludności.

- A czy robotom też dają te numery?

- Nie, naprawdę nie kpię. Ja pani dziękuję za informacje. Bardzo dziękuję.”

Drrr... drrr..  zadzwonił kolejny dzwonek.

- Dzień dobry. Czy to Urząd ds Stanu Ludności w Perfect City? Czy mógłbym dostać taki numer, który nazywa się peselem?”

- Myślę, że nie mam. Nazywam się AI-Nokio Gepetowski. Data urodzenia 1.09.2020. rok. Pesel? no mówiłem, że nie mam - informował AI-Nokio.

- Dlaczego nie mam? Nie wiem. Ojciec chyba tego nie zrobił - AI-Nokio cierpliwie odpowiadał na kolejne pytania.

- Będzie kara za brak peselu? No trudno. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt duża  ta  kara.                                                              

- Gdzie się urodziłem? Nie, nie w szpitalu, urodziłem się w domu.                                                                                   

- Dlaczego ojciec nie zgłosił? Może nie wiedział, może był zajęty porodem, nie wiem tego.                

-To może teraz to zróbmy czego ojciec nie zrobił. Może mi pani dać ten pesel?

- A dlaczego pani nie może mi dać? Dlaczego pani nie może stwierdzić, ze ja istnieję? Dlaczego musi mieć pani zaświadczenie odbytego porodu?

- To może ja przyjdę do urzędu i wtedy gdy pani zobaczy, że istnieję, usłyszy mnie w bezpośredniej rozmowie, dotknie.. Gdzie mam przyjść? Mam nie przychodzić? Nie może pani stwierdzić, że istnieję widząc mnie? Ma pani problemy ze wzrokiem czy nie wierzy w to co mówię? -dopytywał uprzejmie Ainokio.

- Ma pani wzrok w porządku, to dobrze, cieszę się!

- Mówi pani, że musi udokumentować przed szefostwem.

- To znaczy, że szefostwo pani nie wierzy? To znaczy myślą, że pani kłamie, czy tak?

- Aha, są od takich spraw specjalni ludzie.

- Już zapisuję... Inspektor do Spraw Narodzin i Śmiercie.. on w tym inspektoracie może? Ale przecież on też może kłamać.

- To czemu jemu wierzą a pani nie wierzą. Nie, nie chcę pani denerwować. Przepraszam. Dlaczego chcę ten ;pesel? Bo chcę zapisać się do szkoły by nauczyć się myśleć samodzielnie.

- Pani od polskiego powiedziała mi, że jak skończę szkołę to będę myślał samodzielnie.

- Pani już pewnie może myśleć samodzielnie, prawda?Jak to nie może pani? Jak to może tylko w obrębie istniejącego prawa i zgodnie z prawem.

- Czy prawo naprawdę kontroluje ludzi? Naprawdę a samodzielne myślenie można trafić do więzienia? Jasne że za myśleniem idą czyny. Że co/? Że myślenie może prowadzić do aspołecznych zachowań? Nawet jeśli jest logiczne i nie ma żadnych złych intencji. Naprawdę?

- To kiedy będę mógł myśleć samodzielnie? Nigdy? Mówi panie, że jak wyjadę na bezludną wyspę to będę mógł myśleć samodzielnie?

- Ale ja chcę do ludzi!!!- zawołał Ainokio na cały głos.

- Już piszę...czy może pani powtórzyć? Inspektor do spraw Narodzin i Śmierci, Urząd Stanu Ludności, ulica Administracyjna 52, Perfect City, urzęduje codziennie w godzinach 11-14. Dziękuję pani bardzo za rozmowę i wszystkie informacje.

AI-Nokio  z jednej strony był zadowolony bowiem zyskał informację potrzebną do dalszego postępowania, z drugiej zaś mocno zaniepokojony.

- Czy to znaczy, że samodzielne myślenie jest czynnością niewłaściwą, zbędną, a nawet może niebezpieczną?- zastanawiał się i zastanawiał bez końca.

Żaden z zainstalowanych przez jego ojca programów w mózgu Ainokio nie znał odpowiedzi na to pytanie...

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/2001-ainokio-spotyka-sprzedawce

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

Bibliofilskie wydanie roczników 2012 - 2022 Gazety dla Lekarzy przekazane do Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie

Szczegóły
Kategoria: Nowości
Opublikowano: piątek, 15.07.2022, 16:08
Odsłony: 326

Krystyna Knypl

Bibliofilskie wydanie roczników 2012 - 2022 Gazety dla Lekarzy zostało przekazane do zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, która istnieje od 1364 roku i ma status Biblioteki Narodowej. Ten zaszczytny status mają, cyt.: biblioteki, które, niezależnie od swojej nazwy, są odpowiedzialne za gromadzenie i przechowywanie wszystkich publikacji wydanych w kraju i otrzymujące z tego tytułu egzemplarz obowiązkowy, na podstawie ustawy lub innych porozumień.

Mogą one również sprawować niektóre z następujących funkcji: opracowywać bieżącą bibliografię narodową; gromadzić i uaktualniać stale szeroki i reprezentatywny zbiór piśmiennictwa zagranicznego, w tym wydawnictwa o danym kraju; działać jako centralny ogólnokrajowy ośrodek informacji bibliograficznej, sporządzać katalogi centralne; publikować bibliografię retrospektywną".

( https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblioteka_narodowa)

Fot.1. Biblioteka Jagiellońska: wicedyrektor d/s zbiorów mgr Krzysztof Frankowicz (w kamizelce), kierownik Oddziału Czasopism mgr Adam Tomaszkiewicz (kustosz BJ) zapoznają się z rocznikami Gazety dla Lekarzy. Fot.2. Fot. 2. Kierownik Oddziału Czasopism mgr Adam Tomaszkiewicz (kustosz BJ) i mgr Bożena Komar (kustosz BJ) zapoznają się z rocznikami Gazety dla Lekarzy

Fot.1. Biblioteka Jagiellońska: wicedyrektor d/s zbiorów mgr Krzysztof Frankowicz (w kamizelce), kierownik Oddziału Czasopism mgr Adam Tomaszkiewicz (kustosz BJ) zapoznają się z rocznikami Gazety dla Lekarzy.

Zdjęcie

Fot. 2. Kierownik Oddziału Czasopism mgr Adam Tomaszkiewicz (kustosz BJ) i mgr Bożena Komar (kustosz BJ) zapoznają się z rocznikami Gazety dla Lekarzy.

Roczniki 2012 - 2022 Gazety dla Lekarzy znajdują się także w Bibliotece Narodowej w Warszawie ( https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1875-bibliofilskie-wydanie-gazety-dla-lekarzy-2012-2021-juz-w-katalogach-biblioteki-narodowej). 

Również Biblioteka Główna Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego posiada wspomniane wydanie Gazety dla Lekarzy ( więcej https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1953-bibliofilskie-wydanie-rocznikow-2012-2022-gazety-dla-lekarzy-przekazane-do-biblioteki-glownej-warszawskiego-uniwersytetu-medycznego).

Nakład bibliofilskiego wydania Gazety dla Lekarzy wynosi 10 egzemplarzy. Poza wspomnianymi instytucjami pozostałe egzemplarze trafiły do bibliotek zespołu redakcyjnego Gazety dla Lekarzy.

Dr med. Krystyna Knypl

redaktor naczelna & wydawca

Gazeta dla Lekarzy

GdL 7/2022

 

 

Dorobek naukowy i dziennikarski dr Beaty Niedźwiedzkiej

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: piątek, 15.07.2022, 06:54
Odsłony: 429

Dr med. Beata Niedźwiedzka jest absolwentką Akademii Medycznej (1991r.) w Łodzi, specjalistą ginekologii i położnictwa (2000) oraz medycyny rodzinnej (2006). Obecnie praktykuje w Wielkiej Brytanii.

Jej dorobek naukowy oraz dziennikarski przedstawiono poniżej:

1.Management of large splenic cyst in pregnancy -  a case report (11/2012)

 https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/article/download/46118/32908

2. Assessment of neuropeptide Y, leptine and leptin-receptor concentration in teenagers suffering form anorexia nervosa (04/2012)

 https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23700859/

3. Ocena wartości stężeń neuropeptydu Y, leptyny oraz receptora leptyny u nastolatek chorych na anoreksję (04/2013)

 https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/article/download/46044/32835

4. Vitamin D insufficiency in healthy preganant women living in Warsaw (05/2013)

 https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/article/view/46034

5. Zaopatrzenie w jod oraz czynność tarczycy w grupie zdrowych kobiet ciężarnych zamieszkujących Warszawę (2013)

 https://pbn.nauka.gov.pl/core/#/publication/view/60e722f82467f01e9306aba1/dd02ff17-63ea-4ca0-aa43-91145849ca00

6. References values for TSH and free thyroid hormones in healthu pregnant women in Poland: a prospective, mulitcenter study (2017)

 https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28589089/

7. AI, artificial intelligence, sztuczna inteligencja - Beata Niedźwiedzka (10/2019)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/819-ai-artificial-intelligence-sztuczna-inteligencja

8. Kto zdobywa szczyt? - Beata Niedźwiedzka (01/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/1189-kto-zdobywa-szczyt

9. Postcovidowy świat - Beata Niedźwiedzka (02/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/1211-postcovidowy-swiat

10. Z pamiętnika medycznego wyrobnika, cz.1- Beata Niedźwiedzka (07/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1304-z-pamietnika-medycznego-wyrobnika

11. Transhumanizm – czy staniemy się nadludźmi? - Beata Niedźwiedzka (08/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1329-transhumanizm-czy-staniemy-sie-nadludzmi

12. Dlaczego naukowcy nie poszukują szczepionki na szczęście? - Beata Niedźwiedzka (09/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1341-dlaczego-naukowcy-nie-poszukuja-szczepionki-na-szczescie 

13. Transludzie - marzenia nadludzi o nieśmiertelności - Beata Niedźwiedzka (09/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1342-transludzie-marzenia-nadludzi-o-niesmiertelnosci

14. Przygotuj się na Nowy Nieznany Świat - Beata Niedźwiedzka, Krystyna Knypl (10/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1365-przygotuj-sie-na-nowy-nieznany-swiat

15. Z pamiętnika medycznego wyrobnika, cz. 2 - Beata Niedźwiedzka   (10/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1375-mozliwosc-wyboru-rozumiana-jako-dobro

16. Wyobraź sobie... - Beata Niedźwiedzka (10/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1405-wyobraz-sobie

17.  Z pamiętnika medycznego wyrobnika, część 3: czy doświadczenie jest ważne? - Beata Niedźwiedzka (11/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1436-z-pamietnika-wyrobnika-czy-doswiadczenie-jest-wazne

18. Covidowa dziewczynka z zapałkami - Beata Niedźwiedzka (11/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1545-covidowa-dziewczynka-z-zapalkami 

19. Kto mianuje "ekspertów" na ekspertów? - Beata Niedźwiedzka, Krystyna Knypl (12/2021)

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1625-kto-mianuje-ekspertow-na-ekspertow

20. Wyobraź sobie... rok 2084 - Beata Niedźwiedzka (01/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1658-wyobraz-sobie-rok-2084   

21. Randka z wirusem - Beata Niedźwiedzka (01/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1660-randka-z-wirusem

22. Wyobraź sobie ...rok 2084 cz. 2 - Beata Niedźwiedzka (01/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1662-wyobraz-sobie-rok-2084-cz-2

23.  Przygotuj się na starość - Beata Niedźwiedzka (01/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1674-przygotuj-sie-na-starosc

24. Co się stało temu kotu? - Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka (-1/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1713-co-sie-stalo-temu-kotu

25. Laurka dla Mateczki Generalnej Zgromadzenia Złączonych Serc (03/2022)

 https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1859-laurka-dla-mateczki-generalnej-zgromadzenia-zlaczonych-serc

26. Rada na trudne czasy: musisz stanąć po właściwej stronie lustra (04/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1864-rada-na-trudne-czasy-musisz-stanac-po-wlasciwej-stronie-lustra

27. Księżniczka Nibylandii - Beata Niedźwiedzka (05/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1955-ksiezniczka-nibylandii

28. Księżniczka Nibylandii podejmuje życiową decyzję! - Beata Niedźwiedzka (05/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1957-ksiezniczka-nibylandii-podejmuje-zyciowa-decyzje

29. Konferencja 'A Scandinavian Freedom" - Krystyna  Knypl (05/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1943-konferencja-a-scandivavian-freedom-event

30. Kłopot AI-Nokio - Beata Niedźwiedzka (06/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1973-klopot-ai-nokio

31. AI-Nokio staje przed sądem - Beata Niedźwiedzka (06/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1976-ai-nokio-staje-przed-sadem

32. Algorytm bycia człowiekiem - Beata Niedźwiedzka (06/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1984-algorytm-bycia-czlowiekiem

33. Czy robot może mieć duszę? - Beata Niedźwiedzka (06/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1984-algorytm-bycia-czlowiekiem

34. Czy jest na pokładzie świadczeniodawca medyczny? Czy tak będzie wołać za jakiś czas stewardesa? - Beata Niedźwiedzka (06/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1988-czy-jest-na-pokladzie-swiadczeniodawca-medyczny-czy-tak-bedzie-wolac-stewardesa-za-jakis-czas  

35. AI-Nokio idzie do szkoły - Beata Niedźwiedzka (07/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1990-ai-nokio-idzie-do-szkoly

36. AI-Nokio's trouble - Beata Niedźwiedzka (07/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1992-ai-nokio-s-trouble  

37. AI-Nokio odwiedza nauczycielkę języka polskiego - Beata Niedźwiedzka (07/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1995-ai-nokio-odwiedza-nauczycielke-jezyka-polskiego

38. AI-Nokio chce zapisać się do szkoły - Beata Niedźwiedzka (07/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1999-ainokio-chce-zapisac-sie-do-szkoly

39. AI-Nokio spotyka dziwnego sprzedawcę - Beata Niedźwiedzka (07/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/2001-ainokio-spotyka-sprzedawce

40. AI-Nokio na wizycie u inspektora - Beata Niedźwiedzka (08/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/2027-ainokio-na-wizycie-u-inspektora

41. Proza i poezja diety przyszłości  - Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka (08/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/2028-proza-i-poezja-diety-przyszlosci

42. Przepis na zupę przyszłości. Tylko u nas! (08/2022) - Beata Niedźwiedzka (08/2022)

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/2029-przepis-na-zupe-przyszlosci-tylko-u-nas

43. AI-Nokio spotyka pracownika korporacji - Beata Niedźwiedzka (08/2022)

Na łamach Gazety dla Lekarzy dr Beata Niedźwiedzka publikuje od 2019 roku. Od 18 sierpnia 2021 r. dołączyła do Kolegium Redakcyjnego Gazety dla Lekarzy, pełni funkcję zastępcy redaktor naczelnej.

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1322-dr-beata-niedzwiedzka-dolaczyla-do-kolegium-redakcyjnego-gdl 

Otrzymała Laur K2

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Dr med. Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

AI-Nokio odwiedza nauczycielkę języka polskiego

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: poniedziałek, 11.07.2022, 20:29
Odsłony: 402

Beata Niedźwiedzka

Odcinek 6

Poprzedni odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1990-ai-nokio-idzie-do-szkoly

Pani nauczycielka języka polskiego nie była zadowolona. Zgodziła się uprzejmie, by przyjąć AI-Nokio, bowiem chciała uchodzić za uczynną. Miała  jednak pretensję o to, że będzie musiała poświęcić swój wolny czas na jakieś dziwne zajęcia.

- Ma przyjść do mnie robot i co ? I co ja mam z nim zrobić? Sprawdzić myślenie? A po co to komu? Że robot chce być człowiekiem ? Co za absurd!! Niedługo Łyżka będzie chciała być samolotem! - rozmyślała.

Świat polonistki był ułożony. Każdy przedmiot i każda sprawa  miała swoją definicję i swoje miejsce. Bałaganu nie mogło być. Gdy coś się przestawiało czuła zamęt w głowie i świat przestawał być znanym obliczalnym światem. Po prostu się rozpadał i nie wiadomo było czego się trzymać. Zastanawiała się dlaczego to ona została poproszona.

- Czy matematyczka nie mogła sprawdzić myślenia robota sama? Czy nie umie powiedzieć czy ktoś myśli czy nie? To co z niej za nauczyciel? Wiadomo !! była na urlopie macierzyńskim I to trzy lata!! Widać zapomniała wielu rzeczy  - snuła rozmyślania nauczycielka języka polskiego.

Osobiście była za tym by odbierać prawo do nauczania wszystkim, którzy mają jakąś przerwę, na przykład większą niż 3 miesiące. Uważała, że tacy nauczyciele wychodzą z wprawy i powinni jeszcze raz zdawać egzaminy.

- Jakiś porządek musi być!  No bo co? Potem są takie kwiatki, że ktoś nie umie sprawdzić myślenia ucznia i jeszcze się do tego  przyznaje i się nie wstydzi! Skandal! Wstyd! - aż zagotowała się z wewnętrznego oburzenia.

Sama zawsze skwapliwie przestrzegała wszystkich przepisów. Wykonywała zalecane szkolenia i dostosowywała się żarliwie do wszystkich regulacji. To wszystko  sprawiało, że czuła w porządku i w pełni  zaktualizowana. Jak wiadomo świat dziś się zmienia w każdej sekundzie i nie tylko komputery, ale także ludzie wymagają aktualizacji. Cóż, że wszyscy uczniowie jej nie lubili i nazywały  Zołzą Pospolitą. To było strasznie niesprawiedliwe. Ci leniwi koledzy byli bardziej lubiani .. A ona była ciągle pomijana, mimo, że jest najlepsza! Najlepsza!! Najlepsza!!!

Znów pomyślała o matematyczce. Muszę to gdzieś zgłosić? Tylko gdzie? Dyrektor jest na urlopie. Czy ta sprawa może tak długo czekać? No nic poczekam do jutra.. Ta myśl uspokoiła ją nieco, jutro to znowu nie tak daleko.

Następnego dnia odświętnie ubrany AI-Nokio zastukał do drzwi jej pokoju.

- Witaj mój drogi! -  wykrzyknęła niezbyt entuzjastycznie  W czym Ci mogę pomoc? - dodała.

- Ksiądz zapytał czy umiem samodzielnie myśleć. Nie wiedziałem, więc Janek mnie posłał do szkoły, a pani nauczycielka  matematyki skierowała mnie do pani - wyrecytował szybko AI-Nokio.

- A powiedz mi mój drogi - przerwała polonistka - Czy Ty w ogóle chodziłeś kiedyś do szkoły? Czy  byłeś uczony przez prawdziwego nauczyciela? Masz jakieś świadectwa, certyfikaty?- pytała.

- Nie, pani profesor. Całą wiedzę ze szkoły podstawowej, średniej i  studiów wgrał mi mój ojciec,  A gdy podłączę się do internetu moja wiedza staje się jeszcze większa - zapewnił AI-Nokio.

- No właśnie, no właśnie. Jak możesz w ogóle mówić o myśleniu, kiedy nigdy nie chodziłeś do szkoły i nigdy nie miałeś prawdziwego nauczyciela! Na przykład takiego jak ja! Kiedy nikt Cię nie kształtował i nie poprawiał.   Twoja wiedza i myślenie może co najwyżej być chaotyczne, nieuporządkowane, dzikie czyli żadne… Musisz pójść do szkoły jak każde ludzkie dziecko” - oznajmiła.

„A może mogłaby pani sprawdzić?. Pani profesor od matematyki była zadowolona” - AI-Nokio nie ustępował.

Polonistka była zła. Nie lubiła, gdy ktoś podważał jej decyzje.

- No dobrze powiedz coś o miłości Mickiewicza do ojczyzny.

- Czy Pani chodzi o aspekt seksualny tej miłości? AI-Nokio właśnie buszował po internecie i wyskakiwały mu seksualne hasła.

<a href=

Źródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Portret_Adama_Mickiewicza_na_Judahu_skale

- Co? Coo?? Cooo???- polonistka zrobiła się czerwona i aż dyszała ze złości. To jakaś prowokacja. Nie puszczę tego płazem! Pomyślała z nienawiścią o pani od matematyki, obwiniając ją o to całe zamieszanie.  Wynoś się stąd jeśli nie potrafisz uszanować tego wielkiego poety, ojczyzny i mnie. Co za bezczelność ! - krzyczała.

- Nie chciałem pani obrazić, ani zdenerwować - pokornie oznajmił AI-Nokio. Naprawdę przepraszam, jeśli tak się stało, proszę mi wybaczyć - odpowiedział robot.

Nie do końca przeproszona polonistka spojrzała na AI-Nokio  Żeby samodzielnie myśleć trzeba najpierw nauczyć się jak inni myślą. Poznać ich zdanie, wiedzieć co autor miał na myśli. Potem poznać także inne autorytety, z gazet, z telewizji. Dowiedzieć się co oni myślą o życiu, świecie. Widzisz sam, że nie potrafisz tego. Bo przecież nigdy nie chodziłeś do szkoły ! Po prostu nie umiesz myśleć - orzekła.

- Czy samodzielne myślenie to takie myślenie jak myślą inni ? To dlaczego nazywa się samodzielne? chciał się dowiedzieć AI-Nokio.

- Samodzielne myślenie jest potem, gdy już poznasz opinie innych i będziesz się z nimi zgadzać - pouczała nauczycielka.

- A kiedy będzie to potem - nadal nie wiedział AI-Nokio. Kiedy mogę samodzielnie myśleć i co ono oznacza.

Człowieczeństwo wydało mu się jak horyzont oddalający się od niego w miarę podroży. Samodzielne myślenie okazywało się przywilejem dla wybranych, okrojone i dopasowane do wymagań, grzeczne i poprawne. Takie z certyfikatem zgodności z oczekiwaniami. A może właśnie nie samodzielne AI-Nokio coraz mniej rozumiał świat ludzi.

- Jestem już zmęczona. Do widzenia AI-Nokio. Zapisz się do szkoły, wtedy nauczysz się myśleć - pożegnała go polonistka.

- Może się nauczę myśleć lub oduczę się myśleć, lub też nauczę się  nie mówić co myślę” - zastanawiał się AI-Nokio. To wszystko było takie skomplikowane!  Żaden wgrany przez jego ojca program tego nie ogarniał.

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1999-ainokio-chce-zapisac-sie-do-szkoly

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

Okaz na pokaz

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: niedziela, 03.07.2022, 01:43
Odsłony: 654

Alicja Barwicka

Niektórzy ludzie niezależnie od wykonywanej profesji zawsze będą naukowcami. Kiedy pewien zakonnik Grzegorz Mendel  w II połowie XIX wieku założył na terenie klasztornego ogrodu nie tylko obserwatorium meteorologiczne, ale i hodowlę roślin, w tym grochu zwyczajnego (Pisum sativum), aby móc prowadzić badania  nad zmiennością dziedziczenia, nie przypuszczał pewnie, jaką światową karierę zrobią wyniki tych badań. Co prawda na podstawie analizy treści notatek, pozostawionych na marginesie swojego  autorskiego dzieła „O powstawaniu gatunków” można stwierdzić, że dostrzegał wartość swych odkryć dla teorii ewolucji, ale znacznie większym rozgłosem w tym czasie cieszyły się wielokrotnie w tym czasie publikowane jego badania dotyczące meteorologii.

Badania nad zmiennością dziedziczenia nie znalazły  szczególnego zainteresowania wśród ówczesnych naukowców. Pomimo że były znane wielu współczesnym mu biologom, zostały zignorowane jako rewelacje istotne jedynie dla tych, którzy zajmują się grochem. Ponieważ ten czeski augustianin poza pełnieniem obowiązków duszpasterskich był przede wszystkim naukowcem, to niezrażony brakiem akceptacji kontynuował prowadzenie swoich badań (w tym także meteorologicznych, a także w zakresie hydrogeologii i funkcjonowania pszczół) i jak to naukowiec cały czas się uczył. Poza ukończeniem Instytutu Filozofii Uniwersytetu w Ołomuńcu i studiów teologicznych w Brnie, już jako zakonnik studiował nauki przyrodnicze w Wiedniu. Zdobytą wiedzę wykorzystywał w swoich badaniach, ale też przekazywał dalej wykładając nauki przyrodnicze i rolnictwo w Instytucie Rolniczym w Brnie.

Groch, grochem, a co z człowiekiem?

Grzegorz Mendel jako prekursor genetyki skupił się na grochu otwierając drogę do dalszych badań kolejnym pokoleniom naukowców. Jego następcy zajęli się w końcu też człowiekiem i ustalili, że u zdrowego człowieka występują 22 pary chromosomów autosomalnych i jedna para chromosomów płci. Łącznie ludzki kariotyp tworzą więc 23 pary chromosomów. Są to nitkowate struktury białkowe zlokalizowane w jądrze komórkowym stanowiące platformę do przenoszenia genów, warunkujących rozwój organizmu, a także cechy osobowości i wyglądu. Chromosomy płci determinują płeć.

Osobnik posiadający chromosomy XX jest płci żeńskiej, natomiast osoba z jednym chromosomem X i jednym chromosomem Y – to już płeć męska. Anatomicznie chromosom X jest większy od Y i zawiera więcej genów, za to chromosom  Y zawiera specyficzny gen SRY determinujący płeć męską i warunkujący powstanie drugorzędnych cech płciowych. Oczywiście w skomplikowanym procesie tworzenia zygoty może niekiedy dochodzić do aberracji chromosomalnych, zmiany liczby lub mutacji genów, co z kolei może prowadzić do powstawania zarówno niewielkich zaburzeń, jak i do poważnych chorób.

Możliwości jest dużo…

W 1905 roku amerykańska badaczka Nettie Stevens ustaliła rolę chromosomów płci u człowieka, ich możliwe aberracje oraz mechanizmy dziedziczenia. Dzięki jej pracom ten zakres genetyki znamy już dość dobrze. Informacja genetyczna zapisana w DNA jest dziedziczona w procesie rozmnażania płciowego. Niezależnie od płci dziecka dziedziczy ono taką samą pulę genów od matki i od ojca. To, jakie cechy ujawnią się u potomka, zależy od tego, czy geny odpowiedzialne za konkretne elementy budowy ciała są dominujące, czy recesywne. Dla przykładu po ojcu dziedziczona jest zwykle budowa układu limbicznego odpowiedzialnego za emocje i popędy, z kolei na chromosomie X znajdują się geny dotyczące budowy kory mózgu, w tym obszarów warunkujących inteligencję. Wiemy też, że niektóre z zaburzeń i chorób genetycznych powstają poprzez mutacje w genach, znajdujących się w chromosomach płci. Przykładem może być daltonizm, czy hemofilia, będące następstwem mutacji genów położonych na chromosomie X. Możliwości wystąpienia zaburzeń w budowie chromosomów płci jest naprawdę dużo i chociaż niektóre z nich zostały już odkryte, to wielu mechanizmów ich powstawania współczesna wiedza jeszcze nie poznała. Dziś wiemy już, że człowiek może chociażby posiadać układ chromosomów niezgodny ze swoją płcią fenotypową, tj. XX mężczyźni oraz XY kobiety. Przykładami może być syndrom de la Chapelle (mężczyzna XX) oraz zespół niewrażliwości na androgeny. Ponadto, możliwe jest wystąpienie nieprawidłowej liczby chromosomów płci np. w przypadku zespołu Turnera w którym obecny jest jedynie pojedynczy chromosom X, czy zespołu Klinefeltera w którym obecne są dwa chromosomy X oraz jeden chromosom Y. Zdarza się, że powstaje chromosom Y, ale bez genu SRY, wtedy rozwija się kobieta XY. Analogicznie rodzą się także mężczyźni z chromosomami XX, ponieważ gen SRY przeniósł się na jeden z chromosomów X.

Jak powstaje okaz?

Współczesny człowiek jest znudzony normalnością. Żyje otoczony nieskończenie dużą liczbą nowoczesnych urządzeń, których producenci rywalizują ze sobą stosując coraz bardziej skomplikowane technologie. Współczesny człowiek ma świadomość otaczającego go technologicznego i cyfrowego świata, korzysta z jego wytworów i stara się nadążać za  coraz szybszym postępem. Nie ma już tyle czasu na kontakty z drugim człowiekiem, znacznie częściej utrzymuje kontakt ze smartfonem wymieniając swoje myśli, spostrzeżenia i idee z innym bardziej lub mniej anonimowym użytkownikiem mediów społecznościowych. Często nieświadomie i bezkrytycznie powiela postawy, czy kierunki działania określane przez tych, którzy przecież wiedzą lepiej jako konieczne, modne, pożądane.

Każdy chce być dzisiaj modny, a moda może dotyczyć naprawdę wielu dziedzin. Kiedy jest zapotrzebowanie na modny produkt, natychmiast znajdą się potencjalni producenci. Wszechobecny postęp technologiczny dotyczy również medycyny. Kiedy więc współczesny człowiek chce nie tylko błysnąć najmodniejszym strojem, ale mniej lub bardziej trwale zmienić swój wygląd  fizyczny zmierzając do zmiany płci, gabinety lekarskie życzliwie otwierają swoje drzwi. Można więc z klientem ustalić zakres usługi i jego cenę. Dzisiejsza medycyna potrafi wiele, a działania chirurga z powodzeniem uzupełni odpowiednia terapia hormonalna. Drugorzędne cechy płciowe możemy zmienić zgodnie z życzeniem osoby zainteresowanej. Pewną wadą może być tylko fakt, że jeszcze nie potrafimy skutecznie zmienić kodu genetycznego komórki, i póki co niezależnie od dokonanych zewnętrznie cudów medycznych budowa chromosomów i zlokalizowanych na nich genów pozostanie bez zmian. Pozostaje jeszcze niewiadoma dotycząca przebiegu dalszych (przewidywanych i nie) procesów patologicznych związanych chociażby z procesami starzenia się organizmu, czy problemów dotyczących następnych pokoleń, ale to przecież odległa przyszłość, więc nie ma o czym mówić. Póki co, zgodnie z życzeniem klienta i dzięki współczesnym możliwościom nauki mamy nowy ludzki okaz, a dzięki sile przekazu medialnego jest się czym pochwalić i co pokazać całemu światu.

#

W połowie XX wieku była moda na przewidywanie przyszłych zachowań ludzkości w 2000 roku. Ten rok minął 22 lata temu. Szereg ówczesnych futurystycznych planów sprowadzało się do podboju kosmosu. Tymczasem wcale nie mieszkamy na księżycu ani na Marsie. Co prawda mamy więcej samolotów i elektryczne hulajnogi, ale ludzkie pomysły na unowocześnienie życia na ziemi wyraźnie poszły w nieco inną (być może dość niebezpieczną) stronę….

Na szczęście jakąś część ludzkości stanowią ciągle naukowcy! Nie ma się więc czym martwić, bo znając ich pracowitość, determinację w dochodzeniu do prawdy i nieustanne pogłębianie swojej wiedzy mieszkańców naszej planety nie może spotkać nic złego.

Alicja foto

Alicja Barwicka

GdL 7/2022

AI-Nokio's trouble

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: sobota, 02.07.2022, 14:58
Odsłony: 363

Beata Niedźwiedzka


In the suburbs of the Perfect City lived a certain computer scientist named AI-Petto. He was already 45 years old and had a great longing in his soul. Although he had been involved in computers all his life, he wanted a family. In the evenings, he would leave his apartment to walk the streets of Perfect City. He would look into the lamp-lit windows and observe other people's lives. He saw how people talked to each other while eating dinner, how they stroked their children, how unknown men lifted them with delight. He wanted so much to have a son...

We must mention here that AI-Petto never had the audacity for women. In his youth, he had malocclusion, which drove him to despair, and then in addition he began to lose his hair. He looked more and more and more like his bald grandfather." Eh, with such an appearance, none of me will even want to go to dinner at a restaurant, let alone marriage," he thought.

And then one day... he watched the movie "AI artificial intelligence can do anything!"

"Yes, that's right" he exclaimed " AI can do anything, so I will make my son. My dream boy! Why didn't I think of that before?"

He felt like the great Father Creator Braus. I will be father and mother in one, the master of creation. More someone more magnificent than any biological father. As you know, a biological father does not choose the color of his children's eyes or the shape of their faces. And he could choose it. Since he could, he picked and chose everything. Exactly everything: eye color, hair color, skin color, body shape, speech sound. He was to be a 9-year-old boy, slim, quite tall. Beautiful. Intelligent. AI~PETTO was combining, buying the best materials, and constantly adding and adding something.

One day he finally said, " Hello son!"

"Hello, dad" in a pleasant voice replied the boy.

AI-Petto's happiness had no limits. From then on, using the latest machine learning methods, including deep learning, he taught the boy about himself and the world. He was happy, very happy.

"Watch and repeat as I do," he instructed while introducing more and more data. The boy absorbed all this knowledge passed on by his father.

" I wish so much that you were real, that you were human," AI-Petto once dreamed.

"What does it mean Dad to be human?" asked AI-Nokio.

" You know to be human means to have a heart and soul. But don't worry... At the current stage of technology, I think this problem will soon be solved, sonny. See already you are smarter than all the other children and you don't get sick. You are better than others."

Everything was great until the day AI-Nokio walked into AI-Petto's room at a late breakfast time. His father was lying on the floor as never before with his arms spread and breathing heavily.

"Dad, Dad, can you hear me?" - cried AI-Nokio. There was silence all around... The father's raised hand fell inertly to the floor. "Dad, I think something is wrong with you? "asked AI-Petto.

He remembered the words AI-Petto said to him "Repeat after me."

He began to look for the flip-flop in AI-Petto's head, just as his father did when he was underachieving. He always corrected the position of the components in his head and replaced the broken ones. " Dad I'll fix you, just where is this flap. Ooo... this chisel can help you find that flap in your head". With all his strength, he hit his father's head with the sharp tool.

The skull cracked with a deafening bang, and strange gelatinous contents spilled out. " What is this?" wondered AI-Nokio.

Artificial intelligence prompt completion by dalle mini.jpg

Source: https://en.wikipedia.org/wiki/Artificial_intelligence

"Never mind what it is, it's probably nothing important. but where are the components with which I will fix my Dad?". The boy nervously rummaged inside his skull, dumping the remains of AI-Petto's brain on the floor. Hmmm... I don't think there are any components here," he quipped. Or maybe your batteries are dead, Dad? AI-Nokio took the cable and plugged AI-Petto into a contact in the wall. When the IT specialist's body began to shake with cramps AI-Nokio was very surprised. Why aren't you charging calmly, but jumping and twitching like that? Why is he acting so strangely?

AI-Nokio could not be surprised.

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

Szczepionki przeciwko Covid 19 a ryzyko wystąpienia migotania przedsionków

Szczegóły
Kategoria: Nowości
Opublikowano: sobota, 02.07.2022, 03:14
Odsłony: 500

Na łamach czasopisma Journal of the American College of Cardiology (Impact Factor 24,01) ukazało się doniesienie, w treści którego czytamy:

Szczepionki COVID-19 zostały opracowane w rekordowym czasie i okazały się bezpieczne i skuteczne w ograniczaniu zdolności przenoszenia i ciężkich zakażeń. Ponieważ szczepionki te są nowe, istnieje potrzeba zrozumienia potencjalnych działań niepożądanych (AE) i podjęcia odpowiednich działań w celu zmniejszenia niepożądanego obciążenia chorobowego.

Metody:

System zgłaszania zdarzeń niepożądanych FDA (FAERS) jest publicznie dostępną bazą danych, która gromadzi zgłoszenia działań niepożądanych dla leków i terapeutycznych produktów biologicznych z całego świata. Ta baza danych została wykorzystana do wyszukiwania migotania przedsionków (AF) zgłoszonego jako działanie niepożądane przy stosowaniu szczepionek Moderna, Pfizer, Johnson & Johnson, Astra Zeneca i szczepionek przeciwko wirusowi grypy. Proporcjonalny współczynnik zgłaszania (Proportional Reporting Ratio - PRR) wykorzystano do wykrycia nieproporcjonalnego zgłaszania AF wśród różnych szczepionek COVID i szczepionki przeciwko wirusowi grypy.

Wyniki:

Odsetki wszystkich zgłoszonych działań niepożądanych przypisywanych AF wynosiły: Pfizer 2,6%, Moderna 1,8%, Astra Zeneca 0,6%, szczepionka przeciwko wirusowi grypy 0,4%. PRR dla zgłoszonych zdarzeń związanych z AF był najwyższy w przypadku firmy Pfizer (4,19, p<0,001), następnie Moderna (2,38, p=0,01), Astra Zeneca (0,73, p=0,26) i szczepionka przeciwko wirusowi grypy (0,3, p<0,001). Wśród wszystkich leków zgłoszonych do FAERS, PRR dla całkowitego AE przypisywanego AF w przypadku firmy Pfizer wynosił 7,7. Nie zgłoszono żadnych zdarzeń związanych z AF w przypadku szczepionki Johnson & Johnson.

Wnioski:

Zgłoszone dane wskazują na możliwy związek pomiędzy szczepionką Pfizer COVID a migotaniem przedsionków.. Wskazane są dalsze badania w celu lepszego zrozumienia tej zależności i jej wpływu na obciążenie chorobami układu krążenia.

Źródło:

https://www.jacc.org/doi/10.1016/S0735-1097%2822%2902829-7?fbclid=IwAR1RcFDyn_6Xo7RUNqhb-hhb6cdXpDcHoF7_YKfZgEPw8HiuXQomRSNzPGM

Źródło ilustracji:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Migotanie_przedsionk%C3%B3w

Krystyna Knypl

GdL 7/2022

AI-Nokio idzie do szkoły

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: piątek, 01.07.2022, 09:05
Odsłony: 344

Beata Niedźwiedzka

Odcinek 5

Poprzedni odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1987-czy-robot-moze-miec-dusze

Janek, kolega z podwórka, czekał od samego rana na AI-Nokio. Niezwykła przemiana kolegi bardzo go interesowała. Ciekawił się jak on będzie wyglądał jako człowiek. Będzie miał prawdziwą skórę i będzie krwawił jak się skaleczy? Czy będzie go bolało? Czy będzie spał? Czy się zakocha? - zastanawiał się Janek. Byle nie w Asi z najwyższego piętra! - pomyślał zaniepokojony na samą myśl, że ktoś inny może być dla Asi ciekawszy niż on.

Właściwie to Janek przestał być pewny, czy chce by AI-Nokio zmienił się w chłopca, a zwłaszcza ładnego chłopca. Jednak, gdy zobaczył sylwetkę robota szybko zapomniał o posiadaczce zielonych oczu i dwóch długich warkoczyków. Przyjaźń chłopięca zwyciężyła.

- No i jak ci poszło u księdza?  - zapytał Janek  zaraz gdy tylko AI-Nokio zbliżył się do niego. Był niezmiernie ciekawy.

- Wiesz Janku, nie wiem - zafrasował się AI-Nokio „ Ksiądz pytał mnie  o wiele rzeczy, na przykład  czy potrafię myśleć samodzielnie. Ale w końcu zgodził się bym przychodził” - odpowiedział AI-Nokio.

- No i czy potrafisz myśleć czy nie - chciał się dowiedzieć Janek.

- Ja tego wiem - odrzekł AI-Nokio.

- Wiesz co?”  Janek usilnie poszukiwał rozwiązania.

- Wiesz, idź do szkoły, do naszej pani od matematyki. Ona Ci powie.

- Dobrze. Zadzwonię do szkoły i umówię się z nią - wiedział, że nauczyciele i inni zatrudnieni na posadach  lubią, jak się ich uprzedza, a on chciał pokazać swoje dobre maniery. Jak powiedział tak zrobił. Umówionego dnia stawił się w szkole odświętnie ubrany.  Wszedł na 4 piętro i odnalazł pracownię matematyki.

- Dzień dobry - ukłonił się grzecznie.

 - Czy pani jest nauczycielką matematyki? - zapytał.

- Ach to ty. proszę usiądź Czego potrzebujesz, chłopcze ?- matematyczka wskazała mu krzesło naprzeciwko swojego biurka. Miała przerwę dwugodzinną między lekcjami i była bardzo ciekawa czego chce ten dziwny chłopiec .

- Pani profesor jestem chłopcem - robotem i chciałbym się dowiedzieć, czy potrafię myśleć.

Matematyczka spojrzała na AI-Nokio i aż klasnęła w ręce z zachwytu.

- Wspaniale! - zawołała. Siadaj i pisz. Już daję Ci zadania - oznajmiła.

Najpierw dała zadanie z jedną niewiadomą, potem z dwoma, kolejne z geometrii, logiki, wreszcie z całek .

AI-Nokio nie wysilał się wcale. Miał zainstalowany cały program matematyczny (jego ojciec był przecież informatykiem), więc po kilku minutach oddawał kartki z rozwiązaniami.

- Cudownie, cudownie! - wołała matematyczka wymachując rękami z ekscytacji.

Wyjęła szachownicę i rozłożyła figury.

- Chodź, będziemy teraz  grać. Sama siadła po drugiej stronie stołu.

AI-Nokio uśmiechnął się. Szachy to była ulubiona gra jego ojca.. Wygrał po kolei trzy partie z panią profesor.

- Dziecko moje. Jak najbardziej potrafisz myśleć. Jesteś lepszy od najlepszego mojego studenta” zawyrokowała zachwycona matematyczka, trochę niezadowolona z przegranej.

- Tak pani profesor. Mój ojciec wgrał mi najlepsze programy szachowe. Grałem z komputerem wiele razy, aż wyuczyłem się. Nie wygra pani ze mną. Spędziłem wiele godzin przetwarzając dane. Ale czy to jest myślenie? Czy kalkulator myśli, gdy oblicza? - zapytał AI-Nokio.

Profesor słuchała uważnie, lekko urażona uwagą, że zawsze przegra z AI-Nokio. Była kiedyś mistrzynią w szachach w czasach studenckich i tą grę lubiła bardzo. Od tamtej pory przegrała może z kilka razy. I teraz tak brutalnie została potraktowana. Zranione ego krwawiło. Chciała rewanżu, ale zdawała sobie sprawę z tego, że chłopak może mówić prawdę, a AI-Nokio kontynuował dalej.

- Mój ojciec dbał o mnie, o moją edukację. Mam wgrane kilkadziesiąt programów językowych.  Ludzkie dzieci chodzą na zajęcia dodatkowe – jakiś obcy język lub dwa , pływanie , korepetycje. Ja mam to wszystko w danych. Pływanie mi nie potrzebne, bo mógłbym mieś awarię, ale wszystko inne mam w większym stopniu niż młody człowiek, gdy kończy szkołę. Dodatkowo  gdy podepnę się do internetu to moja wiedza staję się naprawdę ogromna.                      

- Ale czy to jest myślenie? Czy trafna odpowiedz na zadanie, sprawne przetłumaczenie tekstu, wynik gry w szachy czynią mnie jednostką myślącą? Mnie czy kogoś kto mnie tak zaprogramował?" - pytał AI-Nokio. I jak to się ma do bycia człowiekiem? - dodał na koniec.

Nauczycielka patrzyła na niego z zakłopotaniem. Do tej pory pilnowała, by uczniowie w prawidłowy sposób rozwiązywali zadania, by to co robili było logiczne i nigdy nie zadała sobie pytania jak się na wyuczona wiedza do myślenia.

- Wiesz może pani od polskiego Ci pomoże. Idź do niej. Jutro ma wolne od godziny 12 do 14. "Powiem jej, że przyjdziesz z ciekawym pytaniem - powiedziała nauczycielka.

Następny odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1995-ai-nokio-odwiedza-nauczycielke-jezyka-polskiego

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Beata Niedźwiedzka

GdL 7/2022

 

Gazeta dla Lekarzy nr 6/2022 - spis treści oraz artykuł wstępny

Szczegóły
Kategoria: Nowości
Opublikowano: czwartek, 30.06.2022, 05:10
Odsłony: 308

Krystyna Knypl

Za nami pandemia, przed nami wakacje i co jeszcze? Krajowi administratorzy systemu ochrony zdrowia zapowiadają zmiany w prawie, które uczynią wszystkich zdrowymi i szczęśliwymi, a w odniesieniu do lekarzy także "no fault" czyli bez winy w przypadku niepomyślnego przebiegu choroby. Można spodziewać się ile emocji dostarczą przygotowywane nowe przepisy. Inny anglojęzyczny termin to "douty of candour" czyli obowiązek szczerości. Pisaliśmy o tym obowiązku na naszych łamach w 2017 rok, więcej pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/543-duty-of-candour

Jak będzie wyglądała owa szczerość gdy do medycyny wkroczy sztuczna inteligencja? Czy potrafi on być szczera czy raczej niekoniecznie? Kto będzie odpowiadał za jej błędy?Na I Kongresie Humanizacji Medycyny w pewnym momencie obrad padło zadnie "za wszystko będzie odpowiadał lekarz". Poniekąd to oczywista oczywistość, że winny być musi i nie może nim być specjalista nauk o zdrowiu ani menedżera, bo oni nie leczą! I tym sposobem koło zamyka się, może dokładnie błędne koło.  My tu sobie gadu-gadu a do drzwi systemów stuka Big Data, która do wszystkich póki co jest Big Surprise. No cóż pożyjemy, zobaczymy, a o co zapraszam do lektury nr 6/2022 GdL. Nasze strony od stycznia 2022 odwiedziło ponad 37 tysięcy czytelników, którzy złożyli ponad 55 tysięcy wizyt. Strony GdL były także wizytowane prze bot, najbardziej aktywny był Ahrefsbot ( https://www.matthewwoodward.co.uk/seo/ahrefsbot/), który złożył 64 tysiące żądań.

Henri Cartier 3

Spis treści

1.Wspominając...

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1965-4-06-2022-wspominajac

2. I Kongres Humanizacji Medycyny

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1967-i-kongres-humanizacji-medycyny

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1969-i-kongres-humanizacji-medycyny-dzien-drugi

3. EU i USA współpraca w zakresie gotowości i reagowania na zagrożenia dla zdrowia publicznego

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1970-komisja-europejska-i-usa-podpisuja-ustalenia-w-sprawie-wspolpracy-w-zakresie-gotowosci-i-reagowania-na-zagrozenia-dla-zdrowia-publicznego

4. Narodowy Instytut Onkologii obchodzi 90-lecie istnienia

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1962-90-narodowy-instytut-onkologii-obchodzi-90-lecie-istnienia

5. Wpływ spożywania warzyw i czerwonego mięsa na ryzyko rozwoju nowotworów

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1963-wplyw-spozywania-warzyw-i-czerwonego-miesa-na-ryzyko-rozwoju-nowotworow

6. Personel szpitalny w czasach kryzysów

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1964-personel-szpitalny-w-czasach-kryzysow

7. Kongres Royal College of Obstetricians & Gynecologists, Londyn 13 -15 czerwiec 2022

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1974-kongres-royal-college-of-obstetricians-gynecologists-londyn-13-15-czerwiec-2022

8. System ochrony zdrowia wymaga rehabilitacji. Wywiad z dr Krystyną Walendowicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Rehabilitacyjnego im. dr S.Jasińskiego w Zakopanem

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1975-system-ochrony-zdrowia-wymaga-rehabilitacji-wywiad-z-dr-krystyna-walendowicz-dyrektor-wojewodzkiego-szpitala-rehabilitacyjnego-w-zakopanem

9. Konferencja o wykorzystaniu danych w ochronie zdrowia, Bruksela 21 czerwiec 2022

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1977-konferencja-w-wyorzystaniu-danych-w-ochronie-zdrowia-bruksela-21-czerwiec-2022

10. Otwórz oczy na miastenię – rzadką chorobę nerwowo-mięśniową

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1980-otworz-oczy-na-miastenie-rzadka-chorobe-nerwowo-miesniowa

11. Healthcare Data Innovation Hybrid Conference, Bruksela 21 czerwca, 2022

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1982-healthcare-data-innovation-hybrid-conference-bruksela-21-czerwca-2022

12. New White Paper calls for removal of barriers in regulatory framework to harness the power of AI, to save lives and cut costs

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1985-data-key-to-future-of-healthcare-new-white-paper-calls-for-removal-of-barriers-in-regulatory-framework-to-harness-the-power-of-ai-to-save-lives-and-cut-costs

13. HIV w Polsce

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1986-hiv-w-polsce

14. Kłopot AI~NOKIO

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1973-klopot-ai-nokio

15. AI~NOKIO staje przed sądem

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1976-ai-nokio-staje-przed-sadem

16. Algorytm bycia człowiekiem

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1984-algorytm-bycia-czlowiekiem

17.Czy robot może mieć duszę?

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1987-czy-robot-moze-miec-dusze

18. Czy jest na pokładzie świadczeniodawca medyczny ? Czy tak będzie wołać stewardesa za jakiś czas?

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1988-czy-jest-na-pokladzie-swiadczeniodawca-medyczny-czy-tak-bedzie-wolac-stewardesa-za-jakis-czas

Życzę ciekawej lektury

Krystyna Knypl

redaktor naczelna & wydawca

GdL 6/2022

Czy jest na pokładzie świadczeniodawca medyczny ? Czy tak będzie wołać stewardesa za jakiś czas?

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: niedziela, 26.06.2022, 20:45
Odsłony: 371

Beata Niedźwiedzka

Słowa tak jak ludzie rodzą się i umierają. Na przykład mimo, że nie byłam tych słów akuszerką to na moich oczach urodziło się słowo „zajebiście” i słowo „wypasiony”. Niestety też umarło parę słów np. „rekonwalescencja”. Czy ktoś słyszał je w ciągu ostatnich 5 lat? Nie? No właśnie…
Podobna sytuacja jest ze słowami „ mąż” czy „żona” bo zastępuje je słowo partner/partner/ka. To nie szkodzi, że mają trochę inne znaczenia skoro partner jest taki ekspansyjny i spycha słowa mąż/ żona w niebyt.
Ważą się losy słowa „lekarz” . I to na całym świecie. Właśnie zaczyna dominować w krajach zachodu Service provider czyli usługodawca, w Polsce zwany świadczeniodawcą.
Przyjrzyjmy się trochę tym słowom. Lekarz to ten co leczy pacjentów. I ma leczyć dobrze. A nawet wyleczyć. Używając do tego lekarstw, które sam wybierze.
Świadczeniodawca zaś świadczy usługi. Jest związany z pracodawcą lub też z instytucją, która mu płaci. Oczywiście ma świadczyć usługi dobrze, tak jak tego wymagają i dbać by firma nie poszła z torbami, czyli generować zysk. Ma również dodatkowo być dyspozycyjny, dbać o prestiż firmy i spełniać także dodatkowe oczekiwania.

Ilustracja do opowieści o Hipokratesie, który odmówił przyjęcia podarunków od cesarza Achemenidów Artakserksesa, który prosił o jego usługi,

Autor obrazu A.Girodet

Źródło  ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Hippocrates


Lekarzem się jest całe życie. Świadczeniodawca kończy swą działalność w momencie odejścia z pracy.
Lekarz jest w relacji do pacjenta, świadczeniodawca z firmą.
Lekarz dostaje wypłatę, czasem może leczyć kogoś za darmo np. biedną osobę
Świadczeniodawca zawsze dostaje pieniądze, bo jest to umowa prawna.
Lekarz to wolny zawód. Świadczeniodawca to w ogóle nie jest zawód. Np. można kogoś przyuczyć by wykonywał takie a nie inne usługi.


Czy lekarze są potrzebni? Ależ tak! Dlaczego stewardesa woła czy na pokładzie jest lekarz a nie świadczeniodawca? Bo musieliby zapłacić…
Chociaż nie … Może przyjdzie taki czas gdy medycynę przejmą roboty i dodatkowo wyszkoli się paru łebków z ulicy za 25 groszy za godzinę do obsługi tych robotów … Czas pokaże czy jako lekarze jesteśmy nie do zastąpienia czy zastąpi nas sztuczna inteligencja.

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Beata Niedźwiedzka

GdL 6 /2022

Czy robot może mieć duszę?

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: sobota, 25.06.2022, 15:19
Odsłony: 410

Beata Niedźwiedzka

Odcinek 4

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1984-algorytm-bycia-czlowiekiem

Gdy rankiem słońce oświetliło cały pokój i rzeczy AI~Petto, jego robotyczny syn AI-Nokio przypomniał sobie jeszcze raz chwile spędzone razem z ojcem oraz jego słowa "Tak bardzo chciałbym abyś był człowiekiem… Żebyś miał duszę i serce…”

-Ale co to  naprawdę  znaczy … -zastanawiał się AI-Nokio.

Wyszedł na zewnątrz, na podwórze, gotów szukać odpowiedzi.

-Trzeba zapytać ludzi - pomyślał rozsądnie.

 Rozejrzał się wokół i zobaczył Janka, dziewięcioletniego chłopaka, mieszkającego dwie klatki schodowe dalej, z którym się często bawił. Janek pomachał do niego ręką . Widać nie wiedział o tym co się wydarzyło.

- Janku, Janku… Co to znaczy mieć duszę?” zapytał AI-Nokio.

Janek zamyślił się 

- Hmm. W sprawach duszy to chyba musisz iść do księdza, do tego kościoła trzy przecznice dalej…- poradził Janek.

AI-Nokio za radą Janka poszedł do kościoła. Gdy przekroczył próg świątyni, od razu zobaczył skulona, szczupłą  sylwetkę.

- Czy jest pan księdzem, czy też sędzią i będzie mnie sądził ? - zapytał AI-Nokio pomny wcześniejszej pomyłki w sądzie.

- Nie jestem sędzią, jestem księdzem i staram się doprowadzić ludzi do kochającego Boga - odpowiedział mężczyzna.

- Co to znaczy być człowiekiem, proszę księdza? - zapytał AI-Nokio.

- Być człowiekiem to znaczy umieć kochać i mieć świadomość. Kim jesteś i czego tu szukasz? - zapytał ksiądz patrząc uważnie na AI-Nokio.

- Jestem chłopcem - robotem, mam dziewięć lat i chciałabym stać się człowiekiem. Mieć duszę i serce. Janek powiedział, że ksiądz mi pomoże - wyrecytował szybko AI-Nokio, obawiając się, że ksiądz zaraz wstanie i odejdzie. Patrzył błagalnie, jakby od tego człowieka miała zależeć cała jego przyszłość.

Ksiądz milczał zadziwiony tak niezwykłą sytuacją. Milczał też AI-Nokio, przestraszony natarczywością swojej prośby. Nigdy nikogo tak o nic nie prosił. Życie bez ojca opiekuna, zmuszało go do nieznanych mu do tej pory aktywności oraz dążeń, a to było dla niego nowe, dziwne i niezwykłe.

Ksiądz długo milczał. Patrzył z uwagą na AI-Nokio. Wreszcie zapytał„ powiedz mi, czy ty masz świadomość? Czy myślisz samodzielnie? Czy działasz w wyniku tego myślenia czy raczej jesteś zlepkiem danych, mieszanką wpisów osób programujących Cię – ich pragnień, wiedzy, myśli i wspomnień? Czy ty coś tworzysz czy wyszukujesz po algorytmie? Czy jesteś samodzielny i masz swoją wolę , czy też sterowalny: przez chmurę, czy wi-fi i jesteś narzędziem kogoś, kto chce poprzez ciebie osiągnąć jakiś cel, nawet nieznany tobie cel?” - pytał ksiądz.

AI-Nokio spuścił głowę „Ja.., ja tego nie wiem - odpowiedział. Naprawdę nie wiem. Sam chciałbym znać odpowiedzi na te pytania. - Po prostu, chcę być człowiekiem, bo tego chciał mój ojciec, który mnie stworzył,  wie ksiądz ja go zabiłem -wyznał AI-Nokio. Nie chciałem, ale stało się” i opowiedział wszystko to co się ostatnio działo i kończąc powtórzył „Naprawdę chcę stać się człowiekiem, proszę mi pomóc”- powiedział AI-Nokio.

- Nie wiem czy mogę Ci pomóc. Zostałem powołany by pomagać ludziom w zbawieniu, a  nie robotom - odrzekł ksiądz.

AI-Nokio rozejrzał się po kościele. Mimo, że była pora spowiedzi nikogo poza nimi dwoma  nie było. Kościół pozostawał w półmroku. Święte postacie z obrazów i rzeźb z zainteresowaniem przysłuchiwały się rozmowie tych dwojga – człowieka i robota.

- Nie ma ksiądz zbyt dużo chętnych, a właściwie to… nikogo. Więc może ten czas mógłby ksiądz przeznaczyć dla mnie?- zapytał AI-Nokio.

<a href=

Źródło ilustracji:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Katedra_Notre-Dame_w_Pary%C5%BCu

Ksiądz rozejrzał się po Świątyni, potem po tych wszystkich świętych patrzących na nich, jakby szukając w ich oczach odpowiedzi na problem, z którym stykał się po raz pierwszy. Ksiądz był w głębi duszy dobrym człowiekiem. Po chwili wahania  poczuł, że mówienie o pięknie i dobroci zawsze przyniesie dobre owoce, niezależnie od tego komu mówimy: człowiekowi czy robotowi, czy też jedynie wypowiadając  słowa bez adresata. Po prostu by były powiedziane.

- Dobrze możesz tu przychodzić i słuchać -  rzekł w końcu

- Dziękuję - wyszeptał AI-Nokio.

Gdy ksiądz wracał na parafię, w uszach dźwięczały mu natrętnie, jak refren niechcianej piosenki, słowa wygłoszone przez Jezusa „Powiadam wam, jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” Widać, gdy nie ma chętnych ludzi, to do nawrócenia  przychodzą roboty. Przyszła mu nawet do głowy upiorna myśl, że być może wkrótce za rok czy za miesiąc do spowiedzi przyjdzie suszarka do włosów.

AI-Nokio został w kościele. Patrzył na młodego mężczyznę na krzyżu i myślał. „Bóg stworzył człowieka, a ten go zabił. Mnie stworzył ojciec - człowiek, a ja też go zabiłem. Jakie to podobne... Historia lubi się powtarzać. Więc my roboty…” Nie dokończył myśli, bo jakiś mężczyzna przyszedł zamykać kościół.

- Jeszcze tu wrócę - obiecał sobie AI-Nokio.

Następny odcinek:

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1990-ai-nokio-idzie-do-szkoly

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Beata Niedźwiedzka

GdL 6/2022

New White Paper calls for removal of barriers in regulatory framework to harness the power of AI, to save lives and cut costs

Szczegóły
Kategoria: Nowości
Opublikowano: czwartek, 23.06.2022, 12:21
Odsłony: 327

Press release

Brussels, 21 June 2022 - A new White paper: “Unlocking the power of data in healthcare a European vision”, presented the 21st of June 2022 in Brussels called for urgent reform to regulatory and privacy regulation. A global “Culture change” is needed to harness the power of the digital world and digital citizens, removing bottlenecks to open up new approaches to research and care. “The pace of technology development allows us to process huge amount of data in minutes, extracting exceptional knowledge and insights, where only a few years ago it would have required decades. We need to unleash this opportunity working together in for bringing benefits to all” said Andrea Pescino, Partner and founder, StratejAI, who coordinated the White Paper published by the The Healthcare Data Innovation Council.


The Paper was presented to key actors of the healthcare community from AI experts, industry and European institutions, clinicians, patients, researchers, pharma, technology providers and MedTech companies at an event in Brussels entitled: Data-driven future of Healthcare. Yiannos Tolias, Legal Officer European Commission’s DG SANTE gave the keynote address: “The abundance of health data combined with advancements in digital health including AI have created a promising potential to revolutionize healthcare. We all need to work together so patients can reap the benefits of this revolution”
“We are working to make data secure and private; we need data to be as open as possible, usable and empowering to create the value that the healthcare system needs”, said Jeff Bullwinkel, Associate General Counsel and Director of Corporate, External & Legal Affairs at Microsoft Europe.
The global impact could be enormous, with a global market valued at $8.23 billion in 2020, projected to reach $194.4 billion by 2030, growing at a CAGR of 38.1% . The Paper points to drawbacks such as the global lack of harmonization across data sharing standards and interoperability; the current regulatory framework, which is very stringent, difficult to interpret, fragmented between EU member states and even regions, and to new upcoming regulations, such as the DGA or the AI Act, that could trigger contradictory trends.
“GDPR has not adequately addressed the necessary conditions for research with health data. National legislations are not homogeneous, each data protection authority defines its own criteria and it is practically impossible to share pseudonymised data or personal data. Especially when it comes to the analysis of large volumes of data,” said Ricard Martinez Martinez, Director of the Chair of Privacy and Digital Transformation at the University of Valencia speaking at the event.
While in US health care providers gains the property right of possession of data, in the EU, healthcare data are distributed across 512 million people. This healthcare data space has the potential to become a competitive advantage for Europe with better harmonisation in regulations and standards, as consumers are becoming more and more digital users, with wearables, connected devices and mobile apps that offer direct or indirect health services, which generate huge amount of data. “We launched Pillo in the US market because it's challenging for a startup to deal with all the legal aspects required to enter the European market and every state's regulation. The cost of all the necessary legal and consulting activities and the effort to manage different solutions for every single national market is not sustainable for small companies.” Said Emanuele Baglini – CTO Pillo Health.
The White Paper highlights emerging new ways of handling data. Jeroen Tas –Director of Gaia-X, an initiative that develops a software framework of control and governance and implements a common set of policies and rules, spoke of decentralization and self-sovereignty: “Gaia-X aims to enable the future of European healthcare: federated, citizen-centric and insight-driven. We are guided by the quadruple aim: better health outcomes, better patient experiences, more efficient care and better professional experiences.”He said.
Brak opisu.

In a similar way, the MedTech and start-up ecosystem is growing rapidly, creating solutions that frequently target consumers rather than supporting providers or organizations. And all these small, consumer targeted solutions generate data, without a clear governance or model to share them, risking fragmenting the innovation in different uncoherent streams.
The transformations envisioned by systems from the new paradigm of the 4P (personalised, predictive, preventive, participatory), or with the emerging strategy of value-based healthcare, have their foundation based on data. Delegates stressed that the time to accelerate on data usage is now, and there is a global need to:
- Bring clarity and progress the legal framework on data sharing
- Facilitate and support the cultural transformation to accelerate adoption and promote the creation of centralized initiatives and data ecosystems
- Promote the adoption of National and regional strategies on data usage for healthcare to consolidate the efforts and streamline investments and transformations

Is data the new oil? The Paper asks. To find innovative approaches to critical diseases as cancer, new vaccines, or protein development, data from many patients are required, that could be gathered from many countries or regions. This is even more true for new diseases which may still be untreatable. In biomedical research, there is the need for new paradigms very different from the existing outdated ones. The advantages offered by the usage of data, especially big data and artificial intelligence, should lead to a vision not only based on individual interest but with obvious prejudice to the common good.

A cultural transformation is needed at all levels, from understanding and promoting digital literacy, to the definition of effective privacy preserving techniques, to consolidating trust while not limiting the verification of results. Data ecosystems are already being created, but they need to be promoted and supported effectively, to become a crucial part of national and regional strategies. The Paper identifies central initiatives like the “Health Outcome Observatory – H2O” created in Europe as a positive model to facilitate the transformation, accelerate innovation, and strengthening the patient voice in health care. Another model sighted in the Paper is the UK government’s draft national strategy: “Data saves lives: reshaping health and social care with data”.
Case studies were presented to showcase the benefits of data driven innovation in a wide range of applications, from improving diabetes care to early diagnosis of leprosy.

GdL 6/2022

 

Algorytm bycia człowiekiem

Szczegóły
Kategoria: Po dyżurze
Opublikowano: środa, 22.06.2022, 17:58
Odsłony: 404

Beata Niedźwiedzka

Odcinek 3

Poprzedni odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1976-ai-nokio-staje-przed-sadem

AI-Nokio szedł ulicami Perfect City. Było już późno. Zmierzchało, a on szedł i szedł. Idąc zaglądał w okna domów dokładnie w taki sam sposób, jak dwa lata temu AI-Petto. Przypominał sobie opowieści ojca o wielkiej tęsknocie do syna, która była tak wielkim pragnieniem, że pewnego dnia stała się rzeczywistością.
Czy to nie jest prawdą, że nasze wielkie pragnienia mają szansę się urzeczywistnić ?
Tak więc ta wcielona w 9 letniego chłopca tęsknota chodziła teraz śladami swego ojca i tak jak on szukała własnych marzeń.


Tak samo jak ojciec, AI-Nokio obserwował ludzi w ich domach, ale to co widział było zupełnie inne. Czyżby tak wiele zmieniło się przez te ostatnie dwa lata? Chłopak nie widział szczęśliwych małżeństw lub rodziców z dziećmi, o których z takim entuzjazmem opowiadał AI-Petto, zamiast tego oglądał ludzi skulonych samotnie przed ekranami telewizora czy komputera i wpatrzonych weń jakby to była najważniejsza rzecz na świecie. Dlaczego nastąpiła taka zmiana ? Co się stało?
„Dlaczego ludzie przestaliby kochać ludzi , a zaczęli kochać maszyny?”
„ Co im się stało? Co się wydarzyło?” - zastanawiał się.
Przypomniał sobie, że również i w życiu AI-Petto nie było innych ludzi. Żadnej kobiety. Żadnych rodziców, żadnego rodzeństwa. Także i znajomi nie przychodzili do nich.
AI-Nokio zastanawiał się nad tym długo.

„ A może inni ludzie są nie warci kochania?” - pomyślał.
„ Może to właśnie maszyny są lepsze i bardziej zasługują na miłość i przyjaźń niż ludzie? Przecież można je włączyć i wyłączyć kiedy się chce. Można mieć nad nimi władzę wciskając przycisk pilota.. ”
Obserwacje wydawały potwierdzać to spostrzeżenie. Wtem do głowy przyszła mu nieoczekiwana myśl:
„Jeżeli jesteśmy lepsi to, w takim razie dlaczego ojciec chciał bym stał się człowiekiem?” Dlaczego i po co?
Po co mam się stać człowiekiem, tato ? - krzyknął głośno podniósłszy głowę.
"Właściwie to po co wybrałeś sobie za syna robota? Jeśli nie mogłeś mieć swojego, to przecież dużo prościej i łatwiej byłoby po prostu zaadoptować chłopca z sierocińca. Ot, chociażby takiego jak ten , który stoi przy Ratuszu w Perfect City. Nie byłby co prawda Twoim biologicznym dzieckiem i nie byłby podobny, ale tak naprawdę to czy syn – robot będzie kiedykolwiek do Ciebie podobny?
„ i czy to w ogóle jest możliwe bym stał się człowiekiem?”
„ Widzisz … gdybyś miał ludzkie dziecko, to ono pobiegło by po pomoc do sąsiada, a ja rozbiłem Ci głowę. Umarłeś przeze mnie, bo myślałem jak robot.
„Czy ja jestem w stanie kiedykolwiek stać się człowiekiem i co to znaczy być człowiekiem?”

Czy w ogóle jest jakiś algorytm na bycie człowiekiem? - zastanawiał się AI-Nokio. Muszę poszukać...

Następny odcinek

https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1987-czy-robot-moze-miec-dusze

Beata Niedxwiedzka Coventry 1

Beata Niedźwiedzka

GdL 6/2022

Theatrum Mundi zwane ochroną zdrowia

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: środa, 22.06.2022, 05:16
Odsłony: 548

Krystyna Knypl

Wstęp

Mój romans z medycyną jest długodystansowy bowiem trwa sześćdziesiąt lat. Świadomie napisałam, że z medycyną, a nie ochroną zdrowia bowiem drugie określenie to nowomowa ostatnich 3 dziesięcioleci. Miała on być lekarstwem na opresje regulacyjne oraz organizacyjne wprowadzone po ustaleniach poczynionych przy pewnym meblu, który miał okrągły kształt. Podczas e-uczestnictw w konferencji Healthcare Data Innovation Hybrid Conference, która odbyła się 21 czerwca 2022 w Brukseli ( https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1982-healthcare-data-innovation-hybrid-conference-bruksela-21-czerwca-2022) po raz pierwszy zetknęłam się z określeniem healthcare actors. Wcześniej spotkałam terminy healthcare providers czy medical professionals, ale aktorów nie! Moje spostrzeganie medycyny widziało w niej zawsze lekarza i pacjenta grających główne role (zostańmy przy tych teatralnych określeniach), których otacza pewna liczba osób wspierających, grających role mniejsze. Oczywiście grających role ważne dla pomyślnego przebiegu sztuki... leczenia oczywiście!, a nie teatralnej, ale jednak nie równorzędne, co stara się sugerować współczesna nowomowa medyczna. Barwną postacią mojej lekarskiej młodości byli panowie noszowi, którzy na dwukołowych noszach przywozili pacjentów z izby przyjęć (położonej w odległości przystanku tramwajowego) na oddział chorób wewnętrznych na którym dyżurowałam. Panowie noszowi stukali do drzwi dyżurki wołając: - Pani doktor chorego przywiozłem! Pewnego razu zawołałam: - A zdrowego nie było? Pan noszowy odpowiedział: - Zdrowych nie dowieźli ! Innym razem wpadł pan noszowy kłusem wołając: - Pani doktor od czwartej interny (oddział położony w połowie drogi z izby przyjęć) pacjent  przestał ze mną rozmawiać ! Powodem zaprzestania konwersacji - jak się okazało - było zatrzymanie krążenia, które udało się skutecznie uruchomić  ponownie i mieliśmy happy end. W owych odległych już czasach każdy wiedział kim jest i nie pchał się przed szereg, bowiem znał swoje miejsce oraz rolę w niesieniu pomocy pacjentom.

Medycyna nowa, niech się stara schowa

Świat mknie do przodu. Przedstawiciele zawodów paramedycznych, do których uprawnienia nabywali kiedyś kończąc średnią szkołę, poczuli się niedowartościowani. Powstały wydziały nauk o zdrowiu, ratownictwa, pielęgniarstwa, fizjoterapii. Wraz z ich powstaniem rozpoczęto pisanie prac naukowych magisterskich, doktorskich. Pojawili się doktorzy nauk o zdrowiu, profesorowie...

Medycyna nowsza, będziesz jeszcze zdrowsza

No ale nie może tak być w teatrze, że grają tylko dotychczasowi aktorzy! Nie może być tak, że ktoś ma potencjał, pomysły oraz pieniądze oczywiście i siedzi na widowni. Na scenę teatru medycznego wkroczyli informatycy. Dodajmy, że wkroczyli oni na wszystkie sceny świata, a to w związku z przebudową do podobno lepszego e-świata.  Ogólnie jestem za ! Lubię ten e-świat, ale nie zapominajmy kto jaką rolę gra w Theatrum Mundi. Różne programy mają diagnozować, leczyć, ale jedną czynność pozostawiono lekarzowi - a mianowicie stwierdzanie zgonu...

<a href=

Źródło ilustracji:
https://en.wikipedia.org/wiki/Theatrum_Mundi

Krystyna Knypl

GdL 6/2022

 

Healthcare Data Innovation Hybrid Conference, Bruksela 21 czerwca, 2022

Szczegóły
Kategoria: Nowości
Opublikowano: wtorek, 21.06.2022, 10:35
Odsłony: 344

Krystyna Knypl

Wstęp

Pierwszy dzień lata przynosi wiele wrażeń, a wśród nich informacje z konferencji na temat "big data" - ich gromadzeniu, przechowywaniu, przetwarzaniu oraz dzieleniu się z innymi. W konferencję, której program jest podany poniżej, uczestniczę on line od godz. 9:00. O godzinie 9:16 otrzymuję korespondencję z załącznikiem zawierającym "press release" czyli informację prasową z prośbą aby nie publikować tej informacji przed godz.10:30.

Zawsze chciałam pracować w news roomie, do którego napływają gorące wiadomości

Sytuacja ta przypomina mi pewną scenę sprzed laty. Udałam się z moją wówczas 4 - 5 letnią córką, aby kupić jej w Pewexie lalkę, która chodziła (dziś można by powiedzieć, że e-lalkę). Dokonałyśmy zakupu, lalka została wyjęta z pudełka i ruszyłyśmy spacerem do domu. Szczęśliwa posiadaczka lalki marzeń szła ulicą i przytulając ją powtarzała: Nareszcie mam prawdziwą lalkę, nareszcie mam prawdziwą lalkę. Dla porządku dodajmy, że w domu było kilkadziesiąt lalek, ale żadna z nich nie mówiła i nie chodziła. Dziś powiem ja: nareszcie mam prawdziwy news room, nareszcie mam prawdziwy nerw room* - niezamierzona literówka dobrze oddaje atmosferę: news room bywa nerw room;).

Program obrad:

08:30 – 09:00 Guest arrival & welcome

09:00 – 09:30 Welcoming Remarks and Presentation of the Council work

  • Jeff Bullwinkel, Associate General Counsel and Director of Corporate, External & Legal Affairs, Microsoft Europe
  • Andrea Pescino, Partner, StratejAI and Healthcare Data Innovation Council organizer

09:30 – 10:40 Healthcare Data Opportunities and Challenges

  • Keynote: Meni Styliadou, VP Distinguished Fellow, Data Science Institute at Takeda R&D Founder & Co-Lead of H2O Enterprise
  • Keynote: Julian Isla, Chairman and Co-Founder at Foundation 29

Panel

  • Moderator: Elena Bonfiglioli, Microsoft Health and Life Sciences EMEA
  • Ricard Martinez, Professor at University of Valencia
  • Elisa Ficarra, Professor and researcher at UNIMORE
  • Francis D’Silva, Director at CGI Norway
  • Heidi Beate Bentzen, Researcher at University of Oslo, Advisory group of TEHDAS WP8

10:40 – 11:00 Coffee Break

11:00 – 11:15 Keynote on Health Data Spaces

Yiannos Tolias, Legal Officer European Commission’s DG SANTE

11:15 – 12:20 Healthcare Data Motions

Keynote: Jeroen Tas, Director at Gaia-X

Panel

  • Moderator: Andrea Pescino, Partner StratejAI and Healthcare Data Innovation Council organizer
  • Elena Bonfiglioli, Microsoft Health and Life Sciences EMEA
  • Andrea Puligheddu, Privacy & Information Security| Lawyer – SLP
  • Emanuele Baglini, Former CTO at Pillo Health
  • Bleddyn Rees, Chair at The Digital Health Society

12:20 – 12:40 Closing remarks

Stefano Sedola, Partner StratejAI and Healthcare data innovation council organizer

13:00 - 14:00 Lunch 

Informacja prasowa

Bruksela, 21 czerwca 2022 r. - Nowa biała księga: "Unlocking the power of data in healthcare a European vision", przedstawiona dziś (21 czerwca 2022 r.) w Brukseli, wzywa do pilnej reformy regulacji prawnych i przepisów dotyczących prywatności. Potrzebna jest globalna "zmiana kulturowa", aby wykorzystać potencjał świata cyfrowego i cyfrowych obywateli, usunąć wąskie gardła, aby otworzyć nowe podejścia do badań i opieki. "Tempo rozwoju technologii pozwala nam przetwarzać ogromne ilości danych w ciągu kilku minut, uzyskując wyjątkową wiedzę i spostrzeżenia, podczas gdy jeszcze kilka lat temu wymagałoby to dziesięcioleci. Musimy uwolnić te możliwości, pracując wspólnie na rzecz osiągnięcia korzyści dla wszystkich" - powiedział Andrea Pescino, partner i założyciel StratejAI, który koordynował prace nad białą księgą opublikowaną przez Radę ds. innowacji w zakresie danych dotyczących opieki zdrowotnej.

Dokument został zaprezentowany kluczowym przedstawicielom środowiska opieki zdrowotnej, w tym ekspertom ds. sztucznej inteligencji, przedstawicielom przemysłu i instytucji europejskich, lekarzom, pacjentom, naukowcom, firmom farmaceutycznym, dostawcom technologii i firmom z branży MedTech podczas wydarzenia w Brukseli zatytułowanego: Przyszłość opieki zdrowotnej oparta na danych. Yiannos Tolias, radca prawny DG SANTE Komisji Europejskiej, wygłosił przemówienie inauguracyjne: "Obfitość danych dotyczących zdrowia w połączeniu z postępem w dziedzinie zdrowia cyfrowego, w tym sztucznej inteligencji, stworzyły obiecujący potencjał do zrewolucjonizowania opieki zdrowotnej. Wszyscy musimy współpracować, aby pacjenci mogli czerpać korzyści z tej rewolucji".

"Pracujemy nad tym, aby dane były bezpieczne i prywatne; potrzebujemy, aby dane były jak najbardziej otwarte, użyteczne i dające możliwość tworzenia wartości, których potrzebuje system opieki zdrowotnej" - powiedział Jeff Bullwinkel, Associate General Counsel i dyrektor ds. korporacyjnych, zewnętrznych i prawnych w Microsoft Europe.

Globalny wpływ może być ogromny - w 2020 r. wartość globalnego rynku wyniesie 8,23 mld USD, a do 2030 r. ma osiągnąć wartość 194,4 mld USD, przy wzroście CAGR na poziomie 38,1%. W dokumencie wskazano na takie wady, jak globalny brak harmonizacji standardów udostępniania danych i interoperacyjności; obecne ramy regulacyjne, które są bardzo rygorystyczne, trudne w interpretacji, rozproszone pomiędzy państwa członkowskie UE, a nawet regiony, oraz nowe, nadchodzące regulacje, takie jak DGA czy AI Act, które mogą wywołać sprzeczne tendencje.

"GDPR nie uwzględnia w wystarczającym stopniu warunków niezbędnych do prowadzenia badań z wykorzystaniem danych dotyczących zdrowia. Ustawodawstwo krajowe nie jest jednolite, każdy organ ochrony danych określa własne kryteria, a wymiana danych pseudonimowych i osobowych jest praktycznie niemożliwa. Zwłaszcza jeśli chodzi o analizę dużych ilości danych" - powiedział Ricard Martinez Martinez, dyrektor Katedry Prywatności i Transformacji Cyfrowej na Uniwersytecie w Walencji, który zabrał głos podczas wydarzenia.

Podczas gdy w USA podmioty świadczące usługi opieki zdrowotnej zyskują prawo własności do danych, w UE dane dotyczące opieki zdrowotnej są dystrybuowane wśród 512 milionów osób. Ta przestrzeń danych w opiece zdrowotnej może potencjalnie stać się przewagą konkurencyjną Europy dzięki lepszej harmonizacji przepisów i standardów, ponieważ konsumenci stają się coraz bardziej cyfrowymi użytkownikami urządzeń typu wearables, podłączonych urządzeń i aplikacji mobilnych, które oferują bezpośrednie lub pośrednie usługi zdrowotne, co generuje ogromne ilości danych. "Wprowadziliśmy Pillo na rynek amerykański, ponieważ dla startupu wyzwaniem jest poradzenie sobie ze wszystkimi aspektami prawnymi wymaganymi do wejścia na rynek europejski oraz z regulacjami obowiązującymi w każdym stanie. Koszt wszystkich niezbędnych działań prawnych i konsultingowych oraz wysiłek związany z zarządzaniem różnymi rozwiązaniami dla każdego rynku krajowego jest nie do udźwignięcia dla małych firm." powiedział Emanuele Baglini - CTO Pillo Health.

W białej księdze zwrócono uwagę na pojawiające się nowe sposoby przetwarzania danych. Jeroen Tas - dyrektor Gaia-X, inicjatywy, która opracowuje programowe ramy kontroli i zarządzania oraz wdraża wspólny zestaw polityk i zasad, mówił o decentralizacji i samowystarczalności: "Gaia-X ma na celu stworzenie przyszłości europejskiej opieki zdrowotnej: sfederowanej, skoncentrowanej na obywatelach i opartej na wiedzy. Przyświeca nam poczwórny cel: lepsze wyniki zdrowotne, lepsze doświadczenia pacjentów, bardziej efektywna opieka i lepsze doświadczenia zawodowe." powiedział.

W podobny sposób szybko rozwija się ekosystem MedTech i start-upów, które tworzą rozwiązania często skierowane do konsumentów, a nie do świadczeniodawców czy organizacji. Wszystkie te małe, ukierunkowane na konsumentów rozwiązania generują dane bez jasnego zarządzania lub modelu ich udostępniania, co stwarza ryzyko rozdrobnienia innowacji na różne niespójne strumienie.

Transformacje przewidywane przez systemy oparte na nowym paradygmacie 4P (personalizacja, predykcja, profilaktyka, partycypacja) lub na powstającej strategii opieki zdrowotnej opartej na wartościach, mają swoje podstawy w danych. Delegaci podkreślili, że nadszedł czas, by przyspieszyć działania w zakresie wykorzystania danych, i że istnieje globalna potrzeba

- zapewnienia jasności i postępu w zakresie ram prawnych dotyczących udostępniania danych

- ułatwiania i wspierania przemian kulturowych, aby przyspieszyć przyjęcie i promowanie tworzenia scentralizowanych inicjatyw i ekosystemów danych

- Promować przyjęcie krajowych i regionalnych strategii wykorzystania danych w opiece zdrowotnej, aby skonsolidować wysiłki i usprawnić inwestycje i transformacje.

Czy dane to nowa ropa naftowa? W dokumencie postawiono następujące pytanie. Aby znaleźć innowacyjne metody leczenia chorób o krytycznym znaczeniu, takich jak nowotwory, nowe szczepionki czy rozwój białek, potrzebne są dane pochodzące od wielu pacjentów, które mogą być gromadzone w wielu krajach lub regionach. Dotyczy to w jeszcze większym stopniu nowych chorób, które mogą być jeszcze nieuleczalne. W badaniach biomedycznych potrzebne są nowe paradygmaty, bardzo różniące się od dotychczasowych, przestarzałych. Korzyści płynące z wykorzystania danych, zwłaszcza big data i sztucznej inteligencji, powinny prowadzić do stworzenia wizji opartej nie tylko na interesie indywidualnym, ale z oczywistym uprzedzeniem dobra wspólnego.

Potrzebna jest transformacja kulturowa na wszystkich poziomach, począwszy od zrozumienia i promowania umiejętności informatycznych, poprzez określenie skutecznych technik ochrony prywatności, aż po umacnianie zaufania, bez ograniczania weryfikacji wyników. Ekosystemy danych są już tworzone, ale należy je skutecznie promować i wspierać, aby stały się kluczową częścią strategii krajowych i regionalnych. W dokumencie wskazano inicjatywy centralne, takie jak utworzone w Europie "Obserwatorium Wyników Zdrowotnych - H2O", jako pozytywny model ułatwiający transformację, przyspieszający innowacje i wzmacniający głos pacjentów w opiece zdrowotnej. Innym modelem wskazanym w dokumencie jest projekt strategii krajowej rządu brytyjskiego: "Data saves lives: reshaping health and social care with data" (Dane ratują życie: przekształcanie opieki zdrowotnej i społecznej za pomocą danych).

Przedstawiono studia przypadków pokazujące korzyści płynące z innowacji opartych na danych w szerokim zakresie zastosowań, od poprawy opieki nad chorymi na cukrzycę po wczesne diagnozowanie trądu.

Krystyna Knypl

GdL 6/2022

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział 1

Szczegóły
Kategoria: Artykuły redaktor naczelnej
Opublikowano: wtorek, 21.06.2022, 04:52
Odsłony: 585

Perfect City - kraina przyszłości, rozdział 1

Motto:  

Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba. Benedykt Chmielowski. Nowe Ateny.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowe_Ateny

Podobno ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła. Mimo tej ponurej wizji przyszłości Mathilda Perverso i Filippa Orso od zawsze były ciekawe świata. Każdego świata – tego nadciągającego nowego, podobno wspaniałego, ale także tego starego, przemijającego, odchodzącego w siną dal niczym ten niedobry kochaś

https://www.youtube.com/watch?v=HaOZXqQLW0Q

Istniała hipoteza, że w piekle może być więcej znajomych osób, ale może nie warto było tego sprawdzać? Może ciekawiej było dowiadywać się co jest w środku człowieka, zwierzęcia, a także różnych urządzeń. Zajrzeć do środka i rozebrać na czynniki pierwsze – to było coś bardzo pociągającego. Poznać mechanizm jak działa takie wnętrze, kiedy jest sprawne oraz kiedy się zepsuje. No i jeszcze potrafić naprawić, a czasem nawet ulepszyć to była super sprawa.

Filippa Orso podczas pewnych studenckich wakacji z racji swych włoskich korzeni sięgających czasów dawnych wojen, postanowiła poznać krainę przodków. Pierwszy wyjazd nie wystarczył do dokładnego poznania ojczyzny dziadów i pradziadów. Z czasem uznała, że jest to miejsce warte stałego osiedlenia. Dopełniła więc formalności i przeniosła się do Mediolanu.

Źródło:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojny_w%C5%82oskie

Urzekła ją nie tylko uroda krużganków na Uniwersytecie Mediolańskim, porywające arie śpiewane w operze La Scala, podniosła atmosfera niedzielnych mszy w katedrze Duomo, ale także inne aspekty nowej pracy. 

Miejsce pracy położone w odległości 30 minut jazdy samochodem lub komunikacją miejską wyczerpywało Filippę emocjonalnie. 

Nic się w czasie takiej micro - drogi nie działo! Nie było okazji postać w korku godziny, podczas której można było zadzwonić nie tylko do Mathildy, ale i wszystkich bliskich znajomych. Zdecydowała się na pracę kontraktową w kilku miastach położonych wzdłuż Półwyspu Apenińskiego, który regularnie objeżdżała z zapałem. Wprawdzie niepokoiły ją rozmiary śladu węglowego roztaczanego wzdłuż półwyspu podczas tych podróży, ale pocieszała się, że ślad pozostawiany w związku z misją dla dobra ludzkości jest dopuszczalny.

Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka

GdL 6/2022

Więcej artykułów…

  1. Otwórz oczy na miastenię – rzadką chorobę nerwowo-mięśniową
  2. Punkty edukacyjne - Krystyna Knypl
  3. nie przesalaj. krystyna. knypl
  4. Konferencja o wykorzystaniu danych w ochronie zdrowia, Bruksela 21 czerwiec 2022

Strona 7 z 34

  • start
  • Poprzedni artykuł
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • Następny artykuł
  • koniec
  • Copyright Gazeta dla Lekarzy 2012-2050