Koronawirusy – nowy czynnik ryzyka schorzeń sercowo-naczyniowych

lotnisko w algierze660

Krystyna Knypl

Pewnego razu, w okresie paryskim naszej misji Dziadkowie bez Granic, gdy wracaliśmy do Warszawy, na lotnisku było tak wielu pasażerów, że sytuacja przestrzenna skłoniła sekretarza redakcji GdL do pamiętnej refleksji: - Tłok na tym lotnisku taki, jak na niedzielnej sumie w Sanoku…
Obcowanie z międzynarodową społecznością oraz systemami wentylacji lotniskowej i samolotowej zwykle kończyło się infekcją górnych dróg oddechowych któregoś z wolontariuszy paryskich wypraw. Zagrożenia takiego nie stwarzały niedzielne uroczystości religijne – uczestnicy tych spotkań byli zwykle ci sami, no i nie istniały systemy klimatyzacyjne pełne najróżniejszych patogenów.

Globalizacja kosztuje

Zakochaliśmy się w globalizacji, otwartych granicach, wakacjach na Bali, znajomych w Honolulu i jednodniowych delegacjach do Orlando. W tym uczuciowym uniesieniu zapomnieliśmy, że nic nie jest za darmo. Kontrole lotniskowe zaczęły wykrywać ostre przedmioty, broń oraz zakazane używki, ale były nieskuteczne w wykrywaniu nie mniej zabójczych patogenów – bakterii i wirusów podróżujących z pasażerami. Problem ten poruszałam w artykule Bakterie i wirusy nie potrzebują paszportów ani biletów (https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/zdrowe-zasady/704-bakterie-i-wirusy-nie-potrzebuja-paszportow-ani-biletow), który w dobie pandemii COVID-19 wymaga aktualizacji. Inspiracją do ponownego spojrzenia na zagadnienie wpływu podróży na nasze zdrowie była lektura artykułu Coronaviruses and the cardiovascular system: acute and long-term implications autorstwa Tian-Yuan Xiong i wsp. opublikowanego na łamach „European Heart Journal” 18 marca 2020 r.; https://academic.oup.com/eurheartj/article/41/19/1798/5809453.

Autorzy podkreślają, że w poprzednich epidemiach powodowanych przez koronawirusy SARS, MERS koncentrowano się głównie na objawach z zakresu układu oddechowego, zwracając mniejszą uwagę na objawy pozapłucne. Obecna pandemia COVID-19 uświadomiła badaczom, że również groźne są powikłania sercowo-naczyniowe. W przedstawionym przez autorów przeglądzie doniesień o powikłaniach kardiologicznych w przebiegu SARS wymieniono takie powikłania jak hipotonia, tachykardia, kardiomegalia, zaburzenia rytmu serca, dysfunkcja rozkurczowa mięśnia sercowego, ostre zapalenie mięśnia sercowego oraz ostra niewydolność serca. Większość pacjentów z takimi powikłaniami w zakresie układu krążenia wymagała leczenia na oddziale intensywnej terapii.

W przebiegu MERS opisywano także powikłania kardiologiczne, takie jak ostre zapalenie mięśnia sercowego oraz ostra niewydolność serca. W przebiegu COVID-19 opisywane są zaburzenia rytmu serca, ostra niewydolności krążenia oraz powikłania zakrzepowo-zatorowe. Częstość powikłań ze strony układu krążenia w przebiegu COVID-19 podawana w publikacjach przez różnych autorów zawiera się w przedziale od 7,2% do 16,7%. Zwraca się uwagę na możliwość występowania zakrzepów w stentach i ewentualną konieczność stosowania terapii przeciwpłytkowej u tych pacjentów.

Autorzy podkreślają, że podwyższona ogólnoustrojowa aktywność prozapalna i prozakrzepowa może utrzymywać się u osób, które przeszły COVID-19, jednak nie dysponujemy jeszcze długoterminowymi obserwacjami.

Trzeba z tym żyć

W podsumowaniu autorzy stwierdzają, że zwiększona mobilność ludzi i szeroki dostęp do podróży międzynarodowych przyspieszyły tempo rozprzestrzeniania się drobnoustrojów na całym świecie, a globalne pandemie stanowią stałe zagrożenie. Ogniska wirusowych chorób układu oddechowego stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego, ale związane z nimi objawy pozapłucne i ich długotrwałe skutki są często pomijane. Konieczne jest zatem interdyscyplinarne postępowanie oraz długotrwała obserwacja kliniczna.

Krystyna Knypl

Fot. Mieczysław Knypl

GdL 6_2020