Krystyna Knypl
Warszawa 2021/2023
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
Krystyna Knypl
Stężenie ageistowskiej narracji w przestrzeni publicznej narasta szybciej niż zanieczyszczenie powietrza. Elementami zanieczyszczającymi powietrze są gazy toksyczne i metale ciężkie oraz cząsteczki zawieszone PM10 i PM2,5.
Elementami zanieczyszczającymi przestrzeń publiczną są toksyczne osoby o ageistowskim nastawieniu, ciężcy idioci, którzy powtarzają za eutanastami antyhumanitarne teksty. Kompletu dopełniają tzw. wytyczne zawieszone w przestrzeni medycznej o tym jak nie kontynuować leczenia seniorów, którzy egoistycznie żyją przez dziesięciolecia i końca tego życia nie widać.
O ile ratunkiem na uniknięcie kontaktu z zanieczyszczonym powietrzem jest ewakuacja z danego terenu, tak uniknięcie kontaktu z ageistowską narracją nie jest łatwe.
Plakat filmu Plan 75
Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Plan_75
Globalny szloch rozlega się w związku z wydłużeniem średniej długości życia na świecie, a do tego pokolenie powojennego wyżu demograficznego tzw. baby boomers dobiega dziś osiemdziesiątki i zamierza biec dalej na długodystansowej trasie zwanej życiem.
O ile kilka lat temu ageiści pytali "Czy kobieta w pewnym wieku JESZCZE interesuje się seksem?" - więcej na ten temat pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/382-czy-kobieta-w-pewnym-wieku-jeszcze-interesuje-sie - o tyle dziś zmodyfikowane pytanie brzmi "Czy kobieta w pewnym wieku ma prawo JESZCZE żyć?" Kobiety w obu przypadkach są adresatkami tych dwu kwestii, bowiem nie od dziś wiadomo, że mężczyźni interesują się seksem bezterminowo, a kobiety nie dość, że nie wiadomo czy interesują się w starszym wieku seksem, to jeszcze żyją dłużej od mężczyzn.
Maryla Rodowicz śpiewa "Ale to już było i nie wróci więcej" https://www.youtube.com/watch?v=zsiRt7Seq50 - słowa uniwersalne, które można dedykować do różnych kontekstów. Niestety narracja o niepotrzebnych ludziach ma w historii ludzkości długą i niechlubną drogę. Można powiedzieć, że ludzkość kręci się wokół tematu niczym głupie stworzenie wokół własnego ogona. Pilnie potrzebni są specjaliści potrafiący skutecznie odciąć raz na zawsze ten ogon antyhumanitarnej bezmyślności.
Konflikt interesów:
Istnieje! ;) Autorka na 78,5 lat i ma egoistyczny plan żyć 100 lat, a gdy osiągnie ten wiek to zastanowi się co dalej.
Dr n. med. Krystyna Knypl
redaktor naczelna & wydawca
Gazety dla Lekarzy
GdL 6/2023
Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka
Historia lobotomii czołowej pokazuje jak dramatyczne mogą być konsekwencje gdy niebezpieczna procedura medyczna promowana jest przez osobników bezwzględnych, żądnych władzy nad innymi ludźmi, którzy nie wahają się zaangażować do realizacji swoich niebezpiecznych koncepcji najbardziej podstępnych metod.
https://en.wikipedia.org/wiki/Leucotome
Pierwszym zabiegiem neurochirurgicznym wykonywanym u pacjentów psychiatrycznych była leukotomia wynaleziona przez portugalskiego neurologa Antonio Egas Moniz. Twierdził on, że wykonanie leukotomii trwale zmniejszało gwałtowne, maniakalne i psychotyczne zachowania pacjentów. Ponieważ w tamtym czasie nie było żadnych leków psychotropowych dawano wiarę, że jest to dobra metoda leczenia pacjentów psychiatrycznych.
Błędna decyzja Komitetu Noblowskiego
W rzekomo wysoką skuteczność i przydatność leukotomii bezkrytycznie uwierzył współczesny medyczny świat do tego stopnia, że Antonio Egas Moniz otrzymał w 1949 roku Nagrodę Nobla z medycyny (https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/1949/moniz/facts/. Niezwykle aktywnym promotorem leukotomii był amerykański neurolog Walter Freeman.
W 1935 roku Freeman i Moniz spotkali się na konferencji neurologicznej w Londynie. Freeman był zainspirowany Monizem, nazywając jego pracę "genialnie pomyślaną, której znaczenie trudno przecenić". Uważał swojego nowo poznanego kolegę za geniusza.
Antonio Egaz Moniz uważał, że zaburzenia psychiczne pochodzą z usterek w "okablowania w mózgu", a skoro tak to wystarczy przeciąć okablowanie, a zaburzenia zostaną usunięte.
Okolicznościowy banknot portugalski z podobizną A.E. Moniza
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Ant%C3%B3nio_Egas_Moniz
W dniu 14 września 1936 r. w Szpitalu Uniwersyteckim George'a Washingtona w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono pierwszą lobotomię przedczołową, jednak Walter Freeman nie mógł wykonać zabiegu lobotomii ponieważ był neurologiem i nie miał uprawnień do leczenia operacyjnego.
Pierwszy zabieg przeprowadzono pierwszy zabieg na 63-letniej gospodyni domowej Alice Hood Hammatt. Cierpiała ona na bezsenność oraz chorobę dwubiegunową. Do 1942 roku przeprowadzono ponad 200 lobotomii i twierdzono, że u 63% pacjentów nastąpiła poprawa, 24% było bez zmian, a u 14% nastąpiło pogorszenie. Freeman był niezadowolony ponieważ wykonywanie lobotomii wymagało sali operacyjnej, znieczulenia i wyszkolonych neurochirurgów. Uniemożliwiło to powszechne wykonywanie zabiegu. Większość kandydatów do operacji znajdowała się w szpitalach psychiatrycznych, które nie miały sal operacyjnych, chirurgów, anestezjologów. Operacja nie była więc łatwo dostępna.
Lobotomię wykonywano także poza salą operacyjną
Walter Freeman postanowił więc opracować nową, prostszą procedurę lobotomii, która mogłaby być wykonywana w różnych warunkach, nawet bez udziału neurochirurga. W poszukiwaniach został zainspirowany przez włoskiego psychiatrę Amarro Fiambertiego, który wykonywał podobny zabieg na okolicy czołowej wbijając cienką rurkę do mózgu pacjenta przez oczodół, a następnie wstrzykiwał przez rurkę alkohol lub formalinę w celu rozpuszczenia tkanki mózgowej, osiągając za pomocą środków chemicznych podobny do lobotomii efekt. W 1945 roku Freeman rozpoczął eksperymenty na zwłokach, aby znaleźć wygodny sposób mechanicznego dostępu do płata czołowego mózgu przez oczodoły. Użył do tego narzędzia, które znalazł w swojej kuchni - szpikulca do lodu.
Opracowana przez Freemana lobotomia z użyciem ostrego narzędzia o nazwie orbitoclast ( ttps://en.wikipedia.org/wiki/Orbitoclast) stała się klinicznie znana jako lobotomia przezoczodołowa.
Fanatyzm zwolenników lobotomii wysoce szkodliwy dla pacjentów
Walter Freeman był fanatycznym entuzjasta lobotomii do tego stopnia, że przeprowadzał zabiegi wszędzie, gdzie tylko mógł - w szpitalach, instytucjach, a nawet pokojach hotelowych. Odbył nawet tournée po kraju, wykonując zabiegi lobotomii w różnych miastach. Wszędzie szukał nowych pacjentów. Aby jego procedura była dostępna Freeman pobierał opłatę w wysokości zaledwie 25 dolarów za zabieg. Freeman był promotorem z teatralnym zacięciem. W 1951 roku, podczas lobotomii w Cherokee Mental Health Institute w stanie Iowa nagle przerwał operację, aby pozować do zdjęcia. Koncentrując się na pozowaniu, a nie na polu operacyjnym wepchnął instrument zbyt głęboko w mózg operowanego i pacjent zmarł na stole operacyjnym. Zachowanie Freemana uznano za wysoce niepokojące, jednak nie przejmował się on opiniami innych osób. Często nie mył rąk, nie nosił rękawiczek ani maseczek i lubił żuć gumę podczas zabiegów.
Zabiegi lobotomii zmieniały życie operowanych, ale nie zawsze były to zmiany korzystne. Wielu pacjentów poddanych lobotomii po zabiegu było w gorszym stanie psychicznym i często trzeba było ich ponownie uczyć podstawowych czynności życiowych. Niektórzy tracili zdolność chodzenia lub popadali w stan wegetatywny, wymagali opieki przez całą dobę. W wyniku zabiegu 15% pacjentów umierało.
Kandydaci do zabiegu byli wybierani spośród osób uważanych za mających problemy psychiczne, często definiowane w odniesieniu do ówczesnych norm. Z tego powodu około 40% pacjentów Freemana było homoseksualistami, chcącymi wykonać lobotomię w celu zmiany orientacji seksualnej. Poddawał on lobotomii także dzieci oraz młodzież, a także osoby dorosłe ze stresem pourazowym. Ponad 2000 weteranów II Wojny Światowej zostało poddanych lobotomii. Ofiarą tego okrutnego zabiegu była także Rosemary Kennedy, młodsza siostra Johna F. Kennedy'ego, która z powodu powikłań okołoporodowych cierpiała na opóźnienie w rozwoju. Kiedy miała 23 lata, jej ojciec, Joseph Kennedy Sr., uważał, że nie ma już innych możliwości pomocy i przyprowadził Rosemary do Freemana, który przeprowadził zabieg lobotomii. W wyniku zabiegu Rosemary trwale utraciła zdolność chodzenia oraz mówienia. Z powodu tych powikłań przebywała w różnych instytucjach opiekuńczych przez następne 63 lata, aż do śmierci. Pomimo tych dramatycznych doświadczeń "marketing zabiegu" - jak określilibyśmy to dzisiaj - był znakomity. Dowodem tego jest między innymi wiersz napisany przez jednego z pacjentów poddanych zabiegowi lobotomii.
Gentle, clever your surgeon's hands Delikatne, zręczne ręce chirurga
God marks for you many golden bands Bóg wyznacza dla ciebie wiele złotych wstęg
They cut so sure they serve so well Tną tak pewnie, służą tak dobrze
They save our souls from Eternal Hell Ratują nasze dusze przed wiecznym piekłem
An artist's hands, a musician's too Ręce artysty, muzyka też
Give us beauty of color and tune so true Dają nam piękno barw i melodię jakże prawdziwą
But yours are far the most beautiful to me Ale twoje są dla mnie najpiękniejsze
They saved my mind and set my spirit free Uratowały mój umysł i uwolniły ducha
Lobotomy patient no. 68, c. 1942 Pacjent po lobotomii nr 68, ok. 1942 r
The archives of James W. Watts III Archiwum Jamesa W. Wattsa III (1)
Smutne statystyki lobotomii
W latach 1940 -1944 w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono 684 zabiegi lobotomii. Ze względu na intensywną promocję lobotomii przez Freemana, liczba ta znacząco wzrosła w następnej dekadzie. Gdy lobotomia osiągnęła szczyt popularności w Stanach Zjednoczonych w 1949 roku, świat zaczął się do niej dystansować. Związek Radziecki zakazał lobotomii w 1950 roku ze względów moralnych. Radzieccy lekarze stwierdzili, że procedura była "sprzeczna z zasadami człowieczeństwa". Japonia i Niemcy wkrótce poszły w ich ślady. Liczba lobotomii spadła w latach 50-tych, gdy opracowano leki psychotropowe, które okazały się lepsze i bezpieczniejsze w leczeniu chorób psychicznych. Freeman upierał się przy wykonywaniu lobotomi do lat 60. ubiegłego wieku, nawet gdy większość dużych szpitali odmówiła współpracy z nim. Pod koniec lat 70. wiele krajów i kilka stanów USA zakazało tej procedury. Praktyka ta stopniowo zniknęła na całym świecie, choć kontynuowano ją jeszcze w latach 80. we Francji. W Stanach Zjednoczonych, lobotomii poddano łącznie około 40 000 obywateli.
Związki z polityką
Moniz wszedł do polityki w 1903 roku i pełnił funkcję deputowanego w portugalskim parlamencie do 1917 roku, kiedy został ambasadorem Portugalii w Hiszpanii. Później w 1917 roku został mianowany ministrem spraw zagranicznych i przewodniczącym delegacji portugalskiej na konferencji pokojowej w Paryżu w 1918 roku.
Podsumowanie
Wykonywaniu lobotomii towarzyszyły następujące okoliczności:
# niezachwiane przekonanie nawiedzonego promotora o wyjątkowej przydatności metody
# bezkrytyczne przyjęcie tego poglądu przez cały świat
# wykonywanie lobotomii wszystkim pozornie jej potrzebującym (nawet małym dzieciom)
# wykonywanie zabiegu także poza pomieszczeniami przeznaczonymi do zabiegów medycznych
# duże zapotrzebowanie głównego promotora lobotomii na bywanie w mediach
# na szczęście żałosny koniec tej niebezpiecznej procedury
Piśmiennictwo:
Lessons to be learnt from the history of lobotomy
https://tidsskriftet.no/en/2022/12/essay/lessons-be-learnt-history-lobotomy
Brain Lobotomy: A Historical and Moral Dilemma with No Alternative?
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S1878875019324222?via%3Dihub
Krystyna Knypl, Beata Niedźwiedzka
GdL 6/2023
Krystyna Knypl
W środowisku lekarskim rozpoczęła się dyskusja na temat planowanych zmian w Kodeksie Etyki Lekarskiej. Jednym z dyskutowanych aspektów jest kwestia: jaką wiedzą powinien posługiwać się lekarz w swojej codziennej praktyce? Wiedzy najróżniejszych odmian dziś na świecie dostatek, dostępność do tych zasobów szybka, łatwa i bywa, że także przyjemna. Komu więc ufać? Co wybrać? Oto jest pytanie nie tylko na śniadanie, ale na wszystkie pory dnia i nocy. Dyżury lekarskie są całodobowe i tak samo posługiwanie się wiedzą przez lekarza w swojej pracy.
Zawód lekarza, w każdym aspekcie - klinicznym, edukacyjnym i badawczym - został poddany głębokiemu wpływowi przemysłu farmaceutycznego i branży urządzeń medycznych. Stało się tak, ponieważ lekarze na to pozwolili i nadszedł czas, aby z tym skończyć - napisali 2018 r. na łamach JAMA C. Deangelis i P.B. w artykule "Fontanarosa zatytułowany Impugning the Integrity of Medical Science: The Adverse Effects of Industry Influence"
Od czasu opublikowania upłynęło 15 lat i niestety problem niestosownych wpływów branży Bad Pharma nie zniknął, a wręcz przeciwnie nasilił się w znacznym stopniu. Jaka jest ranga czasopisma, które opublikowało tak odważne stanowisko? JAMA czyli Journal of American Medical Association to recenzowane czasopismo amerykańskie, wydawane od 1883 roku, którego Impact Factor w 2021 roku wynosił 157,335 (https://en.wikipedia.org/wiki/JAMA).
Catherine Deangelis jest profesorem pediatrii (https://www.hopkinsmedicine.org/about/leadership/biographies/catherine-deangelis.html), o niezwykle ciekawym życiorysie oraz wybitnym dorobku naukowym. Była między innymi pierwszą kobietą na stanowisku redaktor naczelnej JAMA, siedmiokrotnie otrzymała tytuł doctor honoris causa. Jej niezwykle ciekawy życiorys jest pod linkiem (https://cfmedicine.nlm.nih.gov/physicians/biography_77.html ) .
Phil B. Fontanarosa jest profesorem intensywnej terapii (https://jamanetwork.com/journals/jama/article-abstract/408034) na Uniwersytecie Medycznym w Ohio. Jest on autorem wielu artykułów spośród których artykuł opublikowany w 2019 roku (wraz z H. Bauhnerem) ma przyciągający uwagę tytuł The Challenges of Sharing Data in an Era of Politicized Science (https://jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/2756117 ) który tłumaczymy jako wyzwania związane z udostępnianiem danych w erze upolitycznionej nauk. W artykule autorzy cytują wypowiedź szefa Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska Andrew Wheelera:
"Dobra nauka to nauka, która może być odtworzona i niezależnie zweryfikowana, nauka, która może wytrzymać kontrolę. Dlatego też dążymy do tego, aby nauka wspierająca decyzje agencji była przejrzysta i dostępna do oceny przez opinię publiczną i zainteresowane strony".
Podkreślmy bardzo ważny fragment tej wypowiedzi - dostępność nauki do oceny przez opinię publiczną. Nie tylko szeregowi czytelnicy mają prawo do oceny treści, ale także, a może przede wszystkim profesjonaliści. Jaki procent zaoferowanej wiedzy do publicznego nagłośnienia znajduje akceptację recenzentów. P.B. Fontanaroa i wsp. podają, że w 2020 roku do redakcji JAMA nadesłano ponad 21 tysięcy artykułów, z których niewielki tylko odsetek został zaakceptowany do publikacji.
Źródło: https://jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/2778133?resultClick=1
W medycynie oraz w innych dziedzinach życia warto uczyć się od mądrych, doświadczonych oraz potrafiących krytycznie myśleć. Życzę naszej medycynie oraz wydawnictwom medycznym(*), a w szczególności polskiej pediatrii oraz intensywnej terapii takich wybitnych, wielkich i prawdziwych autorytetów jak prof. Catherine Deangelis oraz prof. P.B. Fontanarosa. To najznakomitsze wzory do naśladowania.
(*) Odpowiedzi na pytanie co autorka ma na myśli i do jakich wydarzeń nawiązuje nie będą udzielane. Dlaczego? Ponieważ myśl ludzka jest wolna i zawsze taką będzie.
Dr n. med. Krystyna Knypl
redaktor naczelna & wydawca
Gazety dla Lekarzy
GdL 6/2023
P.S. O kaczce dziennikarskiej więcej pod linkiem
https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/869-kaczka-dziennikarska
Krystyna Knypl
Trwają prace nad Kodeksem Etyki Lekarskiej, który ma być zmodyfikowany w przyszłym roku podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy. Na stronie internetowej NIL (https://www.facebook.com/NaczelnaL) ukazała się informacja, że będą to zmiany historyczne...
Przyznam, że zaniepokoiła mnie koncepcja przejścia do historii w kontekście zmian kodeksu etyki lekarskiej. Według mojego rozumienia zawodu, który wykonuję nieprzerwanie od ponad pięćdziesięćiu lat lekarz powinni kierować się w swej pracy ponadczasowymi wartościami etycznymi, nie wymagającymi sezonowych korekt oraz posługiwać się swoją najlepszą wiedzą.
Etyka to nie moda, która zmienia się co sezon, bowiem tego wymaga biznesowa koncepcja w tej branży. Powinniśmy w naszym postępowaniu kierować się ponadczasowym system humanitarnych wartości, które znakomicie podsumowuje znane od wieków powiedzenie salus aegroti suprema lex. Nic się nie zmieniło i zmienić nie powinno w kwestii systemu wyznawanych przez lekarzy wartości. Wszelkie odstępstwa od tej zasady, które okresowo w historii medycyny zdarzały się były zawsze wyrazem nieetycznych nacisków polityków, władz administracyjnych lub patologicznie chciwego biznesu.
Jaką wiedzą powinien kierować się lekarz w swej pracy?
W dotychczasowym tekście KEL w art. 4 występuje określenie "współczesna wiedza medyczna", natomiast w w art. 6 jest określenie "aktualny stan wiedzy". Komisja Etyki proponuje ujednolicenie tekstu i posługiwanie się określeniem "aktualna wiedza medyczna." Proponowaną zmianę uważam za nietrafną.
Temat ten bardzo interesująco omawia prof. Tomasz Widłak, z Wydziału Prawa Uniwersytetu Gdańskiego w artykule zatytułowanym "Interpretacja klauzuli aktualna wiedza medyczna w polskim prawie - zarys zagadnień epistemologicznych i metodologicznych", który jest w całości dostępny pod linkiem
https://prawo.ug.edu.pl/sites/default/files/_nodes/strona-pia/33461/files/38widlak.pdf
Bardzo istotne są dwa fragmenty artykułu:
We wszystkich tych wypadkach lekarz nie jest zwolniony z konieczności zachowania zdrowego sceptycyzmu naukowego i krytycznego samodzielnego myślenia, zwłaszcza jeśli w danej kwestii istnieją poglądy konkurencyjne lub rozbieżność z własnym doświadczeniem zawodowym. W pewnych bowiem przypadkach postąpienie zgodnie ze ścisłymi wymogami standaryzowanej wiedzy opartej na badaniach (tzw. evidence-based medicine) może wręcz okazać się postępowaniem niewystarczającym, niekorzystnym, a nawet błędnym w stosunku do konkretnego pacjenta i grozi wyparciem pacjentocentrycznego charakteru leczenia przez swoisty medyczny technokratyzm najlepszą wiedzą systematycznie uzupełnianą i poszerzaną.
(...) na wiedzę medyczną składają się nie tylko wyniki badań eksperymentalnych i sądy o stanie wiedzy pochodzące od określonego grona autorytetów naukowych czy z uznanych źródeł instytucjonalnych, ale także własna wiedza lekarza wynikająca przede wszystkim z praktyki zawodowej, a także z posiadanych umiejętności.
Przyrzeczenie lekarskie, które złożyłam
Osobiście uważam, że w KEL należy posługiwać się następującą definicją: lekarz powinien kierować się w swej pracy najlepszą wiedzą, systematycznie uzupełnianą oraz weryfikowaną.
Tekst mojego przyrzeczenia lekarskiego złożonego 6 maja 1968 roku
Na współczesną praktykę lekarską wpływa (z siłą wcześniej nie spotykaną) nie tylko nauka, ale także przepisy administracyjne stanowione przez polityków oraz naciski branży biznesowej, co powoduje, że sama wiedza nawet najbardziej aktualna nie jest narzędziem uniwersalnym.
Tytuł felietonu choć brzmi nieco przewrotnie w istocie dobrze oddaje koleje losu postępu w medycynie. Dobrym przykładem mogą być losy rimonabantu - leku na odchudzanie (https://en.wikipedia.org/wiki/Rimonabant). Został on zarejestrowany w Europie w 2006 roku pomimo poważnych objawów ubocznych. FDA leku nie zarejestrowała w Stanach Zjednoczonych. Po 2 latach lek został wycofany z rynku europejskiego z powodu groźnych działań niepożądanych takich jak depresja oraz próby samobójcze u osób stosujących rimonabant.
Inne przykłady gdy "aktualność wiedzy" była zawodna to koleje losu witaminy K u noworodków i niemowląt, o czym pisałam w artykule dostępnym pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/zdrowe-zasady/292-witamina-k-u-noworodkow-i-niemowlat oraz wytycznych leczenia nadciśnienia o czym pisałam w artykule dostępnym pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/zdrowe-zasady/647-dziwna-zbiorowa-madrosc-komitetow
Opracowanie uniwersalnych zasad nie zawsze jest łatwe, ale gdy już taki cel zostanie osiągnięty satysfakcją jest ich ponadczasowa wartość.
Tekst przyrzeczenia lekarskiego, które złożyłam w 1968 roku mówi o najlepszej wiedzy i myślę, że jest to najwłaściwsze określenie w kwestii wiedzy jaką powinnam jako lekarz posługiwać się.
Lekarz od 1968 r, z aktywnym PWZ
specjalista chorób wewnętrznych (od 1974r.)
Specjalista Europejskiego Towarzystwa Nadciśnieniowego (od 2001 roku)
Szkolenie podyplomowe ciągłe- wykaz punktów od 2004 roku
https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1979-punkty-edukacyjne
Specjalista hipertensjologii od 2006 roku
redaktor naczelna
Gazety dla Lekarzy
statut https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/statut
GdL 6/2023
Krystyna Knypl
Wysoce kontrowersyjna publikacja „Zapobieganie terapii daremnej u dorosłych chorych umierających w szpitalu – stanowisko Grupy Roboczej Towarzystwa Internistów Polskich ds. Terapii Daremnej na Oddziałach Internistycznych” autorstwa W. Szczeklika i wsp. została bardzo krytycznie oceniona przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne (https://pulsmedycyny.pl/kardiolodzy-maja-zastrzezenia-do-wytycznych-dot-terapii-daremnej-1187214).
W pełni zgadzam się z oceną wspomnianego artykułu przedstawioną przez zarząd Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Przy okazji warto zastanowić się szerzej nad kilkoma aspektami związanymi nie tylko z kwestami merytorycznymi , ale też terminologią używaną przez autorów grupy roboczej Towarzystwa Internistów Polskich.
Sięgnijmy więc do słowników
Słownik Języka Polskiego określa słowo "daremny" jako niedający żadnych wyników (https://pl.wiktionary.org/wiki/daremny). Synonimy słowa daremny to między innymi nieskuteczny, bezproduktywny, bezowocny, zbędny, bezużyteczny, nieprzydatny, niepotrzebny, nieefektywny, bezcelowy, bezsensowny, nonsensowny (https://www.synonimy.pl/synonim/daremny/). Ciekawe znaczenie ma słowo daremny w slangu miejskim, otóż jest to, cyt.: Określenie osoby, która jest nic nie warta, żenująca i w ogóle obciachowa i nic z niej już nie będzie.(https://www.miejski.pl/slowo-Daremny).
Z jakimi innymi określeniami kojarzy się słowo "opieka" ? Sprawdzamy w Wielkim Słowniku Języka Polskiego i dowiadujemy się, że może ona być: czuła, dobra, najlepsza, pieczołowita, serdeczna, szczególna, troskliwa, znakomita; życzliwa; czujna; dyskretna; fachowa, odpowiednia, właściwa; intensywna; bezpłatna; bezpośrednia; całodobowa; ciągła, nieustanna, stała, ścisła; osobista, wyłączna; kobieca, męska; macierzyńska; matczyna, ojcowska; ludzka, boska, Boża; podstawowa, specjalistyczna, specjalna opieka; opieka duchowa, duchowna, duszpasterska, religijna; lekarska, medyczna, psychiatryczna, szpitalna; konsularna, kuratorska; prawna (https://wsjp.pl/haslo/do_druku/3753/opieka?). Pełna zgoda!
Generalnie opieka to pozytywne wzajemne, działanie ludzi wobec siebie. I tak uważano przez wieki, gdy nieoczekiwanie pojawiło się pojęcie "futile care" czyli "opieka daremna".
Przyszło nowe znaczenie słowa "opieka"
Nagle w latach 90 - tych w medycznej literaturze anglojęzycznej pojawiło się określenie ‘futile care” czyli opieka daremna.
Publikacje na temat "futile care" w zasobach Pub Med na osi czasu (*)
Źródło:
(*) Datę 1968 r przyjęłam jaką datę uzyskania przeze mnie dyplomu lekarza, roku od którego śledzę fachowe piśmiennictwo medyczne
Nie jest to pierwszy wypadek w medycynie, że ukazują się teksty mocno kontrowersyjne, ozdobione magicznymi słowami takimi jak wytyczne czy zalecenia. Przykładem może być historia opisana w moim artykule "Witamina K u noworodków i niemowląt" w 2016 r. dostępnym pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/zdrowe-zasady/292-witamina-k-u-noworodkow-i-niemowlat oraz wytycznych 8 JNC, o których pisałam w 2017 roku w artykule "Dziwna zbiorowa mądrość komitetów" dostępnym pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/zdrowe-zasady/647-dziwna-zbiorowa-madrosc-komitetow
W 2003 roku dr Tricia Romesberg (https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/14648518/#full-view-affiliation-1_ określiła pojęcie "opieki daremnej" jako kontrowersyjne oraz trudne do zdefiniowania. Dodajmy, że nic się od tego czasu nie zmieniło.
Już w starożytnym Rzymie mówiono tres faciunt collegium i zgodnie z tą zasadą wytyczne grupy roboczej TIP powinny powędrować tam gdzie znalazły się wcześniejsze teksty z rodziny daremnych wytycznych czyli do departamentu tekstów zapomnianych.
Krystyna Knypl
redaktor naczelna & wydawca
Gazety dla Lekarzy
GdL 6/2023
p.s. zapraszam do lektury artykułu "Czy istnieje termin przydatności do [spo] życia?" - pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2370-czy-istnieje-termin-przydatnosci-do-spo-zycia
Krystyna Knypl
Czasopisma medyczne oraz media społecznościowe pod koniec kwietnia 2023 r. obiegła wieść, że Towarzystwo Internistów Polskich opublikowało wytyczne dotyczące „terapii daremnej”, dzięki którym życie wszystkich obywateli, a zwłaszcza lekarzy w naszym kraju będzie lekkie, łatwe i przyjemne. No bo skoro są wytyczne, to nikt nie zbłądzi i zawsze będzie wiedział jak postąpić, nie mając ani przez chwilę cienia wątpliwości.
Obszerny artykuł na temat wytycznych po ich opublikowaniu ukazał się na łamach Pulsu Medycyny, w którym czytamy: W kwietniu – po ponad dwóch latach prac – zostały opublikowane wytyczne Towarzystwa Internistów Polskich (TIP) dotyczące terapii daremnej poza oddziałem intensywnej terapii. Dokument przeszedł szerokie konsultacje medyczne i społeczne. Został poparty przez większość polskich towarzystw naukowych wywodzących się z interny, a także Naczelną Izbę Lekarską i Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych. Prof. Wojciech Szczeklik, przewodniczący grupy roboczej TIP ds. zapobiegania terapii daremnej u dorosłych chorych umierających w szpitalu poza oddziałem intensywnej terapii. Źródło: https://pulsmedycyny.pl/terapia-daremna-powstaly-wytyczne-poparte-przez-wiekszosc-towarzystw-naukowych-1183687
Na liście towarzystw, które poparły tekst wytycznych TIP, nie ma Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, co odnotowuję z uznaniem dla kolegów reprezentujących władze, tym bardziej, że jestem członkiem PTK od 1977 roku. Dokument wytycznych TIP jest dostępny po zalogowaniu się na portalu www.intensywna.pl pod linkiem
Prof. W. Szczeklik dla uzasadnienia stanowiska odstępowania od „terapii daremnej” powołuje się na samego Hipokratesa, który podobno nie był zwolennikiem uporczywego leczenia. Miał on wyrazić pogląd, że cyt. z artykułu :
"lekarz nie powinien podejmować leczenia takich chorych, którzy zostali pokonani przez chorobę, przy pełnej świadomości tego, że medycyna jest w takich przypadkach bezsilna"
Hmm… i miał to powiedzieć lekarz, który w powszechnie znanej Przysiędze Hipokratesa mówi: Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie.(https://pl.wikipedia.org/wiki/Przysi%C4%99ga_Hipokratesa). Mam poważne wątpliwości czy przypisywanie autorstwa Hipokratesowi jest zgodne z faktami.
Obraz "Lekarz", autor Luke Fildes, 1891
https://pl.wikipedia.org/wiki/Luke_Fildes
Dokument Towarzystwa Internistów Polskich poparła Naczelna Izba Lekarska i z niespotykaną w innych kwestiach aktywnością zmierza do uczynienia zawartych w nim poglądów prawem obowiązującym wszystkich lekarzy poprzez wdrożenie jego elementów do Kodeksu Etyki Lekarskiej (https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/2368-naczelna-izba-lekarska-przygotowuje-zmiany-w-kodeksie-etyki-lekarskiej).Uroczyste wkroczenie do praktyki lekarskiej wytycznych dotyczących "terapii daremnej' ma odbyć się na krajowym zjeździe w przyszłym roku.
Zastanawiającą koincydencję z wytycznymi TIP wykazuje tematyka szkoleń OIL Warszawa, która już trzykrotnie zorganizowała szkolenie "Empatia a śmierć i umieranie". Dobre praktyki w relacji lekarz -pacjent - rodzina" i przygotowuje się do czwartej edycji szkolenia na ten sam temat.
Kto jest organizatorem / współorganizatorem szkoleń?
Print screen ze strony OIL sugeruje, że współorganizatorem jest Instytut Dobrej Śmierci. Szkolenia to zawsze jakieś wydatki, honoraria dla wykładowców etc. Po wysłuchaniu szkolenia wysłałam do rzecznika prasowego OIL Warszawa "zapytanie prasowe w trybie dostępu do informacji publicznej", w którym pytam czy istnieją jakieś przepływu finansowe pomiędzy izbą a Instytutem Dobrej Śmierci, czy pani Anja Franczak otrzymała honorarium za swój wykład (lub czy jej firma współfinansowała szkolenie). Korespondencja dotarła do rzecznika prasowego OIL ( nadeszło automatyczne potwierdzenie), ale jak dotychczas nie otrzymałam żadnej odpowiedzi z izby. Warto przypomnieć, że istnieje prawny obowiązek udzielenia odpowiedzi w ciągu 30 dni na "zapytanie prasowe w trybie dostępu do informacji publicznej". Tak więc czekam cierpliwie, a zarazem z nadzieją, że nie będą konieczne w tej kwestii dalsze kroki prawne, którymi jest postępowanie przed sądem, który nakazuje zapytywanej instytucji udzielenie odpowiedzi.
Firma Instytut Dobrej Śmierci została założona 28 lipca 2022 roku, jej statutowe cele są pod linkiem https://instytutdobrejsmierci.pl/mysli-przewodnie/. Jednym z celów wspomnianej firmy jest, cyt.: Inicjowanie i budowanie trwałego partnerstwa IDŚ, wyższych uczelni, organów administracji państwowej i samorządowej, lokalnych instytucji i organizacji pozarządowych, artystów, jak również przedstawicieli biznesu i przemysłu. Warto zauważyć, że strukturach instytutu jest czterech przedsiębiorców pogrzebowych (https://instytutdobrejsmierci.pl/ludzie/).
Wysłuchałam trzeciej edycji szkolenia i do dziś pozostaję w niemałym szoku, gdy z ust współorganizatorki szkolenia Anji Franczak, będącej założycielką firmy "Instytut Dobrej Śmierci" (https://rejestr.io/krs/981952/instytut-dobrej-smierci) padły słowa: "Wszystkim słuchaczom mojego wystąpienia życzę dobrej śmierci".
Zawsze warto znać głębsze znaczenie słów. Jak jest po grecku "dobra śmierć"? Otóż to określenie w języku greckim piszę się εὐθανασία, a czyta euthanasia.
Miłość niejedno ma imię
Jak wiadomo miłość nie jedno ma imię i każdy ma prawo do osobistych wyborów w tej kwestii. w szerokim wachlarzu afektów możemy spotkać różne obiekty oraz obszary, do których ludzie kierują swe uczucia. Są ludzie zakochani w tematyce tanatologicznej, przykładem takiej lokalizacji uczuć może być hiszpański malarz Enrique Simonet, autor obrazu Autopsja.
Obraz "Autopsja", autor Enrique Simonet, 1890
https://en.wikipedia.org/wiki/Thanatology
Zauważmy przy okazji tych rozważań, że bohaterką obrazu nie jest wyniszczona chorobą stara kobieta okryta prześcieradłem, lecz roznegliżowana powabna młoda dama z seksownie opadającymi poza stół prosektoryjny długimi włosami. Ludzką rzeczą jest mieć różne zainteresowania, słabości, gusta oraz preferencje. Jednak nie przystoi lekarzowi darzyć pozytywnym afektem zagadnienia związane z umieraniem oraz śmiercią. Nie wypada też dać się omamić promotorom eutanazji, podstępnie zwanej już od czasów starożytnych "dobrą śmiercią".
Podobnie jak nie ma "dobrej wojny" tak samo nie istnieje "dobra śmierć". Uważam, że nadszedł czas na przypomnienie wszystkim posiadaczom dyplomu lekarza oraz PWZ (niezależnie od tego jakie mają tytuły oraz jakie funkcje pełnią w różnych strukturach), że fascynacją lekarza powinno zawsze być życie, a nie śmierć.
Kto ma prawo bywać na salonach?
W dniu 6 maja 1968 roku czyli 55 lat temu złożyłam przyrzeczenie lekarskie. Nie przypominam sobie aby w czasie mojej trwającej ponad pół wieku praktyki zawodowej kiedykolwiek lekarze uczestniczyli w promowaniu postaw jakie właśnie wkroczyły na salony medycyny oraz nauki.
Nie dość tego owe dziwne poglądy energicznie dobijają się do drzwi z napisem Kodeks Etyki Lekarskiej. W wytycznych TIP czytamy: cyt." Pojęcie daremności jest zbliżone do pojęcia uporczywości. Za terapię uporczywą uważa się „stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych u nieuleczalnie chorego, które przedłuża jego umieranie, wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszeniem godności pacjenta. Uporczywa terapia nie obejmuje podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, łagodzenia bólu i innych objawów oraz karmienia i nawadniania, o ile służą dobru pacjenta”. W przyjętym przez Grupę Roboczą rozumieniu daremność akcentuje niemożność osiągnięcia celu działania, a uporczywość określa (pejoratywnie) postawę osoby stosującej nieskuteczne interwencje medyczne, dlatego w niniejszym stanowisku będzie używane pojęcie „terapia daremna”. W Kodeksie Etyki Lekarskiej (KEL) przyjęto natomiast pojęcie „terapia uporczywa” (art. 32).
Wprawdzie w czasach PRL znany był wierszyk Emeryci! Popierajcie partię czynem, Umierajcie przed terminem, ale był to jedynie bon mot, a nie tzw. wytyczne, które aspirują do bycia elementem kodeksu etyki lekarskiej, a więc prawa obowiązującego wszystkich lekarzy.
W dokumentach oraz artykułach rozważających kwestę terapii osób w podeszłym wieku często wymieniana jest fraza "wiek osiemdziesiąt lat" jako granica, za którą nic dobrego w życiu człowieka nie może się zdarzyć. Przekonam się o tym jak żyje się po osiemdziesiątce za półtora roku.
W dobrym samopoczuciu wspierać będzie mnie postawa Komitetu Noblowskiego, który uhonorowała nagrodą z literatury Doris Lessing gdy miała ona 88 lat (https://en.wikipedia.org/wiki/Doris_Lessing), nie uważając ani przez chwilę, że była to "nagroda daremna". Pisarka żyła 94 lata i miała dość czasu aby nacieszyć się tym prestiżowym wyróżnieniem.
Krystyna Knypl
redaktor naczelna & wydawca
Gazety dla Lekarzy
p.s. zapraszam do lektury mojego artykułu "Zapobiegajmy daremnym wytycznym medycznym" pod linkiem https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2371-zapobiegajmy-daremnym-wytycznym-w-medycynie
Krystyna Knypl
Na stronie internetowej Naczelnej Izby Lekarskiej w dniu 1/06/2023 r. ukazał się 16 stronicowy tekst "Omówienie wybranych artykułów kodeksu etyki lekarskiej", który jest dostępny pod linkiem.
https://nil.org.pl/aktualnosci/8084-omowienie-wybranych-artykulow-kodeksu-etyki-lekarskiej
Tekst nie jest sformatowany zgodnie z zasadami publikacji - nie ma tytułu ani też nazwisk autorów, jednak miejsce publikacji czyli strona internetowa Naczelnej Izby Lekarskiej sugeruję, że to NIL - a dokładniej określając Komisja Etyki jest autorką (?), inicjatorką (?) proponowanych.
Są dwie najważniejsze propozycje - dotyczą one opisu jaką wiedzą powinien posługiwać się lekarz - "współczesną" jako to definiuje dotychczasowy KEL czy" aktualną" jak to jest w tekście proponowanych zmian oraz czy terapia stanów ciężkich, zwiastujących koniec życia pacjenta powinna być określana mianem "uporczywej" jak to definiowano dotychczas czy "daremnej" jak to nazwane jest w nowym projekcie KEL.
Uporczywość sugeruje potrzebę kontynuacji, daremność pozwala na jej zaprzestanie.
Nowa wersja informuje, że cyt. W stanach terminalnych lekarz nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia reanimacji. Nie powinien też kontynuować terapii daremnej.
W tekście proponowanych zmian czytamy: cyt. Podejmowanie lub kontynuacja reanimacji w takich okolicznościach oznaczałyby postępowanie nieuzasadnione aktualną wiedzą medyczną oraz potencjalnie wystawianie pacjenta na nieuzasadnione cierpienie.
Ważne fragmenty z dokumentu
(...) istnieje też ryzyko, że wdrożone już postępowanie medyczne może się stać daremne. Tak określa się działania medyczne, których podjęcie było uzasadnione oceną stanu pacjenta oraz z punktu widzenia
aktualnej wiedzy medycznej (ich wdrożenie było uzasadnione), a które w toku opieki nad pacjentem okazały się nieskuteczne i nie przynoszą choremu korzyści. Kontynuacja takich działań może ponadto być źródłem cierpienia dla pacjenta lub jego bliskich.
(...) Obok pojęcia daremności w komentarzach etycznych pojawia się zbliżone pojęcie uporczywości. Za terapię uporczywą uważa się „stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych u nieuleczalnie chorego, które przedłuża jego umieranie, wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszeniem godności pacjenta.
(...) Ograniczenie terapii daremnej może przybrać formę niepodjęcia (czyli niewdrażania
leczenia lub niezwiększania intensywności leczenia już wdrożonego) lub formę odstąpienia
od kontynuowania metody już wdrożonej.
(...) Wstępna decyzja dotycząca ograniczenia terapii powinna zostać podjęta nie tylko zgodnie z dobrą praktyką kliniczną i aktualną wiedzą medyczną, ale także z uwzględnieniem wartości i preferencji chorego. Jeśli lekarz opiekujący się chorym wcześniej nie rozmawiał z nim o jego priorytetach, to w sytuacji braku kontaktu logicznego z pacjentem źródłem takich informacji są zwykle jego bliscy. Stąd bardzo istotne jest odpowiednio przeprowadzone spotkanie zespołu terapeutycznego z rodziną chorego lub innymi osobami uznanymi przez niego za bliskie, z
wyjątkiem sytuacji, gdy chory wcześniej wyraźnie taką opcję wykluczył.
(...) Ze względu na zmiany w wiedzy i technologiach medycznych niezbędne jest uwzględnianie w procesie
decyzyjnym aktualnych rekomendacji odpowiednich towarzystw medycznych. W sytuacjach szczególnie trudnych lub gdy zespołowi terapeutycznemu trudno jest wypracować wspólne stanowisko wskazane jest skorzystanie z klinicznej konsultacji etycznej.
Dr n. med. Krystyna Knypl
GdL 6/2023
Krystyna Knypl
Jeżeli wpadniemy w pułapkę regulowania nauki w oparciu o ochronę danych, zamiast określać, jak gwarantować prawa w badaniach naukowych, możemy w końcu postawić bariery dla badań nad zdrowiem w Unii Europejskiej. Naukowcy i prawnicy muszą uczciwie ostrzegać przed zagrożeniami i proponować ulepszenia – podkreślono
Opieka zdrowotna generuje 30% światowego objętości danych informatycznych, a oczekuje się, że odsetek ten będzie rósł szybciej niż w produkcji, usługach finansowych oraz mediach i rozrywce.
Dzięki obecnym technologiom wydatki na opiekę zdrowotną można by zmniejszyć o 5-10% rocznie - czytamy w komunikacie prasowym. Sztuczna inteligencja mogłaby wspierać zadania wykonywane na wszystkich poziomach, od edukacji, przez badania, praktykę kliniczną, aż po administrację. Jednym z pierwszych zastosowań AI w praktyce jest program AI4BetterHearts ( https://ai4betterhearts.org/ )
Dr n. med. Krystyna Knypl
GdL 6/2023
Pacjent z wszczepionym stymulatorem lub kardiowerterem-defibrylatorem może być narażony na zakłócenia działania układu stymulującego w kontakcie z przedmiotami codziennego użytku, urządzeniami znajdującymi się w przestrzeni publicznej lub miejscu pracy, a także sprzętem medycznym. Czynniki zakłócające dzieli się na: galwaniczne, elektromagnetyczne i magnetyczne.
Interferencje o charakterze galwanicznym mają miejsce wskutek kontaktu urządzenia powodującego zakłócenie ze skórą pacjenta – na przykład w czasie takich zabiegów jak defibrylacja, kardiowersja czy elektrokoagulacja.
Podczas interferencji elektromagnetycznych i magnetycznych nie musi dochodzić do kontaktu ze skórą pacjenta. Zakłócenie może spowodować telefon komórkowy, spawarka łukowa, wykrywacz metalu, aparatura rezonansu magnetycznego.
Także inne nośniki energii, takie jak promieniowanie jonizujące, promieniowanie akustyczne, ciepło oraz ciśnienie wody przy nurkowaniu mogą zakłócać pracę stymulatora. Lista zagrożeń jest długa i otwarta.
Jak więc ma się zachowywać pacjent we współczesnym świecie, najeżonym wprost urządzeniami, które mogą zakłócać pracę rozrusznika? Różnej jakości odpowiedzi na to pytanie znajdujemy w wielu miejscach, ale chyba najbardziej klarowne dane są zawarte na stronie internetowej American Heart Association: http://www.heart.org/HEARTORG/Conditions/Arrhythmia/PreventionTreatmentofArrhythmia/Devices-that-may-Interfere-with-Pacemakers_UCM_302013_Article.jsp#.WlhJIjemn7M.
Do urządzeń stwarzających ryzyko dla pacjenta ze stymulatorem zalicza się:
Systemy antykradzieżowe z elektronicznym nadzorem artykułów, tzw. EAS
(od ang. Electronic Article Surveillance)
Interakcje z systemami EAS prawdopodobnie nie wywołają klinicznie istotnych objawów u większości pacjentów, jednak American Heart Association zaleca:
Należy pamiętać, że systemy EAS mogą być zainstalowane w wejściach i wyjściach w wielu firmach.
Nie należy opierać się o bramki systemu EAS.
Nie należy pozostawać w pobliżu systemu EAS dłużej niż to konieczne.
Wykrywacze metalu używane podczas kontroli bezpieczeństwa
Interakcje z wykrywaczami metalu prawdopodobnie nie wywołują klinicznie istotnych objawów u większości pacjentów. Jednak American Heart Association zaleca:
Nie pozostawać w pobliżu wykrywacza metalu dłużej niż to konieczne.
Nie stawać naprzeciwko wykrywacza metalu, nie dotykać go.
Jeśli konieczne jest skanowanie ręcznym wykrywaczem metalu, należy powiedzieć personelowi ochrony, że ma się rozrusznik. Należy poprosić, aby nie trzymano wykrywacza metalu w pobliżu stymulatora dłużej, niż jest to absolutnie konieczne lub zastosowano alternatywną formę kontroli bezpieczeństwa.
Telefony komórkowe
Obecnie dostępne w handlu telefony (o mocy poniżej 3 W) nie zakłócają działania stymulatora. Zestawy słuchawkowe bluetooth także nie zakłócają działania stymulatora. Jednak telefon należy trzymać po przeciwnej stronie ciała w stosunku do stymulatora.
Słuchawki z odtwarzaczem MP3
Większość słuchawek zawiera elementy magnetyczne. Badania wykazały, że umieszczenie słuchawek zbyt blisko stymulatora powoduje zakłócenia. Dlatego:
Trzymaj słuchawki co najmniej 3 cm od rozrusznika.
Nigdy nie opieraj głowy na klatce piersiowej osoby z rozrusznikiem serca, gdy masz na sobie słuchawki.
Zarówno słuchawki douszne, jak i przypinane mogą powodować zakłócenia.
Nie umieszczaj słuchawek w kieszeni na piersi ani nie zawieszaj ich na szyi.
Litotrypsja za pomocą ultradźwiękowych fal uderzeniowych (ang. extracorporeal shock wave lithotripsy = ESWL)
Ta procedura może być przeprowadzona bezpiecznie u większości pacjentów ze stymulatorem, z pewnym przeprogramowaniem stymulacji.
Konieczna będzie dokładna kontrola po zabiegu i przez kilka miesięcy, aby upewnić się, że stymulator działa prawidłowo.
Należy unikać stosowania ESWL u pacjentów z niektórymi rodzajami wszczepionych rozruszników serca w jamie brzusznej.
Przed rozpoczęciem leczenia i po jego zakończeniu należy omówić z lekarzem konkretny przypadek.
Rezonans magnetyczny (MRI)
Obiekty metalowe są przyciągane do magnesu i zwykle nie są dozwolone w pobliżu urządzeń MRI.
Magnes może przerwać stymulację i zablokować wyjście stymulatora.
Należy skonsultować się z lekarzem prowadzącym na temat tego, czy konieczne jest poddanie się badaniu metodą rezonansu magnetycznego oraz jakie są zagrożenia i korzyści związane z przeprowadzeniem badania.
Generatory, sprzęt do spawania łukowego, migomaty i mocne magnesy.
Takie urządzenia mogą zatrzymać wytwarzanie impulsów przez stymulator. Dlatego:
Jeśli pacjent pracuje z takim sprzętem lub przebywa w jego pobliżu, musi pamiętać o możliwym poważnym zakłóceniu działania stymulatora.
Zaleca się zastosowanie się do wskazówek lekarza prowadzącego.
Ablacja prądem o częstotliwości radiowej (RFA)
Należy kierować się zaleceniami lekarza prowadzącego.
Diatermia krótkofalowa lub mikrofalowa
Może powodować zakłócenia pracy stymulatora.
Promieniowanie stosowane w leczeniu nowotworów
Może uszkodzić obwody stymulatora.
Stopień uszkodzenia jest nieprzewidywalny i może się różnić w zależności od użytego sprzętu.
Ryzyko jest znaczące i narasta wraz ze wzrostem dawki promieniowania.
Konieczna jest ocena pracy stymulatora przed leczeniem promieniowaniem i po jego zakończeniu.
Przezskórna elektryczna stymulacja nerwów (TENS)
Stosowana jest w celu łagodzenia ostrego lub przewlekłego bólu za pomocą elektrod umieszczonych na skórze i przyłączonych do generatora impulsów.
Większość badań wykazała, że TENS rzadko hamuje stymulację dwubiegunową.
Może czasami krótkotrwale hamować jednobiegunową stymulację; stosuje się niekiedy przeprogramowanie generatora impulsów stymulatora.
Niektóre z tych urządzeń mogą wywołać niewielkie interferencje, blokując niekiedy pojedyncze impulsy. W większość wypadków można używać tych urządzeń bez obawy o uszkodzenie lub zakłócenia działania rozrusznika. Do urządzeń takich zalicza się: CB radia oraz amatorskie radia krótkofalowe, wiertarki elektryczne, koce elektryczne, elektryczne maszynki do golenia, wykrywacze metalu do użytku rekreacyjnego (używane przez poszukiwaczy skarbów), kuchenki mikrofalowe, piloty TV, odtwarzacze MP3 (uwaga: słuchawki należy trzymać w odległości co najmniej 3 cm od stymulatora).
Sprzęt biurowy i oświetleniowy w większość wypadków nie stwarza ryzyka dla pracy stymulatora. Można bezpiecznie używać komputerów, maszyn do pisania, kopiarek, narzędzi do obróbki drewna, lekkich narzędzi do obróbki metali.
W razie planowanego leczenia stomatologicznego należy poinformować lekarza, że ma się stymulator (niektórzy pacjenci odczuwają wzrost częstości impulsów podczas wiercenia w zębach). Także przed badaniem radiologicznym, terapią elektrowstrząsami ze wskazań psychiatrycznych, endoskopią kapsułkową trzeba poinformować lekarza o posiadaniu stymulatora.
Inne źródła podają, że nie zaleca się pacjentom ze stymulatorem przebywania w bliskim sąsiedztwie kuchni indukcyjnej (bezpieczna odległość wynosi 60 cm), blisko uruchamianego motocykla (bezpieczna odległość 60 cm), w samochodzie z jednocześnie włączonym radiem i telefonem komórkowym, w pobliżu głośników radiowych (bezpieczna odległość 30 cm). Na czas burzy należy się schronić w pomieszczeniu. Nie zaleca się przebywania w pobliżu wież radiowych i telewizyjnych, linii wysokiego napięcia, sprzętu do spawania w łuku elektrycznym, elektrycznych pieców hutniczych, magnesów przemysłowych, pieców indukcyjnych, elektrowni oraz kuli plazmowej.
Lista okoliczności, których pacjent z wszczepionym stymulatorem powinien unikać, jest dość długa, ale da się żyć, co potwierdza wiele osób na całym świecie.
Przejrzyste podsumowanie w języku polskim co wolno, a czego należy unikać będąc posiadaczem stymulatora lub kardiowertera defibrylatora znajdujemy po tygodniu intensywnego google’owania w artykule dr Agnieszki Jaguś-Jamioły i wsp. zatytułowanym Elektrostymulacja serca – nowoczesna metoda leczenia zaburzeń rytmu i przewodzenia. Postępowanie u chorego z wszczepionym układem stymulującym serce lub kardiowerterem/defibrylatorem opublikowanym na łamach czasopisma „Pediatria i Medycyna Rodzinna” 2012, 8 (2), s. 137-147. Poniżej cytujemy tabelę z tego artykułu.
Zasady wykorzystania stosowanych w medycynie źródeł energii u chorych z kardiostymulatorami oraz ICD
Kardiostymulator |
ICD |
|
Elektrokoagulacja w chirurgii: |
||
jednobiegunowa |
niezalecana |
niezalecana |
dwubiegunowa |
preferowana |
preferowana |
Obrazowanie MR |
przeciwwskazane* |
przeciwwskazane* |
Radioterapia nowotworów |
dopuszczalna przy spełnieniu określonych warunków, szczególnie w odniesieniu do dawki promieniowania |
dopuszczalna przy spełnieniu określonych warunków, szczególnie w odniesieniu do dawki promieniowania |
Litotrypsja |
dopuszczalna przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności |
dopuszczalna przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności |
Diatermia krótko- i mikrofalowa, terapulsy |
przeciwwskazana |
przeciwwskazana |
Impulsowe pole magnetyczne, np. Magnetronic |
dopuszczalne przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności |
dopuszczalne przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności |
TENS |
niezalecana |
niezalecana |
Światłolecznictwo, np. Sollux, naświetlanie IR, UV |
dozwolone |
dozwolone |
Urządzenia do endodoncji (stomatologia) |
dozwolone |
dozwolone |
Kardiowersja elektryczna |
dozwolona – wskazane zachowanie odległości co najmniej 10 cm pomiędzy elektrodą kardiowertera a lożą urządzenia |
dozwolona – wskazane zachowanie odległości co najmniej 10 cm pomiędzy elektrodą kardiowertera a lożą urządzenia |
USG, badanie echokardiograficzne |
bez przeciwwskazań |
bez przeciwwskazań |
RTG i tomografia komputerowa klatki piersiowej, mammografia |
bez przeciwwskazań |
bez przeciwwskazań |
* W przypadkach gdy jest to absolutnie niezbędne dopuszcza się badanie MR pod warunkiem ścisłego monitorowania w czasie jego trwania, z następującą niezwłoczną kontrolą układu stymulującego, z wykorzystaniem pola magnetycznego do 1,5 T Dr n. med. Krystyna Knypl GdL 5/2023 |
Krystyna Knypl
Panowanie sztucznej inteligencji w medycynie zbliża się do nas szybkimi krokami. Jako twór sztuczny nie pozwoli na dyskusję, nie zrozumie przenośni ani też nie doceni doświadczenia w medycynie. Będzie bezrozumnym zbiorem liter, cyfr i innych znaków graficznych. Do czego więc będzie potrzebny lekarz? Ano do ponoszenia odpowiedzialności za poczynania AI, który to skrót należy rozszyfrowywać jako Artificial Idiot . Czy tfurcy programów AI będą za cokolwiek odpowiadać? Ależ skąd! Pod każdą decyzją AI będzie musiał podpisać się lekarza. Oczywiście nie musi, będzie to jego wolny wybór czy pozostanie dzierżawcą swojej pieczątki oraz podpisu dla bezwzględnego systemu czy poszuka sobie innego zajęcia. Powiedzenie obyśmy zdrowi byli nabiera jeszcze większego znaczenia niż dotychczas!
W maju strony GdL odwiedziły 4429 osoby, które złożyły 13683 wizyt. Dziękujemy!
Spis treści
1. Czy dobry Samarytanin nie był przypadkiem lekarzem?- Alicja Barwicka
2. Spotkanie położnika i neonatologa na sali porodowej - Grażyna Mącznik
3. Odnalezione nasze artykuły na stronach EU - Krystyna Knypl
4. Dieta chroniąca przed nowotworami - Krystyna Knypl
5. Powieść SF "Pandemlandzka Republika Ludowa" - linki do poszczególnych rozdziałów-Krystyna Knypl
6. Air pollution in the United Kingdom - Beata Niedźwiedzka
7. Hypertension in pregnancy - Beata Niedźwiedzka
https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/2352-hypertension-in-pregnancy
8. Wspólny komunikat prasowy w sprawie uruchomienia Grupy Zadaniowej UE-USA ds. Zdrowia
9. Międzynarodowy Dzień Badań Klinicznych - informacja prasowa
10. Dr Marta Florea odniosła kolejny międzynarodowy sukces! - Krystyna Knypl
11. Kampania Servier dla Serca ma już 20 lat - Krystyna Knypl
12. Medyczna sztuczna inteligencja wysłucha pacjenta z empatią - Krystyna Knypl
Dr n.med. Krystyna Knypl
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Firma Microsoft Nuance Communications zaprezentowała swoją najnowszą aplikację medyczną obsługującą głos, jest ona zintegrowana z GPT-4 Open AI. Nowa aplikacja, Dragon Ambient eXperience (DAX) Express, jest pierwszą w pełni zautomatyzowaną aplikacją do dokumentacji klinicznej, która łączy sztuczną inteligencję konwersacyjną i środowiskową z zaawansowanymi możliwościami rozumowania i języka naturalnego OpenAI GPT-4 – czytamy w komunikacie.
Średniowieczny skryba (https://pl.wikipedia.org/wiki/Skryba#)
Technologia sztucznej inteligencji firmy Nuance ma na celu automatyzację dokumentacji klinicznej poprzez „słuchanie” wizyty lekarskiej lekarza i pacjenta oraz sporządzanie notatek. Aplikacja automatycznie tworzy szkice notatek klinicznych w ciągu kilku sekund po wizycie pacjenta i jest dostępny dla lekarza do natychmiastowego przeglądu, aby mógł wprowadzić poprawki do notatek. Jeśli lekarz zaakceptuje ich treść – podpisuje się pod nimi. Nowa aplikacja według jej twórców zmniejszenia obciążenia lekarzy, w szczególności w zakresie zadań administracyjnych.
Rozwiązanie do rozpoznawania mowy Dragon Medical One firmy Nuance jest używane przez ponad 550 000 lekarzy. DAX Express opiera się na rozwiązaniu Dragon Ambient eXperience wprowadzonym przez firmę Nuance w 2020 roku.
Według firmy rozwiązanie to jest obecnie wdrażane w wielu systemów opieki zdrowotnej. Mark Benjamin, dyrektor generalny firmy Nuance, powiedział, że rozwiązanie Dragon Express stanowi kolejny krok naprzód w trwającej ewolucji rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji dla przeciążonych dostawców opieki zdrowotnej. Jednak niektórzy lekarze mają zastrzeżenia.
Chociaż branża AI oczekuje, że automatyzacja sztucznej inteligencji poprawi wydajność, obniży koszty i zwiększy dostępność, obawy pozostają. Obejmują one: ograniczenie interakcji międzyludzkiej, naruszenie prywatności danych oraz inne. Według badań 42% pracowników ochrony zdrowia jest negatywnie nastawionych do wykorzystania technologii sztucznej inteligencji w branży opieki zdrowotnej. Można obejrzeć 6 i 12 czerwca demonstracje jak działa AI, więcej pod linkiem?
https://www.nuance.com/healthcare/campaign/demo/dax-group-demos.html
Krystyna Knypl
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Kampania profilaktyczna Servier dla Serca ma już 20 lat. Organizatorzy kampanii promują mierzenie ciśnienia krwi, edukują pacjentów w tym zakresie, objaśniają zasady zdrowego stylu życia, pomagają w podjęciu właściwej decyzji przy zakupie aparatów do mierzenia ciśnienia ( https://dobrzemierze.pl/), poruszają się po kraju z ruchomą poradnią kardiologiczną, biją rekordy Guinnessa... można by długo wymieniać. Można więc streścić tak:
robią bardzo dobrą robotę!
Gratulacje dla wszystkich zaangażowanych na osi czasu w organizowanie kampanii!
Dr n. med. Krystyna Knypl
redaktor naczelna Gazety dla Lekarzy
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Pracując już ponad 20 lat w zawodzie dziennikarza medycznego uważam, że dobry komputer to jak dobre słuchawki dla lekarza, choć te ostatnio chyba są raczej traktowane jako swego rodzaju biżuteria szpitalna. Moje ostatnie słuchawki, w kolorze zielonym (wybór Wnuka) kosztowały 36 zł i są znakomite!
Inwestycje jak wiadomo bywają zróżnicowane. Pewnego razu zadałam mojej Córce pytanie: - Na co Twoja Matka nie żałuje pieniędzy? Odpowiedziała bez wahania:- Na elektronikę! I muszę przyznać, że była to bardzo trafna odpowiedź. Wydać 10 K na torebkę Loius Vitton (https://us.louisvuitton.com/eng-us/women/handbags/all-handbags/_/N-tfr7qdp) raczej mi nie grozi, ale kupić dobry komputer za takie same pieniądze i owszem! Zdarzyło mi się nie tylko jeden raz. Ale miało być o komputerach... Otóż postanowiłam dodać do paska zakładek dane do logowania do drugiego, niedawno nabytego komputera redakcyjnego.
Komputer (nie mojego wyboru dodam) posiada kolorystykę biało-szaro-srebrną.... każdy wie, że nic bardziej nie cieszy użytkownika jak złe skontrastowanie kolorów! Konkuruje z komputerem w kolorach szarym i srebrnym producent pewnego soku, który umieścił białe litery na jasno pomarańczowym tle.
Jeżeli nie sprawia Ci przyjemności rozszyfrowanie tych kontrastów kolorystycznych to młodzi, wykształceni, z dużych, małych i średnich miast projektancie zaśpiewają Ci: Szoruj babciu do okulisty..., a nie do kolejki jak śpiewano w PRL https://www.youtube.com/watch?v=zITIOTglAgM.
Powracamy do komputera, napinamy wzrok i postanawiamy dodać do paska zakładek kilka ważnych linków redakcyjnych i innych. Ha! Pasek zakładek nie występuje ( a przynajmniej nie jest widoczny od pierwszego spojrzenia w wyszukiwarce dodanej przez producenta czyli Edge. Każda babcia, która nie poszła ani do kolejki ani do okulisty bez trudu odnajduje na pasku ikonę Firefoxa, klika na nią i rozpoczyna proces instalacji. Nie po to za młodu uczyła się 250 gałązek nerwu trójdzielnego, żeby sobie na starość nie poradzić z instalacją Firefoxa! Wytrwałość w dążeniu do celu była potrzebna przy nauce anatomii prawidłowej oraz przy wgryzaniu się w tajniki działania centralnego układu nerwowego u informatyków. Btw obserwacje w tym temacie wystarczyły by nie tylko na doktorat, ale i na pracę habilitacyjną, a może i jakaś nagroda Nobla z medycyny i fizjologii by się trafiła!
Przypinam Firefoxa i rozpoczynam, a tak mi się przynajmniej wydaje, instalowanie ważnych linków do paska zakładek. Najdalej co 15 sekund wyskakuje mi propozycja zakupu ochrony Mac Afee i ilekroć się pojawi tym moje postanowienie nie obcowania za tą ofertą staje się coraz bardzie mocne! Odnalezienie jak zlikwidować jakieś dziwne, wpisane bez mojego udziału linki do nieużywanych stron to strata następnych kilkunastu minut, ale czasu u mnie dostatek, więc szukam, szukam, znajduję i deluję! Hip! Hip Hurra!
Jeszcze tylko kilka kliknięć i... okazuje się, że trzeba naładować komputer bo ma tylko 3% baterii. Dobrze, ale gdzie jest kabel od tego komputera? Chwila poszukiwań... dziś jestem kobietą sukcesu! Mam go! Mogę powrócić do starego komputera redakcyjnego i kontynuować pisanie powieści Pandemlandzka Republika Ludowa ( https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/2271-pandemlandzka-republika-ludowa-prl-odcinek-1).
Dziś w planie jest rozdział o tym czy sztuczna inteligencja będzie w przyszłości stwierdzać zgon pacjenta, no bo skoro ma robić coraz więcej usług dla ludzi za ich życia to dlaczego by miała nie stwierdzać zgonu, nieprawdaż? Administratorzy ochrony zdrowia w naszym kraju chyba nie śpieszą się do takiego rozwiązania i póki co procedują rozszerzenie uprawnień do stwierdzania zgodny na innych niż lekarze pracowników systemu ochrony zdrowia. Pomysł z rozszerzeniem na farmaceutów uprawnień do pisania recept jakoś nie skrócił kolejek do lekarzy. Jedynie co zrobił to wygenerował receptomaty, ale nad tymi MZ już czuwa. Czuj, czuj, czuwaj! - wołamy do administratorów systemu ochrony zdrowia.
Czy pielęgniarki, położne i ratownicy podejmą się nowego obowiązku stwierdzania zgonu? Mam poważne wątpliwości. Czy następnym etapem będzie stworzenie programów AI do stwierdzania zgonu? Skoro już planuje się powierzenie jej wiele zadań z zakresu kompetencji POZ, kardiologii, radiologii..., dlaczego nie rozszerzyć listy zadań o stwierdzanie zgonu? - pytam entuzjastów AI w medycynie i dla wzmocnienia efektu dodaję nawet jak zabierzesz do gronu komórkę jako zabezpieczenie przed pomyłką, to może spod ziemi nie być połączenia. Póki co nie mają odpowiedzi i mam nadzieję, że opanowanie oraz posługiwanie się rozumem nie zagnie we współczenym świecie, no i e-świecie.
Krystyna Knypl
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Nasza redakcyjna koleżanka, dr Marta Florea, specjalista położnictwa i ginekologii, odnosi po raz kolejny znakomite sukcesy na arenie międzynarodowej. Podczas odbywającego się 20th World Congress of Paediatric and Adolescent Gynecology (Belgrad, Serbia) zdała końcowy egzamin i otrzymała tytuł specjalisty ginekologii dziecięcej.
Marta Florea (druga od lewej) z dyplomem w towarzystwie uczestników kongresu
Więcej o kongresie pod linkiem https://www.wcpag2023.org/scientific-information/connecting-with-the-experts
Aktywności Marty jako specjalisty położnictwa i ginekologii mają globalny wymiar. W 2014 roku uczestniczyła jako dziennikarz medyczny akredytowany na Fifth Journalist Workshop, warsztatach zorganizowanych przez Komisję Europejską w Brukseli.
W 2015 roku pracowała ona jako wolontariuszka organizacji Lekarze bez Granic w Pakistanie (https://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/medycyna-oparta-na-wspomnieniach/400-jak-to-jest-byc-lekarzem-bez-granic).
Serdecznie gratulujemy dotychczasowych sukcesów oraz trzymamy kciuki za następne!
Krystyna Knypl
redaktor naczelna Gazety dla Lekarzy
GdL 5/2023
Informacja prasowa
Międzynarodowy Dzień Badań Klinicznych obchodzimy 20 maja. Z tej okazji odbywają się liczne spotkania oraz konferencje poświęcone tym badaniom https://www.urpl.gov.pl/pl/mi%C4%99dzynarodowy-dzie%C5%84-bada%C5%84-klinicznych-1
W badaniach klinicznych w Polsce w ciągu jednego roku może brać udział nawet 25 tys. osób, a na świecie ta liczba sięga nawet 1,8 miliona. Dzięki temu wprowadzane są nowatorskie technologie, które umożliwiają m.in. zdalne monitorowanie stanu zdrowia pacjenta czy szybszą analizę danych. Polska odgrywa tu bardzo ważną rolę.
Dzięki badaniom klinicznym każdego roku powstaje nawet ponad 60 nowych leków i terapii, z których korzystać mogą pacjenci. Wzrost zainteresowania badaniami klinicznymi, zarówno firm farmaceutycznych jak i pacjentów, uwidocznił się podczas pandemii COVID-19, gdzie w latach 2020 i 2021 ponad 1300 nowych badań dotyczyło właśnie tej choroby. W 2022 roku liczba uczestników badań klinicznych na świecie sięgała ponad 1,8 mln osób. w badaniach klinicznych w 2020 roku wzięło udział ponad 25 tys. Polaków. Aż 76% osób, które brało uczestniczyły w badaniu deklaruje skłonność do ponownego udziału.
James Lind (1716 -1794), szkocki lekarz, twórca pierwszego klinicznego badania eksperymentalnego, w którym wykazał lecznicze znaczenie owoców z nieznaną wówczas witamina C dla chorych na szkorbut
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/James_Lind
Badania kliniczne wspierają rozwoju medycyny. Bez nich niemożliwe jest udostępnianie pacjentom nowych leków i terapii. Widać to szczególnie na przykładzie obszaru onkologii, gdzie w minionym roku około 30% z wszystkich opracowanych leków dotyczyło właśnie tego obszaru. Wiele chorób onkologicznych, które jeszcze niedawno zagrażały naszemu życiu, jest dziś chorobami przewlekłymi. Badania kliniczne realizowane są w celu potwierdzenia skuteczności badanych preparatów oraz bezpieczeństwa pacjentów w trakcie trwania całego badania. Procedury są niezwykle rozbudowane, a stan zdrowia szczegółowo analizowany. Jednocześnie obok bezpieczeństwa, szczególną uwagę przywiązuje się do potrzeb pacjentów.
Dziś większość badań wymaga cyklicznej obecności pacjenta w ośrodku, ale dzięki rozwojowi nowych narzędzi medycznych w przyszłości model niektórych badań klinicznych może się zmienić na zdalny lub hybrydowy. Decentralizacja badań klinicznych pomaga przenosić badania kliniczne z ośrodka do domu pacjenta, a dziś jest prawie trzykrotnie więcej badań klinicznych, które prowadzone są z wykorzystaniem metod zdalnych, wirtualnych lub zdecentralizowanych niż 10 lat temu. Dzięki temu ograniczana jest liczba wizyt pacjenta w ośrodku, przy jednoczesnym zapewnieniu stałego kontaktu z lekarzem oraz możliwości stałego monitoringu parametrów życiowych pacjenta.
Pomaga w tym rozwój narzędzi telemedycznych zapewniających kontakt pacjenta z lekarzem, a także stosowanie urządzeń typu wearable, takich jak bransoletki czy zegarki, które pozwalają na zdalne odczytywanie informacji takich jak puls, saturacja czy temperatura ciała. Uzupełnieniem mogą być wizyty personelu pielęgniarskiego w domu pacjenta, w celu przekazania leków lub pobrania materiału do badania.
Informacje zbierane w trakcie badań medycznych objęte są szczegółowymi procedurami, a bazy danych pochodzą z wielu źródeł, takich jak rejestry medyczne, elektroniczne konta pacjentów, ankiety mobilne, a także wspomniane wcześniej urządzenia. Wyzwaniem pozostaje ich duże rozproszenie i przechowywane w różnych standardach. Jednak i tutaj z pomocą przychodzą nowoczesne rozwiązania technologiczne. Wirtualne badania dostarczają danych w czasie rzeczywistym, oferują wgląd w rzeczywiste działanie leków i ułatwiają badanie wyników, a elektroniczne przechwytywanie danych umożliwia analizę przy użyciu algorytmów sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Analiza danych pokazuje, że badania kliniczne z wykorzystaniem metod zdalnych, wirtualnych lub zdecentralizowanych, pozwalają przyspieszyć niektóre etapy badań nawet o ok. 20%.
Końcowym celem wszystkich innowacji jest uczynienie badań klinicznych bardziej wydajnymi i bezpieczniejszymi.
Źródło: informacja prasowa
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Paryż jest miastem o nieskończonej ilości urokliwych miejsc, stylowych kawiarni oraz restauracji, w których bywali słynni artyści, pisarze, poeci...
Pewnego razu wybrałam się na zwiedzanie tych miejsc.
Polidor - jest to najstarsza paryska kawiarnia, otwarta w 1686 roku. Kawiarnia także znana z tego, że bywali w niej słynni twórcy tacy jak Ernest Hemingway a także Scott Fitzgerald z żoną Zeldą. W jej wnętrzu nakręcono romantyczny video clip https://www.polidor.com/en/residente-filming-at-polidor
O historii restauracji czytamy na stronie:
Polidor został otwarty jako sklep z serami i restauracja w 1845 roku. W 1890 r. właściciele zamknęli sklep, aby skupić się na restauracji. W XIX wieku Polidor był często odwiedzany przez artystów, takich jak poeta Germain Nouveau, który chwalił jego kuchnię. Szybko stał się popularnym miejscem spotkań artystów, studentów, intelektualistów i polityków z okolicznych dzielnic. Zarówno wtedy, jak i teraz, Le Polidor oferował prostą, dobrą kuchnię francuską, domową i niedrogą. Od ponad 175 lat jej stoliki goszczą studentów Sorbony, mieszkańców i gości dzielnicy.
Restauracja słynie również z tego, że była miejscem spotkań wielu artystów, a w szczególności zgromadzeń Collège of Pataphysique w latach 1948-1975. W Le Polidor jadali m.in. słynny pisarz i dramaturg Eugene Ionesco, reżyser René Clair, poeta Paul Valéry, powieściopisarz Boris Vian oraz odkrywca i intelektualista Paul Emile Victor. Polidor gościł Verlaine'a, Rimbauda, Jeana Jaurèsa, Jamesa Joyce'a, André Gide'a i Ernesta Hemingwaya. Hemingway, który mieszkał w pobliżu, wspomina kolacje w le Polidor z przyjaciółmi i ze swoją pierwszą żoną Hadley w "Ruchomej uczcie". W filmie "O północy w Paryżu" Woody Allen nakręcił spotkanie głównego bohatera z Ernestem Hemingwayem w Le Polidor.
Źródło:
https://www.polidor.com/en/our-story
Paryż, 6 arr
Uroda okolicznych uliczek była bardzo fotogeniczna, wiele miejsc związanych z historią, sławnymi ludźmi ze świata literatury, filmu, teatru, a także polityki. Jednym z miejscem na szlaku była kawiarnia "Les Deux Magots".
Kawiarnia Les Deux Magot
Nazwa kawiarni "Les Deux Magots" (tj. "dwie chińskie figury") pochodzi od szyldu sklepu z nowościami, który kiedyś znajdował się w tym samym miejscu. Założona w 1812 r. przy 23 rue de Buci, w 1873 r. została przeniesiona na Place St-Germain-des-Prés w celu rozbudowy. Świadectwem tego okresu są dwa posągi, które dziś zdobią pomieszczenie. W 1885 r. sklep został zastąpiony przez kawiarnię alkoholową, która zachowała tę samą nazwę. Spotykali się tam między innymi Verlaine, Rimbaud i Mallarmé. Kawiarnia zaczęła odgrywać ważną rolę w paryskim życiu kulturalnym, a w 1933 r., wraz z przyznaniem nagrody Prix des Deux Magots, potwierdziła swoje literackie powołanie.
Gośćmi kawiarni bywali Elsa Triolet, Louis Aragon, André Gide, Jean Giraudoux, Picasso, Fernand Léger, Prévert, Hemingway, surrealiści pod egidą André Bretona i egzystencjaliści z kręgu Jean Sartre'a i Simone Beauvoir.
Dziś, równie popularna, jedna z najstarszych kawiarni w Paryżu przyciąga osobistości ze świata sztuki i literatury, mody i polityki oraz turystów z całego świata!
Inna słynne miejsce to Cafe Le Procope.
Źródło ilustracji: https://en.wikipedia.org/wiki/Caf%C3%A9_Procope
Słynni goście Cafe Le Procope to Benjamin Franklin, Voltaire, Danton (nieopodal jest jego pomnik)
Cafe Le Procope, widok od tyłu.
Wspominam oczywiście Rue Longschamp i 16 arr...
Cafe Le Zinc Du 16 - nazwa pochodzi od zabytkowych cynowych powierzchni bufetu
Krystyna Knypl
GdL 5/2023
17/05/2023.
Dziś komisarz do spraw zdrowia i bezpieczeństwa żywności Stella Kyriakides oraz sekretarz Departamentu Zdrowia i Usług Społecznych USA Xavier Becerra spotkali się w Brukseli, aby zainicjować Grupę Zadaniową UE-USA ds. Zdrowia. Grupa zadaniowa, mająca na celu rozszerzenie partnerstwa UE-USA w dziedzinie zdrowia, będzie się koncentrować na współpracy obejmującej trzy aspekty: priorytety w dziedzinie chorób nowotworowych, globalne zagrożenia dla zdrowia i wzmocnienie światowej infrastruktury bezpieczeństwa zdrowotnego. Obecnie tworzone są techniczne grupy robocze, które zajmą się tymi priorytetowymi obszarami. Na spotkaniu dyskutowano również na temat Ukrainy – UE i USA potwierdziły swoją solidarność z tym krajem w obliczu rosyjskiej agresji i zobowiązały się do dalszego wspierania Ukrainy tak długo, jak długo będzie to konieczne.
Zacieśnianie współpracy w ramach europejskiego planu walki z rakiem i amerykańskiego programu „Cancer Moonshot”
UE i USA mają wspólny priorytet, jakim jest poprawa profilaktyki, wykrywania i leczenia raka u wszystkich ludzi dotkniętych tą chorobą. W tym celu grupa zadaniowa ustanowiła dwie eksperckie grupy robocze zajmujące się nowotworami u dzieci i młodzieży oraz rakiem płuc w ramach europejskiego planu walki z rakiem i amerykańskiego programu „Cancer Moonshot”. Współpraca ta ma na celu usprawnienie wzajemnego uczenia się, wymianę dobrych praktyk i doradztwo w zakresie opracowywania ewentualnych wspólnych inicjatyw, aby poprawić wyniki leczenia nowotworów na całym świecie. Celem jest ustanowienie nowego zorganizowanego dialogu na temat raka, obejmującego zarówno politykę w zakresie nowotworów, jak i współpracę badawczą. Cel ten można osiągnąć poprzez znalezienie wspólnej płaszczyzny między amerykańską inicjatywą „Cancer Moonshot” a europejskim planem walki z rakiem, misją UE w zakresie walki z rakiem oraz amerykańskim planem zwalczania nowotworów.
10 maja odbyło się pierwsze wirtualne spotkanie przewodniczących grup roboczych ds. nowotworów u dzieci i młodzieży oraz raka płuc z UE i USA.
Zacieśnienie współpracy w zakresie globalnych zagrożeń dla zdrowia oraz światowej infrastruktury bezpieczeństwa zdrowotnego
Dzisiejsze dyskusje koncentrowały się również na dotychczasowych i nowych zagrożeniach dla zdrowia, takich jak ptasia grypa, choroba marburska czy oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe. Obie strony podkreśliły również, jak ważne jest lepsze zrozumienie warunków po pandemii COVID-19 i ich wpływu na zdrowie, społeczeństwa i gospodarki.
Omówiono również współpracę między Europejskim Urzędem ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia (HERA) i amerykańskiej Administracji ds. Strategicznej Gotowości i Reagowania (ASPR), bezpieczne łańcuchy dostaw oraz programy szczepień. Obie strony podkreśliły, że świat musi się lepiej przygotować do reagowania na przyszłe pandemie, jak wyraźnie pokazała pandemia COVID-19.
Zobowiązaliśmy się do współpracy na rzecz powodzenia porozumienia w sprawie pandemii, które jest obecnie przedmiotem negocjacji na forum WHO, oraz wspólnej wizji uzgodnień, dzięki którym świat będzie zdrowszy, bezpieczniejszy i sprawiedliwszy dla wszystkich ludzi. Obie strony potwierdziły swoje zdecydowane zaangażowanie na rzecz osiągnięcia do maja 2024 r. pomyślnego wyniku negocjacji dotyczących porozumienia w sprawie pandemii i zmian w Międzynarodowych przepisach zdrowotnych. Obie strony zgodziły się, że potrzebne są kompleksowe zobowiązania na rzecz poprawy systemów zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania na nie, które przyniosą wymierne rezultaty w praktyce i zapewnią równe szanse.
Obie strony popierają konkretne działania na rzecz ustanowienia trwałych globalnych mechanizmów dostępu do medycznych środków przeciwdziałania w stanach zagrożenia zdrowia, które będą podstawą zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania na nie. Prace te są ważnym elementem negocjacji dotyczących porozumienia w sprawie pandemii i muszą opierać się na wnioskach wyciągniętych przy okazji obsługi globalnego mechanizmu ACT Akcelerator. Obie strony zauważyły, że ambitne porozumienie jest możliwe, ale będzie wymagało woli politycznej, kreatywności i skupienia się na praktycznych rozwiązaniach.
UE i USA z zadowoleniem obserwują powodzenie, jakim się cieszyło pierwsze zaproszenie do składania wniosków w ramach funduszu pandemicznego, wzywając do rozszerzenia jego bazy darczyńców, tak aby fundusz nadal mógł z powodzeniem pomagać w wypełnianiu luk w systemie zapobiegania i gotowości.
Rozwiązywanie problemów zdrowotnych dziewcząt, kobiet i osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji
Obie strony podkreśliły, że silne prawa kobiet są podstawowymi wartościami demokracji. Są one osiągnięciem, które należy pielęgnować i z których można być dumnym. UE i USA są nadal zaangażowane w promowanie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w tym zakresie, stawiając czoła szczególnym problemom zdrowotnym, z jakimi borykają się kobiety, oraz wnosząc wymierny wkład w odrobienie strat w realizacji celów zrównoważonego rozwoju, jak podkreślono w globalnej strategii UE na rzecz zdrowia.
Kontekst
Po oświadczeniu przewodniczącej Ursuli von der Leyen i prezydenta USA Joe Bidena z okazji drugiego światowego szczytu poświęconego COVID-19,Komisja Europejska i Departament Zdrowia i Usług Społecznych USA podpisały ustalenia o zacieśnieniu współpracy w zakresie gotowości i reagowania na zagrożenia dla zdrowia publicznego. Dzięki temu Komisja i USA będą mogły prowadzić współpracę dotyczącą szerokiej gamy zagadnień w celu wspólnego reagowania na sytuacje nadzwyczajne związane ze zdrowiem, co przyczyni się do stworzenia silnej światowej infrastruktury bezpieczeństwa zdrowotnego. Ustalenia transatlantyckie, które podpisano 19 maja w Berlinie, będą koordynowane po stronie UE przez Urząd ds. Gotowości i Reagowania na Stany Zagrożenia Zdrowia Komisji Europejskiej (HERA) oraz Dyrekcję Generalną ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności, a po stronie USA – przez Departament Zdrowia i Usług Społecznych.
Po podpisaniu ustaleń o współpracy w październiku 2022 r. odbyło się spotkanie w Waszyngtonie, a w ostatnich miesiącach na wszystkich szczeblach prowadzono regularną wymianę informacji, co doprowadziło do uruchomienia Grupy Zadaniowej UE-USA ds. Zdrowia.
Źródło informacji:
biuro prasowe Komisji Europejskiej w Polsce
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Wojciech Gąsowski pyta się "Gdzie się podziały tamte prywatki" (https://www.youtube.com/watch?v=oJTL_CstQwM ), a ja przeglądając i porządkując strony GdL poświęcone wspomnieniom z uczestnictwa w kongresach medycznych, w których uczestniczyłam, zadaję sobie pytanie:
Gdzie się podziały tamte kongresy, na których wykłady wygłaszali światowej sławy profesorowie medycyny, miejscem obrad były słynne uniwersytety (na przykład Uniwersytet Mediolański), uroczystość otwarcia obrad uświetniały gwiazdy La Scali, a gala dinner odbywał się w Sali Błękitnej sztokholmskiego ratusza, w której taką samą uroczystą kolację spożywają laureaci Nagrody Nobla.
Gdzie się podziały tamte kongresy, podczas których uroczystość otwarcie rozpoczynała się odegraniem hymnu państwowego gospodarzy, jak to miało miejsce podczas rozpoczęcia kongresu w São Paulo? Poznałam wtedy piękny hymn Brazylii (https://www.youtube.com/watch?v=7ip3rPMp2js)
Krystyna Knypl, SãoPaulo 2004, przed wyjazdem na obrady kongresu Interamerican Society of Hypertension, na którym przedstawiałam 3 doniesienia plakatowe
Krystyna Knypl, Uniwersytet w Mediolanie, kongres European Society of Hypertension (1999 r.)
Uniwersytet w Mediolanie
Program występu chóru La Scali z okazji otwarcia kongresu ESH
Kilka linków do wspomnień
1. European Society of Cardiology, Sztokholm 2001
2. Interamerican Society of Hypertension cz.1, 2004
3.Interamerican Society of Hypertension Sao Paulo cz.2, 2004
4. Mediolańskie krużganki, albo o kongresach European Society of Hypertension
Zamiast znakomitych, edukacyjnych spotkań z doświadczonymi lekarzami, którzy dzielą się ze słuchaczami swoimi doświadczeniami w medycynie oraz przemyśleniami i odkryciami, a wszystko dzieje się w historycznych wnętrzach oraz ma artystyczną oprawę, mamy recytacje tzw. wytycznych przez tzw. ekspertów, a nad wszystkim kladzie się długi i mroczny cień sponsorów oraz cenzorów...
Wprawdzie przysłowie mówi, że co było, a nie jest nie pisze się w rejestr, ale ad futurami rei memoriam spisuję te wspomnienia i refleksje.
Krystyna Knypl
GdL 5/2023
Beata Niedźwiedzka
Hypertension can occur in 5 -10% of women during pregnancy. Predisposing factors are first pregnancy, maternal age below 20 or above 35, multiple pregnancies and poor socioeconomic conditions. Blood pressure during pregnancy is subject to changes. It generally decreases by 15 mmHg in the second trimester compared to pre-pregnancy values, and then increases again in the third trimester.
Arterial hypertension during pregnancy can occur as:
- hypertension present before pregnancy
- hypertension without proteinuria caused by pregnancy
- hypertension with proteinuria caused by pregnancy
- hypertension present before pregnancy with superimposed hypertension period of pregnancy with proteinuria
- hypertension unclassifiable before delivery.
Hypertension in pregnancy is a disease that still affects many women around the world. Its complications can vary, untreated it can lead to the death of the baby, the mother or both of them. That's why research is still underway around the world to find an effective treatment for the disease.
Non-pharmacologic management should be considered in pregnant women with a systolic blood pressure of 140-149 mmHg or a diastolic blood pressure of 90-99 mmHg, measured in the office setting. Depending on the level of blood pressure, gestational age and the coexistence of maternal and fetal risk factors, management includes close surveillance, restriction of activity and frequent rest in the supine position. A normal diet without salt restriction is recommended. They have not found conclusive confirmed in studies such methods of management as supplementation with calcium, fish oils or low doses of acetylsalicylic acid. Only in cases of eclampsia in a subsequent pregnancy, low doses of acetylsalicylic acid are recommended prophylactically.
https://en.wikipedia.org/wiki/Pregnancy#
With blood pressure ≥ 170/110 mHg, hospitalization of the pregnant woman is absolutely necessary.
Proponents of more vigorous measures believe that pharmacotherapy should be implemented from a value of 140/90 mmHg, while others cite 150/95 mmHg as the value requiring pharmacological treatment.
Absolutely contraindicated in pregnant women are ACE inhibitors and antihypertensives. ACE inhibitors and angiotensin II receptor antagonists.
About 10% of pregnant women worldwide suffer from various hypertension-related disorders. These include chronic hypertension, pregnancy-induced hypertension, pre-eclampsia and eclampsia. These diseases are a significant cause of disability and mortality among both mothers and their children.
Pre-eclampsia is a multi-organ disorder that occurs during pregnancy. It appears after the 20th week of pregnancy.
Pre-eclampsia is diagnosed when the following symptoms occur: an increase in blood pressure above 140/90 mmHg (measured 2 times at 4-6 hour intervals) and proteinuria >300 mg per day. The cause of the development of preeclampsia has not yet been discovered. Endothelial damage, immunological disorders and abnormal implantation of the trophoblast into the spiral arteries of the uterine muscle are considered the most likely cause.
Policies are outlined in the guidelines "The International Federation of Gynecology and Obstetrics (FIGO) initiative on pre-eclampsia: A pragmatic guide for first-trimester screening and prevention"
Sources:
1. The International Federation of Gynecology and Obstetrics (FIGO) Initiative on Preeclampsia (PE): A Pragmatic Guide for First Trimester Screening and Prevention
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6944283/
2. Pre-eclampsia
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/36797292/
3, Preeclampsia: Clinical features and diagnosis
https://www.uptodate.com/contents/preeclampsia-clinical-features-and-diagnosis
4. Postępowanie w nadciśnieniu tętniczym u kobiet w ciąży. Zapobieganie, diagnostyka, leczenie i odległe rokowanie Stanowisko Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników
Beata Niedźwiedzka
GdL 5/2023
Beata Niedźwiedzka
The British Medical Journal published in March 2023 an article "Pollution: 90% of world population breathes air that exceeds WHO targets on the particulate matter" by J. Wise discussing the issue of air pollution in the UK.
Air pollution in the UK has long been an issue of serious concern for the health of the population. Monitored levels of air quality in the UK regularly exceed legal limits set by the government, which has led to several lawsuits against the government for exceeding these targets, particularly for NO2 nitrogen dioxide.
Air pollution is the biggest environmental health threat in the UK, with external pollution estimated to contribute to 40,000 premature deaths a year, costing the UK economy around £20 billion ($25 billion) a year.
This does not include the number of deaths caused by indoor air pollution, which can come from sources such as cigarette smoke, incense, wood or coal burners for heating or energy, cleaning products, and cooking.
Source: https://en.wikipedia.org/wiki/Smog
The health impacts of air pollution in the UK have been linked to diseases such as asthma, heart disease, lung cancer, and stroke.
Within the areas of the UK where government legal limits for NO2 are exceeded, the highest exceedances of permitted NO2 concentration levels have been found in the Greater London area and South Wales, the West Midlands, and Glasgow.
Fine particulate matter (PM2.5) also poses a significant health risk in the UK. In IQAir's 2019 Global Air Quality Report, the most polluted city in the UK was the city of Chatham, with an annual average PM2.5 concentration of 15.2 µg/m3.
The next most polluted cities were Stockton (13.1 µg/m3), Belfast (12.9 µg/m3), Christchurch (12.8 µg/m3), and Sheffield (12.7 µg/m3), all of which exceed the World Health Organization's recommended annual exposure limit of 10 µg/m3 by more than 25%.
The history of air pollution in the UK is long. In 1952, there was The Great Smog of London also known as The Great Smog 1952, which lasted from December 5 to 9, 1952. It is estimated that about 10,000 people died as a result of this air pollution.
News source: https://www.bmj.com/content/380/bmj.p615
https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Smog_of_London
Beata Niedźwiedzka
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Pierwsza ceremonia wręczenia Nagrody Nobla odbyła się 10 grudnia 1901 roku i zakończyła się bankietem w Grand Hôtel w Sztokholmie. Przez lata bankiet noblowski stał się wydarzeniem śledzonym z wielkim zainteresowaniem nie tylko przez tych, którzy mają szczęście być zaproszeni, ale nawet przez tych, którzy zadowalają się oglądaniem tego wydarzenia na żywo z telewizora w domu, czytaniem o nim w gazetach w kolejnych dniach lub znalezieniem wszystkiego na tej stronie internetowej.
Ratusz w Sztokholmie
https://en.wikipedia.org/wiki/Stockholm_City_Hall
Pierwszy bankiet
Na pierwszy bankiet w 1901 roku przybyło 113 gości, byli to wyłącznie mężczyźni. W 1934 roku, wraz ze wzrostem prestiżu Nagrody Nobla, więcej osób zainteresowało się udziałem w ceremonii wręczenia Nagrody Nobla i w bankiecie noblowskim. Liczba gości wzrosła ze 150 do 350. Obecnie zapraszanych jest około 1300 osób, w tym przedstawiciele świata nauki, rządu, kultury i przemysłu, korpusu dyplomatycznego oraz szwedzkiej rodziny królewskiej.
Sala Złota Ratusz w Sztokholmie
https://en.wikipedia.org/wiki/Stockholm_City_Hall
Przez pierwsze 29 lat bankiet odbywał się w Sali Lustrzanej Grand Hôtel w Sztokholmie, potem został przeniesiony do "Gyllene Salen", czyli Złotej Sali sztokholmskiego ratusza, aby pomieścić więcej gości. Grand Hôtel gościł bankiet noblowski ponownie w latach 1931-1933. W 1934 roku przeniesiono go z powrotem do Złotej Sali sztokholmskiego ratusza. Podczas powstania węgierskiego w 1956 roku Bankiet Noblowski został zastąpiony prostszym posiłkiem w Akademii Szwedzkiej.
Organizacja spotkania
Organizacja spotkania o takich proporcjach i prestiżu wiąże się z wieloma przygotowaniami i ciężką pracą. Wszystko musi być zsynchronizowane do perfekcji. Bycie częścią personelu jest wymagającym zadaniem, a jednak wielu pragnie być częścią grupy, która dziś obejmuje kierownika cateringu, kierownika sali bankietowej, głównego szefa kuchni, 8 głównych kelnerów, 210 kelnerów i kelnerek, 5 kelnerów do wina, 20 kucharzy i około 20 osób odpowiedzialnych za zmywanie i transport jedzenia.
Sala Błekitna Ratusza w Sztokholmie
https://en.wikipedia.org/wiki/Stockholm_City_Hall
Lista zakupów dla 1300 nakryć jest imponująca. Swego czasu zawierała 2.692 piersi gołębia, 475 ogonów homara, 100 kilogramów ziemniaków, 70 litrów słodko-kwaśnego sosu z octu malinowego, 67 kilogramów topinamburu, 53 kilogramy sera Philadelphia, 45 kilogramów lekko wędzonego łososia, listę można wydłużyć. Trzy dni przed wielkim dniem w kuchni rozpoczynają się przygotowania, a wszyscy pracują według ściśle określonego harmonogramu. W pierwszych latach goście zasiadali przy stołach ułożonych w kształt podkowy.
Dziś obowiązują długie stoły, a stół honorowy ustawiony jest na środku sali bankietowej. W dniu bankietu noblowskiego w Sali Błękitnej ustawia się 65 stołów w dokładnych pozycjach, wykorzystując 470 metrów obrusu. 30 osób w białych rękawiczkach rozpoczyna czasochłonne zadanie rozłożenia 6.730 sztuk porcelany, 5.384 kieliszków i 9.422 sztućców. Każde nakrycie jest tak samo starannie przygotowane, czy to do stołu honorowego, czy do stołów dla studentów. W 1991 roku Fundacja Nobla zamówiła specjalnie zaprojektowany zestaw obiadowy na 90. rocznicę przyznania Nagrody Nobla. Serwis obiadowy odzwierciedla szwedzki design i kulturę i stał się całkowitym sukcesem.
Temat przewodni spotkania
Każda kolacja ma określony temat przewodni. Znajduje to odzwierciedlenie w dekoracjach i programie rozrywkowym wieczoru. Lilie, orchidee, gladiole i róże w wyrazistych kolorach podkreślają temat wieczoru. Kwiaty te pochodzą aż z San Remo, centrum uprawy kwiatów na Riwierze Włoskiej, gdzie Alfred Nobel spędził ostatnie lata swojego życia. Jako hołd dla jego pamięci Azienda di Promozione Turistica di San Remo przekazuje kwiaty, które są tworzone w gustowne aranżacje przez profesjonalnych florystów. Co roku ponad 23 000 kwiatów jest wykorzystywanych jako dekoracje w związku z uroczystościami noblowskimi.
Menu Bankietów Noblowskich
Niewątpliwą atrakcją uroczystej kolacji jest menu. We wrześniu każdego roku trzy menu zaproponowane przez wybranych szefów kuchni o nienagannej międzynarodowej reputacji są przedstawiane Fundacji Noblowskiej do degustacji i testowania. Wybrane menu jest utrzymywane w tajemnicy aż do dnia Bankietu Noblowskiego. Menu stanowią ciekawą historię kulinarną na przestrzeni ostatnich 100 lat. Poniżej przedstawiono ogólne trendy w każdym 10-letnim okresie, z jednym lub dwoma latami losowo wybranymi jako przykłady.
1901 - 1910
Przez pierwsze dziesięć lat menu zaczynało się od hors d'oeuvres. Przetłumaczone z francuskiego na angielski, hors d'oeuvres oznacza "poza pracą". Dziś wyrażenie to odnosi się do zimnych lub gorących przystawek lub przekąsek poprzedzających posiłek, takich jak ciemny lub biały chleb zwieńczony białym lub czerwonym mięsem i różnymi rodzajami serów. Mogą też występować w postaci ptysiów z ciasta wypełnionych mięsem, rybą, owocami morza, serem i warzywami. Następnie podawano consommé, czyli klarowną zupę z przyprawionego wywaru. Danie główne składało się z potraw z czerwonego lub białego mięsa. Deser składał się z lodów, a następnie świeżych owoców i ciastek. Na początku i na końcu posiłku podawano wytrawnego szampana.
Menu pierwszej kolacji miało 5 dań i kosztowało 15 koron szwedzkich (dziś około 200 dolarów amerykańskich). Podawano przystawki, a następnie gotowany filet z brylantu z sosem z białego wina. Jest to płaska ryba występująca w Europie, którą zwykle podaje się do wykwintnych dań. Następnie podano filet z wołowiny cesarskiej oraz pierś z leszczyny z sosem Madera. Deser składał się z parfait z lodów Nobla i tarty owocowej.
Na bankiet w 1910 r. podano consommé z kurczaka z cielęcymi quenelles, filet z soli z sosem homarowym, solone jagnięce siodło z sosem maderskim, smażone na zimno głuszce z gęsią wątróbką, zielone szparagi z virgin vinaigrette i lody à la Nabob.
1911 - 1920
W tym okresie nie podawano już przystawek. Na początek podawano consommé, wśród których najpopularniejsza była zupa żółwiowa. Danie główne również składało się z dwóch rodzajów: mięsa i ptactwa lub ryb. Posiłek kończył się lodami, świeżymi owocami i ciastkami. W latach 1914-1919 z powodu wojny przyjęcia nie odbywały się. Kwoty przeznaczone na przyjęćia zostały przekazane na rzecz Czerwonego Krzyża.
Menu na rok 1920 zaczynało się od consommé ze świeżymi warzywami, następnie podawano łososia na zimno z grillowanym pomidorem i haricots verts, a potem przyszło siodło z sarny z karczochami i kalafiorem, szparagami i kończyło się parfait z lodów morelowych.
1921 - 1930
Po I wojnie światowej menu zostało nieco zmniejszone do czterech dań. Zupa żółwiowa nadal była podawana jako przystawka. Przyczyną jej popularności były zapewne trudności ze znalezieniem żółwi, co czyniło je drogimi i ekskluzywnymi. Zupę żółwiową przygotowywano zazwyczaj w ten sposób: mięso najpierw powoli gotuje się we wrzącej wodzie, tworząc bulion. Z powstałego płynu robi się zupę z odrobiną wina Madera, ziołami, a na koniec do płynu miesza się krew żółwia. Na danie główne składały się przepisy z mięsa kaczki, indyka, kury leszczynowej lub cietrzewia. Posiłek kończył się różnymi rodzajami lodów lub parfait, a następnie owocami lub czekoladkami. Napojem w tych latach była madera.
Consommé cielęce z ciastem serowym rozpoczęło menu na rok 1927. Następnie podawano filet z turbota z ostrygami. Turbot jest również płaską rybą popularną w kuchni europejskiej. Po daniu rybnym pojawiła się kaczka à la orange z karczochami, a posiłek zakończono lodami parfait z petis fours.
1931 - 1940
Mięso z ptactwa domowego było w tym okresie ulubionym. Bardzo często pojawiała się kaczka, kurczak, bażant i kura leszczyny. Jako przystawki nadal pojawiała się zupa żółwiowa. Pomidory, kasztany i karczochy podawano jako dodatek do risoto, włoskiej potrawy z ryżu, lub tłuczonych ziemniaków. Na deser podawano parfaity, a następnie owoce sezonu i małe ciasteczka. Najpopularniejszym napojem w tym okresie była Sherry.
Z powodu II wojny światowej w latach 1939-1944 nie organizowano przyjęć. Kwoty przeznaczone na przyjęćia były przekazywane na rzecz Czerwonego Krzyża.
W 1938 roku posiłek rozpoczynano od consommé z ozora wołowego i trufli. Następnie podawano delikatne danie, na które składały się schłodzone filety z soli z sosem kawiorowym. Następnie podawano smażoną pierś z kurczaka z karczochami oraz sałatki. Deser to suflet lodowy z owocami mieszanymi.
1941 - 1950
Po II wojnie światowej dania w menu zostały zredukowane do trzech. Po raz pierwszy podano kanapki. Na początek podawano różne rodzaje consommé i gęstych zup, a następnie dania główne, które w tym okresie były bardziej urozmaicone. Dania mięsne składały się z renifera, wołowiny, gęsi lub kurczaka. Na deser podawano owoce, takie jak jabłka i gruszki, a także ciasto, które zazwyczaj składało się z lodów.
Wpływy skandynawskie były bardzo widoczne w menu na rok 1946, które składało się z consommé ze skorupiakami, pieczonego filetu z renifera z sosem z jagód lingon. Lingon to rodzaj czerwonej jagody, która rośnie dziko w lasach Szwecji. Deser stanowiła gruszka z lodami.
1951 - 1960
Dużą zmianą w stosunku do pierwszych pięćdziesięciu lat było to, że jako przystawki podawano ryby i skorupiaki, takie jak łosoś i homar. Danie główne składało się z białego lub czerwonego mięsa z jelenia, wołowiny, cielęciny, jagnięciny, koguta, indyka, kaczki, kurczaka i bażanta. Na deser podawano różne rodzaje owoców, często z odrobiną koniaku. Po raz pierwszy podano takie likiery jak cointrue, brandy morelowe i koniak.
Homar ze szparagami, truflami i sosem béarnaise, siodło z sarny z puree z kasztanów oraz owocowy savarin z marachino tworzyły menu na rok 1953. W 1957 roku podano pstrąga łososiowego z sosem ziołowym. Następnie podano smażonego bażanta z sosem z wina porto i sałatką warzywną. Na zakończenie podano marynowane gruszki z mrożoną śmietaną.
1961 - 1970
Jadłospisy na ten okres były podobne do poprzednich. Kontynuowano praktykę podawania ryb na przystawki, a także używania czerwonego mięsa i ptactwa na dania główne. Dość często ptactwo podawano na zimno w różnie przyprawionych galaretach. Stosowano mięso cietrzewia, kaczki, kury leszczyny i głuszca. Mięso ptactwa domowego jak kurczak czy kuropatwa podawano jako dania ciepłe.
Wędzony łosoś z sercami karczochów, duszonym szpinakiem i sosem mousseline rozpoczął menu na rok 1970. Następnie podawano faszerowany filet z renifera z sosem genever. Deser składał się z maliny moroszki z kremem mocca.
1971 - 1980
W tym okresie utrzymywał się schemat spożywania ryb na początek, a następnie ptactwa domowego lub mięsa. Deser składał się z różnych rodzajów lodów i parfait. Teraz sławny Nobel parfait był pierwszy służył w 1976. Składa się ono z wewnętrznego i zewnętrznego parfait o różnych smakach i jest zwykle podawane z odrobiną dramatyzmu. Parada lodów, jak to się teraz nazywa, zaczyna się od przyciemnienia świateł i skrzypków grających szwedzką muzykę ludową, gdy kelnerzy i kelnerki paradują po schodach Sali Błękitnej, każdy z tacą parfait Nobel. Rzeczywiście, to nie lada wyczyn nieść tacę z mrożonym sherbetem w formie wieży!
Wędzony głuszec z jagodami jałowca i werved z galaretką z jarzębiny był podawany jako danie główne w 1977 roku. Na początku posiłku podano paté z łososia z sosem ziołowym. Kolację kończył parfait z lodów Nobla.
1981 - 1990
Ryby w tym okresie często występowały w towarzystwie ptactwa domowego. Jeśli przystawka była z ryby, to danie główne było z mięsa lub ptactwa, lub jeśli przystawka była z ptactwa, to danie główne było z ryby. W kompozycji potraw w tym okresie można było zauważyć bardzo silne wpływy skandynawskie. Przykładami wpływów skandynawskich są przystawki w postaci musu z łososia z sosem rakowym, peklowanych filetów z renifera, łososia peklowanego jagodami jałowca oraz pasztetu z wędzonego węgorza i soli. Inne przykłady dań głównych to filet z łosia z sosem morelowym, kiełki brukselskie z galaretką, ziemniaki z porami, czerwony szparag duszony w śmietanie i koperku, faszerowane filety z jelenia, grzbiet marynowanego łosia, sos z jagód borówki brusznicy i julienne warzywa korzeniowe. Nobel parfait był podawany jako deser we wszystkich latach w tym okresie.
Menu na rok 1981 miało silny motyw skandynawski: mus z łososia z sosem rakowym na przystawkę, filet z łosia z sosem morelowym jako danie główne z ziemniakami z pora i parfaitem lodowym na deser.
Przez wszystkie lata po II wojnie światowej menu składało się z trzech dań, z wyjątkiem roku 1991, kiedy to składało się z czterech, ze względu na 90. rocznicę przyznania nagrody. Przystawki w tym okresie składały się głównie z ryb i skorupiaków podawanych z warzywami, a na danie główne składała się dziczyzna, grzyby i jagody z lasów Skandynawii.
Zupa pokrzywowa z jajkiem przepiórczym rozpoczęła menu jubileuszowej kolacji w 1991 r., po której podano tatara z marynowanego łososia z kremem z czerwonej papryki. Daniem głównym była pieczona pierś kaczki z sosem archipelagowym. Na deser przygotowano specjalne parfait - parfait z lodami Nobel Gala.
Poetyckie podsumowanie tematu
Adam Mickiewicz, Księga XII, w.862–863 tak pisał:
Źródło:
https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:PL_Adam_Mickiewicz-Pan_Tadeusz_519b.jpg
Podążając śladami Wieszcza... w 2001 roku odbył się w Sali Błękitnej sztokholmskiego ratusza gala dinner z okazji otwarcia kongresu Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, w której miałam zaszczyt uczestniczyć.
Krystyna Knypl
Źródło informacji:
https://www.nobelprize.org/ceremonies/nobel-banquets-a-century-of-culinary-history/
Autorką strony www, z której korzystałam ( https://www.nobelprize.org/ceremonies/nobel-banquets-a-century-of-culinary-history/) jest Ulrica Söderlind, PhD, starszy wykładowca na Umeå University School of Restaurant and Culinary Arts, Uniwersytet w Umeå, Szwecja
Autorka napisała książkę "The Nobel banquets - a century of culinary history (1901-2001)", która została wydana przez World Scientific Press, książka dostępna jest na Amazon.com
Spis treści oraz linki do poszczególnych rozdziałów
1. Stworzenie wspaniałej krainy - Pandemlandii
2. Gdy naród do boju wystąpił z orężem
3. Chytrość wirusów nie zna granic
4.Eksperci spodziewają się niespodziewanego
5.Wizyta studyjna naukowców w Paryżu
6.Ludzkość zaatakował wirus świądu
7.Najwyższa Izba Kontroli Umysłów i Zmysłów
8.Przeciwciała monokolonalne należą się każdemu wirusem świądu zakażonemu
9. Nowe rozwiązania w ochronie zdrowia
10.Specjaliści kablologii czuwają
11. Okadzanie My, Narodu jest bardzo skuteczne i bardzo tanie
12.Eksperci spodziewają się niespodziewanego i nic nikomu do tego
13. Ośmiornica wirusowa chce byś zawsze była zdrowa
14.Szoruj babci do kapsuły
15. Kawa w Nowym Wspaniałym Świecie
16. Wizyta w Krajowym Centrum Chorób Niebylejakich
17.Wszystkie sukienki Anastazego
18. Ortografia nowa, niech się stara schowa - Ępatia należy się każdemu
19. Narodowy Plan Uzdrawiania Zdrowych
20. Wielosektorowy Przewlekły Kryzys Kontrolowany
21. Nowotwory i inne zmory
22.Co nam zostanie z tych lat?
23.O roku ów!
Autorka po napisaniu "Pandemlandzkiej Republiki ludowej
Krystyna Knypl
GdL 5/2023
Krystyna Knypl
Zdrowa dieta jest ważnym i skutecznym sposobem chroniącym nas przed wieloma chorobami, nie tylko kardiologicznymi (o czym większość ludzi wie), ale także przed chorobami nowotworowymi (o czym wie zdecydowanie mniej osób). Ponieważ prognozowany jest w nadchodzących latach wzrost zachorowań na nowotwory, warto poznać co może uchronić nas oraz naszych bliskich przed zachorowaniem na schorzenia onkologiczne.
Czosnek ma działanie przeciwnowotworowe: chroni przed zachorowaniem, spowalnia rozwój nowotworów
Źródło ilustracji:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Czosnek#
W zasobach Pub Med na hasło anti-cancer garlic wyświetla się 87 artykułow https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/?term=anti-cancer+garlic
Najnowsze doniesienie naukowe o przeciwnowotworowym działaniu czosnku
Updates on the anticancer potential of garlic organosulfur compounds and their nanoformulations: Plant therapeutics in cancer management
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/37021043/
Czosnek (Allium sativum L.) posiada liczne możliwości farmakologiczne, w tym działanie przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, przeciwzakrzepowe, przeciwnowotworowe, hipoglikemiczne i hipolipidemiczne. Przeciwnowotworowe działanie czosnku jest prawdopodobnie najlepiej zbadanym z wielu korzystnych efektów farmakologicznych, a jego stosowanie oferuje znaczącą ochronę przed ryzykiem rozwoju raka. Kilka aktywnych metabolitów czosnku zostało uznanych za istotne w niszczeniu komórek złośliwych ze względu na ich wielokierunkową aktywność i brak znaczącej toksyczności.
Do bioaktywnych związków czosnku o właściwościach przeciwnowotworowych należą trójsiarczek diallilu, allicyna, merkaptan diallilu i siarczek diallilu. Różne składniki pochodzące z czosnku i ich nanoformacje były badane pod kątem ich działania przeciwko różnym nowotworom, w tym rakowi skóry, jajnika, prostaty, żołądka, piersi oraz płuc, jelita grubego, wątroby, jamy ustnej i trzustki. Celem tego przeglądu jest podsumowanie aktywności przeciwnowotworowej i związanych z nią mechanizmów działania związków organosiarkowych czosnku w raku piersi. Rak piersi nadal ma znaczący wpływ na całkowitą liczbę zgonów z powodu nowotworów na świecie. Konieczne są globalne działania w celu zmniejszenia jego rosnącego obciążenia, szczególnie w krajach rozwijających się, gdzie zachorowalność szybko rośnie, a śmiertelność jest nadal wysoka. Wykazano, że ekstrakt z czosnku, jego bioaktywne związki oraz ich zastosowanie w nanoformacjach może zapobiegać rakowi piersi we wszystkich jego stadiach, w tym inicjacji, promocji i progresji.
Dodatkowo, te bioaktywne związki wpływają na sygnalizację komórkową w celu zatrzymania cyklu komórkowego i przetrwania, jak również na peroksydację lipidów, aktywność syntazy tlenku azotu, receptora naskórkowego czynnika wzrostu, czynnika jądrowego kappa B (NF-κB) i kinazy białkowej C w raku piersi. W związku z tym, niniejszy przegląd rozszyfrowuje potencjał przeciwnowotworowy składników czosnku i jego nanoformacji w stosunku do kilku rodzajów raka piersi, tym samym ukazując go jako silnego kandydata na lek do skutecznego leczenia raka piersi.
Dr n. med. Krystyna Knypl
Poprzedni odcinek
Krystyna Knypl
ROZDZIAŁ 23. O ROKU ÓW!
Motto:
(…)
Mówią, że senne czucie rozkoszy i kaźni
Jest tylko grą wyobraźni;
(…)
Sceneria
Nocy cicha, gdy wschodzisz, kto ciebie zapyta,
Skąd przychodzisz; gdy gwiazdy przed sobą rozsiejesz,
Kto z tych gwiazd tajnie przyszłej drogi twej wyczyta!
Panie! czymże ja jestem przed Twoim obliczem? –
Prochem i niczem;
Ale gdym Tobie moją nicość wyspowiadał,
Ja, proch, będę z Panem gadał.
Panie! czy przyjścia jego nie raczysz przyśpieszyć?
Lud mój pocieszyć? –
Niezidentyfikowana postać
Mąż straszny – ma trzy oblicza,
On ma trzy czoła.
(…)
Któż ten mąż? – To namiestnik na ziemskim padole.
Znałem go, – był dzieckiem – znałem,
Jak urósł duszą i ciałem!
(…)
Trzy końce świata drżą, gdy on woła;
I słyszę z nieba głosy jak gromy:
To namiestnik wolności na ziemi widomy!
(…)
Nie! lud wycierpi. – Widzę ten motłoch – tyrany,
Zbójce – biegną – porwali – mój Naród związany
Cała Europa wlecze, nad nim się urąga –
„Na trybunał!” – Tam zgraja niewinnego wciąga.
Na trybunale gęby, bez serc, bez rąk; sędzie –
To jego sędzie!
Krzyczą: „Gal, Gal sądzić będzie!”
[Oczekiwany reformator]
A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego – lud ludów;
(…)
A imię jego czterdzieści i cztery.
Sława! sława! sława!
(…)
Człowieku! gdybyś wiedział, jaka twoja władza!
Kiedy myśl w twojej głowie, jako iskra w chmurze,
Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza,
I tworzy deszcz rodzajny lub gromy i burze;
Gdybyś wiedział, że ledwie jednę myśl rozniecisz,
Już czekają w milczeniu, jak gromu żywioły,
Tak czekają twej myśli – szatan i anioły;
Czy ty w piekło uderzysz, czy w niebo zaświecisz;
A ty jak obłok górny, ale błędny, pałasz
I sam nie wiesz, gdzie lecisz, sam nie wiesz, co zdziałasz.
Ludzie! każdy z was mógłby, samotny, więziony,
Myślą i wiarą zwalać i podźwigać trony.
[ „Dziady” Adam Mickiewicz]
Był pamiętny rok 2023. Poeci pisali wiersze o tym co przeżyli, czego się spodziewają w nadchodzących latach...
Poetki też nie chciały być gorsze, zwłaszcza, że wszelkiego rodzaju feminatywy były w modzie. Wzorem był dla nich Wieszcz Adam. W związku z szeroko promowaną równością płci Matylda postanowiła zostać Wieszczynią, a co! Skoro byli wieszczowie, to kobietom też coś w branży wieszczenia należało się! Napisała wiersz Pan Wiruseusz, wzorując się na Wieszczu.
Pomnik Wieszcza Adama
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Adama_Mickiewicza_w_Warszawie
Był pamiętny rok 2023. Poeci pisali wiersze o tym co przeżyli, czego się spodziewają w nadchodzących latach...
Poetki też nie chciały być gorsze, zwłaszcza, że wszelkiego rodzaju feminatywy były w modzie. Wzorem był dla nich Wieszcz Adam. W związku z szeroko promowaną równością płci Matylda postanowiła zostać Wieszczynią, a co! Skoro byli wieszczowie, to kobietom też coś w branży wieszczenia należało się! Napisała wiersz Pan Wiruseusz, wzorując się na Wieszczu
Pan Wiruseusz
O roku ów!, kto cię widział w naszym pięknym kraju,
Roku pełnym mutacji wirusów, bakterii mega urodzaju,
Lekarze rokiem złych zdarzeń zwać cię będą starzy,
O tobie będą bajać ci, którym powtórka się marzy!
Byłeś tylko małym wirusem, pomieszanym z brudem,
Przekazywanym sobie między schorowanym ludem.
Dziś ogarnęło ludzi wiosenne serca drgnienie,
Jakieś przeczucie, jakby przed świata końcem,
Oczekiwania bardzo silne, długie i radosne.
Gdy po dwóch latach aresztu dzieci wybiegły na wiosnę,
Zdawało się, że na maksa zgłodniałe są one ruchu,
Jednak nie biegły w energii szalonego wybuchu ,
Lecz dreptały jakby nadal związane w łańcuchu.
Dreptały w kółko, żuły chemiczny, pokarm gumowy.
Ale żeby pobiegać nawet nie przyszło im do głowy.
Czy zawsze już tak będzie? Oto jest pytanie.
Czy da się przywrócić rozum do głów ludzkich?
Czy powrotu do rozumu realnym się stanie?
To najważniejsze dziś dla myślących ludzi zadanie.
Krystyna Knypl
Warszawa 2021/2023
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
Poprzedni odcinek
Krystyna Knypl
ROZDZIAŁ 22. CO NAM ZOSTANIE Z TYCH LAT?
Perspektywa tego co czekało ludzi u kresu pandemii była jedną wielką niewiadomą. Wspomnienia tego co minęło dodawały pewnego romantyzmu szarym dniom codziennym.
W radiu Pandemia 24 rozlegała się stara piosenka z nowymi słowami
Co nam zostało z tych lat? Chciwości pierwszej?
Nikt nie jest dla nas już brat, nie mówi wierszem.
Jest proza licznych złych dni i morze top głupoty
Śmieją się z niej nocą i dniem nawet wszystkie koty.
Koty nie mogły nadziwić się ludzkiej głupocie, przestały już nawet siadać na płocie...
Niektórzy mieszkańcy Pandemlandzkiej Republiki Ludowej protestowali, organizowali się w grupy opozycyjne, ale ich zasięg wpływów był niestety niewielki.
Zdrowe złudzeni z dostawą do domu, dla wybrednych złudzenie w 100% naturalne poprzez media społecznościowe był ofertą tak powszechną i masową, że szanse po powrót do starego świata był praktycznie niemożliwy.
Niemożliwy? Nikt nie znał odpowiedzi na to pytanie co w nadchodzącej przyszłości się stanie.
Propagowano wizję Nowego Wspaniałego Świata (NWŚ) różnymi metodami. Stary Paskudny Świat (SPŚ) kurczył się w oczach, wystarczyło spojrzeć na coraz mniejsze jego rozmiary i powoli tonące pod wodami mórz i oceanów kontynenty pełne starców nie przynoszących dochodów, a jedynie pożerających pieniężne zasoby publiczne.
Kurczące się kontynenty Starego Świata
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stary_%C5%9Awiat
Nowy Wspaniały Świat (NWŚ) przedstawiono jak krainę mlekiem i miodem pachnącą.
Obraz Nowego Wspaniałego Świata
Źródło ilustracji
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowy_%C5%9Awiat
Branża Big Pharma oraz Big Vaccine starała się dotrzymywać kroku mutacjom wirusów produkując kolejne edycje szczepionek. Produkcja tabletek oraz innych leków była tysiące razy mniej opłacalna w porównaniu z produkcją szczepionek na kolejne mutacje wirusów. Właściwie Global Big Pharma & Big Vaccine (BP&BV) rządziła światem. Na każdego polityka zgromadzono taką ilość wrażliwych danych, często mocno kłopotliwych, że siedzieli oni potulnie jak myszki pod miotłą.
Zasadą, która rządziła światem w dobie pandemializmu było "masz e-kwity, masz władzę". Smartfony, bez których nie wyobrażano sobie życia w epoce pandemializmu śledziły wszystko - od miejsc, w których bywała dana osoba po dobową ilość wypuszczanych bąków przez dolny odcinek przewodu pokarmowego. Wprowadzono limity bąkowania. Każdy kto przekroczył dozwolony limit puszczania bąków był publicznie nazywany Szkodliwym Śmierdzielem. Media kolorowe prześcigały się w sensacyjnych opisach okoliczności, w których politycy puszczali nadmiarowe bąki. Wprowadzono do świadomosci obywateli na wzór bumelanta z epoki socjalizmu, nową szkodliwą społecznie postać, która nazwano Bąkelantem Z takim wizerunkiem żaden polityki nie miał jakichkolwiek szans na uznanie wśród zmanipulowanych mas wyborczych. Poza terminem ślad węglowy lansowano termin ślad bąkowy. W publicznych miejscach ustawiono banery z hasłem:
Duży bąkowy ślad psuje Nowy Społeczny Ład
Nikt nie chciał być śmierdzącym dywersantem! Zmieniano też strategie promocji kolejnych edycji szczepionek przeciwwirusowych.Do starszego pokolenia, które pamiętało czasy gdy Siedziało (się) jak w kino, na dachu przy kominie, a może jeszcze wyżej niż ten dach, skierowano znaną piosenkę w nowej aranżacji:
https://www.youtube.com/watch?v=zgcVDLKMtRQ
Siedzieliśmy jak w kinie,
Z szczepionką przy rozkminie,
A może jeszcze bliżej
Niż roz-kmin, kmin, kmin!
A ty ją precz oddałeś
I innej już nie chciałeś
To po co CHPL tak studiowałeś?
Wtedy, tak?
Dziewięć edycji szczepionki jakoś upchnięto pomiędzy różne grupy - a to cukrzyków, a to parkinsoników albo górników, a nawet wśród antypandemików. Jedną z kolejnych akcji propagandowych skierowano do seniorów. Początkowo haczyło, ale nieoczekiwanie jakiś niesforny 95 letni starzec w Sanatorium Miłości zaczął rozpowszechniać fake newsa, że szczepionka powoduje u mężczyzn niepełnosprawność seksualną.
Tego jeszcze brakowało, żeby w Sanatorium Miłości nie można było uprawiać miłości! Starcy zaczęli odmawiać szczepień, co więcej zamówili u grafików plakaty i rozkleili je we wszystkich salach jadalnych.
Cóż robić? Podczas narady w sztabie kryzysowym zdecydowano polecieć starcom po urodzie, w nadziei, że osłabi to ich seksualną atrakcyjność u seniorek.
Niestety słabo to działało na seniorki, które ceniły wolność poniżej pasa u swoich facetów bardziej, niż stan i kolor owłosienia tu i ówdzie, zwłaszcza ówdzie. Pierwsze dwie dawki jakoś upchnięto na wcisk. Kontrolowano gazety papierowe, popularne wśród seniorów, media społecznościowe, których seniorzy z czasem się nauczyli, głównie dzięki portalowi randkowemu dla pokolenia 65 (+) " Babcie & Dziadki. Seks bez Wpadki". No i gadaj tu z takimi!
Deską ratunku okazały się być ptaki. Padł pomysł aby rozpropagować koncepcję pandemii Covidu ptasiego, analogicznie do znanej ptasiej grypy. Opracowano spektakularny model graficzny białka kolca ptasiej covidozy.
Białko kolca wirusa PTAK- CoV-2
Pierwsze dwie serie szczepionek przeciwko PTAK-CoV-2 jakoś się rozeszły z pewnym zainteresowaniem ze strony posiadaczy wszelkiego rodzaju ptactwa.
Niestety od trzeciej zaczęły się schody. Ptactwo zaczęło ćwierkać między sobą, że to są jakieś spady z pańskiego / ludzkiego stołu i zaczął się totalny ptasi odlot antycovidowy, między tymi osobnikami z bądź co bądź ptasimi możdżkami!!!
Powrócono więc do prób szczepienia ludzi, blokowano niezaszczepionym dostęp do różnych miejsc, wzorując się na historycznych pretekstach dyscyplinujących niepokornych bywalców miejsc publicznych.
Było trudno wszystkim - ludziom, ptakom i zwierzętom.
Krystyna Knypl
Następny odcinek
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
Poprzedni odcinek
Krystyna Knypl
ROZDZIAŁ 21. PANDEMICZNE SENNE MARY
W promieniach styczniowego słońca jaśniał kolejny dzień pandemicznej zimy. Matylda Przekora była przekonana, że okrzepła w roli dziennikarza medycznego i nie grozi jej powrót do lekarskiej przeszłości, gdy nieoczekiwanie okazało się, że jest jednak zapotrzebowanie na jej doświadczenie lekarskie
Nie wszyscy bowiem poszukujący pomocy w rozwiązaniu swoich problemów zdrowotnych zachwycali się występującymi masowo w przyrodzie i internecie przedstawicielami młodego pokolenia lekarskiego, tzw. ekspertami, wytycznymi i najnowszymi osiągnięciami marketingu Big Pharmy. Udzielała więc od czasu do czasu porad tele – porad lekarskich na podstawie wiedzy i doświadczenia nabytego przez lata praktyki. Kolejną w sezonie pandemicznym poradę zakończyła późnym wieczorem i około 22.00 i uznała, że to dobra pora na sen.
Szybko usnęła po pracowitym dniu. Impulsy elektryczne przeskakiwały z jednego neuronu na drugi i zupełnie nieoczekiwanie, być może w wyniku zbłąkanego przewodnictwa, przeszła trasę z domu do szpitala.Weszła przez bramę i oczom jej ukazał się przyszpitalny ogród. Kolorystyka oraz ostrość tego co widziała była jakaś dziwna. Ni to czarne, ni szare, raczej nieostre.
Weszła do wnętrza budynku, podpisała listę obecności leżącą na szerokim parapecie okna po prawej stronie tuż przy wejściu, skręciła w korytarz na prawo. Powoli weszła szerokim schodami na pierwsze piętro i znalazła się na oddziale kobiecym Kliniki Chorób Wszelakich. Niby wszystko było znajome, jednak oddział był jakiś inny niż ten, który pamiętała z młodych lat. Postanowiła upewnić się, na których salach i jakich ma pacjentów, przeglądając historie chorób w pokoju asystentów. Weszła do niewielkiego pomieszczenia znajdującego się w połowie długości oddziału, niestety w pokoju nie było nikogo i co gorsza, nie było ani jednej historii choroby w szafie stojącej na prawo od drzwi.
- Do licha, jak się dowiem, gdzie leżą moi pacjenci? – zastanawiała się przez dłuższą chwilę. – Może u pielęgniarek? – Niestety w pokoju pielęgniarki oddziałowej nie było nikogo.
Może pani Iza, pielęgniarka apteczkowa, będzie wiedziała? – pomyślała nieco speszona Matylda. Niestety w pokoiku gdzie Iza rozkładała leki, także nie było nikogo.
Nie mam wyjścia, muszę iść na obchód, może rozpoznam moich pacjentów. Tylko na których salach oni leżą? Na pewno mam chorych na sali 42-45.
Matylda skupiona analizuje fonokardiogram
Skierowała się w kierunku sali z łóżkami 42-45, przynajmniej była przekonana, że idzie we właściwym kierunku, jednak ściana oddzielająca sale od korytarza szpitalnego była jakaś przebudowana. Pomiędzy drzwiami do poszczególnych sal były dziwne wąskie fragmenty ściany z nietypową numeracją. Tam gdzie zawsze były łóżka 42-45, na wąskim fragmencie ściany widniała tabliczka tabliczce z numerami 15-17, a potem 19-21. – Co to, u licha, jest??? Wejdę na salę i na pewno rozpoznam moje pacjentki! Tak, to jest dobry pomysł!
Nacisnęła klamkę najbliższych drzwi. Na sali leżało trzech mężczyzn drobnej budowy, wychudzonych i żaden z nich nie odpowiedział na słowa przywitania wypowiedziane przez Matyldę.
O, do licha! Co oni tu robią na oddziale kobiecym? – pomyślała coraz bardziej zaniepokojona Matylda.
Na kolejnych salach leżeli trudni do zidentyfikowania pacjenci .
Może coś się dowiem na parterze – pomyślała Matylda.
Tam było jeszcze gorzej. Wszystkie pomieszczenia były puste, ściany na korytarzu i w salach były odrapane, a zielona farba odpadała płatami. Rozglądała się dokoła, próbując bezskutecznie ustalić, gdzie są jej pacjenci. Niestety nie była w stanie ich zlokalizować.
Ulokowałam jeden dzień
Na mapie zapomnienia,
Będę wspominać go bez słów
I tylko od niechcenia.
Ulokowałam drugi dzień
Na mapie zapomnienia,
Będę wspominać go bez słów
I tak to nic nie zmienia.
Najczulsza niegdyś myśl
Nie sprowokuje nigdy złości,
Zmartwienie, smutek ani gniew
W spokojnym sercu nie zagości.
Wymażę chwile, słowa, łzy,
Zabliźnię wszystkie swoje rany,
Zapomnę każdy zbędny gest,
W odruchu przywołany.
Prąd wspomnień porwał wiele dni,
Wprost nie do policzenia,
Przeszłości, mówię ci: bądź zdrowa,
Do widzenia!
Czyżby ten wiersz był tylko pobożnym poetyckim życzeniem, a skuteczny rozwód z medycyną nie istnieje? Może powinnam zmienić słowa wiersza na:
Ulokowałam jeden dzień na mapie zapomnienia
Dziś już to wiem: lokata taka nic nie zmienia.
Kolorowa wersja wspomnień Matyldy
Następny odcinek
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
Poprzedni odcinek
Krystyna Knypl
ROZDZIAŁ 20. WIELOSEKTOROWY, PRZEWLEKŁY KRYZYS KONTROLOWANY
Nowy Wspaniały Świat dla Wszystkich był koniecznością dziejową nie tylko w kwestii ekonomii, klimatu, ale także medycyny. W świecie ekonomii wszystko toczyło się zgodnie z planem – długi krajów, instytucji oraz pojedynczych ludzi pogłębiały się z minuty na minutę, a relacje między ludźmi spłycały. Aktywności intelektualne dużych rzesz społeczeństw miały kształt linii niskonapięciowego migotania komór. Jak wygląda tak linia? – zapytają czytelnicy, którzy wskutek młodzieńczej decyzji nie zdecydowali się studiować medycyny.
Jest to prawie linia prosta, od czasu do czasu na jej przebiegu pojawia się nie wielkie falowanie w górę i w dół, nie przekraczające kilku milimetrów. Zaraz po niej na ekranie monitora pojawia się nieskazitelna linia prosta, a lekarz prowadzący reanimację pacjenta oznajmia – asystolia, kończymy. Czy dla świata też miała nastąpić osobliwa forma asystolii zwiastująca koniec czy raczej geriatryczne jego przeludnienie?
Choć przyrost naturalny w wielu krajach nie przedstawiał się imponująco, to globalnie liczba mieszkańców świata ciągle wzrastała głównie za sprawą niespotykanie żywotnego starszego pokolenia, w którym aż roiło się od przedstawicieli grupy 90 plus. Wprawdzie mieli co najmniej połowę swoich narządów wymienionych przez pracowitą inżynierię medyczną, ale stymulatory wysyłały impulsy do mięśnia sercowego, sztuczne stawy biodrowe niosły do przodu, a implantowane soczewki poprawiały widzenie i dało się żyć.
Rządy, korporacje, organizatorzy życia publicznego zastanawiały się na tym jak zarządzać tym społeczeństwem składającym się nie tylko z żywych komórek, ale także układów scalonych i rozruszników. Produkcje wymiennych baterii szły pełna parą.
Zastanawiano się czy kolekcję tych urządzeń mechanicznych, elektrycznych i optycznych będzie nadal można nazywać człowiekiem czy raczej będzie to jedynie zbiór części połączony współpracującymi ze sobą obwodami .
Problemem który niespodziewanie zaskoczył władców i wielkich tego świata był fakt, że nie dało się człowiekowi wymienić mózgu. Nowy wspaniały człowiek miał technicznie sprawne stawy, precyzyjnie skupiające światło soczewki, rytmicznie pobudzajże serca stymulatory, ale myślał niezgodnie z oczekiwaniami organizatorów życia społecznego, jeśli już oddawał się tej wyczerpującej czynności jakim było myślenie. Młode roczniki unikały myślenia jak ognia, w końcu przesuwanie palca po smartfonach nie było czynnością wymagającą angażowania zbyt wielu zwojów mózgowych! Starsi myśleli ale nie przekładało się ich myślenia na konkretne działania.
Sytuacja wymagała ponownego przejrzenia planów strategicznych i globalnego rozwoju Unii Stanów Autonomicznych. Departament Zarządzania Kryzysami Nadzwyczajnymi (Extraordinary Crisis Management Department = ECMD ) postanowił wołać naradę. Wszystkie narady kończyły się dotychczas tymi samymi politycznie poprawnymi komunikatami, z których nie wynikało zbyt wiele praktycznych wniosków.
Pewne nadzieje budziły prace sekcji X95, która pracowała nad scenariuszem Wielosektorowego Przewleklego Kryzysu Kontrolowanego (WPKK). Świat wirtualny stawał się coraz większą częścią świata realnego – dobry kryzys kontrolowany powinien więc składać się z elementów dotyczących realu i wirtualu.
Dotychczasowe modele kryzysów z wykorzystaniem wojska, zbrojeń, czołgów, samolotów bojowych, rakiet i innych zabawek prawdziwych mężczyzn nie dawały dreszczyku emocji. Wszystko już było znane – wjadą czołgi do jakiegoś pechowego kraju wysłane w obronie demokracji, równości i innych dziwności, stacje telewizyjne pokażą tę dobroczynną akcję i na tym się skończy. To nie było nic nowego, podniecającego ani biznesowo ciekawego. Co więcej było monotonne i przewidywalne. Próby podziału świata na smaczne kawałki były ulubionym zajęciem władców od wieków.
Podział Nowego Wspaniałego Świata na strefy wpływów
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/The_Plumb-pudding_in_danger
Powstała koncepcja oznaczona kryptonimem # 3xC czyli The Controlled Chimeric Crisis. Strukturę chimeryczną miała zapewnić mieszanka działań hakerów na serwery wybranych sektorów gospodarki i handlu oraz odpowiedni patogen uwolniony do przestrzeni publicznej. Sporządzono krótką listę najbardziej niebezpiecznych wirusów i bakterii. O palmę pierwszeństwa walczyły między sobą koronawirusy, mające najbardziej zmienną natruę ze wszystkich grup wirusów. Nie traciły nadziei na wygraną bakterie tularemii, brucelozy i cholery, ale w ostatecznym rozrachunku palmę pierwszeństwa i największego niebezpieczeństwa zdobyły nowe postaci koronawirusów. Wirusa atakującego urządzenia informatyczne trzeba było dopiero stworzyć. Dostał on nazwę Virus aureus, przez analogię do trudnej w zwalczeniu bakterii Staphylococcus aureus. Symbol odnosił się też długofalowej odporności złota na wszelkie zawirowania na rynku inwestycyjnym.
We wszelkich rewolucjach potrzebne były odpowiednio dobrane słowa oraz hasła. W medycynie przyszłości postawiono na Sztuczną Inteligencję.
Wszystkich lekarzy pilnowała policja myśli
Inteligencjo! posłuchaj piosenki
Na melodię znanej piosenki „Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka” śpiewamy wszyscy i tańczymy, a dziunia Inteligencja siedzi w kącie i gryzie klawisze ze złości ; )
Światem wycackany szedł se jakiś gość
Facjata niby owszem, może być
Nagle potknął się o GdL rycząc: „O, psiakość!
Jak oni mogą w tej redakcji żyć?
I wtedy zalała mnie zła krew
Więc go na perłowo w tenże śpiew
Nie bądź za cwany, forsą nadziany
To może mieć dla Ciebie skutek opłakany
Na nie ma cwaniaka nad Warszawiaka
Który by mógł go wziąć na bajer lub pod pic
Możesz mnie dziunią zwać, możesz w komputer dać
Lecz od redakcji won, bo krew się będzie lać
Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą
Przyhamuj pomysł i nie gadaj więcej nic
Jeden był specjalnie na wolność straszny pies
Już mówił nawet, „GdL kaputt!”
Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest
I próżny był wirusowy jego trud
Słyszeć nawet nie potrafi jak
Dzisiaj my śpiewamy jemu tak
Chciałeś być cwany, w forsę czesany
Na bank zgnijesz, draniu, w błocie pochowany
My, Warszawiacy, jesteśmy tacy
Kto nam na odcisk wejdzie wisz pan, zimny trup
I niechaj każdy wie, kto na nas szarpnie się
To zara bokiem mu to wyjdzie, może nie?
Na Warszawiaka nie ma cwaniaka
Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup
Możesz mnie Dziunią zwać, możesz mi w mordę dać
Lecz od GdL won, bo krew się będzie lać
Wiec znakiem tego, nie bądź lebiegą
Przyhamuj pomysł i nie gadaj więcej nic.
I niechaj każdy wie, kto na nas szarpie się
To zara bokiem mu to wyjdzie, może nie?
Na GdL-aka nie ma cwaniaka
Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup
W ochronie zdrowia postawiono na Ępatię, która będąc nową usługą dostała nową pisownię. Każdy mógł sprawdzić czy jego świadczeniodawca, zwany w minionej epoce lekarzem był ępatyczny.
W tym celu opracowano smartfonową aplikację do fMRI, zwaną Wykrywacz Ępatii, służącą do skanowania przyśrodkowej kory przedczołowej (MPFC) oraz obliczenia aktywności części grzbietowej (dMPFC) i brzusznej (vMPFC). Aplikacja umożliwiała uzyskanie wiarygodnego wyniku z odległości 1,5 m. Od tej pory każdy konsument usług medycznych po wejściu do gabinetu świadczeniodawcy mógł skierować nań swój smartfon i od razu wiedział, z kim ma do czynienia.
Grzbietowa część kory była aktywna, gdy świadczeniodawca spieszył z pomocą innym ludziom nie bacząc na okoliczności, brzuszna – gdy egoistycznie skupiał się na sobie, na przykład udając się do WC w trakcie godzin niesienia pomocy świadczeniobiorcom, zamiast zaopatrzyć się w wysoko wydajnego pampersa.
Nie otake Ępatie walczyły szeregi polityków pod wodzą dr Evy Odrana – Zatroskanej i dr. Bartolomeo Karierra – Nieuwierra, żeby świadczeniobiorcom było pod górkę!
Dr Odrana niosła pomoc na własnym grzbiecie tak wytrwale, aż sama się dorobiła kłopotów ze zdrowiem podczas nieszczęśliwego upadku ze skały w Bipazie. Wielotygodniowa kuracja w Unii Stanów Autonomicznych przyniosła pewną poprawę, Eva odzyskała mowę i przetransportowano ją do Sarmalandii. Nad transportem do ojczyzny czuwał dr Bartolomeo.
Wiadomo było, że bez senatorium nie szło dojść do zdrowia. Zapisała się więc do swojego dr Roślinnego po skierowanie, ponieważ jej własna pieczątka gdzieś się wkręciła podczas przeprowadzki do Ministerstwa Wszystkich Pacjentów. Już po tygodniu oczekiwania na termin wizyty i trzech godzinach wysiadywania na krzesełku pod gabinetem znalazła się przed obliczem Władcy Pieczątki.
– Pan podbije skierowanie, bo się przedźwigłam, niosąc pomoc potrzebującym – zagaiła bez zbędnych wstępów.
– Ale może ja… – nieśmiało wtrącił dr Roślinny.
– Tak, może pan, a nawet musi. Nie po to wykształciliśmy was za nasze piniądze, żebyście tylko mogli, ale też po to, żebyście musieli – po czym nieoczekiwanie podniosła swój smartfon na wysokość czoła dr. Roślinnego.
– Stwierdzam, że ma pan za mały wskaźnik dMPFC/vMPFC. Wobec waszego karygodnego zachowania oraz skandalicznego wyniku badania za pomocą Wykrywacza Ępatii napiszę skargę do Narodowego Brata Płatnika, żeby skierował was na Kurs Re-Ępatyzcji (KRĘ). Podczas tych wyjazdów z Big Pharmą na Hawaje i inne kraje w głowach (oraz innych częściach ciała, których tu nie wymienimy ze względu na szacunek dla czytających te słowa) się wam poprzewracało i mamy teraz kłopoty.
– Jakie kłopoty pani ministra ma na myśli? – nieśmiało wyszeptał dr Roślinny i poczuł narastającą suchość śluzówek jamy ustnej i innych części ciała, których autorka także nie wymieni ze względu na szacunek dla czytających te słowa.
– Jak to jakie? Chyba ze trzy minuty zastanawialiście się, czy mi podbić skierowanie do senatorium! – oznajmiła dr Eva.
– Ależ pani ministro, wielce czcigodna Siostro w Hipokratesie… – wyszeptał drżącymi wargami dr Roślinny.
– Komu siostra, temu siostra, a wam Ekscelencja Chlebodawca – tonem nieznoszącym sprzeciwu oznajmiła dr Odrana-Zatroskana.
– Taaak jest! – wykrzyknął dr Roślinny i trzasnął obcasami, aż skry poszły po całym gabinecie…
Program Ępatia (+), wiodący w nurcie napraw, wymyślony przez doradców dr. Bartolomeo Karierra-Nieuwierra, znalazł się w zagrożeniu…
Mimo oddanych Brygad Poszukiwaczy, koncentratorów Ępatii przed przychodniami wszystkich dr. Roślinnych i innych celnych zabiegów sprawy nie miały się tak, jak oczekiwano. Niezadowolenie w świadczeniobiorcach narastało, sondaże pokazywały coraz to niższe słupki, a wybory zbliżały się szybkimi krokami.
Dystrybucja groźnych patogenów w Nowym Wspaniałym Świecie
Krystyna Knypl
Następny odcinek
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
Poprzedni odcinek
Krystyna Knypl
ROZDZIAŁ 19. WIZYTA W KRAJOWYM CENTRUM CHORÓB NIJAKICH
Wszystkie aspekty medycyny w Nowym Wspaniałym Świecie dla Wszystkich wymagały nowego podejścia – w celu bardziej sprawnego zarządzania ochroną zdrowia choroby podzielono na wszelakie, nijakie i nie-byle-jakie. Tradycyjny podział według lekarskich specjalizacji nie oddawał ani istoty rzeczy ani zmieniających się pozycji poszczególnych działów medycyny i ich przydatności do zarządzania w dobie transformacji do Nowego Wspaniałego Świata dla Wszystkich.
Potrzebny był więc nowy podział, bardziej uniwersalny i odporny na działanie chwilowych tendencji i mód biznesowych. Trójpodział medycyny, podobnie jak trójpodział władzy wydawał się optymalnym rozwiązaniem.
Wchodzisz na własne ryzyko!
Weźmy taką internę niegdyś poetycko zwaną królową nauk lekarskich, dziś – zdetronizowaną i sponiewieraną przez rozczłonkowanie jej poszczególnych działów. Fraza byłem u internisty i skierował mnie do specjalisty często wygłaszana przez tzw. świadczeniobiorców najlepiej odzwierciedla zjawisko detronizacji Królowej Interny. No bo cóż wiedział taki prosty internista o hashimotologii albo kowidologii?
Z chorobami wszelakimi miała Matylda do czynienia na szpitalnym etapie kariery lekarskiej, drugą grupę chorób nijakich zajmowała się na etapie praktyki ambulatoryjnej, a trzecią grupę chorób nie-byle-jakich obsługiwała jako dziennikarz na zagranicznych kongresach i konferencjach.
Kochała kongresowe i konferencyjne życie dziennikarskie i naukowe miłością nieprzemijającą. Jednak jak to w uczuciach bywa, wzajemność nie była zjawiskiem stałym. Pod kilkunastu latach tłustych naturalną koleją rzeczy w życiu kongresowym nadeszły lata chude, z czasem chudsze, bo zamienić się niebawem w najchudsze. Od poważniejszego zaproszenia na ciekawy kongres zagraniczny upłynęło już sporo czasu i trzeba było przestawić się na obsługę mediową wydarzeń krajowych. Rozpoczął się właśnie drugi chudy sezon. Zaproszenie na obsługę medialną krajowej konferencji w zakresie chorób niebylejakich przyjęła więc z zainteresowaniem. Pomyślała, że będzie to ciekawa odmiana nie tylko zawodowa, ale i emocjonalna po latach obcowania z krajowymi chorobami wszelakimi w charakterze lekarza.
Gospodarzem konferencji była placówka medyczna położona na skraju Wielkiego Miasta, w której Matylda jeszcze nigdy wcześniej nie była, co stanowiło dodatkową zachętą do odbycia wyprawy.
– Na bezrybiu trzeba szukać złotej rybki nie tylko w akwariach, ale także w nietypowych lokalizacjach – powiedziała sobie na usprawiedliwienie tej ekstrawaganckiej eskapady.
Przez ostatnie kilkanaście lat przemierzała kraje i kontynenty w pogoni za wiedzą kongresową, dlaczego miałby nie poznać obrzeży Wielkiego Miasta? Na spotkanie z nową przygodą wyruszyła służbowym transportem kilka minut po godzinie dziewiątej. Po około dziesięciu minutach jazdy przez śródmiejskie dzielnice Wielkiego Miasta mijana okolica stała się zupełnie nieznana. Widoki za oknem samochodu potwierdzały tezę, że istnieje Architektura i Budownictwo.
To co było widać po obu stronach jezdni nie wyglądało na Wielkie Miasto z jego charakterystycznymi obiektami mającymi swoją architektoniczną historię i urodę. Na szerokich przestrzeniach rozciągało się budownictwo bez wyrazu i bez urody. Po trzech kwadransach jazdy była na miejscu.
Krajowe Centrum Chorób Nie-byle-jakich (KCCN) ścinało z nóg niespodziewanym wyglądem już od pierwszego spojrzenia. Na wielkim gmachu, tuż przy wejściu głównym obok tablicy pamiątkowej poświęconej bohaterom historycznych wydarzeń z czasów wojny, w odległości nie przekraczającej jednego metra pyszniła się reklama bankomatu w towarzystwie zaproszenia do udziału i finansowego wsparcia geszefciarskiej imprezy roku. Szok wizualny to było bardzo eufemistyczne określenie.
Entry at your own risk – coś szeptało Matyldzie do ucha. Miał ochotę zawrócić się na pięcie i odjechać, ale powstrzymywała ją złożona wcześniej obietnica napisania relacji z konferencji.
Dalej było tylko gorzej – ściany upstrzone jarmarczną ofertą handlową, ogłoszenia, nalepki, karteluszki, zawiadomienia o wszystkim i niczym zajmowały znaczącą powierzchnię całego Krajowego Centrum Chorób Niebylejakich.
Uczestnicy konferencji schodzili się powoli. Przed salą konferencyjną dyplomowana profesor chorób niebylejakich Euzebia Krochmal – Krochmalińska z umęczonym wyrazem twarzy opędzała się ze wszystkich sił od przybyłych na konferencję przedstawicieli mediów. Cierpienie nie tylko malowało się na obliczu Euzebii, ale emanowało z każdego gestu i kroku. Trudno było nie cierpieć przy mediach zadających niewygodne pytania.
– Ile czasu czeka pacjent na zabieg? – rzucił pytanie redaktor z audycji Wyżyny Medycyny.
– Musi czekać rok – odparła z dumą profesor Euzebia.
– A jeżeli coś… – próbował dociec redaktor sitkowy podtykający mikrofon Euzebii.
– Nie teraz! – prychnęła do sitka mikrofonu Euzebia z dumą, po czym z dostojeństwem przypisanym posiadanemu tytułowi profesora chorób niebylejakich oddaliła się krokiem defiladowym w kierunku grona zaufanych asystentów.
Krystyna Knypl
Następny odcinek
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
Podejście, że najważniejszy był powrót do zdrowia stało się zbyt staromodne w świecie, w którym z każdej ludzkiej aktywności trzeba mieć satysfakcję. O to uczucie łatwiej, gdy ktoś z nami ramię w ramię pokonuje życiowe meandry zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie. Ze zdrowym, ładnym i bogatym każdy się chętnie zada, a z chorym, biednym i niezbyt urodziwym już niekoniecznie. Trzeba więc było przydzielić emocjonalnego towarzysza każdemu, kto uzyskał dumny tytuł świadczeniobiorcy. Towarzysz taki powinien współuczestniczyć w każdym odczuciu świadczeniobiorcy, jakie zaatakowało jego wrażliwy organizm, czyli okazywać empatię. Termin nienowy, ale nie wszystkim znany, ale dla wielu świadczeniobiorców pierwszy raz zasłyszany.
– Ęęę, co? – pytali.
– Empatia – odpowiadali kreatorzy pomysłu.
– Ęęę, jak? – dopytywali absolwenci bezstresowych kursów ortografii na wszystkich poziomach nauczania. – Aaa… już wiem, ępatia – dodawali po wpisaniu tego, co usłyszeli, do wyszukiwarki smartfonu. I tak już zostało. Świadczeniodawcy też nie byli zbyt zorientowani w temacie. Konieczne było więc opracowanie wskazówek, jak ępatię rozbudzać w sobie oraz jak okazywać ją uprawnionym i spragnionym świadczeniobiorcom. Powołano odpowiednie gremia naukowe oraz wydawnicze i po pół roku dokument był gotowy. Na uroczystej konferencji prasowej zaprezentowano jego ostateczną wersję.
Wszystko można okiełznać
Komitet ds. Poprawności Językowej zarządził pisanie wielką literą słowa Ępatia, była bowiem ona zbyt ważna w procesie konsumowania usług medycznych, żeby pozwolić na pisanie małą literą „e”. Ponadto staromodna pisownia „empatia” sprawiała zbyt wiele trudności świadczeniobiorcom.
Wytyczne Narodowego Brata Płatnika (NBP) dotyczące kontraktowania świadczeń medycznych połączonych z Ępatią spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem Wiecznych Podopiecznych. Na kolejnej naradzie Departamentu Wyłącznie Dobrych Decyzji w Ministerstwie Wszystkich Pacjentów postanowiono więc kontraktować usługi tylko u tych świadczeniodawców, którzy mieli odpowiednie rezerwy Ępatii.
Tak wygląda Ępatia
Jeżeli ktoś nie zetknął się z Ępatią osobiście, przytaczamy rysunek edukacyjny – oto ona w całej krasie!
Na ścianach wszystkich placówek medycznych w kraju zawieszono plakaty edukacyjne z objaśnieniami. Cztery łapki służą do czułego obejmowania ępatiobiorcy z każdej strony – gdy stanie frontem do Ępatii, przytulą go łapki przednie, a gdy tyłem, usługę tulenia w bólu wykonają łapki tylne. Cztery odnóża dolne służą do szybkiego przybiegnięcia Ępatii do odbiorcy usługi.
Świadczeniodawcom, którzy byli oporni w dzieleniu się Ępatią z będącymi w potrzebie świadczeniobiorcami, powtarzano co godzinę hasło „Jesteś brzydki, wejdź do skrytki”. Hasło powtarzano tak długo, aż każdy świadczeniodawca się zresocjalizował i na należytym poziomie dzielił się Ępatią z będącymi w potrzebie. Wobec szczególnie zatwardziałych przypadków stosowano metody biologicznego tropienia ukrywanej przez świadczeniobiorców Ępatii. Wyszkolone brygady poszukiwaczy patrolowały placówki medyczne.
Dla świadczeniodawców, którzy nie szczędzili wysiłków na odcinku dzielenia się Ępatią z potrzebującymi, przewidziano oznakę Honorowy Dawca Ępatii (HDĘ). Uprawniała ona do udzielania bezpłatnych porad całodobowo, przez internet, telefon oraz w miejscu wezwania każdemu potrzebującemu. Oznaka HDĘ chroniła dawcę ępatii przed bezpodstawnymi podejrzeniami, że pracuje dla pieniędzy!
Posiadacz odznaki, gdy przybywał na miejsce nagłego zdarzenia, jak wspomniany katar albo świąd odbytu, zaraz na wstępie pokazywał odznakę HDĘ i tym prostym gestem uwalniał świadczeniobiorcę od kłopotliwej rozterki „płacić czy nie płacić?, a tak w ogóle to ile mu się należy?”. Było jasne, że usługa medyczna będzie provided free of charge, jak mawiają w Unii Stanów Autonomicznych.
Ewentualne nadwyżki Ępatii gromadzono w specjalnych koncentratorach ustawionych przed placówkami medycznymi, na wypadek zaburzeń w dostawie przez ępatiodawców.
Zasada „zaufanie dobre, ale kontrola lepsza” była wyznawana przez Narodowego Brata Płatnika (NBP) in extenso przy wdrażaniu Nowej Wspaniałej Medycyny. Korespondencja napływająca do Biura Szybkiego Rozpatrywania Skarg pozwalała na pewne rozeznanie w jakości udzielnych świadczeń, ale nie naświetlała całości obrazu. W celu lepszej oceny sytuacji na rynku usług medyczych wdrożono program operacyjny pod nazwą Świadczeniodawca Uczestniczący, który polegał na badaniach terenowych jakości usług przez kontrolerów delegowanych z centrali Narodowego Brata Płatnika.Powołano specjalny departament i rozpoczęto szkolenie pracowników do roli Świadczeniodawcy Uczestniczącego, którego wersję zamaskowaną przedstawia fotografia poniżej.
Zamaskowany Świadczeniodawca Uczestniczący
Zadanie polegało na wizytowaniu gabinetów dr. Roślinnych jako zwykły szeregowy świadczeniobiorca i testowaniu wiedzy oraz Ępatii świadczeniodawców. Przeszkolony kontroler z nadzorczynią z centrali udającą żonę udał się do rejonowego gabinetu i siadł ze zbolałą miną przed swoim dr. Roślinnym.
– Co panu dolega? – zapytał dr Roślinny.
– Ja właśnie mam… zaczął pacjento-kontroler.
– Nic nie mów, jak taki mądry, to niech sam zgadnie – wtrąciła kontrolero-żona.
– Może boli pana głowa? – rzucił pytanie dr Roślinny.
– A co to pana obchodzi, co mnie boli, ja mam dostać diagnozę, receptę, skierowanie na badania, a nie być przesłuchiwanym jak nie przymierzając jakiś podejrzany typ na komendzie.
– No, ale przecież muszę…
– Tak, musi pan ustalić, co mi jest, płacę i wymagam! – oznajmił Świadczeniodawca Uczestniczący.
– To może dam skierowanie na morfologię i mocz? Żeby zorientować się ogólnie w stanie zdrowia.
– Żarty jakieś świadczeniodawca sobie urządza! Żeby się zorientować, to trzeba wykonać rezonans całego ciała, a nie jakiejś przedpotopowe badania mi zlecać! A poza tym sikanie do buteleczki na mocz to jest niedopuszczalne dręczenie pacjenta! A to chodzenie na czczo do poradni na pobranie krwi to jeszcze większe dręczenie. Wypraszam sobie takie traktowanie! Ma być lekko, wszystko i natentychmiast!
Program Ępatia(+), wiodący w nurcie napraw, wymyślony przez doradców dr. Bartolomeo Karierra-Nieuwierra, po kilku miesiącach nieoczekiwanie znalazł się w zagrożeniu…
Mimo oddanych Brygad Poszukiwaczy, koncentratorów Ępatii przed przychodniami wszystkich dr. Roślinnych i innych celnych zabiegów sprawy nie miały się tak, jak oczekiwano. Niezadowolenie w świadczeniobiorcach narastało, sondaże pokazywały coraz to niższe słupki, a wybory zbliżały się szybkimi krokami.
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych
W dobie obowiązywania medycyny opartej na faktach konieczne stało się rzetelne podejście do tematu gwarantujące sprawność i jakość świadczeń. W tym celu opracowano smartfonową aplikację do fMRI, zwaną Wykrywacz Ępatii, służącą do skanowania przyśrodkowej kory przedczołowej (MPFC) oraz obliczenia aktywności części grzbietowej (dMPFC) i brzusznej (vMPFC). Aplikacja umożliwiała uzyskanie wiarygodnego wyniku z odległości 1,5 m. Od tej pory każdy konsument usług medycznych po wejściu do gabinetu świadczeniodawcy mógł skierować nań swój smartfon i od razu wiedział, z kim ma do czynienia.
Grzbietowa część kory była aktywna, gdy świadczeniodawca spieszył z pomocą innym ludziom nie bacząc na okoliczności, brzuszna – gdy egoistycznie skupiał się na sobie, na przykład udając się do WC w trakcie godzin niesienia pomocy świadczeniobiorcom, zamiast zaopatrzyć się w wysoko wydajnego pampersa.
Nie otake Ępatie walczyły szeregi polityków pod wodzą dr Evy Odrana – Zatroskanej i dr. Bartolomeo Karierra – Nieuwierra, żeby świadczeniobiorcom było pod górkę!
Dr Odrana niosła pomoc na własnym grzbiecie tak wytrwale, aż sama się dorobiła kłopotów ze zdrowiem podczas nieszczęśliwego upadku ze skały w Bipazie. Wielotygodniowa kuracja w Unii Stanów Autonomicznych przyniosła pewną poprawę, Eva odzyskała mowę i przetransportowano ją do Sarmalandii. Nad transportem do ojczyzny czuwał dr Bartolomeo.
Wiadomo było, że bez senatorium nie szło dojść do zdrowia. Zapisała się więc do swojego dr Roślinnego po skierowanie, ponieważ jej własna pieczątka gdzieś się wkręciła podczas przeprowadzki do Ministerstwa Wszystkich Pacjentów. Już po tygodniu oczekiwania na termin wizyty i trzech godzinach wysiadywania na krzesełku pod gabinetem znalazła się przed obliczem Władcy Pieczątki.
– Pan podbije skierowanie, bo się przedźwigłam, niosąc pomoc potrzebującym – zagaiła bez zbędnych wstępów.
– Ale może ja… – nieśmiało wtrącił dr Roślinny.
– Tak, może pan, a nawet musi. Nie po to wykształciliśmy was za nasze piniądze, żebyście tylko mogli, ale też po to, żebyście musieli – po czym nieoczekiwanie podniosła swój smartfon na wysokość czoła dr. Roślinnego.
– Stwierdzam, że ma pan za mały wskaźnik dMPFC/vMPFC. Wobec waszego karygodnego zachowania oraz skandalicznego wyniku badania za pomocą Wykrywacza Ępatii napiszę skargę do Narodowego Brata Płatnika, żeby skierował was na Kurs Re-Ępatyzcji (KRĘ). Podczas tych wyjazdów z Big Pharmą na Hawaje i inne kraje w głowach (oraz innych częściach ciała, których tu nie wymienimy ze względu na szacunek dla czytających te słowa) się wam poprzewracało i mamy teraz kłopoty.
– Jakie kłopoty pani ministra ma na myśli? – nieśmiało wyszeptał dr Roślinny i poczuł narastającą suchość śluzówek jamy ustnej i innych części ciała, których autorka także nie wymieni ze względu na szacunek dla czytających te słowa.
– Jak to jakie? Chyba ze trzy minuty zastanawialiście się, czy mi podbić skierowanie do senatorium! – oznajmiła dr Eva.
– Ależ pani ministro, wielce czcigodna Siostro w Hipokratesie… – wyszeptał drżącymi wargami dr Roślinny.
– Komu siostra, temu siostra, a wam Ekscelencja Chlebodawca – tonem nieznoszącym sprzeciwu oznajmiła dr Odrana-Zatroskana.
– Taaak jest! – wykrzyknął dr Roślinny i trzasnął obcasami, aż skry poszły po całym gabinecie…
Program Ępatia (+), wiodący w nurcie napraw, wymyślony przez doradców dr. Bartolomeo Karierra-Nieuwierra, znalazł się w zagrożeniu…
Mimo oddanych Brygad Poszukiwaczy, koncentratorów Ępatii przed przychodniami wszystkich dr. Roślinnych i innych celnych zabiegów sprawy nie miały się tak, jak oczekiwano. Niezadowolenie w świadczeniobiorcach narastało, sondaże pokazywały coraz to niższe słupki, a wybory zbliżały się szybkimi krokami.
Ministerstwo Wyłącznie Dobrych Decyzji
Źródło ilustracji https://en.wikipedia.org/wiki/Ministry_of_Health_%28Poland%29
Dr Bartolomeo Karierra-Nieuwierra zwołał naradę najbardziej zaufanych doradców Ministerstwa Wyłącznie Dobrych Decyzji. Dla zapewnienia właściwego poziomu bezpieczeństwa, komfortu narad, no i zagwarantowania ich dokumentacji na Jedynie Słusznych Serwerach wybrano ustronny hotelik w Rekseli. Przybycie na miejsce obrad potwierdzano w centrali, wczytując smartfonem kod umieszczony na końcowym przystanku autobusu trasy airport – city. Doradcy spacerkiem przeszli do hotelu i w zacisznych apartamentach odetchnęli po trudach podróży. Następnego dnia czekał ich nie lada wysiłek intelektualny w temacie, jak cudzym kosztem dogodzić świadczeniobiorcom jeszcze bardziej.
Po pożywnym śniadaniu doradcy jęli obradować. Długie godziny płynęły, a sprawy nie posuwały się do przodu. Gdzieś przed północą jeden z doradców zapytał Matyldę, która otrzymała akredytację prasową na obrady:
– Na jakich zasadach pracujesz, pisząc artykuły czy książki?
– Artykuły sprzedając prawa autorskie, a książki udzielając licencji niewyłącznej – odpowiedziała Matylda.
– Co to znaczy, że udzielasz licencji niewyłącznej?
– Artykuł pozostaje moją własnością, a redakcji użyczam jedynie prawa do jego użytkowania.
– Mam, mam! – krzyknął delegat i walnął się dłonią w czoło.
– Licencja niewyłączna na pieczątkę!
To jest to! Doktor Roślinny udziela swoim Wiecznym Podopiecznym licencji niewyłącznej na użytkowanie pieczątki. Najsłabsze ogniwo w systemie ochrony zdrowia wzmocnione! Problem rozwiązany!
Szybko przedstawił pomysł obradującemu gremium. Wszyscy byli zachwyceni, pochwałom nie było końca. Na gorąco przygotowano rozporządzenie w sprawie licencji pieczątki i nadano mu bieg. Każdy dr Roślinny został zobowiązany do wykonania kopii swojej pieczątki i przesłania jej za pokwitowaniem na adres każdego Wiecznego Podopiecznego. Odbiorca od tej pory wypisywał sobie recepty, na co miał ochotę. To było jedyne słuszne i oczywiste rozwiązanie. Skoro w ustaleniu rozpoznania pomagał mu wszechwiedzący internet, nie można było tracić tych trafnych rozpoznań przez utrudniony dostęp do pieczątki. Taki kapitał wiedzy medycznej i doświadczenia w leczeniu nie mógł się marnować! Żaden rozsądny organizator ochrony zdrowia nie mógł pozwolić, aby wiedza zdobyta pracowitym klikaniem po internecie nie została przekuta w Czyn Terapeutyczny.
Każdy dzień pokazywał rosnącą przepaść między tym, co wiedzieli świadczeniobiorcy o sobie, a tym, co stwierdzali w ich organizmach świadczeniodawcy. Tak dalej być nie mogło! Powodowało to bolesną frustrację świadczeniobiorców, że za ich składki nie są obsługiwani tak, jak tego sobie życzą. A w końcu nie po to płacili i płacą, żeby nie dostawać produktu takiego, jak im się podoba! Jeżeli ktoś idzie do sklepu po chleb, a sprzedawca wciska mu chrzan, to chyba nie jest w porządku! – mówił dr Bartolomeo Karierra – Nieuwierra na kolejnej konferencji prasowej.
Nagromadziło się wiele niepotrzebnych stresów, napięć i trudności w funkcjonowaniu Doskonałego Systemu Ochrony Zdrowia. Jedynym wyjściem było zorganizowanie szybkich szkoleń podyplomowych z click(ologii) medycznej. Wprowadzono wobec wszystkich świadczeniodawców z PWZ obowiązek zgromadzenia 100 punktów z tej jakże potrzebnej dziedziny wiedzy medycznej jako niezbędnego warunku podpisania nowego kontraktu z Narodowym Bratem Płatnikiem (NBP). Potwierdzeniem podniesienia poziomu wykształcenia miały być prawidłowe odpowiedzi na pytania testowe. Przewidziano także pytania dopuszczające do studiowania click(ologii) medycznej, testujące świadczeniodawcę na poziomie podstawowej wiedzy o tym, jak powinien funkcjonować system.
Czy wskazaniem do udania się na SOR o 2.30 w nocy jest:
a) katar trwający od 22.00 dnia poprzedniego, a więc już dwie doby, złośliwie atakujący organizm płatnika składek
b) świąd odbytu trwający od lat i utrudniający bezstresową egzystencję
c) zagubienie recepty wystawionej na babcię przed rokiem przez jej Roślinnego, która to babcia akurat przyjechała w odwiedziny do świadczeniobiorcy
d) wszystkie powyższe okoliczności
e) żadna z powyższych.
Pierwsza sesja wykazała zatrważającą niewiedzę wśród świadczeniodawców. Trudno to zrozumieć, ale aż 99,9% zakreślało odpowiedź „e”, choć każde dziecko wie, że poprawna jest oczywiście odpowiedź „d”. Trzeba było działać i szerzyć jedynie słuszną wiedzę medyczną.
Zastępy najbardziej doświadczonych świadczeniobiorców, prawników i innych noktorów (por. noctors) aktywnie włączyły się do pracy nad napisaniem dzieła Medical click(ology) manual.
Do zespołu autorów podręcznika powołano 7 absolwentów studiów licencjackich w dziedzinie żurnalistyki medycznej, 3 przedstawicieli biura ochrony praw świadczeniobiorców, 12 pracowników z centrali Narodowego Brata Płatnika (NBP) oraz jednego przedstawiciela świadczeniodawców z nieczynnym Prawem Wykonywania Zawodu (PWZ). Wybór tego ostatniego członka zespołu redakcyjnego nie był przypadkowy – gdyby miał on czynne PWZ, jego wiedza byłaby niewiarygodna i trudna do zaakceptowania. Wiedza to w końcu rzecz nabyta, można nabyć wiedzę taką i owaką.
Zdrowie narodu wymagało gospodarki planowej. Było zbyt ważne, żeby wszystko odbywało się na łapu – capu, od wizyty do wizyty. Podczas narady w Rekseli podjęto także decyzję o wdrożeniu Narodowego Planu Uzdrawiania Zdrowych. Tak, tak, zdrowych! To nie jest pomyłka! Chory, wiadomo, zawsze będzie chorym i o sukces wizerunkowy w takich przypadkach trudno, a przecież sukces w polityce jest najważniejszy.
Dr Bartolomeo Karierra-Nieuwierra zlecił zaprzyjaźnionej firmie graficznej opracowanie odpowiednich plakatów. W każdej placówce medycznej na ścianach gabinetów, przed biurkami doktorów, zawisły plansze z napisem:
„Coś Ty zrobił dla Narodowego Programu Uzdrawiania Zdrowych?”
Darmowe Przytulanie jest bardzo pomocne, no i tanie!
Wszystkich rezydentów zobowiązano do dyżurów przy wejściu do przychodni z transparentem „Free Hugs„, czyli Darmowe Przytulanie”. Każdy wchodzący świadczeniobiorca mógł przytulić się do rezydenta, a rezydent doświadczyć niepowtarzalnego przeżycia niesienia pomocy będącym w potrzebie.
Nic więc dziwnego, że gdy taki rezydent wracał do domu po 24-godzinnym dyżurze Darmowego Przytulania, to nie w głowie mu było przytulanie własnej narzeczonej lub narzeczonego. Opuszczone, niedotulone dziewczyny rezydentów łkały po mediach o swym rezydenckim zespole niedotulenia, a jeżeli dodamy do tego liche zarobki, to już robiło się ponuro.
Zdawało się, że stworzono system doskonały, gdy do biura skarg i zażaleń Narodowego Brata Płatnika (NBP) wpłynęła drogą elektroniczną skarga na jakość Darmowego Przytulania. Serwery w centrali i wszystkich oddziałach terenowych zadrżały z oburzenia!
Szanowny Narodowy Bracie Płatniku,
byłam w ubiegły piątek na wizycie po odbiór należnego mi świadczenia u mojego dr. Roślinnego. W drzwiach przychodni powitał mnie dyżurny rezydent od Darmowego Przytulania. Objął mnie jedną ręką i ułożył ją na plecach, drugą niby też objął, ale trzymał w niej smartfon i pisał w nim cały czas!
Co to jest za przytulanie jedną ręką? Co mężczyzna może zrobić jedną ręką, to Brat lepiej wie ode mnie!
Co on pisze? – w mych zwojach mózgowych pojawiło się pytanie. Ponieważ placówka dr. Roślinnego jest obiektem monitorowanym, zażądałam dostępu do elektronicznego rejestru przebiegu mojej wizyty.
Przejrzałam pod powiększeniem także ekran smartfonu trzymanego przez rezydenta w dłoni. I tu doznałam szoku! Rezydent pisał do swojej narzeczonej, też rezydentki, że ją kocha i prosi o cierpliwość.
Bracie! jaka to jest jakość Ępatii okazywana świadczeniobiorcy, ja się pytam! Niby wszystko gra i nawet tralala, a w rzeczywistości jest w dwóch miejscach! Ten rezydent musiał się tego nauczyć od swoich starszych kolegów świadczeniodawców, co to potrafią być w kilku miejscach udzielania świadczeń naraz!
Z tej frustracji ciśnienie mi podskoczyło do 170/100, niby dr Roślinny gadał, że to podobno z tego, że leków nie biorę, ale ja mu nie wierzę! Nie od dziś nie biorę leków, a dopiero dziś pokazało się to wysokie ciśnienie!
Z poważaniem Oburzona Niedotulona Michalina z Olsztyna
Droga Naszym Sercom Michalino ,
łączymy się z Tobą w zespole niedotulenia (ICD 344.32), który jest obecnie powszechnie uznaną jednostką chorobową. Bierzemy sprawę w obie ręce, czego symbolem jest nasze logo widniejące na papierze firmowym.
W celu poprawy Twojego samopoczucia przesyłamy skierowanie na 4-tygodniową kurację w senatorium pięciogwiazdkowym, w miejscowości nadmorskiej, w pokoju jednoosobowym. Wyrażamy nadzieję, że w tych warunkach twój zespół niedotulenia szybko minie, czego szczerze życzymy Ci.
Zespół ds. Szybkiego Rozpatrywania Skarg
Zasada „zaufanie dobre, ale kontrola lepsza” była wyznawana przez Narodowego Brata Płatnika (NBP) in extenso. Korespondencja napływająca do Biura Szybkiego Rozpatrywania Skarg pozwalała na pewne rozeznanie w jakości udzielnych świadczeń, ale nie naświetlała całości obrazu. Po naradzie w Rekseli wdrożono program operacyjny pod nazwą Świadczeniodawca Uczestniczący, który polegał na badaniach terenowych jakości usług przez delegowanych z NBP kontrolerów.
Powołano specjalny departament i rozpoczęto szkolenie pracowników do roli Świadczeniodawcy Uczestniczącego. Zadanie polegało na wizytowaniu gabinetów dr. Roślinnych jako zwykły szeregowy świadczeniobiorca i testowaniu wiedzy świadczeniodawców.
Przeszkolony kontroler z nadzorczynią z centrali udającą żonę udał się do rejonowego gabinetu i siadł ze zbolałą miną przed swoim dr. Roślinnym.
– Co panu dolega? – zapytał dr Roślinny.
– Ja właśnie mam… – zaczął pacjentokontroler.
– Nic nie mów, jak taki mądry, to niech sam zgadnie – wtrąciła kontrolerożona.
– Może boli pana głowa? – rzucił pytanie dr Roślinny.
– A co to pana obchodzi, co mnie boli, ja mam dostać diagnozę, receptę, skierowanie na badania, a nie być przesłuchiwanym jak nie przymierzając jakiś podejrzany typ na komendzie.
– No, ale przecież muszę…
– Tak, musi pan ustalić, co mi jest, płacę i wymagam! – oznajmił Świadczeniodawca Uczestniczący.
– To może dam skierowanie na morfologię i mocz? Żeby zorientować się ogólnie w stanie zdrowia.
– Żarty jakieś świadczeniodawca sobie urządza! Żeby się zorientować, to trzeba wykonać rezonans całego ciała, a nie jakiejś przedpotopowe badania mi zlecać! A poza tym sikanie do buteleczki na mocz to jest niedopuszczalne dręczenie pacjenta! A to chodzenie na czczo do poradni na pobranie krwi to jeszcze większe dręczenie. Wypraszam sobie takie traktowanie! Ma być lekko, wszystko i natentychmiast!
Tymczasem częstość występowania zespołu niedotulenia wśród świadczeniobiorców narastała. Okazało się, że praktycznie co drugi rezydent lub rezydentka podczas dyżuru wykorzystuje smartfon do niecnych celów, takich jak kontakty ze swoimi mężami/żonami/narzeczonymi. Trzeba było jakoś temu przeciwdziałać. Opracowano plan naprawczy wizerunku każdej placówki medycznej. Między innymi zainwestowano we właściwy wygląd personelu, zwłaszcza tego na pierwszej linii przed przychodnią. Postanowiono zaopatrzyć rezydentów dyżurujących w eleganckie służbowe ubrania. Zaczęto od obuwia. Przeprowadzono badanie ankietowe wśród świadczeniobiorców i okazało się, że 83,41% opowiada się za szpileczkami. Co więcej, w 52,67% przypadków głosowano, aby szpileczki mieli także panowie rezydenci. Ankietowani uważali, że pozbawienie mężczyzn możliwości pokazania się w eleganckim obuwiu w pracy narusza prawo do równego traktowania płci, swobodnego wyrażania różnych aspektów swojej seksualności, a poza tym jest jawną dyskryminacją estetyczną! Największą popularnością cieszyły się szpileczki z czerwoną podeszwą oraz całe czerwone.
Wdrożone przez Narodowego Brata Płatnika programy ewidencjonowania zasobów Ępatii, jej obowiązkowego okazywania podczas wizyt, reępatyzacji świadczeniodawców podniosły nieco zadowolenie ze świadczonych usług. Szybko jednak okazało się, że nie samą Ępatią żyje świadczeniobiorca. Jak wszystko gra, wychodzi się zadowolonym z wizyty u dr Roślinnego, to o czym można rozmawiać, siedząc w innej kolejce albo co można powiedzieć dziennikarzowi czyhającemu? Ledwie świadczeniobiorca wystawił nogę z przychodni, a już do niego leciał młody żurnalista ze sprzętem nagrywającym dźwięk i obraz.
Skąd się ich tyle nabrało? – zastanawiała się Matylda Przekora, dziennikarka uczestnicząca miesięcznika „Modne Diagnozy”. Od pewnego czasu obserwowała pojawianie się wielu nowych twarzy na rynku dziennikarstwa medycznego. Sonda badawcza, którą zapuściła w środowisku, wykazała, że są to absolwenci pierwszego rocznika Szkoły Lepienia Pierogów i Wypracowań.
Bezsenność skłaniała Ojca Nadredaktora do wspomnień…
Ten pamiętny 4 czerwca 1989 roku, po którym czuł się niczym słynny kowboj z plakatu. Do którego baru by nie wszedł, na jego widok rozmowy milkły, a wszyscy marzyli, aby postawić mu kolejkę… soku pomidorowego, który najlepiej wyrównywał niedobory elektrolitowe z dnia poprzedniego. A dziś? Nie dość, że nikt nie stawia mu nawet H2O, to jeszcze wszyscy na jego widok wychodzą z baru albo mają atak ostrej sklerozy i udają, że go nie znają. Dzieła jego życia, magazynu „Trucie&Plucie” prenumerować nie chcą, reklam nie zlecają, zwroty są większe niż nakłady…
Gdy Ojciec Nadredaktor zliczył wszystkie bolesne ciosy losu, jakie musiał od pewnego czasu brać na swą klatkę piersiową, nadszedł poranek z jego wszystkimi przykrymi obowiązkami.
Trzeba było działać. Ojciec Nadredaktor Generalny (ONG) postanowił oprzeć się na wzorcach sprawdzonych przez innego ojca nadredaktora, lidera mediowego nowej rzeczywistości rynkowej i finansowej w Sarmalandii.
– Kadry! Kadry, Misiu! To podstawa – powiedział mu lider podczas poufnej rozmowy z okazji Dnia Ojca.
Zarządzono więc w „Truciu & Pluciu” restrukturyzację kadrową, zwolniono dziennikarzy – rutyniarzy i zainwestowano w szkolenie nowych kadr. Powołano do życia Szkołę Lepienia Pierogów i Wypracowań.
Niezwykle trudnym problemem, przed którym stanęła nowa uczelnia dziennikarska, było ustalenie proporcji pomiędzy Truciem i Pluciem. Czy ma być po równo, czy więcej trucia, a może plucia? Jak się dużo opluje, to piszący dobrze się czuje, ale gdzie jest granica? Czy czytelnicy łykną wszystko bez ograniczeń? Z kolei jak się ładnie truje, to zaczynają wierzyć. Z tych rozmyślań Ojciec Nadredaktor Generalny wpadł w chroniczną bezsenność… Zadzwonił o czwartej nad ranem do dr Evy Odrana – Zatroskanej, starej i wypróbowanej przyjaciółki.
– Cześć, Eva, co się bierze na sen? – zagaił bez zbędnych wstępów.
– A kto dzwoni? – zapytała zaspanym głosem Eva.
– A kto może dzwonić do Evy? Adam oczywiście! Poczebuje receptę na prochy nasenne, bo nie śpię.
– Też nie śpię, takie czasy, Adamie. Takie czasy…Musisz wyrobić sobie licencję niewyłączną na pieczątkę od swojego dr Roślinnego i będziesz miał problem rozwiązany.
Krystyna Knypl
Następny rozdział
Informacja: Pandemlandzka Republika Ludowa jest zbiorem felietonów satyrycznych