COVID-19 i EID fatigue, czyli (nie)nowy kryzys zaufania informacyjnego

IMG 20190623 140321 660

Marta Sułkowska

Co jest przyczyną społecznego braku wiary w medycynę opartą na dowodach naukowych? Szalejąca pandemia COVID-19 powinna przecież skłaniać nas do poszukiwania metod opartych na faktach. Nic z tego. Swobodny dostęp do informacji może paradoksalnie utrudniać sprawę. Pewnych odpowiedzi dostarcza teoria z zakresu nauk społecznych i komunikacji z 2013 roku, dotycząca EID fatigue – informacyjnego zmęczenia nowo powstałymi chorobami.

Kryzys zaufania

„Polacy boją się koronawirusa, ale nie chcą się szczepić!” – jesienią 2020 roku krzyczą nagłówki dzienników prasowych w Polsce. Brak logiki? Okazuje się, że niekoniecznie.

Z sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że ponad połowa Polaków boi się zakażenia koronawirusem. Jednocześnie niemal co trzeci badany deklaruje, że nie zamierza zaszczepić się przeciwko COVID-19, kiedy już taka szczepionka będzie dostępna.1

W komentarzu dla „Rzeczpospolitej” do sondażu Kantar, poświęconemu zagadnieniu szczepień przeciw koronawirusowi, dr Marta Starzyk, psychiatra, podaje możliwe przyczyny na pozór paradoksalnej reakcji Polaków na pandemię: zaprzeczenie, opór, lęk przed zmianą. Ekspertka zwraca uwagę na coś jeszcze: „Inny mechanizm obronny człowieka to racjonalizacja. Pacjent unikający szczepień znajdzie w internecie wiele publikacji potwierdzających jego teorie na przykład o działaniach niepożądanych, o dodatkach substancji szkodliwych w szczepionkach. Te wiadomości będą go wręcz atakować, będzie w swoistej bańce dezinformacji. Taka strategia unikania na pewien moment będzie zapewniać poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście, do czasu zachorowania i konsekwencji z tym związanych. Nie wszyscy zachorują, więc nasz nieszczepiony pacjent też może uniknąć zakażenia, co w sposób złudny potwierdzi przekonanie o braku konieczności szczepienia”.2

Efekt miksera

W artykule Pandemie w kulturze strachu, zawartym w opracowaniu Komunikowanie w ochronie zdrowia – interpersonalne, organizacyjne i medialne, Magdalena Hodalska zaznacza: „wybuch śmiertelnej choroby jest zawsze kryzysem, w trakcie którego zwiększa się zapotrzebowanie na informacje, odbiorcy szukają w mediach wiadomości o źródłach zagrożenia i wskazówek, co robić, aby uniknąć zakażenia, jak się bronić przed chorobą”.3

Skoro jest kryzys, to i komunikacja staje się kryzysowa. Kryzysowa, czyli jaka? Istotne, że w odniesieniu do relacji medialnych nie ma zastosowania klasyczna wykładnia kryzysowej komunikacji public relations (PR). Tam, gdzie zasady PR mówią: „nie pozwalaj na gdybanie, wyolbrzymianie strat i szkód, wyrażenia typu: (…) dramat; sam też nie twórz sztucznego dramatyzmu sytuacji”4, dominująca narracja medialna przyjmuje w większości wypadków strategię wręcz przeciwną. Jak zaznacza M. Hodalska, „w relacjach z epidemii media nie zostawiają miejsca na nudę i zmęczenie, utrzymując publiczność w stanie ciągłego alertu”5.

Winni? Wbrew pozorom to nie „wzmocnione”, ale wciąż prawdziwe przekazy medialne. To przede wszystkim tak zwane fake newsy, czyli informacje nieprawdziwe. Ale nie tylko. To także popularne filmy i obrazy katastroficzne. Nieprawdopodobne teorie spiskowe i fikcyjne opowieści są bardzo sugestywne, a przez to mogą stać się bardziej… przekonujące. Odbiorca zalewany informacjami (rzetelnymi i nieprawdziwymi) wpada w pułapkę efektu miksera: fikcja skutecznie miesza mu się z faktami.6 Grzybica płuc spowodowana noszeniem maseczek ochronnych, szkodliwe szczepienia, wszczepiane ludziom czipy – prawda czy fałsz? Znamienne, że w poszukiwaniu odpowiedzi odbiorcy rzadko weryfikują wiarygodność źródeł.

Syndrom EID fatigue

W 2013 roku K. Holland i R.W. Blood w kontekście epidemii świńskiej grypy przedstawili pojęcie EID fatigue – zmęczenie nowo powstałymi chorobami (Emerging Infectious Diseases). Na czym polega ten syndrom? M. Hodalska przytacza: „EID fatigue przejawia się nieufnością wobec mediów, które alarmowały o nowej śmiertelnej grypie, a (…) respondenci traktowali ją jako po prostu kolejną grypę i nie przejmowali się infekcją”7 (sic!). W 2020 roku brzmi to aż nadto znajomo…

Jakie jest remedium na informacyjne zmęczenie nową chorobą i odzyskanie zaufania do medycyny opartej na faktach (Evidence Based Medicine, EBM)? W artykule autorka przytacza fragment pracy z 1988 roku, w której A. Brandt zwracał uwagę, że „to, w jaki sposób społeczności reagują na wybuch epidemii, zależy od poziomu emocji i strachu” oraz „od ich zaufania do nauki i medycyny”8. Od zaufania zbudowanego przed epidemią. Wydaje się, że pytanie o utracone zaufanie powinno zostać zaadresowane do gremiów odpowiedzialnych za promocję nauki i medycyny. To jednak tylko część rzeczywistości. Każdy z odbiorców powinien sobie zadać pytanie, czy sam nieświadomie nie przyczynia się do promocji fake newsów i teorii spiskowych? Czy zawsze weryfikuje podawane dalej doniesienia w social media? Można sparafrazować za klasykiem: nie pytaj, co medycyna i nauka mogą zrobić dla ciebie – zapytaj, co ty możesz zrobić dla nich. Gotowi stawić czoło odpowiedziom?

Tekst i zdjęcie
Marta Sułkowska

 

1https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-boimy-sie-koronawirusa-ale-szczepic-nie-chcemy-sondaz-dla-rm,nId,4778988

2https://www.rp.pl/Covid-19/201109778-Polacy-nie-chca-sieszczepic-przeciw-Covid-19.html

3 Hodalska M. Pandemie w kulturze strachu, w: Komunikowanie w ochronie zdrowia – interpersonalne, organizacyjne i medialne, red. nauk. Goban-Klas T., Wolters Kluwer SA, Warszawa 2014

4 Wójcik K. Public Relations. Wiarygodny dialog z otoczeniem, Wolters Kluwer SA, Warszawa 2015

5 Hodalska M. Pandemie w kulturze strachu, w: Komunikowanie w ochronie zdrowia – interpersonalne, organizacyjne i medialne, red. nauk. Goban-Klas T., Wolters Kluwer SA, Warszawa 2014

6 tamże

7 tamże

8 tamże

 

GdL 12_2020