Konferencja była poświęcona donacji i transplantacji narządów, więcej o projekcie ACCORD pod linkiem
http://www.accord-ja.eu/background
Single traveler traditional photo
Średnio ponad połowa (56%) z 23 055 ankietowanych dorosłych stwierdziła, że w ciągu ostatnich kilku lat zmieniła swoje zachowania konsumenckie z powodu obaw związanych ze zmianą klimatu.
Jest to spadek w porównaniu ze średnią 69% w styczniu 2020 roku, kiedy to identyczne pytanie zadano we wszystkich z wyjątkiem dwóch z tych samych 29 krajów.
Kraje, w których od 2020 r. nastąpił największy spadek udziału konsumentów dbających o środowisko, to Malezja (62%, -23 punkty), Hiszpania (53%, -23 punkty), Polska (49%, -23 punkty) i Francja (52%, -21 punktów).
Nawet w krajach, w których konsumenci nadal stosunkowo często deklarują dostosowanie swoich zachowań w celu przeciwdziałania zmianom klimatu, odsetek konsumentów świadomych ekologicznie wydaje się znacznie spadać od ostatniego badania. Należą do nich Indie (76%, spadek o 12 punktów procentowych), Meksyk (74%, -12 punktów), Chile (73%, -13 punktów) i Chiny (72%, -13 punktów).
Źródło:
https://www.weforum.org/press/2021/11/number-of-consumers-adopting-green-habits-due-to-climate-concern-is-falling-survey-finds
Krystyna Knypl
GdL 11 / 2021
Drogie Koleżanki i Koledzy,
cieszy nas zainteresowanie naszymi artykułami oraz wysoka frekwencja na łamach GdL.Dziękujemy i zapraszamy do lektury dotychczas opublikowanych tekstów. Polecem Waszej uwadzie napisaną w latach 2011/2013 moją powieść "Diagnoza: gorączka złota", którą w tm numerze GdL przedstawiamy w rozbicu na poszczególne rozdziały, zilustrowane fotografiami z podróży po miejscach, które były inspiracją do pisania. Nie tylko miejsca ale też pewne... chyba prorocze przeczucia... sami się przekonajcie!
Strony GdL w październiku 2021 r. odwiedziły 5403 osoby, które złożyły 8209 wizyt. Od początku roku Gazetę dla Lekarzy odwiedziło 33 556 osób, które złożyły 48206 wizyt.
Najbardziej poczytny tekstem pozostaje artykuł Krystyny Knypl "Symulacja epidemii koronawirusa Event 201 niepokojąco podobna do rzeczywistości, https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/882-symulacja-epidemii-koronawirusa-event-201-niepokojaco-podobna-do-rzeczywistosci"}">https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/882-symulacja-epidemii-koronawirusa-event-201-niepokojaco-podobna-do-rzeczywistosci, który miał 109 089 odsłon.
Inne popularne artykuły to "Orbitopatia tarczycowa" oraz "Pułapki okulistyczne w medycynie pracy" Alicji Barwickiej, "Jak zostać lekarzem bez Granic?" Marty Florea oraz "Przełom w leczeniu cukrzycy typu 1?" Krystyny Knypl.
Dziękujemy wszystkim za odwiedziny i zapraszamy do śledzenia publikowanych przez nasz zespół artykułów.
A oto nasze teksty z października:
1.Statystyka odwiedzin GdL we wrześniu 2021
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1361-statystyka-odwiedzin-gdl-we-wrzesniu-2021
2.Smartwatch prawdę Ci powie…
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1362-smartwatch-prawde-ci-powie
3.Stany Zjednoczone: powstaną Zakaźne Oddziały Ratunkowe
4.Nagroda Nobla 2021 w fizjologii lub medycynie
5.Przygotuj się na Nowy Nieznany Świat – Beata Niedźwiedzka, Krystyna Knypl
6.Nowe oblicze badań klinicznych
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1366-nowe-oblicze-badan-klinicznych
7.Moje spotkania z ultrasonokardiografie – Krystyna Knypl
8.Akcja ONZ Dekada Zdrowego Starzenia się
9.GdL otrzymała akredytację na the Fundamental Rights Forum 2021
10.Zaskakujące tajemnice korona wirusów – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1370-zaskakujace-tajemnice-koronawirusow
11.The Fundamental Rights Forum 2021 w Wiedniu
12.Słodycz pocałunku uzależnienia - fragment powieści Krystyna Knypl
13.Z pamiętnika medycznego wyrobnika, część 2 – Beata Niedźwiedzka
14.Komunikat Komisji Europejskiej o in vitro
15.Przebycie COVID – 19 pogarsza rokowanie okołooperacyjne po zabiegach ortopedycznych
16.Zagrożenia dla zdrowia publicznego przenoszone drogą powietrzną
17.Badania nad nowymi lekami przeciw SARS-CoV-2
18.Gazeta dla Lekarzy (GdL) is launching the campaign 60x60 plus – Krystyna Knypl
19.The campaign 60x60 plus: Mathematically talented pioneer of ecological life style – Krystyna Knypl
20.The campaign 60x60 plus: A doctor's humanitarian journey 66 years ago – Krystyna Knypl
21.The campaign 60x60 plus: An unforgettable companion on a journey to Novosibirsk – Krystyna Knypl
22.CDC rozszerza wskazania do szczepienia przeciwko COVID - 19 dawką przypominającą
23.Moja wyprawa do Nowosybirska (1975) – Krystyna Knypl
Życzę wszystkim ciekawej lektury oraz pozdrawiam serdecznie
Krystyna Knypl,
redaktor naczelna & wydawca GdL
GdL 10 / 2021
Poprzedni rozdział
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1417-diagnoza-goraczka-zlota-rozdzial-12
Krystyna Knypl
Rozdział 13. Kropla krwi dla przyszłości
Po zamknięciu raportu badacze poprosili o ustalenie terminu ponownej wizyty u prezydenta. Nie czekali zbyt długo. Po tygodniu znowu kroczyli białymi schodami prowadzącymi do Gabinetu Trójkątnego prezydenta Beniamina Granta
– Po jakim czasie od zaszczepienia wystąpią takie zmiany? – zapytał prezydent.
– Sądzimy, że dwa lata wystarczą – odrzekł Lenton.
– Co zatem panowie proponują? – zapytał prezydent Beniamin Grant.
– Musimy przebadać zjawisko na większej populacji. Właśnie w Sarmalandii, gdzie rządzi lokalna odmiana bogatokratów, zorganizowaliśmy szczepienie Muti Vir-Virrem. Musimy tylko otrzymać próbki i przebadać je pod mikroskopem sił atomowych. Za dwa lata wykonamy kontrolne pobrania krwi i wtedy wszystko będzie
jasne.
– Jak chcecie ten pomysł zrealizować, w jakiej scenerii? – zapytał prezydent.
– Okrasimy podpisanie umowy na dalsze badania nad szczepieniami dodaniem robiącego mocne wrażenie odznaczenia lub medalu. Trzeba wybrać odpowiednią osobę do wyróżnienia tym odznaczeniem,
najlepiej z departamentu zdrowia – dodał Lenton.
– Ustalimy w porozumieniu z ambasadorem Sarmalandii w Unii Stanów Autonomicznych, kto będzie się najbardziej do tego nadawał.
Wszystko opakujemy w opowieść o naszym najlepszym sojuszniku w zdrowiu i chorobie – podpowiedział sekretarz prezydenta.
Profesor Lenton z grupą doradców doszli do wniosku, że przekonanie zaszczepionych mieszkańców Sarmalandii do dwukrotnego w odstępie roku oddania próbek krwi na dalsze badanie w mikroskopie sił atomowych wymaga specjalnych działań w sferze medialnej. Ustalono, że poda się do publicznej wiadomości, iż u pacjentów szczepionych przed laty odkryto dodatkowe dobroczynne działanie szczepionki Muti Vir-Virrem. Działaniem tym miała być perspektywa długowieczności. Podobno wszyscy zaszczepieni kiedyś w Unii Stanów Autonomicznych przekroczyli osiemdziesiątkę i mieli się bardzo dobrze. Być może Sarmalandczycy też mają przed sobą taką perspektywę, ale aby to ustalić, konieczne będzie dwukrotne pobranie niewielkiej próbki krwi do dalszych badań w nowoczesnych urządzeniach. Akcję nazwano „Kropla Krwi dla Przyszłości”.
Dr Odrana-Zatroskana była bardzo zaskoczona, gdy poinformowano ją oficjalną drogą dyplomatyczną, że szef Ameerland Medicine Study chce ją zaprosić do złożenia wizyty w Unii Stanów Autonomicznych, a dodatkowo ma otrzymać wysokie odznaczenie. Program wizyty przewidywał, że dr Odrana-Zatroskana odda kroplę krwi na wizji podczas spotkania z prezydentem Unii Stanów Autonomicznych.
Transmisję miały prowadzić wszystkie największe stacje telewizyjne. Któż by się nie zgodził na pokazanie we wszystkich telewizjach, jak dla dobra swego narodu oddaje kroplę krwi?
Dr Odrana-Zatroskana rozpoczęła szeroko zakrojone przygotowania do zagranicznej wizyty. Na początek zamówiła kolejny gustowny kostiumik na krajową wizytę w stacji To-Nie-Ten. Stylistka poradziła jej, aby na wszystkie okazje związane ze szczepieniem zakładała kostiumik z krótkimi rękawami, bo aktywny zawodowo lekarz ma zawsze ręce odsłonięte do łokcia. Każdy szczegół musi być perfekcyjnie zaplanowany i pod kontrolą.
Nadszedł dzień poinformowania o spektakularnym poświęceniu się dr Odrana-Zatroskanej dla zdrowia całego „My, narodu”. Audycję prowadził redaktor Maczugin.
– Proszę państwa, czeka nas niesamowite i jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Otóż są poważne przypuszczenia, że szczepionka Muti Vi-Virr ma jeszcze dodatkowe działania poza ochroną przed zakażeniami. Prawdopodobnie zapewnia nam przedłużenie życia o co najmniej dziesięć lat w stosunku do tego, co pierwotnie nam los przeznaczył. Aby ustalić, czy szczepionka wywiera owo niesamowite działanie, konieczne jest dwukrotne oddanie niewielkiej ilości krwi do dalszych badań. Nasz gość, dr Orana-Zatroskana, udaje się właśnie z wizytą do Unii Stanów Autonomicznych, gdzie zostaną ustalone dalsze szczegóły tej wielkiej akcji prozdrowotnej. Co więcej, pani doktor odda swoją krew do badań w Unii Stanów Autonomicznych!
- Czy to prawda, pani doktor?
– Potwierdzam wszystko, co pan powiedział, istotnie jest planowana taka wizyta i jednym z jej punktów jest oddanie przeze mnie krwi na dalsze badania. Proszę państwa, krew będzie zbadania w najnowszym z mikroskopów, który jest w stanie zobaczyć każdy pojedynczy atom!
Co za dokładność! Podczas wizyty ustalę szczegóły badań, którym będą mogły poddać się osoby zaszczepione Muti Vir-Virrem. Konieczne będzie dwukrotne oddanie próbek krwi. Wszystko zorganizujemy tak, aby państwo nie musieli się zbytnio fatygować. Blisko waszych domów będą jeździły kontrolobusy i w nich będą pobierane próbki krwi. To będzie, proszę państwa, wstęp do tego, co planujemy w przyszłości wprowadzić. „Zdrowie z dostawą do domu” – to nasz długoterminowy program.
Po audycji liczba maili, które nadeszły do redakcji i telefonów, które się rozdzwoniły, pobiła wszelkie rekordy. Zdrowie z dostawą do domu – cóż za piękna wizja! Fora internetowe nie milkły od komentarzy pełnych zachwytów dla sarmalandzkich bogatokratów.
Tymczasem dr Odrana-Zatroskana kontynuowała przygotowania do nadchodzącej wizyty. Trenowała język ameerlandzki, ćwiczyła różne wersje uśmiechu i przymierzała kolejne garsonki z krótkimi rękawami, aby łatwo było pobrać krew na wizji.
Nadszedł dzień wyjazdu. Zdecydowała się na granatową garsonkę na czas podróży oraz błękitną na wizytę w Gabinecie Trójkątnym.
Otoczona gwardią najwierniejszych doradców zajęła miejsca przeznaczone dla VIP-ów w samolocie lecącym do Unii Stanów Autonomicznych. Po dziesięciu godzinach lotu byli na miejscu. Następnego dnia czekała ich wizyta u prezydenta. Z lotniska pojechali do Ameerland Hotel House, gdzie kwaterowali. Rano wojskowymi samochodami zostali przewiezieni do Lankentonu i postawieni przed obliczem prezydenta. Tak, postawieni, świat bowiem, w którym się znaleźli, traktował ich jak przedmioty, które trzeba było dostarczyć na odpowiedni czas w odpowiednie miejsce zgodnie z wymogami scenariusza.
Spotkanie z prezydentem i pobranie kropli krwi u dr Odrana-Zatroskanej miało odbyć się w przylegającej do Gabinetu Trójkątnego sali konferencyjnej. Prezydent Unii Stanów Autonomicznych Beniamin Grant wszedł do sali punktualnie w samo południe. Potrząsnął dłońmi wszystkich zebranych, wygłosił kilka sloganów, po czym gestem dłoni zaprosił dr Odrana-Zatroskaną do zajęcia miejsca na specjalnie zmontowanym stanowisku do pobrania krwi. Zaproszona usiadła w fotelu i zanim zdążyła otworzyć usta w powitalnej formułce, już leżała pod kątem 30 stopni. Prezydent klepnął ją po ramieniu, wygłosił sakramentalny zwrot w stylu „you can do it!” i nieoczekiwanie pochylił się do ucha dr Odrana Zatroskanej. Ku zaskoczeniu wszystkich obecnych wyraźnie coś jej szepnął. Tego nie było w protokole! Musiała to być jakaś nieprawdopodobnie radosna wiadomość, bo wyraz twarzy dr Odrana-Zatroskanej nabrał wprost orgazmatycznej promienistości, która nie mijała. Co więcej, dźwięk, jaki wydała z siebie, był jak najbardziej przypominający takie właśnie klimaty.
– Oooochhhchh, mister president – jęknęła dr Odrana-Zatroskana, zwana podczas wizyty przez tutejsze media zgodnie z duchem języka ameerlandzkiego po prostu Ivv Odra. Prezydent po pozaprotokolarnym szepnięciu z tajemniczym uśmiechem na twarzy cofnął się o kilka kroków, nadchodziła bowiem chwila pobrania krwi.
Przystojny wojskowy pielęgniarz wprawnie pobrał kroplę krwi, ucisnął miejsce pobrania i po kilku minutach przykleił błękitny plaster z opatrunkiem, o kolorze tożsamym z garsonką, aby nie naruszyć harmonii kolorystycznej otoczenia. Plaster miał też sugerować błękitny kolor pobranej krwi.
Kamera zrobiła zbliżenie na proces zakładania opatrunku, a sprawozdawca zachwycił się precyzją przeprowadzenia zabiegu i harmonią kolorystyczną całego przedsięwzięcia. Zanim zakończono wszystkie
procedury związane z pobieraniem krwi, prezydent Grant zniknął bezpowrotnie za drzwiami swojego Gabinetu Trójkątnego.
Na szczęście zabrani do składu delegacji sarmalandzcy kamerzyści telewizyjni rozciągnęli nagranie do kilkunastu minut, dzięki trikom w stylu „błądząca kamera pokaże wam wszystko i jeszcze więcej”.
Następnym punktem programu była konferencja prasowa przed siedzibą prezydenta Unii Stanów Autonomicznych. Tu już nie było tak ścisłych ram czasowych i można było trochę rozwinąć temat poświęcenia się dla zdrowia narodu, ba! dla zdrowia zjednoczonych narodów Ameerlandii i Sarmalandii.
Pierwsze pytanie przydzielono redaktorowi Maczuginowi. Z urzędu mu się ten zaszczyt należał!
– Pani doktor, co pani czuła oddając kroplę krwi dla przyszłości? – zapytał redaktor.
– Wzruszenie, przede wszystkim ogromne wzruszenie. A ponadto ogarnęło mnie przekonanie, że mogłabym oddać nie tylko kroplę, ale nawet całą krew, jaka we mnie krąży, dla zdrowia i lepszej przyszłości mojego narodu, dla naszych drogich wyborców! – odpowiedziała dr Odrana-Zatroskana.
– Co może jeszcze pani powiedzieć swojemu narodowi? – zapytała Matylda Przekora, będąca akredytowaną przez Unię Stanów Autonomicznych przedstawicielką „Modnych Diagnoz” na tę uroczystość.
– Pani ma zawsze w swym programie politycznym tak niesamowicie podnoszące ludzi na duchu wiadomości.
– Pozdrawiam wszystkich z tego miejsca i życzę im wszystkiego najlepszego. Pamiętajcie, moi drodzy rodacy, że niebawem ruszą kontrolobusy, które będą pobierały od wszystkich zaszczepionych kroplę krwi dla przyszłości. Oddajcie ją bez wahania, za rok oddajcie następną! Naprawdę nie musicie narażać się na kontakt z bezdusznymi i nieczułymi świadczeniodawcami.
Macie nas, demokratycznie wybranych swoich przedstawicieli, którzy zatroszczą się o wasze zdrowie i przyszłość.
Zdrowie z dostawa do domu – to jest nasz program dla was.
– A co takiego szepnął mister president pani na ucho? – zapytał któryś z bezceremonialnych lankentońskich korespondentów.
– Proszę pana redaktora, to, co ludzie sobie mówią niekiedy na ucho... nie zawsze jest przeznaczone do publicznej wiadomości – odparła z uśmiechem Ivv Odra
– Nie zdradzę, nie zdradzę. W każdym przynajmniej razie nie teraz – odpowiedziała tajemniczo Ivv Odra.
Entuzjazm dla lokalnej partii bogatokratów sięgał w Sarmalandii wyżyn, jakich nie notowały do tej pory żadne agencje sondażowe. Efektowne pobranie kropli krwi na oczach całego świata, a do tego te szeptanki z prezydentem, to było coś, czego wcześniej jeszcze nikt nie wymyślił. No i do tego program Zdrowie z dostawą do domu. Każdy wyborca łykał te słowa niczym najsmaczniejsze kawałki pizzy. Dr Odrana-Zatroskana czuła, że żyje.
Po powrocie do Sarmalandii rozpoczęto szeroko zakrojone przygotowania do kontrolnych pobrań krwi w kontrolobusach. Nie minął miesiąc, a ruchome punkty kontaktu „My, narodu” z medycyną ruszyły na ulicę. Ach, co to były za radosne dni dla wszystkich obywateli!
Wyborcy masowo oddawali krew do kontroli wyników szczepienia, a dr Odrana-Zatroskana codziennie z redaktorem Maczuginem opowiadała o rosnącym poziomie zadowolenia z usług medycznych zapewnionych przez partię bogatokratów. Można powiedzieć, że była to jedna wielka Happylandia, a nie siermężna Sarmalandia!
„My, naród” entuzjastycznie oddawał krople swojej bezcennej krwi, które umieszczano w specjalnych potrójnych pojemnikach, aby mogły bezpiecznie przetrwać transport lotniczy do Unii Stanów Autonomicznych. Tam miały być poddane szczegółowym badaniom pod mikroskopem sił atomowych. Pierwsza partia próbek licząca około dziesięciu tysięcy kropli krwi dotarła do laboratoriów programu BAT Study jesienią. Badacze przygotowali się do jednoczesnego analizowania dużych ilości kropli krwi, opracowując specjalne programy komputerowe, które pozwalały na zapisanie wyników, jednak nie było możliwe przesyłanie ich poza sieć komputerową laboratoriów BAT Study. Wyniki były zbyt cenne, aby mógł je oglądać ktoś spoza starannie wyselekcjonowanego zespołu najbardziej zaufanych badaczy i dodatkowo zaprzysiężonych na okoliczność tajemnicy państwowej najwyższego stopnia.
Oczy i serca radowały się, gdy odczytywano kolejne krople krwi. Polimorfizm TCERs w 95% korelował z wyborem partii lokalnych bogatokratów w Sarmalandii. Co więcej, druga partia kropli krwi pobranych po roku od zaszczepienia Muti Vir-Virrem potwierdziła wcześniejsze obserwacje w 100%. Polimorfizm TCERs był nawet bardziej wyrazisty w obrazie mikroskopowym.
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Następny rozdział
Alicja Barwicka
(ciąg dalszy losów rodziny Stefańskich opisanej w artykułach: „Dendrologia w wydaniu rodzinnym” oraz „Czy kawałek tortu może uratować rodzinny byt?” )
Nie wiadomo dlaczego, ale pewne liczby kojarzą się nam z konkretnymi faktami. W mojej głowie liczba 17 miała zawsze zabarwienie muzyczne i kojarzyła się tylko z siedemnastolatkami, o których w swoich przebojach chętnie śpiewali między innymi the Beatles, Marty Robbins, czy Kid Rock. Ale o polskich historiach kojarzących się z liczbą 17, zarówno tych dotyczących wielu, jak i odnoszących się do konkretnych jednostek przeboje raczej nie powstawały. Może dlatego, że nasze historie były zbyt tragiczne?
Nie chcemy już takich siedemnastek
17 sierpnia 1920 roku pod Zadwórzem podczas wojny polsko-bolszewickiej polski batalion piechoty kpt. Bolesława Zajączkowskiego liczący ok. 350 żołnierzy został zaatakowany przez dziesięciokrotnie liczniejsze oddziały 6 Dywizji Kawalerii armii Budionnego. Polacy walczyli o opóźnienie wejścia wojsk bolszewickich do Lwowa i cel osiągnęli, ale okupili to niezwykle wysoką ceną. Heroiczna walka Polaków (poległo w bitwie aż 318 żołnierzy) przeszła do historii jako Polskie Termopile.
17 września 1939 roku granicę wschodnią II Rzeczypospolitej ponownie przekroczyły wojska radzieckie. Tego dnia faktycznie rozpoczęła się w Polsce okupacja sowiecka, która w niedługim czasie doprowadziła do ludobójstwa w Katyniu i masowych deportacji Polaków na wschód. Ta data to ponadto symboliczny początek trwałej utraty Kresów Wschodnich i pozbawienia Rzeczypospolitej niepodległości na następnych kilkadziesiąt lat.
17 stycznia 1945 roku do zniszczonej doszczętnie po powstaniu warszawskim Warszawy wkroczyli radzieccy „wyzwoliciele”. Chociaż z przedwojennej milionowej stolicy Polski pozostały tylko gruzy, to wbrew postanowieniom Niemców, że Warszawy już nie będzie i wbrew logice wydarzeń Polacy postanowili o swoją stolicę zawalczyć i podnieść ją z ruin.
17 września 1945 roku do takiej zrujnowanej Warszawy udał się biedny jak przysłowiowa mysz kościelna, ale ambitny i zdeterminowany Stanisław Stefański by zdobywać wiedzę. Uważał, że jest przygotowany na trudy dnia codziennego. Za 2 tygodnie 3 października miał skończyć 22 lata. Te krótkie dwa tygodnie miał precyzyjnie zaplanowane. Musiał przede wszystkim znaleźć jakieś lokum, gdzie mógłby spać, ale też przygotować się do zdania egzaminu dojrzałości, bowiem było to warunkiem kontynuowania nauki na uczelni wyższej. Miał świadomość konieczności ciężkiej pracy by móc nadrobić edukacyjne zaległości, uzyskać świadectwo maturalne rozpoczynając jednocześnie studia na wznawiającej po wojnie pracę Politechnice Warszawskiej.
Wielka opiekuńcza uczelnia
Ta najstarsza polska uczelnia techniczna nie zaprzestała działalności w okresie niemieckiej okupacji przenosząc aktywność do konspiracji, gdzie pod szyldem Państwowej Wyższej Szkoły Technicznej prowadzono badania naukowe (często na potrzeby Państwa Podziemnego) i kształcono studentów. W okresie okupacji wypromowano około 200 inżynierów, przeprowadzono 20 przewodów doktorskich i 14 habilitacji. Wojna oznaczała dla Politechniki ogromne straty materialne i ludzkie. Zniszczone zostały pomieszczenia wykładowe, laboratoria, sprzęt techniczny i księgozbiory. Zginęły setki studentów i pracowników naukowych. W czasie Powstania Warszawskiego Politechnika podzieliła los swego miasta i to czego nie zniszczyły uliczne walki, po upadku Powstania Niemcy zrównali z ziemią. Trzeba pamiętać, że w zrujnowanym wojną kraju braki wykształconych kadr były bardzo dotkliwe. Pracownicy naukowi Politechniki Warszawskiej wieloma sposobami starali się ułatwiać młodzieży pokonywanie trudności w zdobywaniu wiedzy oraz w zaspokajaniu ich codziennych potrzeb bytowych. Organizowano w szczególności kursy powtórzeniowe materiału wymaganego do uzyskania świadectwa dojrzałości oraz kursy doszkalające. Jednak w wielu przypadkach barierą nie do pokonania dla studentów były warunki mieszkaniowo - żywieniowe, bo w zrujnowanym mieście brakowało mieszkań, żywności, opału, oświetlenia i komunikacji.
Źródło ilustracji:
https://en.wikipedia.org/wiki/Warsaw_University_of_Technology#/media/File:Gmach_G%C5%82%C3%B3wny_Politechniki_Warszawskiej_2018.jpg
Trudne powojenne początki
Poszukiwanie w Warszawie miejsca do zamieszkania było w tym czasie sprawą z góry skazaną na niepowodzenie. Jednak Stanisław był zdeterminowany i wierzył, że się uda. Rodzice wyposażyli go w listy polecające do siostry Bolesława Lucyny oraz do dalszej rodziny, mieszkającej przed wojną na Saskiej Kępie. Najpierw odszukał ciocię. To nie było miłe wydarzenie. Nikt w rodzinie nie miał wiedzy jakie były wojenne losy Lucyny, więc również Stanisław nie mógł przewidzieć, że jego ciocia jest osobą niewidomą i właśnie opuściła szpitalny oddział okulistyczny gdzie (niestety bez powodzenia) podejmowano próby przywrócenia przynajmniej częściowego widzenia. Podczas Powstania Warszawskiego w wyniku wybuchu niemieckiej bomby doznała ciężkiego urazu obu oczu i straciła wzrok. Sama nie miała gdzie mieszkać i przygarnęły ją siostry zakonne zapewniając skromny dach nad głową. Potrzebujący wsparcia Stanisław nie był w stanie jej pomóc i podzielił się jedynie skromnymi zapasami jedzenia, w które wyposażyła go mama. Kolejne niepowodzenie spotkało go na Saskiej Kępie, gdzie odnalazł co prawda w komplecie dalszą rodzinę, ale także bezdomną, mieszkającą w ocalałym z wojennych bombardowań budynku, ściśniętą w jednym pokoju udostępnionym przez swoich znajomych. Uczelnia nie dysponowała wolnymi miejscami dla nowych studentów i jedynym rozwiązaniem było udostępnienie przez kolegów miejsca do przespania się na podłodze w domach studenckich. Nie mając wyboru, w takich warunkach rozpoczynał Stanisław swoja powojenną edukację. Problemy narastały, bo o ile przez pewien czas mógł liczyć na życzliwość kolegów oferujących u siebie miejsce do spania, to miejscem do nauki mógł być jedynie uczelniany korytarz lub wyproszony kącik w godzinach pracy biblioteki. Niestety mimo podejmowania różnych dorywczych prac nie miał dość pieniędzy na kupno żywności i opłacenie wynajęcia pokoju, chociaż wiele rodzin będących w posiadaniu nawet skromnego lokum reperowało w ten sposób rodzinny budżet. Czas płynął, zbliżała się zima, a Stanisław nadal nie miał domu, tułał się po bursach, lub sypiał u kolegów. Bywał głodny, ale ciągle przesiadywał w miejscach gdzie mógł się uczyć, bo tam przynajmniej było cieplej niż na ulicy. Coraz bardziej widział, że nie da rady.
Efekty samodzielnej nauki zdalnej
Mimo fatalnej sytuacji bytowej na uczelni czuł się pewnie. Wyposażony w pokaźną wiedzę zdobywaną poza systemem edukacji zadziwiał wykładowców. Jego pasją były nauki ścisłe i chociaż wojna uniemożliwiała zdobywanie kolejnych edukacyjnych szczebli, to korzystając z książek pożyczanych od starszych kolegów oraz z dworskiej (w kolejnych latach wojny coraz bardziej ubogiej) biblioteki jeśli tylko miał na to chwilę czasu - nie przestawał zgłębiać tajemnic matematyki, fizyki i astronomii. Wiedział, że liceum ogólnokształcące było z założenia elitarne i że można było w nim wybrać jedną ze specjalizacji: klasyczną, humanistyczną, matematyczno-fizyczną i przyrodniczą, Nie znał jednak dokładnie programu nauczania w każdej z tych specjalności, a korzystał z różnych (niekoniecznie ze szkolnych) podręczników. Wstydził się swoich braków, więc rozwiązując zadania przyswajał równocześnie wiedzę z zakresu literatury i języków starożytnych (greki i łaciny), bo takie przedmioty także znajdowały się w programie nauczania przedwojennego polskiego liceum. Potrzeby edukacyjne wspierali rodzice oszczędzając na kontynuację nauki każdy grosz.
Rodzinna bitwa o wiedzę
Poza najmłodszym w rodzinie Jankiem, który mógł regularnie uczęszczać do powojennej szkoły i bez przeszkód planować dalsze etapy edukacji, starsze rodzeństwo musiało odrabiać wojenne zaległości. Edek był skupiony na nauce zawodu, bo wcześnie się ożenił i zapewnienie bytu młodej rodzinie stało się oczywistym priorytetem. Zosia, która zawsze kochała dzieci, zaraz po zakończeniu wojny weszła na drogę zdobycia zawodu pedagoga, także korzystając z możliwości uzupełnienia „dużej matury” równolegle z podjęciem studiów. Ponieważ dzieci wyraźnie nie miały zamiaru pozostać na niewielkim gospodarstwie Marianny i Bolesława, to postanowiono, że obowiązki po rodzicach przejmie Ircia. Ale ona także chciała się uczyć poza swoją wsią i długo toczyła z rodzicami (nierówną) walkę. Jednym z tego przykładów było konspiracyjne uczęszczanie na kurs nauki zawodu krawcowej prowadzony przez siostry zakonne. Walka o zdobywanie wiedzy w tej rodzinie była brutalna i pewnie dlatego Ircia bój z rodzicami ostatecznie przegrała, bo rodzeństwo egoistycznie skupione na swoich edukacyjnych potrzebach raczej jej w tym boju nie wspierało.
W poszukiwaniu sprawiedliwości
W tym czasie zdarzył się incydent, który tylko pogorszył samopoczucie warszawskiego studenta. Pewnego dnia idąc ulicą Koszykową zobaczył (doskonale przecież zapamiętanego) oprawcę ze Studzianek, który pierwszego dnia pobytu chłopców w obozie pracy zastrzelił kilku nastolatków za domniemaną kradzież jabłek (szczegóły zdarzenia opisałam w: tu link do „Czy kawałek tortu …”). Wśród zabitych był serdeczny przyjaciel Stanisława. Teraz nie bardzo nawet wiedząc co mógłby zrobić i komu (w poszukiwaniu sprawiedliwości) swoje informacje przekazać, zaczął mężczyznę śledzić. Doszedł z nim do pałacu Mostowskich, gdzie pomimo zniszczeń już się lokowała siedziba Milicji Obywatelskiej. Wejścia pilnował wartownik. Stanisław chciał wejść do środka, ale nie został wpuszczony. Przekazał wartownikowi powód swojej obecności, ale wartownik wyraźnie dał mu do zrozumienia, by dla własnego bezpieczeństwa odszedł i nigdy tu nie wracał.
Zwrot, nie tylko edukacyjny
Chociaż wydawać by się mogło, że młody ambitny chłopak, którego przecież życie nie rozpieszczało poradzi sobie z osiągnięciem postawionego celu i da radę powojennej warszawskiej rzeczywistości, to tak się ostatecznie nie stało. Jednak w życiu zazwyczaj „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Na uczelni było wielu studentów, których pokonywały trudności mieszkaniowo- aprowizacyjne i wszyscy szukali rozwiązania swoich kłopotów. Któregoś dnia Stanisław przeczytał ogłoszenie o naborze chętnych na kurs pedagogiczny, na którym była możliwość zakończenia edukacji na poziomie licealnym, uzyskania świadectwa dojrzałości i jednocześnie zdobycia wykształcenia zawodowego. Takie kursy służące odbudowaniu kadry nauczycielskiej organizowano na terenie całej Polski. Były doskonałym rozwiązaniem, bo nie obciążając finansowo uczestników zapewniały zdobycie wykształcenia. Stanisław przerwał dopiero co rozpoczęte studia na Politechnice Warszawskiej i wybrał się na kurs pedagogiczny do Zakopanego. Pożegnanie uczelni było dla niego bardzo trudne. Jeden z wykładowców bardzo bolał nad tym, że tak zdolny chłopak musi zrezygnować i prosił go żeby wrócił. Stanisław obiecał że wróci jak tylko będzie go na to stać. Tę obietnicę traktował bardzo serio i wiedział, że to kiedyś nastąpi, że na uczelnię wróci i dokończy studia.
#
Uczestnicy zakopiańskiego kursu zostali zakwaterowani w willi Przystań usytuowanej przy ul. Droga do Białego. Tam już pierwszego dnia po przyjeździe Stanisław poznał Basię Kowalską, a to spotkanie mogło tylko „…wyjść na dobre” obu dotychczas zupełnie sobie obcym rodzinom Kowalskich (losy opisane w sześciu kolejny artykułach https://gazeta-dla-lekarzy.com/images/gdl_biblioteka/zygzakiem-przez-rodzinne-stulecie.pdf) i Stefańskich (losy opisane w
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/2015-10-17-19-30-11/1302-dendrologia-w-wydaniu-rodzinnym
oraz w artykule
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1335-czy-kawalek-tortu-moze-uratowac-rodzinny-byt
Alicja Barwicka
GdL 11 / 2021
Artykuł wstępny
Żyjemy w czasach w których liczba znaków zapytania wzrasta każdego dnia i nikt nie wie kiedy ten przyrost znaków zapytania zakończy się. Kiedy skończy się pandemia? Jakie będą jej końcowe skutki nie tylko zdrowotne, ale także ekonomiczne, emocjonalne. Czy stan pandemiczny stanie się naszą nową codziennością? Jakie będą proporcje między światem realnym a wirtualnym? Jak długo będą istniały realne pieniądze? Czy czeka nas świat tylko z e-pieniędzmi? Jakie będą długotrwałe skutki COVID-19? Ile dawek szczepionki zapewni pełną ochronę przed kolejną mutacją SARS-CoV-2? Czy to jest w ogóle możliwe? Czy będzie to szczepionka podobna do szczepionki przeciwko grypie wymagająca wielokrotnego podawania w kolejnych sezonach infekcyjnych? Być może nazwa Nowy Wspaniały Świat powinna być zamieniona na Nowy Nieznany Świat.
Krystyna Knypl
1.Statystyka odwiedzin GdL we wrześniu 2021
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1361-statystyka-odwiedzin-gdl-we-wrzesniu-2021
2. Smartwatch prawdę Ci powie…
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1362-smartwatch-prawde-ci-powie
3. Stany Zjednoczone: powstaną Zakaźne Oddziały Ratunkowe
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1363-stany-zjednoczone-powstana-zakazne-oddzialy-ratunkowe
4. Nagroda Nobla 2021 w fizjologii lub medycynie
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1364-nagroda-nobla-2021-w-fizjologii-medycynie
5. Przygotuj się na Nowy Nieznany Świat – Beata Niedźwiedzka, Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1365-przygotuj-sie-na-nowy-nieznany-swiat
6. Nowe oblicze badań klinicznych
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1366-nowe-oblicze-badan-klinicznych
7. Moje spotkania z ultrasonokardiografie – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1367-moje-spotkania-z-ultrasonokardiografia
8. Akcja ONZ Dekada Zdrowego Starzenia się
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1368-akcja-onz-dekada-zdrowego-starzenia-sie
9. GdL otrzymała akredytację na the Fundamental Rights Forum 2021
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1369-gdl-otrzymala-akredytacje-na-the-fundamental-rights-forum-2021
10. Zaskakujące tajemnice korona wirusów – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1370-zaskakujace-tajemnice-koronawirusow
11. The Fundamental Rights Forum 2021 w Wiedniu
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1371-the-fundamental-rights-forum-2021-w-wiedniu
12. Słodycz pocałunku uzależnienia - fragment powieści Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1372-slodycz-pocalunku-uzaleznienia-fragment-powiesci
13. Z pamiętnika medycznego wyrobnika, część 2 – Beata Niedźwiedzka
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1375-mozliwosc-wyboru-rozumiana-jako-dobro
14. Komunikat Komisji Europejskiej o in vitro
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1377-komunikat-komisji-europejskiej-o-in-vitro
15. Przebycie COVID – 19 pogarsza rokowanie okołooperacyjne po zabiegach ortopedycznych
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1378-przebycie-covid-19-pogarsza-rokowanie-okolooperacyjne-po-zabiegach-ortopedycznych
16. Zagrożenia dla zdrowia publicznego przenoszone drogą powietrzną
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1388-zagrozenia-dla-zdrowia-publicznego-przenoszone-droga-powietrzna
17. Badania nad nowymi lekami przeciw SARS-CoV-2
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1392-badania-nad-nowymi-lekami-przeciw-sars-cov-2
18. Gazeta dla Lekarzy (GdL) is launching the campaign 60x60 plus – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1395-gazeta-dla-lekarzy-gdl-is-launching-the-campaign-60x60-plus
19. The campaign 60x60 plus: Mathematically talented pioneer of ecological life style – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1396-the-campaign-60x60-plus-mathematically-talented-pioneer-of-ecological-lifestyle
20. The campaign 60x60 plus: A doctor's humanitarian journey 66 years ago – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1397-the-campaign-60x60-plus-a-doctor-s-humanitarian-journey-66-years-ago
21. The campaign 60x60 plus: An unforgettable companion on a journey to Novosibirsk – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1398-the-campaign-60x60-plus-an-unforgettable-companion-on-a-journey-to-novosibirsk
22. CDC rozszerza wskazania do szczepienia przeciwko COVID - 19 dawką przypominającą
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1402-cdc-rozszerza-wskazania-do-szczepienia-przeciwko-covid-19-dawka-przypominajaca
23. Moja wyprawa do Nowosybirska (1975) – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1399-moja-wyprawa-do-nowosybirska-1975
24. Diagnoza: gorączka złota, rozdział 1 – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1400-diagnoza-goraczka-zlota-rozdzial-1
i dalsze rozdziały pod linkami poniżej tekstów
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Poprzedni rozdział
Krystyna Knypl
Rozdział 11. Fundusze na badania
W drodze do biologicznego poligonu ćwiczebnego
Profesorowie Graham Bohner i Mark Lenton po raz kolejny przeglądali wykaz osób szczepionych Muti Vir-Vir-rem i porównywali go z częstością korzystania z usług lekarskich. Z grupy szczepionych 1715 osób praktycznie nie bywało u lekarzy. Nie tylko nie chorowały one na infekcje wirusowe, ale nie imały się ich zawały, wylewy czy nowotwory. Byłby to więc nieznany i niezauważony efekt szczepienia, w pierwotnym założeniu przeciw wirusom, a de facto przebudowujący retikulum endoplazmatyczne?
Skoro zmiana następowała w tej strukturze, to co z tego wynikało? Kanały szybkiego transportu w jej wnętrzu musiały sprawnie eliminować wszelkiego rodzaju markery rozpoczynających się schorzeń zarówno o naturze psychicznej, jak i organicznej? Czy w grę wchodził jakiś inny mechanizm? Skoro nie tylko choroby wirusowe nie imały się tych ludzi, to może był to efekt niezwiązany z samą aktywną częścią szczepionki, lecz z którymś ze składników dodatkowych? Co oni tam dodawali do tej szczepionki?
Przejrzeli rozszerzoną informację o składzie szczepionki. Trop prowadził do dodatku w postaci niejonowego surfaktantu. Czy to możliwe, aby dochodziło do przebudowy kanałów retikulum endoplazmatycznego, w wyniku której następowało przyspieszenie reakcji usuwania wszystkich markerów stanów chorobowych? A może w grę wchodzą jeszcze inne mechanizmy? – zastanawiali się. Musiały być też usuwane markery psychoproteinowe towarzyszące wszelkiej aktywności społecznej, okazało się bowiem, że również pozostała aktywność wspomnianych 1715 osób stała się bardzo ograniczona. Ta hipoteza była na tyle prawdopodobna, że należało ją przedyskutować w szerszym gronie. Termin spotkania zespołu roboczego ustalono za dwa tygodnie.
– Koledzy, wydaje mi się, że rozszyfrowaliśmy przyczynę małej częstości bywania u lekarzy grupy pokolenia rodziców z Ameerland Medicine Study. Było to prawdopodobnie spowodowane przebudową w retikulum endoplazatycznym w przebiegu reakcji poszczepiennej Muti Vir-Virrem, przy czym zmiana ta powstawała nie tyle z powodu działania samej szczepionki, ile z dodanego do jej składu surfaktantu niejonowego. Aż się prosi, aby powrócić do tych doświadczeń, wykonać je w kilku wariantach dawek i częstości szczepień na większej grupie ludzi. Co państwo o tym sądzą? – zagaił profesor Graham Bohner.
– Świetny pomysł! – zawołał profesor Mark Lenton.
– Zgadzamy się, zgadzamy – stwierdzali kolejno wszyscy uczestnicy narady.
– No to skoro mamy zgodność poglądów, to zastanówmy się, jak to możemy zorganizować w praktyce. Przepisy Unii Stanów Autonomicznych raczej nam nie pozwolą na takie badania, byłyby to bowiem zaplanowane i zorganizowane interwencje w kod genetyczny człowieka. Gdzie moglibyśmy je przeprowadzić? – zapytał Bohner.– Zdaje się, że Sarmalandia ma poważne problemy z ochroną zdrowia. Można by im podrzucić ten temat w formie grantu kontrolowanego – odpowiedział Lenton.
– Jakiego grantu? – zapytał Bohner.
– No, kontrolowanego, czyli takiego, w którym niby badamy sytuację A, a tak w istocie przyglądamy się sytuacji B – objaśnił Lenton.
– Możesz to dokładniej sprecyzować?
– To przecież proste. Ogłosimy, że fundujemy program poparcie nauki sarmalandzkiej i tamtejszej ochrony zdrowia, a w istocie dostaniemy biologiczny poligon ćwiczebny i całą masę danych do dalszej analizy.
– No, to brzmi nawet ciekawie, ale chyba bez zgody rządu Unii Stanów Autonomicznych taka akcja nie przejedzie.
– No chyba tak, musimy zastukać do bardzo ważnych drzwi w Lankentonie.
Delegacja naukowców pojechała więc do Lankentonu, aby uzyskać błogosławieństwo, a być może i fundusze na dalsze badania. Trochę onieśmieleni wchodzili po schodach prowadzących do gabinetu kanclerza generalnego partii bogatokratów. Kanclerz po wysłuchaniu pomysłu badaczy BAT Study obiecał pilotować i wspierać na wszystkich szczeblach sprawę przeprowadzenia badań w Sarmalandii. Słowa dotrzymał i już na początku roku mogło się odbyć przekazanie grantu na poziomie aktywności politycznych.
Uznano, że zaproszenie do Unii Stanów Autonomicznych dr Odrana-Zatroskanej, którą uważano za pramatkę, a może prawpadkę, jak twierdzili niektórzy, będzie dobrym politycznym posunięciem.
Ogłoszono, że oficjalnym celem wizyty jest uzyskanie wsparcia finansowego na badania medyczne i polepszenie dostępu do nowych metod leczenia i zapobiegania chorobom. Ochrona zdrowia w Sarmalandii chyliła się ku upadkowi organizacyjnemu, merytorycznemu i finansowemu, toteż dr Odrana-Zatroskana powitała z entuzjazmem ofertę kanclerza Unii Stanów Autonomicznych.
Wszystkim pasowało takie rozwiązanie problemów. Politycy potrzebowali nowych aktywności, które pokazałyby, jak szeroki gest mają nie tylko dla mieszkańców swojego kraju, ale i dla wszystkich innych będących w potrzebie.
Formalności związane z pozyskaniem finansowania grantu dla Sarmalandii nie trwały długo. Potężna Bad Pharma nie poskąpiła i sypnęła reali ameerlandzkich tyle, ile było trzeba. Akcję zaplanowano na nadchodzącą wiosnę. Specjalny zastrzyk prowadzący do mutacji TCER nazwano szczepionką przeciwko nowemu patogenowi, który rzekomo zagrażał mieszkańcom Sarmalandii. Nazwano go Virus aureus.
Wiadomość o możliwości pojawienia się nowego patogenu specjalnie wynajęte i sowicie opłacone media zaczęły sygnalizować zaraz po ustaleniach dr Odrana-Zatroskanej z Unią Stanów Autonomicznych. Sensacyjne informacje o kolejnych ogniskach zakażenia Virus aureus pojawiały się systematycznie, początkowo co tydzień, potem
dwa razy w tygodniu. Zamówiono w telewizji To-Nie-Ten codzienne nadawanie wiadomości o nowym wirusie. Opinia publiczna podgrzewała się niczym sznycle na patelni. Gdy skwierczenie doszło do zenitu, w wieczornym wydaniu, w wywiadzie u redaktora Maczugina, pojawiła się dr Odrana-Zatroskana.
– Pani minister, proszę powiedzieć słuchaczom, co ministerstwo robi w związku ze zbliżającą się szybkimi falami do naszych granic epidemią Virus aureus. Podobno u sąsiadów Sarmalandii brakuje szczepionek, respiratorów, tlenu, masek – wszystkiego. Można też spotkać opinię, że poza postacią Virus aureus atakującą układ oddechowy rozwija się druga mutacja, atakująca głównie przewód pokarmowy.
Notuję, porównuję i analizuję. Przy pierwszych przyspieszeniach pulsu kazałam zakupić partię najlepszej szczepionki Muti Vir-Virr Plus, która jest szczepionką o najszerszym spektrum znanym ludzkości, oczywiście obejmuje także ochronę przed Virus aureus, którego groźna epidemia czai się u naszych granic. Co więcej, otrzymałam gwarancję bezzwrotnego grantu od władz Unii Stanów Autonomicznych na pokrycie wszystkich kosztów tej akcji prozdrowotnej.
Otrzymane kwoty starczą na zakup szczepionki dla wszystkich, a nawet zapewnimy monitorowanie zachowania się odporności na choroby w organizmach zaszczepionych osób. To będzie nowa jakość w profilaktyce, pełne monitorowanie, kontrolne badanie, nic się nie stanie... – efektownie zawiesiła głos dr Odrana-Zatoskana. – Gdy ja czuwam nad zdrowiem naszych obywateli, niech się żaden wirus nie weseli, że tak powiem trochę do rymu, nie pozwolę na żaden atak na żaden organizm. Odeprzemy wraże siły z całą mocą, rano, w południe, wieczorem i nocą!
– Ach, co za piękny plan – zachwycił się redaktor Maczugin. – A czy mogę mieć nadzieję, że mnie pani doktor zaszczepi na wizji?
– Ależ oczywiście, panie redaktorze, jak coś robić, to w świetle reflektorów, żeby wszyscy widzieli! A nie tak po kryjomu, wręcz pokątnie, powiedziałabym – odpowiedziała z entuzjazmem dr Odrana-Zatroskana.
– No to jesteśmy umówieni. Dziękuję za ten zaszczyt bycia zaszczepionym przez samą panią minister.
Zgodnie z harmonogramem uwalniania nijusów do opinii publicznej, uzgodnionym z Unią Stanów Autonomicznych, na początku marca ogłoszono epidemię Virus aureus w sąsiedniej do Sarmalandii krainie. Ponieważ nie była to kraina zbyt często przez Sarmalandczyków odwiedzana z powodu rygorystycznych przepisów wizowych, bezkrytycznie dawano wiarę przekazom stacji To-Nie-Ten, która donosiła o kolejnych powikłaniach i konsekwencjach nieszczepienia się tamtejszych obywateli.
Kolejnym krokiem były raporty z badania opinii publicznej, przeprowadzonego następnego dnia po wyemitowaniu reportażu o rzekomym nagłym zgonie młodego sportowca, który nie zaszczepił się mimo zaleceń. Aktorka grająca rolę wdowy szlochała i prosiła łamiącym się głosem:
– Nie zwlekacie, nie opóźniajcie szczepienia... Zróbcie to, co was może ochronić przed najgorszym...
Ponad 90% ankietowanych Sarmalandczyków chciało się poddać szczepieniu. Powstał wcześniej nieznany problem, jak logistycznie rozwiązać problem tłumnie zgłaszających się obywateli Sarmalandii, chętnych do profilaktycznego zaszczepienia się, a potem do kontrolnych pobrań krwi wymaganych przez sponsora akcji. Potrzebne było nowe podejście z uwagi na masowy charakter przedsięwzięcia.
Po długich debatach wymyślono szczepionkobusy do podawania zastrzyków i kontrolobusy do pobrań krwi. Dr Odrana-Zatroskana, uważana za matkę chrzestną pomysłu, występowała nieomal codziennie w telewizji, informując „My, naród” o kolejnych rzeszach zaszczepionych. Radość wszystkich nie miała granic.
To był udany sezon pod każdym względem. Polityczna konkurencja została rozłożona na łopatki, wielki sojusznik otrzymał to, czego potrzebował, a do tego wyborcy kochali dr Odrana-Zatroskaną. Warto było dla takich chwili wracać późnym wieczorem ze studia To-Nie-Ten, w którym raportowała swoim wyborcom bieżące sukcesy.
Tymczasem pobierane okresowo próbki z danymi o zwyczajach korzystania z usług medycznych transportowano w specjalnych kontenerach, drogą lotniczą, do Unii Stanów Autonomicznych. Już w pierwszych pobraniach dokonanych po szczepieniu widoczny był polimorfizm TCER. W kolejnych jego zasięg był coraz większy. Obraz mikroskopowy korelował z zachowaniami pacjentów. Liczebność wizyt w placówkach ochrony zdrowia malała z dnia na dzień. Pytaniem otwartym było, czy szczepionka ogólnie wzmocniła odporność i ludzie przestali chodzić do lekarzy, czy działały tu jeszcze jakieś inne, niezidentyfikowane mechanizmy.
Na początku wszystkim rządzącym taki stan rzeczy bardzo się podobał, ale nie wiadomo było, co o takim zachowaniu ludzi myśleć. Przestali chodzić do lekarzy, a jak przestaną chodzić na wybory??? – pomyślała spanikowana nie na żarty dr Odrana-Zatroskana. Jak my będziemy rządzić ludźmi zadowolonymi i nieskorymi do narzekania, a w dodatku zdrowymi??? Co my im obiecamy??? Jaką interwencję wymyślimy dla dobra naszych wyborców??? Partyjne sztaby miały nie lada orzech do zgryzieni.
Beata Niedźwiedzka
Budzisz się rano rozkoszując się wonią porannej kawy, którą włączył system o odpowiedniej porze. Właśnie jesteś szczęśliwy, bo dostałeś całkiem fajną pracę w TEJ klinice. Tak, w tej renomowanej. Będziesz zarabiał całkiem niezłe pieniądze. Przeciągając się myślisz: co z nimi zrobić? Może nowy samochód zamiast tego 3 latka? Ale ten z górnej półki i koniecznie z wszystkimi bajerami. A może na wakacje ? Gdzie tu jechać ? Wszędzie już byłem..., szybka kąpiel, śniadanie. Czas do pracy. Żona zawiozła dzieci do szkoły. Potem pójdą na angielski i na pianino. Za jednym pstryknięciem wyłączasz system. On zmniejszy temperaturę i obniży rachunki za prąd. Drugi pstryk i brama zamyka się, wyjeżdżasz. Jeszcze tylko wyjazd ze strzeżonego osiedla i już w pracy. Drzwi otwierasz chipem i logujesz się do komputera.
A teraz wyobraź sobie …..
Coś się stało . Wyłączony prąd. Czy wyjdziesz z pokoju czy nie tak jak parę lat temu nastolatki z escape roomu? (bo się zablokowało). Udało się. Wsiadasz w samochód. Jeszcze masz paliwo. Jeszcze i tylko tyle, bo i stacje benzynowe nie będą działać. Bankomaty nie działają. Gdzie żona i dzieci> Telefony tez nie działają. Nie wiesz co z nimi. Nie dostaniesz się do domu. Jesteś sam na ulicy z pilotem w ręku. Nic nie działa.
Są takie scenariusze, które przewidują śmierć dużej części społeczeństwa kataklizmy, pandemie, wojna. Czy Ty i Twoje dzieci jesteście przygotowane na to by przetrwać?
Przetrwać z traumą , a nawet bez traumy w sytuacji, gdzie ludzie będą ginąć, w tym także własna rodzina. Historia lubi się powtarzać, a my wierzymy, że będzie coraz lepiej.
Czy Twoje dzieci umieją przetrwać nie 1-2 dni, ale miesiące ? Czy umieją upolować i zjeść dzikiego kota albo szczura, gdy już nie będzie nic do jedzenia ? Czy zapalą ognisko ?
A może staną się łatwym łupem dla wszelkiej masy zwyrodnialców. Bo nie wiedzą jak budować przyjaźnie, komu ufać, a przed kim uciekać i jak odnajdywać się w rzeczywistości. Tak, te Twoje dzieci, o których myślisz, że zrobią w życiu karierę...
Bo pokolenie wychuchanych pociech spędzających czas przed komputerem, czekających aż przyjedzie take away i śniących o tym co dostaną za świadectwo z wyróżnieniem skazane jest na zagładę. Na bezradność, rozpacz i rychłą śmierć.
No, ale dajmy spokój, przecież to tylko wyobraźnia…A może prorocza wizja tego co nadciąga, co jest nieomal na wyciągniecie ręki?
Beata Niedźwiedzka
GdL 10 / 2021
W dniu 21 października 2021 dyrektor The Centers for Disease Control and Prevention (CDC) dr Rochelle P. Walensky, poparła zalecenie Komitetu Doradczego CDC ds. Praktyk Immunizacyjnych (ACIP) dotyczące szczepienia przypominającego szczepionką COVID-19 w niektórych populacjach.
W przypadku osób, które otrzymały szczepionkę Pfizer-BioNTech lub Moderna COVID-19, następujące grupy kwalifikują się do szczepienia przypominającego po upływie 6 miesięcy lub więcej od pierwszej dawki:
# osoby mające 65 lat oraz starsze
# osoby powyżej 18 roku życia mieszkające w ośrodkach opieki długoterminowej
# osoby powyżej 18 roku życia, które cierpią na choroby przewlekłe
# osoby powyżej 18 roku życia, które pracują lub mieszkają w miejscach wysokiego ryzyka
Dla osób, które otrzymały szczepionkę Johnson & Johnson przeciwko COVID-19, szczepienia przypominające są również zalecane dla osób w wieku 18 lat i starszych, które zostały zaszczepione dwa lub więcej miesięcy temu. Obecnie w Stanach Zjednoczonych zalecane są szczepienia przypominające dla wszystkich trzech dostępnych szczepionek przeciwko COVID-19. Osoby kwalifikujące się do szczepienia mogą wybrać szczepionkę, którą otrzymają jako dawkę przypominającą. Niektóre osoby mogą preferować typ szczepionki, którą otrzymały pierwotnie, a inne mogą woleć otrzymać inną dawkę przypominającą. Zalecenia CDC pozwalają obecnie na tego rodzaju mieszane i dopasowane dawkowanie szczepionek przypominających.
Dostępne obecnie dane wskazują, że wszystkie trzy szczepionki przeciwko COVID-19 zatwierdzone lub dopuszczone do obrotu w Stanach Zjednoczonych są nadal wysoce skuteczne w zmniejszaniu ryzyka ciężkich zachorowań, hospitalizacji i zgonów, nawet w przypadku szeroko rozpowszechnionego wariantu Delta. Szczepienia pozostają najlepszym sposobem ochrony i ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa oraz zapobiegania powstawaniu nowych wariantów.
Źródła:
https://www.cnet.com/health/fda-officially-authorizes-mixing-covid-shots-what-to-know/
https://www.cnet.com/health/fda-officially-authorizes-mixing-covid-shots-what-to-know/
(K.K.)
GdL 10/2021
Krystyna Knypl
Poprzedni rozdział:
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1400-diagnoza-goraczka-zlota-rozdzial-1
Rozdział 2. Pożytecznik Społeczny
Słownik Języka Polskiego PWN
*otumanić — otumaniać
2. pot.«spowodować, że ktoś traci częściowo świadomość na skutek kontaktu z substancją chemiczną»
https://sjp.pwn.pl/sjp/otumanic;2497091.html
Produkowanie Pożyteczników Społecznych poprzez otumanianie*
Wszyscy bywalcy Wirtualandii coraz bardziej i bardziej upajali się nową sytuacją, dotychczas im nieznaną, a przezto niezwykle zachwycającą. Najbardziej fascynowała ich bezgraniczna wolność... Ach, ta porywająca wirtualna wolność! Kto choć raz zaznał tego boskiego uczucia, był w pewnej mierze stracony dla życia w różnych odmia-nach niewoli, jaką tak naprawdę oferowała Realandia.
Jego umysł i wyobraźnię ogarniało niedające się do końca zdefiniować upojenie, zapał do korzystania z uroków życia człowieka wolnego. Porywające prądy i fale nieznanej dotychczas ekscytacji ogarniały wyzwolony organizm,roznosząc się zrazu szybko, ale z czasem powoli i leniwie,bez zbędnego pośpiechu docierając do wszystkich zakamarków umysłu, ciała i wyobraźni. Nie było takiej części ciała, komórki organizmu, której by nie ogarniało to dogłębnie i bez reszty zniewalające szaleństwo wolności. Falowanie, wznoszenie się, opadanie... zdawało się, że będzie trwało wieki i bez końca. Tak przynajmniej sądzili wszyscy, którzy po raz pierwszy doświadczali stanów boskiej wolności. Ba! Nawet nie podejrzewali, że może być inaczej. Jest wspaniale i zawsze tak będzie – zdawały się mówić wszystkie komórki zniewolonego organizmu, a nawet wszystkie najdrobniejsze struktury wewnątrzkomórkowe.
Mechanizmy i struktury kontrolujące Nowy Wspaniały Świat - model edukacyjny, widok od strony Afrieerii
Mechanizmy i struktury kontrolujące Nowy Wspaniały Świat - model edukacyjny, widok od strony Panestralii
Gorące fale rozkoszy sprawnie transmitowały po całym ciele fosfolipidy retikulum endoplazmatycznego, a białka wewnątrzkomórkowe wprost gotowały się z podniecenia w zderzeniu z kolejnym sztormem wrażeń.
Nagle w ten raj boskich odczuć, które miały trwać bez końca, wkradało się przez nikogo niezaplanowane zdarzenie... Może był to drobny bodziec, impuls, coś tylko z pozoru małego, ale, jak się potem okazywało, oodległych skutkach zupełnie niemożliwych do przewidzenia.
W rozfalowanym osobniku malał zapał do kolekcjonowania zniewalających uczuć, pojawiała się lękliwość, powściągliwość finansowa, ograniczenie konsumpcji, zmniejszenie poziomu oczekiwań. Niespostrzeżenie rozpasany wirtualny hedonista zmieniał się w niskobudżetowego i potulnego odmieńca.
Oglądanie takiego osobnika na wszechobecnych monitorach analizujących zachowania wszystkich obywateli Realandii i Wirtualandii nasuwało tylko jedną myśl każdemu menedżerowi politycznej inżynierii społecznej Nowego Wspaniałego Świata. Czy możliwe jest stworzenie hodowli takich uległych osobników na masową skalę?
Mogliby przydać się na czas kolejnego Naprawdę Wielkiego Kryzysu lub na następne wybory powszechne. – Byliby bardzo pożyteczni społecznie – zauważono na pewnej naradzie w Ameerland Global Bank.
– Taki, nazwijmy dokładnie i po imieniu takiego osobnika, Pożytecznik Społeczny – zawołał William F. Johnson, prezes Ameerland Global Bank (AGB). – Ktoś taki z pewnością nie miałby coraz to nowych żądań w zakresie świadczeń finansowanych przez budżety Unii Stanów Autonomicznych (USA) lub Związku Samodzielnych Republik Realandzkich (ZSRR).
Piękna nazwa, ten Pożytecznik Społeczny! Jak by to było po łacinie? Utiliter Socialis? Jak coś ma łacińską nazwę, to zaraz wygląda bardziej uczenie i poważnie. – Ileż to czasu trzeba, aż wystąpi korzystna społecznie zmiana i wyhoduje się większa liczba takich egzemplarzy? – rozważano kolejny raz w Rekseli, stolicy Związku Samodzielnych Republik Realandzkich, gdy koncepcja masowej hodowli Pożyteczników Społecznych na specjalnych plantacjach zaczęła samorzutnie krążyć po gabinetach władzy, błąkać się po korytarzach ważnych instytucji bankowych i partii politycznych.
Właściwie kontrolowana i rozwijająca się pod odpowiednim nadzorem plantacja Pożyteczników Społecznych byłaby daleko bardziej pożądana z punktu widzenia globalnego biznesu bankowo-politycznego niż niekontrolowanie rosnąca populacja Szkodników Antyspołecznych, która pleniła się na prawo i lewo we wszystkich republikach i stanach na każdym kontynencie Nowego Wspaniałego Świata.
Pożytecznik Społeczny wyhodowany w Nowym Wspaniałym Świecie
Myśl o hodowli Pożyteczników Społecznych była bardzo atrakcyjna, ale z drugiej strony jak coś pójdzie nie tak w nadzorowanej hodowli i przeskoczy w przeciwną stronę? Zacznie taki genetycznie zmodyfikowany mutant głośno artykułować wszystkie swoje żądania i oczekiwania, to co wtedy będzie? – zastanawiali się aktywiści inżynierii społecznej. Co gorsza, znajdzie się inny mutant, który będzie realizował te życzenia! Rozpocznie się marnotrawienie publicznych pieniędzy, realizowanie czeków wystawianych przez budżety państwowe i wypisywanie ich komu popadnie.
Pewnego dnia zauważono, że niektóre z bezmyślnie wypisywanych czeków prawdopodobnie zupełnie przez przypadek wyglądały jak recepty. Gdy na jednej z narad kreatorów Nowego Wspaniałego Świata zaczęto się tym całym czekoreceptom uważnie przypatrywać, dostrzeżono małe dwie literki „Rp.” – Cóż one znaczą? – zapytano szefa Ministerstwa Wszystkich Pacjentów Sarmalandii, doktora Bartolomeo Karierra-Nieuwierra. – One znaczą „recipe”, czyli „weź” – odpowiedział drżącym głosem minister. Po tym wyznaniu otarł pot z czoła i podciągnął na wyższe partie brzucha miękko osuwające się ku dołowi gustowne hajdawery.
– Jak to „weź”? – zdziwili się wszyscy uczestnicy narady. – I my nic nie mamy tu do powiedzenia? Naprawdę nic??? Tak dalej być nie może! – oznajmili jednogłośnie.
Nie można było dopuścić do dalszego tolerowania stanu, w którym ktokolwiek poza przedstawicielami władzy ot, tak sobie coś brał i dawał innym ludziom! Wyjaśnienia ministra Bartolomeo, że owo może i trochę bezpardonowe „weź” jest korespondencją skierowaną przez lekarza do aptekarza, utonęły wśród wrzawy jedynie słusznie oburzonych głosów polityków i innych decydentów. Postanowiono, że niezbędne będą długofalowe i zakrojone na szeroką skalę działania zapobiegawcze, mające na celu ukrócenie raz na zawsze tych niecnych praktyk typu „weź”. Bez pełnego zapanowania nad społecznymi apetytami na czekorecepty, których koszt realizacji stanowi spory odsetek budżetu w każdym kraju, kontynuowanie kreacji Naprawdę Wielkiego Kryzysu nie może się udać! – szeptano na naradach w Ameerland Global Banku i w gabinetach najważniejszych polityków. Nad tym, jaki jest szczegółowy mechanizm prowadzący do zmiany ludzkich zachowań, zastanawiano się na niejednym posiedzeniu w gabinetach kreatorów nowego ładu społecznego. Wiedza menedżerska nie wystarczała do rozwiązania zagadki, doświadczenia socjologów i psychologów, z których tradycyjnie korzystano w rozgrywkach politycznych, też były nieprzydatne. Zdecydowano więc sięgnąć po wiedzę przedstawicieli nauk biologicznych, będących do tej pory na nieco bocznym torze uwagi władz Nowego Wspaniałego Świata.
Szyfry natury
– Od czego zacząć poszukiwania i badania przyczyn zmienności ludzkich zachowań i rosnących apetytów konsumpcyjnych? – pytano.
– Od białka, wszak życie jest formą istnienia białka – odpowiadali zgodnie przedstawiciele nauk biologicznych. Postanowiono podejść do tematu w sposób naukowy i poważny. Na specjalnym sympozjum w Bootonie, mieście leżącym na północy Unii Stanów Autonomicznych, najbardziej doświadczeni badacze przedstawili kreatorom Nowego Wspaniałego Świata podstawy teorii polimorfizmu białkowego, jako prawdopodobnej przyczyny leżącej u podstaw wszelkich zmian oraz nowych jakości i nowych zachowań w świecie biologii. Skoro dochodzi do zmian w białkach, to wcześniej czy później musi dojść do zmian w stylu życia ludzi – twierdzono.
– Być może jest to pozornie minimalna różnica w strukturze białek, na przykład zmiana sekwencji pojedynczych aminokwasów. Powiedzmy przykładowo, że tyrozyna wskakuje na miejsce alaniny i w demonstrowaniu szaleńczej wolności coś się zacina, mutuje, zmienia – mówił profesor Mark Lenton podczas sympozjum w Bootonie. – Niby nic wielkiego, taka zamiana miejsc aminokwasów, a jednak! W wyniku takiej zmiany powstaje nowa jakość biochemiczna, a w ślad za nią po pewnym czasie może powstać także nowa jakość psychologiczna i społeczna. Jest teoretycznie możliwe – kontynuował profesor – że po pewnym czasie życia z takim polimorfizmem z nastawionego na konsumpcję osobnika wyrośnie jego niskokonsumpcyjna odmiana. Pojawi się osobnik analizujący każdy zakup, a wstrzemięźliwość konsumpcyjna w każdej dziedzinie życia będzie mu towarzyszyć niczym cień.
Koncepcja polimorfizmu białkowego jako drogi do zmiany zachowań konsumpcyjnych, przedstawiona przez profesora Marka Lentona, zdaniem większości naukowców zdawała się mieć bardzo dobre podstawy teoretyczne. Kwestią czasu było jej szczegółowe rozpracowanie, poznanie wszystkich mechanizmów i dróg prowadzących do zmian na szlaku od aminokwasów do codziennych zachowań ludzi.
Po poznaniu mechanizmów pojawiania się zmian, następnym naturalnym etapem byłoby wykorzystanie zidentyfikowanych przemian biochemicznych przez wdrożenie ich do strategii globalnego planowania w Nowym Wspaniałym Świecie. Era lokalnych, przypadkowych i nieskoordynowanych tradycyjnych aktywności politycznych odchodziła szybkim krokiem do lamusa. Wielkie wojny nikomu nie były potrzebne. Stratedzy polityczni propagowali rządomyślność, a jeżeli z kimś wojowano, to jedynie z nieprawomyślnymi opozycjonistami na słowa. Od dawna Nowym Wspaniałym Światem rządziła bezwzględna biopolityka, która nie wahała się przed żadnymi rozwiązaniami, a marzeniem politycznym niejednego było stworzenie przemysłowej metody produkowania rządomyślnych obywateli.
Masowa hodowla rządomyślnego Pożytecznika Społecznego szczególnie przydałaby się w Sarmalandii, krainie w której obywatele mieli najgłębsze z możliwych przekonanie, że nic nie muszą robić i wszystko mogą dostawać. Ciągle oczekiwali, że dostaną więcej i więcej, szczególnie w zakresie usług medycznych. Bywanie w gabinetach lekarskich było wręcz sportem narodowym, najpopularniejszą rozrywką i hobby każdego Sarmalandczyka i każdej Sarmalandki. Żaden inny kraj nie podawał w sprawozdaniach tak masowego korzystania z usług medycznych. Stale rosnący budżet przeznaczany na ochronę zdrowia w Sarmalandii niepokoił obserwatorów politycznych i biznesowych Nowego Wspaniałego Świata.
Zbrojne ramię twórców Nowego Wspaniałego Świata
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Następny rozdział
Everyone will remember Prof. Andrzej Langner (1935 - 2021) was an outstanding professor of dermatology. In his professional career he was a propagator of photochemotherapy in Poland, and at the age of 60 plus he created in Iwonicz Zdrój a famous center for treatment of skin diseases.
I remember Andrzej as an excellent companion on a trip to Novosibirsk, Russia (1975), where we both gave lectures in Russian at a conference called "The Week of Polish Medicine in Novosibirsk".
Source:
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/jdv.16011
Andrzej's excellent command of the Russian language, narrative talent, and ability to create bont mot’s in a foreign language delighted the hosts of our conference. Andrzej was also a kind colleague sharing his knowledge and experience with patients in need as well as with his fellow physicians and their families. I keep in grateful memory one such visit.
Say hello to Professor Grandpa - he said to a 4-year-old patient who came for a consultation. The patient in question remembers this meeting even though it took place over 30 years ago.
Krystyna Knypl
More about this journey:
GdL 10 /2021
Seniors can be successful in a variety of fields: they can celebrate military anniversaries, take care of their grandchildren, enjoy memories or help other people in need. The choice is theirs.
Providing medical assistance to those in need is one of the noblest aspects of the medical profession. Such help has a special dimension when doctors leave their homes and travel far to serve other people whose lives and health have been affected by war, disaster, or accident.
Dr. Alina Wierzbowska was an experienced physician, a specialist in hematology when she began her journey towards her sixth decade of life. She had lived through the war and knew from personal experience how precious any help was. In 1955, together with other Polish doctors, she went on a humanitarian mission to North Korea. She was the oldest member of that group of Polish doctors.
I have learned the story of Dr. Alina Wierzbowska's humanitarian journey thanks to her granddaughter Hanna, currently living in Sweden, who shared a collection of souvenir photos with our editorial team.
Dr. Alina Wierzbowska with a Korean citizen in 1955
More about the Polish Medical Mission in North Korea on the pages of GdL
https://gazeta-dla-lekarzy.com/images/gdl_2012/gdl_2_2012.pdf
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
The first heroine of the project is my aunt Frania (Franciszka Łapińska) - I took her picture with my first camera over 60 years ago, in my hometown Łapy. Aunt Frania was a person gifted in mathematics; she was not given the opportunity for a formal career. However, she was able to share her talent interestingly with those around her.
During a reminiscence dinner dedicated to aunt Frania, my childhood friend Henia asked me: Do you know that aunt Frania helped many children in the neighborhood to solve math problems, especially the more difficult equations with one blind?
I didn't know that detail, but I'm so glad I did. Her passion for teaching, pursued for many years, also in her old age, deserves to be commemorated, which I hereby do.In picture aunt Frania is preparing brushwood collected in the garden to heat the apartment, today we would say:
What an eco-friendly attitude! Even 60 years ago, aunt Frania was a woman who cared for the environment with great concern.
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
The photo is about 60 years old, comes from the author's archive
Gazeta dla Lekarzy ( GdL) is launching the campaign 60x60 plus. We will present profiles of 60 people who have gained recognition in their community or achieved significant professional success at the age of 60 plus. More details soon!
Krystyna Knypl, M.D., Ph.D. (76 y/o)
Gazeta dla Lekarzy
editor-in-chief & publisher
GdL 10 / 2021
2005 Debiut międzynarodowy!
1.
12/05/ - 21/05/2005 San Francisco Kongres American Society of Hypertension
Pokój prasowy w 2005 roku
2.
20/08 - 03/09/2005 Boston, Acadia Center for English Immersion, Thomaston
3.
12/11 - 20/11/2005 New York, Kongres American Heart Associtation, Dallas / Kansas
4.
04/12 - 07/12/2005 Kopenhaga Kongres European Society of Sexual Medicine
2006
5.
07/03 - 12/03/2006 Lizbona Kongres European Society for the Study of Womens Sexual Health
6.
27/03 - 27/03/2006 Zurich Global Media Brifing
7.
01- 02/06/2006 Paryż, 1st Cardiometabolic Risk, International Media Summit
2007
8.
02/07 - 07/07/2007 Lindau, Zurich Lindau Nobel Laureate Meetings
9.
25/10/ - 27/10/ 2007 European School of Oncology, Roma
Moja badge'a z konferencji The Lindau Nobel Laureate Meetings z podpisem księżnej Sonji Bernadotte
10.
01/09 -06/09/2007 Wiedeń kongres European Society of Cardiology
11.
04/10/ - 07/10/2007 Orlando kongres American Heart Association
2008
12.
03/03 - 06/03/2008 Bruksela Konferencja prasowa Europacolon (1 EU)
13.
14/03/ - 19/03/2008 Berlin Kongres European Society of Hypertension
14.
19/05 - 26/05/2008 Buenos Aires World Congres of Cardiology
15.
18/07 - 22/07/2008 Barcelona Open Science Forum
16.
08/11 - 12/11/2008 New Orleans kongres American Heart Association
2009
17.
04/06 - 07/06/2009 Berlin kongres European Society of Haematology
18.
09/09 - 12/09/2009 Dusseldorf konferencja ECTRIMS
19.
19/11/2009 - 22/11/2009 Budapeszt Konferencja o lekach złożonych
20.
16/12/ -18/12/2009 Paryż Konferencja R3i
2010
21.
14/03 - 17/03/2010 Atlanta Kongres American College of Cardiology
22.
04/05 -05/05/2010 Bruksela konferencja SIP (2 EU)
23.
21/05/ - 22/05/2010 Bruksela Konferencja SME (3 EU)
24.
04/06 - 10/06/2010 Chicago Congress ASCO
25.
15/06/ - 16/06/ 2010 Bruksela Konferencja IMI (4 EU)
26.
20/06/ - 22/06/2010 Rzym Konferencja Change Pain
27.
15/09/ -16/09/2010 Bruksela Konferencja Chronic Pain Treatment (5 EU)
2011
28.
23/03 - 24/03/2011 Frankfurt Seminarium Acute Coronary Treatment
29.
09/2011 - Paryż Media Workshop ESC Congress
2012
14/03 - 14/03/2012 FrankfurtMedia Workshop
30.
02/06 - 5/06/2012 Chicago Congress ASCO
2013
31.
12/05/ - 14/05/2013 Bruksela Konferencja IMI (6 EU)
32,
25/06/ - 30/06/2013 Praga Congress WONCA
33.
13/08 - 16/08/2013 Amsterdam Congress ESC
0610/ - 08/102013 Bruksela Journalistic Workshop (7 EU)
34.
18/11/ - 27/11/2013 Sydney Kongres Transplantologiczny
2014
35.
04/03 - 11/03/2014 Detroit, Phoenix, Scottsdale Lymphoma Workshop
36.
21/05 - 23/05/2014 Bruksela Konferencja IMI (8 EU)
37.
11/06 - 13/06/2014 Ateny Media Cluster Meeting (9 EU)
2015
38.
06/2015 Madryt Konferencja ACCORD (10 EU)
2017
39.
27/02/ - 28/02/2017 Bruksela/Leuven Konferencja o chorobach rzadkich (11 EU)
40.
15/06/2017 Madryt Konferencja Zagrożenia dla Zdrowia Publicznego (12 EU)
41.
20/09 - 21/09/2017 Bruksela Konferencja Migracja i Zdrowie (13 EU)
42.
5 /11/ 2017 Bruksela Antybiotykooporność (14 EU)
Konferencja o antybiotykooporności, miejsce obrad Residence Palace
2018
43.
7/06 - 8/06/2018 Ateny Konferencja Zagrożenia dla Zdrowia Publicznego (15 EU)
44.
6 - 8/12/ 2018 Konferencja reumatologiczna w Zagrzebiu
2019
45.
29/09 - 02/10/2019 Bruksela High Level Conference (16 EU)
2021
Fundamental Rights Forum Wiedeń, on line
Krystyna Knypl
GdL 10 /2021
Druga z konferencji w Madrycie, w której uczestniczyłam, dotyczyła przedstawienia wyników końcowych programu transplantacyjnego ACCORD.
Zakwaterowanie Miguel Angel Hotel *****
Znakomity hotel!
Konferencja była poświęcona donacji i transplantacji narządów, więcej o projekcie ACCORD pod linkiem
http://www.accord-ja.eu/background
Single traveler traditional photo
Link do wszytskch podróży
Krystyna Knypl
Wyjazdy na konferencje naukowe to nie tylko uczestnictwo w obradach, ale także kuluary oraz spotkania poza salą wykładową - są one równie ważne. Na niektórych uczelniach oraz w pewnych zawodach przeprowwadzane są zajęcie z zakresu dress code, program studiów lekarskich tego nie przewiduje, a szkoda. Szkolen z dress code póki co jeszce nie ma w ofercie dla lekarzy. A powinny być!
W moich młodych lekarskich latach powszechnie było wiadmo, że lekarz to ktoś ubrany w biały fartuch. Na konferencje zagraniczne jedździły tylko Bardzo Ważne Osoby z tytulem docenta (doktorów habilitowanych jeszcze w tamtych czasach nie było!) lub profesora. Lud lekarski miał uczyć się od starszych kolegów, pracować, dyżurować czyli realizować boski dar Powołania do Medycyny.
Lata 90 te - poradnia nadciśnieniowa i obowiązkowy biały fartuch, z czasem w ofercie strojów szpitalnych pojawiły się scrubsy
Wielu kolegów z oddziału, na którym odbywałam staż podyplomowy (1968 - 1970), wybierało się na kongres Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Łodzi w 1970 roku. Prawdopodobnie za namową bywałych w sferach naukowych starszych kolegów zdecydowałam się i ja ruszyć na podbój wielkiego świata kardiologii polskiej.
Na moja pierwszą konferencję Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (1970) zakupiłam w pobliskim komisie granatową sukienkę z modnego wówczas dżerseju
Dżersej – spolszczona nazwa odmiany dzianiny wyrabianej oryginalnie z cienkich włókien wełnianych, obecnie także bawełnianych i innych rodzajów włókien. Nazwa materiału pochodzi od nazwy wyspy na kanale La Manche – Jersey.- czytamy w Wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCersej)
Eleganckie stroje w czasach mojej lekarskiej młodości oferowała Moda Polska, kupiłam taki piękny kostiumik
Moda Polska – polskie przedsiębiorstwo państwowe założone w Warszawie w roku 1958, istniejące do 1998 roku. Współorganizatorką przedsiębiorstwa oraz sklepów Mody Polskiej była Kaya Mirecka-Ploss, absolwentka londyńskiego Saint Martin College of Art - czytamy w Wikipedii ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Moda_Polska)
Pierwszą dyrektorką firmy od spraw mody została Jadwiga Grabowska (1898-1988), przed wojną i w pierwszych latach powojennych właścicielka salonu mody - czytamy w Wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/Moda_Polska)
Mam podczas tej sesji fotograficznej bluzkę firmy Marks & Spencer
Jestem w wersji doktor redaktor jak tytułował mnie na konferencjach prasowych pewien profesor z Collegium Medicum UJ w Krakowie - mam jeszcze stetoskop i ciśnieniomierz rtęciowy, ale też mój pierwszy komputer na którym pisałam debiutancką powieść Maść tygrysia czyli powołanie do medycyny (2000). Bluzka firmy Marks & Spencer (którą założył Michael Marks w 1884 roku, w Leeds, w Yorkshire, a w 1894 roku wspólnikiem został Thomas Spencer) kupiona w latach 90 tych, trzyma się znakomicie w latach dwudziestych następnego wieku!
Na pierwszy kongres zagraniczny wyjechałam w 1999 roku czyli 31 lat po uzyskaniu dyplomu lekarza. Przygotowałam się do wyjazdu zakupując dwa letnie kostiumiki - granatowy i zielony.
W granatowym kostiumiku na kongresie European Society of Hypertension, Mediolan (1999)
W zielonym kostiumiku na kongresie European Society of Cardiology w Barcelonie, z koleżanką z Ukrainy (1999)
Kongres Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Warszawa (1995 r.)
European Society of Hypertension, dyżur przy plakaciew bluzce Marks& Spencer (2001)
Trochę inne wymogi odnośnie stroju towarzyszą wyjazdom grupowym, które mają w programie uroczyste kolacje w eleganckich miejscach, inne solowym wyjazdom dziennikarskim.
San Francisco, American Society of Hypertension, wyjazd dziennikarski (2005)
Kongres Interamerican Society of Hypertension w Cancun, wyjazd dziennikarski (2005)
Konferencja neurologiczna ECTRIMS w Dusseldorfie, wyjazd dziennikarski (2009)
Kongres American Society of Cardiology, Dallas, wyjazd dziennikarski (2005)
Podczas kongresu European Society of Cardiology uczestnicy zostali zaproszeni na gala dinner do Sali Błękitnej Rausza w Sztokholmie - w tej sali odbywa się między innymi uroczysta kolacja laureatów Nagrody Nobla.
Gala reception menu, Sztokholm, kongres European Society of Cardiology
Gdy zorientowałam się jaką rangę ma miejsce spotkania stwierdziłam, że jestem w poważnym stopniu nie przygotowana w kwestii stroju. Pobiegłam na Drottingattan na której są liczne sklepy z ubraniami i zakupiłam mój ulubiony granatowy garnitur i białokremową bluzkę. Kosztował on 1500 złotych, ale po latach noszenia roczny koszt wypada bardzo korzystnie. Dzięki temu doświadczeniu nabrałam doświadczenia w kwestii co zapakować do walizki przed wyjazdem na bardzo ważną konferencję mającą w programie elementy towarzyskie.
Gala reception menu, Sztokholm, kongres European Society of Cardiology
Nabyte w Sztokholmie stroje (2001) - bluzka, żakiet i spodnie marki Gerry Weber służą do dziś i są niezniszczalne
Kongres AmericanHeart Association w Orlando (2007), wyjazd dziennikarksi, strój też dziennikarski
Gdy uzyskałam akredytację dziennikarską na EU Health Programme High Level Conference, postanowiłam zadbać o odpowiednie kreacje odpowiednie dla wysokiej rangi tej konferencji, jak czas pokazał ostatniego mojego wyjazdu jako akredytowany dziennikarz. Pani Alla Scura, projektantka mody, która stworzyła między innymi kolekcje Potis & Verso oraz L'AF dobrała mi stroje zarówno na obrady jak i na gala dinner.
High Level Conference w Brukseli, strój na obrady (2019)
Na obrady pani Alla Scura wybrała mi szary żakiet z grubej tkaniny podobnej do dżerseju ( podobno gdy pojawia się modą którą pamiętamy z młodości to jest to oznaka, że jesteśmy starzy / stare), okazał się być bardzo dobry - nie marzłam w wychłodzonej sali wykładowej centrum Square w Brukseli.
High Level Conference w Brukseli, strój na gala dinner (2019)
W epoce covidowej / postcovidowej większość konferencji, w kórych uczestniczę jest on line, można być w piżamie, której nie mam. Najwyrażniej muszę zainwestować w taki strój konferencyjny ;)
Krystyna Knypl
GdL 10 /2021
O modzie na łamach GdL
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/medycyna-i-macierzynstwo/686-wszystkie-moje-sukienki
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/173-jestem-wzruszona-panie-prezesie
Fotografie z archiwum autorki
Dwukrotnie uczestniczyłam w konferencjach organizowanych przez Komisję Europejską, które odbywały się w Madrycie
Moja badge'a
Dziennikarz akredytowany na ściance w Madrycie
Obrady
Uczestnicy konferencji
Dobre kontakty z dziennikarzami są ważne!
Wykład prof. Aury Timen z the National Institute for Public Health and the Environment, w Amsterdamie
Krystyna Knypl
GdL 10 /2021
Następna konferencja w Madrycie
Krystyna Knypl
Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych (ang. The Department Department of Homeland Security, DHS) jest resortem rządu Stanów Zjednoczonych odpowiedzialnym za bezpieczeństwo wewnętrzne Stanów Zjednoczonych. Został utworzony po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 roku na World Trade Center i Pentagon (https://pl.wikipedia.org/wiki/Departament_Bezpiecze%C5%84stwa_Krajowego_Stan%C3%B3w_Zjednoczonych ).
W dniach 18 - 29 października 2021 r. DHS przeprowadzi badania przepływu powietrza w Nowym Jorku, aby pomóc obszarom miejskim w lepszym planowaniu zwalczania zagrożeń przenoszonych drogą powietrzną
Badanie pomoże zrozumieć, w jaki sposób niebezpieczne aerozole mogą przemieszczać się nad i pod ziemią, jeśli dojdzie do prawdziwego zdarzenia biologicznego lub chemicznego.
Urządzenia do pobierania próbek i czujniki zostaną rozmieszczone w ponad 120 stacjach i lokalizacjach zewnętrznych na Manhattanie i w okolicznych dzielnicach Brooklyn, Queens, Bronx i Staten Island.
W badaniu będą użyte nieszkodliwe symulanty, które będą wykrywane przez ponad 120 detektorów umieszczonych w Nowym Jorku. Wyniki testów zostaną wykorzystane do walidacji modeli przepływu i transportu powietrza oraz zależności pomiędzy środowiskiem w metrze i na poziomie ulicy.
Naukowcy będą pobierać próbki nieszkodliwych cząstek stałych i gazów oraz mierzyć jak daleko się przemieszczają i jakie jest ich stężenie w chwili znalezienia.
Badanie to nie stwarza żadnego zagrożenia dla zdrowia ogółu społeczeństwa. Użyte materiały są bezpieczne; były one wykorzystywane w wielu innych badaniach przepływu powietrza wewnątrz i na zewnątrz budynków.
Źródło:
https://globalbiodefense.com/2021/10/14/dhs-to-conduct-airflow-studies-in-nyc-to-help-urban-areas-better-plan-for-airborne-threats/
(K.K.)
GdL 10 / 2021
Krystyna Knypl
Konferencja miała tytuł "Best practices in implementing the International Health Regulation" i była jedną z ciekawszych konferencji zorganizowanych przez EU, w której uczestniczyłam.
Artykuły opisujące tę konferencję
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/674-pomoc-bez-granic
https://www.youtube.com/watch?v=JPrXVrkOvi4
Slajdy z wszystkich wykładów wygłoszonych na tej konferencji
https://ec.europa.eu/chafea/health/archives/news/news612-presentations.html
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Link do moich wszystkich podróży zagranicznych
Krystyna Knypl
Kolejna konferencja, w której uczestniczyłam była poświęcona chorobom rzadkim, odbywała się w Brukseli oraz Leuven, gdzie mieści się szpital uniwersytecki
Krystyna Knypl
GdL 10 /2021
Następna akredytacja
Link do wszystkich podróży
Krystyna Knypl
Konferencja w Atenach nazywała się Media Cluster Meeting HIV / AIDS
Zakwaterowanie Athens Ledra Hotel / Marriott Ledra *****
Athens Ledra Hotel
Każda podróż czymś człowieka zaskakuje. Świat teraz zrobił się niezwykle chciwy na pieniądze, wiec współczesne zaskoczenia maja zwykle charakter finansowy. Przyjechałam 2 godziny przed odlotem i to jest tyle aby spokojnie wygrzebać się ze wszystkich zasadzek współczesnego chciwego menedżeryzmu. Odprawa zaczęła się na 2 godziny przed odlotem. Miły pan z obsługi powiedział:
- Ma pani wykupiony bilet w takiej taryfie, że nie obejmuje ona bagażu, jest on płatny dodatkowo 35 euro czyli 146 złotych, proszę opłacić w stoisku 215, i wrócić do mnie z dowodem wpłaty, wtedy otrzyma pani boarding pass. Ale na szczęście w drodze powrotnej ma pani bagaż w cenie biletu.
Bulbulbul – zabulgotałam wewnętrznie i udałam się do stanowiska pobierającego haracz. Tam okazało się, że przyjmują tylko w cash polskim, żadne karty kredytowe ani euro nie biorą, prawdziwi rozbójnicy nie dzielą się ani z bankami ani z Visą ani z Masterem. „Kesz na kiesz” – jak mawiali emigranci zarobkowi do Stanów Zjednoczonych z moich rodzinnych stron i wiedzieli co mówią!
Musiałam więc udać się na I piętro do banku i wymienić 20 euro, bo podobno kurs na parterze w kantorze jest wysoce niekorzystny. Zasilona 80 złotymi uiściłam haracz i dostałam pokwitowanie za -uwaga! uwaga- excess baggage, cokolwiek ten excess ma oznaczać. Nawet trudno z takim pokwitowaniem ubiegać się o zwrot, no bo powiedzą po co brałaś excess i nie zwrócą.
Na security nawet niczym nie zadzwoniłam i udałam się na zwiedzanie nie widzianego 2 tygodnie lotniska ; ) .
Już pod gate’e dowiedziałam się od jednej pani, że jak się człowiek odprawia przez internet to ta zbójecka opłata wynosi 80 złotych. Wniosek:
trzeba się zawsze odprawiać przez internet, jednak!
In plus zaskoczeniem był posiłek gorący na pokładzie – pulpety, ziemniaki puree i marchewka, ser, krakers, ciasteczko, kawa, herbata, woda. Porcje mini-mini, ale zawsze to lepiej niż w LOT-cie gdzie w cenie biletu do Brukseli za duże pieniądze jest woda i batonik.
Rano ruszamy autobusem na miejce obrad czyli do Instytutu Pasteura, po drodze mijamy widoki w których starożytność i współczesność śtanowią osobliwą mieszankę.
Podczas ponownej lektura programu odkryłam określenie „coctail dinatoire” – do tej pory mi nie znane. Poszukiwania w internecie prowadzą do następujących ustaleń:
If you’re not familiar with the expression “cocktail dinatoire”, never mind, but it’s a clear signal that you’re neither French, nor familiar with Parisian habits. The pattern is always quite similar: friends, or friends of friends, invite you to a cocktail dinatoire in order to neither overwhelm you with a full-blown, formal dinner invitation, nor treat you too carelessly by just serving a glass of wine.
I always thought of it as a crossing between happy hour and dinner whilst there’s no straight definition. It’s a tricky concept. In the worst case, a cocktail dinatoire in Paris can mean drinking too much while nibbling pretzels and going to bed drunk, yet hungry.
In the better cases, it IS a full-blown dinner just pretending not to be one. And finally there’s the cocktail dinatoire I’d consider to be the real and perfect one, that’s when you spend an evening in good company while being served just the right quantity of original food accompanied by a couple of glasses of interesting wine.
That was my case yesterday evening. The hosts had prepared some mouth-watering verrine style starters, offered a selection of hot and cold finger food and as a real surprise they generously served a home made foie gras, perfectly cooked and seasoned. A beautiful thing; a highlight of a perfect cocktail dinatoire.
http://frenchfoodfool.com/2010/03/20/pardon-me-cocktail-dinatoire/
Jak się ubrać na taką imprezę? Zwłaszcza, że cały dzień spędzę na obradach???
O obradach więcej pod linkiem
Przed wejściem do Hellenic Pasteur Institute, gdzie odbywały się obrady
Miejsce obrad Hellenic Pasteur Institute
Po obradach obowiązkowa wizyta dla każdego turysty odwiedzającego Ateny - uroczysta zmiana warty pod parlamentem
Więcej o tej konferencji
https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/ateny.html
https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/obrady-w-atenach.html
https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/lunche-podczas-obrad-w-atenach.html
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Następna akredytacja w Atenach
Kolejna konferencja w Brukseli, w której miałam zaszczyt uczestniczyć dotyczyła komórek macierzystych.
Obrady odbywały się w hotelu Crown Plaza Brussels La Palace
Otwarcie obrad
Logo konferencji
Mieszkałam w stylowym Hotel des Colonies, położonym walking distance od miejsca obrad. Dotarcie do hotelu zajęło mi trochę czasu
Dziennikarz uczestniczący w press room
Po obradach pora na lunch. Intrygująca potrawa w środkowej części talerza, miałam wrażenie, że to zapieczone w cieście resztki wędlin ze śniadań ;)) Okazuje się, że zapiekanka nazywa się teryna. Pierwszy raz słyszę takie słowo, pochodzi z francuskiego terrine.
Od nadmiaru wrażeń może zakręcić się w głowie ;)
Jako pamiątkę z Brukseli przywiozłam czekoladki Godiva
Więcej o tej konferencji
https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/imi-brussel-maj-2014.html
https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/imi-brussels-obrady-2014.html
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Następna akredytacja
Jedna z ciekawszych i bardzo owocnych konferencji w Brukseli.
Zakwaterowanie Martin's Brussels EU ****
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Następna akredytacja
PODRÓŻ Z ZAGUBIONYM BAGAŻEM
Zakwaterowanie: Sheraton Hotel ****
Gazeta dla Lekarzy po raz pierwszy na europejskich salonach i od razu podróż business class, wiedzą w tej Brukseli jak podejmować VIP-ów ;).
Wieczorem docieram na miejsce obrad, które odbywają się w hotelu Sheraton
Krystyna Knypl
Konferencja była poświęcona zastosowaniu tapentadolu w leczeniu bólu przewlekłego
Miejsce obrad
Tak na gorąco opisałam spotkanie z tą poduszką:
Jakie oczy ma strach?
Intruz w pokoju hotelowym może przybierać bardzo różną postać – bywa mały lub jest całkiem sporych rozmiarów. Nieruchomy lub ruchliwy. Łatwy lub trudny do usunięcia. Zawsze nieproszony i nie oczekiwany. Rzadko kiedy da się łatwo go pozbyć. Często spotykane zamki w drzwiach pozwalające na niewielkie uchylenie drzwi nie zawsze są dostatecznym zabezpieczeniem.
Osobliwą formą intruza były w jednym z brukselskich hoteli były poduszki. Na ich pokryciu była umieszczona wyrazista twarz kobiety, która sprawiała wrażenie, że jest obecna w pokoju jeszcze inna osoba. Po chwili zauważyłam druga poduszkę… o nie, tego już za wiele! Dwie obce kobiety w moim pokoju. Wsadziłam poduszki do szafy ;)).
Podobne odczucia miała chyba jedna z uczestniczko konferencji, bowiem swoje na wystąpienie przyniosła identyczną poduszkę i położyła ją na mównicy, zaczynając od słów: Są dwie Giny, ta która stoi przed wami i ta której wizerunek z łzą jest na poduszce. Ta druga to Gina owładnięta bólem. Ponieważ konferencja była poświęcona nowemu lekowi przeciwbólowemu, uznałam, że Gina miała dobre wejście. Jest zresztą ciekawą prezenterką, mówi ze swadą, walczy o prawa osób z fibromialgią.
Wystrój tego pokoju był nadmiernie designerski, wszystko pewnością świetnie prezentowało się na zdjęciach i wykresach, ale niepotrzebnie zajmowało uwagę użytkownika. Poczynając od coffemakera, który z trudem uruchomiłam, poprzez poduszki, na kranach kończąc. Krany są zawsze dla mnie największą zagadką w każdym hotelu od Hiltona poczynając na skromnym hostelu w Puerto Iguazu kończąc. Internetu nie było, ale złapałam jakąś sieć gdy podeszłam do okna.
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Fot. Z archiwum autorki
Następna akredytacja
Kolejna konferencja zorganizowana przez Innovative Medicines Intitiative
https://en.wikipedia.org/wiki/Innovative_Medicines_Initiative
Natomiast podczas ostatniej wizyty w Brukseli (2019 rok) kupiłam na lotnisku T-shirt z Tin - Tinem.
Wracając z konferencji nie wiedziałam jeszcze, że to moaj osttania akredytacja w erze przedcovidowej....
Źródło ilustracji
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Adventures_of_Tintin#/media/File:Tintin-mainCast.png
Odnaleziony opis konferencji ex tempore:
Jest 6.40 rano, cisza i spokój dokoła, najlepsza pora na pisanie sprawozdań.
Nasza grupa składa się z czterech osób. Z lotniska do hotelu jechaliśmy taxi – założyła jedna z koleżanek, 25 euro bodaj. Dziewczyna z UE chciała jej przysłać… czek, ale powiedziałam, że musi być cash, bo u nas czeki są wycofane. Nie wiem, czy już jej oddała – jest bałaganiarstwo organizacyjne na tej konferencji. Potem pojechaliśmy do centrum kongresowego przy tym Atomium – był lunch (typowy, nic ciekawego) i konferencja prasowa.
Polska jest oczywiście czarną dziurą lub białą plamą – jak kto woli jeśli chodzi o aktywność w tych programach.
Po lunchu wróciliśmy busem służbowym do hotelu, gdzie wyszarpali z nas po 50 euro cashu jako jakiś fundusz gwarancyjny, na wypadek gdybyśmy wypili po butelce coli, co stoi w tym durnym minibarku. Odmówiliśmy dania kart i darliśmy się jak 4 kojoty, że rozbój w biały dzień, a ja dodatkowo obiecałam, że przekażę wiadomość naszym czytelnikom ;)). To jakiś belgijski zwyczaj, bo jak stałam w hotelu sieci amerykańskiej, to tego nie było, a jak w tych krzakach pod Brukselą, to zablokowali mi 50 dol. na karcie na 2 tygodnie, którą nieroztropnie dałam – mówili że „tylko na wszelki wypadek”, a zablokowali forsę. Panienka z recepcji na koniec awantury wykrztusiła, że instytucja, która nas zaprasza, powinna założyć.
Trzeba było drzeć się przez 0,5 godziny, żeby dowiedzieć się czegoś takiego!
Kapitalizm jest brutalny – słusznie uczyli o tym za komuny!
Dostaliśmy acces code do internetu – jakaś sieć dla hoteli. Zamówiliśmy na dziś transport na lotnisko – musimy wyjechać o 10.00, bo potem nie świadczą takich usług – jest przerwa i ponownie wożą od 16.00. Gdyby u nas był taki absurdalny zwyczaj, to opisaliby nas w całej Europie!
Pokój bdb. – elegancki i cichy, ale nie ma coffeemakera, co przechwalają się nim w internecie, bardzo wygodne łóżko, spało mi się dobrze.
Po zakwaterowaniu poszłyśmy z koleżanką na zakupy oraz zobaczyć Grand Place – bo ona jest pierwszy raz w Brukseli. Po drodze wstąpiłyśmy do delikatesów Delhaize, gdzie lubię robić zakupy i kupiłyśmy różne słodycze.
Za namową koleżanki kupiłam dwa drinki w puszkach – podobno dobre i jedno tutejsze piwo – ma mi przewieźć w jej walizce nadanej na bagaż, bo z plecaka zabraliby mi na lotnisku.
Poznałyśmy w szczegółach różnice cenowe – piwo tej samej marki w centrum przy Manneken pis kosztuje 3,35 euro, a w Delhaize 1,13 euro!
Wróciłyśmy by taxi – bo padał deszcz, wyszło po 10 euro na osobę. Zakupy 15 euro – można wytrzymać.
Krystyna Knypl
Fot. z archiwum autorki
GdL 10 / 2021
Następna akredytacja
Krystyna Knypl
Program obrad 20 maj 2010 Square Center
8:30 -9:00 registration and coffee
9:00 - 9:15 Opening plenary session of the conference Plenary Room
Maira Geoghegan-Quinn Commissioner for Innovation, Research and Science
9:30 - 10:30 Press briefing 1 Press Room
The way fowards healthcare innovation
EU-funded health research: creating opportunities for SMEs and innovation
Ruaxandra Draghia-Aki, Director Health Directoriate, DG Research European Commision
IMI: a public-private partnership for drug innovation
Michel Goldman, Executive Director, Innovative Medicines Initiative
Claes Post, Senior Business Developer, Linkoping University, Innovation office
10:30-10:55 nerworking coffee
10:55 -11:35 PRESS BRIEFING 2 Press Room
Innovation in healthcare: SMEs in Focus
DAY 2 FRIDAY 21 MAY
12:00 - 12:30: Midday briefing at the press room of the European Commission
Departures to airport (by own means)
Druga konferencja w maju 2010 w Brukseli, temat: Innovation in healthcare
Następna akredytacja
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Wśród pacjentów poddawanych planowanym lub nagłym operacjom ortopedycznym, wskaźnik pooperacyjnego zapotrzebowania na tlen, zapalenia płuc i śmiertelności był znacząco wyższy wśród tych, u których test na koronawirus 2019 (COVID-19) był dodatni w ciągu 30 dni przed operacją, niż u tych, u których go nie stwierdzono - wykazało doniesienie naukowe przedstawione na Anesthesiology 2021, dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Anestezjologów (ASA).
Stwierdzono również istotne statystycznie różnice w długości pobytu i ponownym przyjęciu do szpitala w ciągu 1 miesiąca od wypisu w obu grupach badanych.
Autorzy doniesienia naukowego przeanalizowali dane 51 pacjentów, którzy mieli dodatni test na COVID-19 w ciągu 1 miesiąca przed poddaniem się operacji ortopedycznej, w okresie od 1 marca 2020 r. do 30 czerwca 2020 r. Chorzy ci byli porównani z pacjentami, którzy przeszli operację ortopedyczną w okresie od 1 października 2019 r. do 21 grudnia 2019 r.
Pooperacyjne zapalenie płuc wystąpiło u 12 (23,5%) pacjentów w grupie z dodatnim testem w kierunku COVID-19 natomiast nie stwierdzono tego powikłania u żądnego z pacjentów w grupie kontrolnej (p = 0.0005). Pooperacyjne zapotrzebowanie na tlen również wystąpiło z istotnie wyższą częstością w grupie COVID-19 (33,3% vs 13,3%; p = 0.01).
Odnotowano 8 (15,7%) zgonów w grupie COVID-19 w porównaniu z 1 (19%) w grupie kontrolnej (p = 0.02).
Długość pobytu była większa w grupie z dodatnim testem COVID - 19 (8,10 ± 9,01 dni vs 4,59 ± 4,69 dni; p = 0,002). Także częstsze ponownie przyjęcie do szpitala w ciągu 1 miesiąca od wypisu było częstsze w grupie COVID - 19 (38,8% vs 8,2%; p = 0.0006).
Autorzy podkreślają konieczność rozważenia ryzyka związanego z zakażeniem COVID-19 w fazie przedoperacyjnej i okołooperacyjnej u pacjentów poddawanych zabiegom operacyjnym.
Źródło:
Panewka stawu biodrowego
Źródło ilustracji
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/a/a1/Gray235.png
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Krystyna Knypl
Podczas Fundamental Rights Forum 2021 w Wiedniu jednym z wiodących tematów była sztuczna inteligencja. Dyskutowano między innymi aspekty związane z możliwościami jakie niesie sztuczna Inteligencji dla przestrzegania podstawowych praw człowieka.
Tematyka sesje dotyczyła takich zagadnień jak zaufanie do regulacji prawnych dotyczących sztucznej inteligencji – dyskutowali o tym zarówno przedstawiciele Unii Europejskiej, jak i branży cyfrowej, a także mediów społecznościowych. Komisja Europejska planuje wprowadzenie nowych przepisów dotyczących godnych zaufania technologii sztucznej inteligencji (AI od ang. artificial intelligency), umożliwiających ludziom czerpanie korzyści z AI, a jednocześnie chroniących ich przed jej potencjalnymi szkodami.
"W kwestii sztucznej inteligencji zaufanie jest koniecznością, a nie czymś, co warto mieć" - mówiła Margrethe Vestager (https://en.wikipedia.org/wiki/Margrethe_Vestager , wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej odpowiedzialna za przygotowanie Europy do ery cyfrowej.
"Nasze przepisy będą interweniować tam, gdzie jest to bezwzględnie konieczne: gdy zagrożone jest bezpieczeństwo i prawa podstawowe obywateli UE" – powiedziała Margarethe Vestager.
Musimy dobrze przygotować przyszłość dla funkcjonowania sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja jest tutaj. Nie odejdzie. Może być siłą dobra, ale trzeba ją bardzo uważnie obserwować pod kątem poszanowania naszych ludzkich praw podstawowych. Naszą ambicją jest nie tylko zapewnienie, by AI respektowała nasze prawa, ale także by je chroniła i promowała - powiedział Michael O'Flaherty dyrektor European Union Agency for Fundamenta Rights (FRA)
Podczas forum w Wiedniu odbyło się ponad 20 sesji na temat "Era cyfrowa zorientowana na prawa człowieka".
Oprócz wyzwań, jakie niesie ze sobą wykorzystanie sztucznej inteligencji, były także sesje poświęcone są temu, w jaki sposób możemy wspierać zwiększać bezpieczeństwo społeczeństw, jednocześnie skutecznie zwalczając dyskryminację, uprzedzenia i dezinformację w internecie.
Podczas obrad podkreślano, że cyfryzacja jest czynnikiem umożliwiający demokratyczny dostęp do informacji i możliwości zatrudnienia. Należy też pamiętać o integracja osób niepełnosprawnych, którzy stanowią 15% światowej populacji.
Źródło:
https://fundamentalrightsforum.eu/news/posts/30-million-reasons-to-develop-rights-compliant-artificial-intelligence/
Biała Księga w sprawie sztucznej inteligencji. Europejskie podejście do doskonałości i zaufania
Krystyna Knypl
GdL 10 / 2021
Na łamach Gazety dla Lekarzy poruszamy od 2019 roku zagadnienia związane z sztuczną inteligencją w następujących artykułach:
1. AI, artificlal intelligence, sztuczna inteligencja - Beata Niedźwiedzka
2. Nadciąga Czwarta Rewolucja Przemysłowa – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/858-nadciaga-czwarta-rewolucja-przemyslowa
3. Pogawędki pacjenta z programem komputerowym – Krystyna Knypl
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1065-pogawedki-pacjenta-z-programem-komputerowym
4. Afryka nadzieją Czwartej Rewolucji Przemysłoqwej - Krystyna Knypl
5. ESC Congres 2020: dziś digita, jutro AI - Marta Sułkowska
6. Przyszłość według Światowego Forum Ekonomicznego - Krystyna Knypl
7. Sztuczna inteligencja - szanse i zagrożenia - Krystyna Knypl
8. Sztuczna inteligencja energicznie wkracza do medycyny
9. Sztuczna inteligencja poszuka leków przeciwko nowym koronawirusom
10. Przyszłośc według Światowego Forum Ekonomicznego
Fot. Krystyna Knypl
Wąż Esculapa sfotografowany podczas wieczornego spaceru ulicami Wiednia w 2007 roku, po zakończeniiu uczestnictwa w kongresie European Society of Cardiology
Możliwość wyboru rozumiana jako dobro
Beata Niedźwiedzka
Z lekcji historii pamiętamy nauczanie starożytnych filozofów, który mówili o tym, że skoro istnieje dobro i zło, to człowiek w swoich wyborach powinien dążyć do dobra, a unikać zła.
Wspomniani mędrcy nauczali także o tym jak osiągnąć mądrość. Jednak czasy starożytne dawno przeminęły i tak jak było kiedyś teraz już nie jest. Zmieniły się czasy i obyczaje (także w medycynie), a my wraz z nimi .
Co jest najwyższym dobrem?
Dziś panuje powszechne przekonanie, że najwyższym dobrem jest sam wybór. Zło jest wtedy gdy wyboru nie ma. Nakazem w dzisiejszym świecie jest wygoda , mądrością zaspokajanie własnych potrzeb.
Swego czasu rozmawiałam z moją koleżanką dentystką, nazwijmy ją dr Anna, od której dowiedziałam się, że ludzie w Wielkiej Brytanii bardzo lubią wyrywać sobie zęby. Wyrywają zęby dzieciom i osobom dorosłym, w rezultacie w wieku dojrzałym wielu Anglików ma już protezy.
Dr Anna powiedziała mi, że w już pierwszych dniach swojej pracy w Wielkiej Brytanii pacjentka złożyła na nią skargę , że nie chciała jej wyrwać zęba. Koleżanka uważała, że ząb powinien być leczony.
Została upomniana przez szefostwo: jeśli pacjent życzy sobie wyrwania, to należy wyrwać , a nie przymuszać do leczenia i przekonywać pacjenta do swojej propozycji. Wola pacjenta najwyższym dobrem, przecież – mówili szefowie.
Decyzja pacjenta dobrem najwyższym?
Do dziś nie mogę tego zrozumieć: dlaczego mając możliwość leczenia i uratowania zęba ludzie decydują inaczej. Koleżanka wyjaśniłam mi, że ludzie kierują się wygodą. Pacjenci chcą szybko i definitywnie załatwić problem, nie chcą chodzić na kolejne wizyty i tracić czas. Przecież można zrobić coś przyjemniejszego! Poza w otaczającym środowisku prawie wszyscy dookoła mają protezy – matka i ojciec, rodzeństwo, a także sąsiedzi i znajomi z mediów społecznościowych. Ludzie ci są dla niej autorytetami. Nie jest nim lekarz, on powinien być tylko wykonawcą jej życzeń i wyborów.
Dr Anna długi czas dawała możliwość wyboru swoim pacjentom między ekstrakcją na życzenie, a leczeniem zachowawczym zgodnie z jej lekarskim zaleceniem. Jednak wielu lekarzy kierując się osobliwie rozumianym dobrem pacjenta realizuje ich życzenie.
Po pewnym czasie praktycznie przestała namawiać pacjentów do stosowanie się do jej porad i w większości przypadków realizuje ich „zamówienia” . Czasem zdarza się, że niektórzy pacjenci przychodzą po pewnym czasie i mówią, że miała rację proponując leczenie zachowawcze.
Ponadczasowa racja poety
Z lekcji języka polskiego pamiętamy słowa Jana Kochanowskiego z "Pieśni V":
Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi (http://staropolska.pl/renesans/jan_kochanowski/piesni/piesni_31.html )
Współczesne tendencje w medycynie wskazują na to, że słowa Jana Kochanowskiego mają wymiar mądrości ponadczasowej, nie ograniczonej tylko do jednego narodu. Można je odnosić do wszystkich przyszłych mieszkańców Nowego Wspaniałego Świata, którego bardziej precyzyjna nazwa powinna brzmieć Nowy Nieznany Świat.
Nową przypowieść Współczesny Człowiek sobie kupi, Że i przed szkodą i po szkodzie głupi
Beata Niedźwiedzka
GdL 10 / 2021
Z pamiętnika medycznego wyrobnika część 3