Akcja humanitarna „Kardiolog w Afryce 2017”
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Kategoria: Medycyna oparta na wspomnieniach
- Opublikowano: sobota, 26.08.2017, 18:18
- Odsłony: 6420
Kierunek Tanzania
Maria Wieteska
Afryka przyciąga swą egzotyką niespotykaną na żadnym innym kontynencie oraz fascynuje bogactwem kulturowym. Kto raz w niej zasmakował, już nigdy nie oprze się jej urokowi. W październiku 2017 r. wyjeżdżamy ponownie do Afryki, tym razem w interdyscyplinarnym zespole: dwóch kardiologów, ratownik medyczny, inżynier.
Od 20 października do 15 listopada będziemy w Maganzo w Tanzanii, 20 km od granicy z Rwandą i Burundi. Jedziemy do plemienia Sukuma, by na miejscu szkolić personel medyczny i badać pacjentów. Po powrocie do Polski mamy zamiar kontynuować współpracę na zasadzie telemedycyny za pomocą łącz internetowych.
Co z poprzednich wyjazdów utkwiło mi w pamięci? Oto kilka wspomnień.
Wyjątkowa miłość
Pewnego dnia w 2013 roku w Kamerunie, w Afryce Środkowej, badałyśmy pacjentów w lokalnym ośrodku zdrowia w małej miejscowości Somalomo, niedaleko tropikalnego lasu, z dala od zgiełku miasta. Wśród przybyłych był 80-letni staruszek, którzy chciał przebadać swoje serce i niewiele od niego młodsza staruszka.
Oboje uśmiechnięci, zadowoleni z życia, a drobne oznaki czułości świadczyły o tym, jak mocna i żywa łączy ich więź. W gabinecie uroczy staruszek opowiedział swoją historię. W wieku kilkunastu lat ożenił się z dziewczyną z tej samej wioski. Po kilku latach okazało się, że nie mogą mieć dzieci. W Afryce jest to wyrok dla kobiety, traci ona pozycję w lokalnej społeczności, jest wytykana palcami i najczęściej odsyłana przez męża z powrotem do domu rodziców. Staruszek z miłością w oczach powiedział, że nie wyobrażał i nie wyobraża sobie, mimo tych okoliczności, żeby kiedykolwiek mógł mieć inną żonę.
Afrykańskie kanony piękna
Oczywiście najpiękniejsze w Tanzanii są kobiety, tylko kanony piękna są inne niż u nas. Najważniejsze są pośladki i biodra. Rozłożyste biodra to zwiastun płodności, wystające pośladki ułatwiają taniec, noszenie dzieci na plecach i różnych przedmiotów. Kolorowe afrykańskie suknie są obcisłe i podkreślają walory kobiecej sylwetki. Szerokie biodra i wąska talia łatwo podtrzymają kitengę, kawałek wzorzystego, kolorowego materiału, który wystarczy lekko zawiązać na biodrach i już powstaje codzienna, robocza, wzorzysta spódnica.
Kiedyś w Ugandzie ze zdziwieniem zobaczyłam w sklepie z bielizną części garderoby o typie push-up, ale nie były to bynajmniej jak u nas, w Europie, biustonosze (dla niewtajemniczonych – biustonosz typu push-up ma kieszonkę na wkładkę od środka miseczki, dając możliwość dodatkowego wypełnienia i zagarnięcia piersi do dekoltu), ale… majtki, tak, majtki z poduszeczkami dopełniające krągłości. Jak ważna jest to część ciała, wystarczy popatrzeć wokół, przejść się na spacer po wiosce lub mieć oczy szeroko otwarte po wyjściu z kościoła.
Czarny kamień – lek czy magia?
Każdy misjonarz pracujący na Czarnym Lądzie go zna. W Kamerunie zwany jest „pierre noire”, w Tanzanii „czarny kamień Ojców Białych”. Ojcowie Biali byli pierwszymi misjonarzami, którzy dotarli do Tanzanii i pierwszymi, którym wioskowi lekarze (szamani – znachorzy) zdradzili tajemnicę „czarnego kamienia”.
Czarny kamień wyrabia się z kości, najczęściej wołowej, którą dokładnie się oczyszcza, potem opala nad ogniem. Ma on za zadanie filtrować zakażoną krew i eliminować truciznę. Zasada użycia jest taka, że po ukąszeniu przez jadowitą żmiję lub węża należy naciąć zranienie i przyłożyć czarny kamień. Nie usuwać go. Po kilku dniach albo sam odpadnie, albo jak się trzyma, można go delikatnie usunąć.
Ile w tym prawdy, ile efektu placebo, ile logicznych użytecznych właściwości – trudno powiedzieć. Teoretycznie kość beleczkowata ma kanaliki, którymi może przepływać krew i może pełni funkcję jakiegoś filtra, ale dlaczego akurat w stosunku do krwi zakażonej jadem żmii czy węża? – jasnych dowodów naukowych brak albo ja ich nie znalazłam.
Na razie radzę wszystkim, którzy wybierają się do Afryki, aby zakładali długie spodnie, buty za kostkę, nie wpychali się w każdą dziurę i nie zaglądali pod każdy kamień z ciekawości poznawania świata w pełnym słońcu, bo wtedy na pewno węże i jadowite żmije będą was uwielbiały. One nie atakują, gdy nie muszą. Nie zawsze będziecie mieli szczęście takie jak ja w Kamerunie w 2013 roku, że mogłam węża dotknąć, a nawet go posmakować
Włosy Afrykańczyków
Włosy rdzennych Tanzańczyków czy Kameruńczyków są czarne, kręcone, twarde, a jednocześnie kruche i trudne do rozczesania. Włosy w Afryce nosi się najczęściej krótkie – proste fryzury są wygodne, a całość stroju można wzbogacić przez wymyślny turban czy chustę. Jeśli jednak pragnie się nosić dłuższe włosy, to najczęściej będą one półdługie i koniecznie plecione w wyszukane wzory.
Wiele fryzur, które podziwiacie u Afrykańczyków, nie jest naturalnych. Szeroko stosowane są peruki i treski (dopinki do włosów) oraz dredy. W modzie są teraz kolory bordo i blond.
Dzieci ze śmiechem dotykały moich włosów i dziwiły się, jak to możliwe, aby włosy były takie cienkie i delikatne. My używamy kosmetyków i zabiegów do usztywnienia lub zakręcenia włosów, a Afrykanki kosmetyków do rozczesania, zmiękczenia, natłuszczenia… Kobieta, aby być piękna, będzie siedzieć od 3 do 5 godzin przed chatą i poddawać się zabiegom upiększającym: zaplataniu warkoczyków, doczepianiu tresek… Ach, te kobiece sekrety!
Bielactwo jest częste w Tanzanii
Częstość rozpowszechnienia tej choroby na świecie wynosi od 1:5000 osób w populacji do 1:15 000, lecz w Tanzanii jest znacznie częstsza – 1:1400, co zdaniem genetyków wynika z tego, że w przeszłości życie toczyło się tu w małych zamkniętych społecznościach, a to sprzyja ujawnianiu się cech recesywnych, do których albinizm się zalicza.
Bielactwo jest spowodowane mutacją zazwyczaj kilku genów i w efekcie brakiem melaniny w skórze, włosach, tęczówce oka. Z powodu braku melaniny znacznie łatwiej dochodzi u albinosów do oparzeń skóry, podrażnień i rozwoju raka skóry, z kolei brak barwnika w tęczówce skutkuje zaburzeniami widzenia. U albinosów statystycznie częściej występują inne problemy zdrowotne, na przykład zez i oczopląs, wrodzona głuchota, kłopoty z krzepliwością krwi.
Nadal, z powodu aktywnych działań szamanów, zwłaszcza w małych wsiach i miasteczkach Tanzanii, albinosi są prześladowani, porywani, okaleczani, uśmiercani. Ciągle obecne są wierzenia, że np. jak wplącze się włosy albinosa w sieć, to będzie lepszy połów ryb na Jeziorze Wiktoria, a fragmenty ciała albinosów nadal przerabiane są na amulety, które mają zapewnić bogactwo, szczęście, powodzenie w życiu. To niesamowite, ale w XXI wieku nadal tak jest. Nie dość, że albinos w Afryce musi się zmagać z chorobami, zakrywać skórę, używać kremów z filtrem UVB 50+, okularów przeciwsłonecznych, borykać się z poczuciem inności, lokalnym ostracyzmem, to w krajach, gdzie animizm miesza się z racjonalną wiedzą, dodatkowo musi walczyć o życie.
Tanzański dowód wdzięczności
Pacjent ma czasem pragnienie okazania wdzięczności swojemu lekarzowi. Wyraża to w różny sposób: w Europie słyszymy życzliwe słowo, czasem dostajemy pięknie napisaną kartkę, kwiaty, czekoladki. W Afryce pragnienia są podobne, tylko sposób wyrażenia inny.
Oprócz życzliwego słowa, uścisku dłoni zostałam przymuszona do... przyjęcia worka orzeszków ziemnych.
Sytuacja kardiologiczna w Afryce, doświadczenia własne
Dane z fachowej literatury medycznej na temat epidemiologii chorób układu krążenia w Afryce są skąpe. Przyczyn wielu nagłych zgonów się nie analizuje, gdyż wystarcza informacja, że to działanie złego ducha. Wiadomo, że dużym problemem jest gorączka reumatyczna i jej powikłania kardiologiczne z ciężkimi dysfunkcjami zastawek włącznie. Przeprowadzając badania w Kamerunie byłam zaskoczona rozpowszechnieniem nadciśnienia tętniczego, które nie odbiegały w istotny sposób od danych epidemiologicznych z Polski. W wielu krajach Afryki, w których nie ma konfliktów i wojen, niekoniecznie niedożywienie jest ogromnym problemem, lecz monotonność diety. Często na tym kontynencie w świadomości ludzi nie istnieje pojęcie choroby przewlekłej, a nadciśnienie czy cukrzyca takimi chorobami są. Dane z małego badania epidemiologicznego z Kamerunu, przeprowadzonego w ramach pierwszej edycji akcji „Kardiolog w Afryce” w 2013 roku, zebrane przy współudziale doktor Katarzyny Woszuk, przedstawiam w tabeli.
Od kwietnia do czerwca 2013 roku zbadałyśmy 582 kolejnych pacjentów w wieku od 18 do 80 lat, którzy zgłosili się do lokalnych ośrodków zdrowia we wschodnim Kamerunie w odpowiedzi na ogłoszenia w lokalnym radiu i kościołach. Przebadałyśmy dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn. Częstość czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych oceniałyśmy według ogólnie obowiązujących standardów Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego i Światowej Organizacji Zdrowia. Tylko 20% pacjentów wcześniej wiedziało o swojej chorobie, a 0,5% z nich stosowało leczenie farmakologiczne.
Nasze potrzeby związane z wyjazdem
Właśnie gromadzimy fundusze. Zawieziemy do Afryki leki kardiologiczne, do leczenia nadciśnienia tętniczego, cukrzycy i hiperlipidemii, a także sprzęt medyczny. Potrzebne są: paski do glukometrów z opcją pomiaru glukozy i cholesterolu, papier do EKG, ciśnieniomierze naramienne, rurki do intubacji, rurki ustno-gardłowe, stetoskopy dla dorosłych i dla dzieci, rękawiczki jednorazowe. Przygotujemy materiały informacyjne dla pacjentów i lekarzy oraz materiały edukacyjne w języku angielskim i suahili ilustrowane rysunkami, gdyż wielu pacjentów nie umie czytać i pisać. Opracujemy lokalne wytyczne dla ośrodka zdrowia, jak leczyć nadciśnienie tętnicze i jak zwiększać dawki przy wykorzystaniu leków, które są dostępne na miejscu. Zamierzamy kupić sprzęt elektroniczny, kable, modem, wzmacniacz sygnału internetowego, co umożliwi stałą współpracę telemedyczną. Oczywiście konieczny jest zakup biletów lotniczych, wiz, ubezpieczenia, leków przeciwmalarycznych. Nasze potrzeby szacujemy na 30 tysięcy złotych.
Zbiórkę funduszy na akcję prowadzimy przez organizację, której wszyscy jesteśmy wolontariuszami:
Fundacja Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio,
ul. Grunwaldzka 86, 60-311 Poznań,
nr konta 09 1090 2255 0000 0005 8000 0192
(dopisek „Kardiolog w Afryce”)
Tekst i zdjęcia
Maria Wieteska
specjalista chorób wewnętrznych, kardiolog, dr n. med.
GdL 9_2017